Nora Webster
- Kategoria:
- literatura piękna
- Seria:
- Don Kichot i Sancho Pansa
- Tytuł oryginału:
- Nora Webster
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2017-08-30
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-08-30
- Data 1. wydania:
- 2014-10-01
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328027725
- Tłumacz:
- Jerzy Kozłowski
- Tagi:
- Irlandia Północna literatura irlandzka odmiana losu powieść obyczajowa prowincja prowincjonalne miasteczko relacje międzyludzkie relacje rodzinne rodzeństwo samotność śmierć w rodzinie żałoba życie codzienne
Najnowsza powieść Colma Tóibína to nie tylko poruszające studium żałoby, lecz również kolejny w dorobku pisarza doskonały portret intrygującej kobiety.
Po niedawnej śmierci męża przedwcześnie owdowiała Nora Webster od nowa układa swoją codzienność. Z dnia na dzień musi stanąć na czele swojej rodziny, zadbać osobno o każde z czwórki swoich dzieci i zapewnić stabilność domowych finansów. Przede wszystkim jednak musi uporać się z własnym poczuciem pustki i straty.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Dzień za dniem
Jeśli ktoś jest fanem Tóibína jak ja albo bacznie śledzi nowości, mniej więcej orientuje się, co może mu zaoferować „Nora Webster”. Myślę, że wielbicieli autora „Mistrza” czy „Brooklynu”, nie trzeba nawet specjalnie namawiać do lektury, a ja mogę bez ogródek, zapewnić, że nie będą zawiedzeni.
Tym samym chciałabym przekonać i zachęcić do sięgnięcia po „Norę” wszystkich, których książka nęci ale wciąż, się wahają i tych, którzy Tóibína nigdy nie czytali. Warto, to naprawdę dobra rzecz!
Nora, tytułowa bohaterka, ma czwórkę dzieci , które jeszcze do niedawna wychowywała z kochającym mężem. Wraz z jego odejściem, wszystko uległo zmianie. I wcale nie chodzi tylko o to, że odtąd utrzymanie rodziny w każdym jej aspekcie, spoczywa na jej barkach. To, co obserwujemy strona po stronie, dzień po dniu, to próba poradzenia sobie ze stratą, oswojenie pustki ale też odnalezienie siebie.
Nora jest wyważoną osobą, powściągliwą, rzadko daje upust emocjom, co nie znaczy, że ich nie ma. Ale nie histeryzuje, nie rozpacza zapominając o świecie i dzieciach i nie krzyczy: dlaczego?! Tej charakterystyki nie przepisałam z kart stron, autor opisując codzienność wdowy, jej wahania przemyślenia, rozterki, pozwala czytelnikowi na samodzielne wyciąganie wniosków i ocenę bohaterów. Przyznam, że byłam pełna podziwu, obserwując jak młoda wdowa stopniowo przejmuje na siebie obowiązki drugiego rodzica, jak radzi sobie z każdym dniem, jak martwi się o córki, jak bacznie obserwuje swoich synów, starając się ze wszystkich sił, by niczego im nie zabrakło, nawet jeśli pewnych osób, rzeczy nie da się zastąpić. To nie był heroizm z zaciśniętymi zębami i płaczem co noc. Nora nieustannie ujmowała mnie rozsądkiem, determinacją i mądrą matczyną miłością.
Ale pani Webster jest też człowiekiem, kobietą, świadomą, inteligentną, z marzeniami i pragnieniami i choć myśli o sobie na końcu, to jednak (na całe szczęście) pozwala sobie na bycie kimś osobnym, indywidualnym, niezależnym. Na bycie nie tylko matką czy żoną jak wcześniej ale właśnie człowiekiem, który sam o sobie decyduje. I tą drogę do odkrywania siebie też mamy okazje obserwować.
U Tóibína niezmiennie urzeka mnie narracja. Nie wiem, czy to dlatego, że przed laty moją pierwszą lekturą jego autorstwa był „Mistrz” (biografia Henry’ego Jamesa – gorąco polecam),dostrzegam w jego książkach styl i postrzeganie świata właściwego dla autora „Portretu damy”. Jest koronkowo, detalicznie, z najdrobniejszymi półcieniami, z których wyłania się naprawdę niezwykły, precyzyjny, ale i przestrzenny obraz. Pozornie nic nieznaczące sceny czy wydarzenia są skrupulatnie opisane i nierzadko wydaje się, że nie zmierzają do żadnej puenty, że nic z nich nie wynika i w zasadzie można by śmiało sobie je darować. Nic bardziej mylnego! Wystarczy tylko zmrużyć oczy, by zrozumieć jak z tych pozornie niepotrzebnych fragmentów składa się życie, któremu przecież nie bark sensu. To zadanie dla nas, czytelników.
Być może moi rówieśnicy pamiętają jak swojego czasu w szkołach „był szał” na obrazki 3D. Trzeba się było długo i w skupieniu wpatrywać w kartkę, która na pierwszy rzut oka wyglądała jak wielobarwna (lekko psychodeliczna) tapeta, aby po chwili zobaczyć wyłaniający się z niej przedmiot. Podobnie jest z „Norą Webster”, gdy ogarnie się umysłem całość, nie tylko treść książki ale i życie jako takie, otworzy się na nieznane, książka wyda nam się czymś niezwykłym, boleśnie prawdziwym i osobistym. Nie sposób pominąć jeszcze muzyki, która w życiu bohaterki zaczyna odgrywać niezwykle ważną rolę i warto po niektóre utwory sięgnąć, ponieważ są one nie mniej istotne niż treść książki.
Nora była jedną z tych bohaterek, z którymi się zaprzyjaźniamy i za którymi tęsknimy wraz z przeczytaniem ostatniego zdania. Przyznam, że choć czasem musiałam odłożyć lekturę, bo zbytnio pozwalałam dać się ponieść emocjom i zapominałam, że to „tylko” książka, kiedy dotarłam do końca zrobiło mi się niezwykle przykro. Zupełnie jakby ktoś bardzo mi bliski mnie opuścił.
Colm Tóibín ma na swoim koncie jeszcze kilka powieści, które nie zostały przetłumaczone na język polski. Liczę, że to się szybko zmieni i pozwoli mi zapomnieć o tęsknocie za Norą.
Monika Stocka
Książka na półkach
- 199
- 94
- 37
- 5
- 4
- 3
- 3
- 3
- 2
- 2
OPINIE i DYSKUSJE
Przeczytałam 70 stron i stwierdzam że ta książka nie jest dla mnie. Bohaterka jest irytująca. Podejmuje głupie decyzje i nie ma swojego zdania. Nic się w tej książce nie zdarzyło przez te 70 stron. Jest nudna i rozwleczona strasznie.
Przeczytałam 70 stron i stwierdzam że ta książka nie jest dla mnie. Bohaterka jest irytująca. Podejmuje głupie decyzje i nie ma swojego zdania. Nic się w tej książce nie zdarzyło przez te 70 stron. Jest nudna i rozwleczona strasznie.
Pokaż mimo toDobra powieść obyczajowa z wyraźnym zarysem polityczno-społecznym czasu akcji. Bohaterka - zwykła kobieta, która próbuje żyć najnormalniej jak się da po stracie męża. Małe sprawy, który nadają sens naszej codzienności są tutaj w niezwykły sposób opisane. Pięknym językiem.
Dobra powieść obyczajowa z wyraźnym zarysem polityczno-społecznym czasu akcji. Bohaterka - zwykła kobieta, która próbuje żyć najnormalniej jak się da po stracie męża. Małe sprawy, który nadają sens naszej codzienności są tutaj w niezwykły sposób opisane. Pięknym językiem.
Pokaż mimo toMoże faktycznie to powieść pozwalająca zrozumieć twórczość autora.
Ciężko mi to jednak stwierdzić ponieważ to moja pierwsza styczność z Colmem Toibinem.
I niestety niekiedy historia wieje nudą...
A takie miałam nadzieję.
U Nory, ogromnego bólu po stracie męża nie wyczułam. Ogromnej miłości do niego z resztą również.
Być może to kwestia tego, że bohaterka była bardziej owieczką błądzącą we mgle niż kobietą pogrążoną w żałobie.
A może to kwestia lat w jakich osadzona jest historia.
Jest również szansa, że to efekt iż sama żoną nie jestem i ciężko mi zrozumieć problemy z jakimi Nora musiała się zmierzyć.
W ogólnym ujęciu to... dobra historia, ma lepsze i gorsze momenty, wiele osób ujrzy jej przekaz, a język w jakim jest napisana na prawdę robi wrażenie.
Dla mnie jednak jest to książka nieco o niczym.
Myślę, że trzeba nastawić się na powolną narrację, a do powieści wrócić za kilka lat. Jak będę dojrzalsza. Wtedy zyska.
Może faktycznie to powieść pozwalająca zrozumieć twórczość autora.
więcej Pokaż mimo toCiężko mi to jednak stwierdzić ponieważ to moja pierwsza styczność z Colmem Toibinem.
I niestety niekiedy historia wieje nudą...
A takie miałam nadzieję.
U Nory, ogromnego bólu po stracie męża nie wyczułam. Ogromnej miłości do niego z resztą również.
Być może to kwestia tego, że bohaterka była bardziej...
Mimo że do tej pory lubiłam wszystko, co przeczytałam Colm Tóibína, tę książkę jakoś męczyłam. A zła nie jest.
Mimo że do tej pory lubiłam wszystko, co przeczytałam Colm Tóibína, tę książkę jakoś męczyłam. A zła nie jest.
Pokaż mimo toKsiążka była... w porządku.
Czytało się ją dobrze, była przyjemna i spokojna. Podobała mi się też narracja.
Przeszkadzało mi tylko to, że autor zaczynał ciekawe wątki, a potem urywał je i nigdy do nich nie wracał; jąkający się Donal czy odwiedziny Maurice'a mogły być naprawdę interesującymi historiami, czekałam na wyjaśnienie, rozwinięcie, ale niczego się nie doczekałam, co było dość frustrujące.
Mimo wszystko nie żałuję przeczytania jej.
Książka była... w porządku.
więcej Pokaż mimo toCzytało się ją dobrze, była przyjemna i spokojna. Podobała mi się też narracja.
Przeszkadzało mi tylko to, że autor zaczynał ciekawe wątki, a potem urywał je i nigdy do nich nie wracał; jąkający się Donal czy odwiedziny Maurice'a mogły być naprawdę interesującymi historiami, czekałam na wyjaśnienie, rozwinięcie, ale niczego się nie doczekałam, co...
Powolna narracja, a przez nią przenikający szum morza.
Pewna surowość i prostota bohaterki.
- Jaka jesteś, Noro Webster?
Colm Toibin doskonale rozrysowuje kobiecy portret.
Czuje się w nim prawdę, bezkompromisowość, zgodę ze sobą, przyjmowanie wszystkiego takim jakie jest.
Bywa monotonny jak uderzające o brzeg fale.
Może to spokój, może brak pokory.
Powolna narracja, a przez nią przenikający szum morza.
Pokaż mimo toPewna surowość i prostota bohaterki.
- Jaka jesteś, Noro Webster?
Colm Toibin doskonale rozrysowuje kobiecy portret.
Czuje się w nim prawdę, bezkompromisowość, zgodę ze sobą, przyjmowanie wszystkiego takim jakie jest.
Bywa monotonny jak uderzające o brzeg fale.
Może to spokój, może brak pokory.
Książka kojarzy mi się z morzem, które jest na okładce. Jest taka powolna, spokojna, a jednocześnie pełna treści. Bardzo podobał mi się sposób prowadzenia narracji. Nora przeżywa stratę męża i to na jej odczuciach skupia się historia. Jest też sporo o rodzinie i tu podoba mi się to, że narrator nie jest wszechwiedzący, a działania innych osób przedstawione są z perspektywy Nory. Jest to bliskie prawdziwemu życiu. Bardzo polecam.
Książka kojarzy mi się z morzem, które jest na okładce. Jest taka powolna, spokojna, a jednocześnie pełna treści. Bardzo podobał mi się sposób prowadzenia narracji. Nora przeżywa stratę męża i to na jej odczuciach skupia się historia. Jest też sporo o rodzinie i tu podoba mi się to, że narrator nie jest wszechwiedzący, a działania innych osób przedstawione są z perspektywy...
więcej Pokaż mimo toŚwietna książka, ale nie dla każdego. Szczególnie polecam fanom tego autora. Została napisana typowym dla niego charakterystycznym stylem, który po kilku stronach może zniechęcić czytelnika. Główna bohaterka pomimo trudnego charakteru wzbudziła we mnie sympatię.
Świetna książka, ale nie dla każdego. Szczególnie polecam fanom tego autora. Została napisana typowym dla niego charakterystycznym stylem, który po kilku stronach może zniechęcić czytelnika. Główna bohaterka pomimo trudnego charakteru wzbudziła we mnie sympatię.
Pokaż mimo toŚmierć bliskiej nam osoby jest tragedią i dramatem nie tylko dla nas samych, ale z czego często nie zdajemy sobie do końca sprawy też dotyka innych wokół nas. "Nora Webster" jest takim nietypowym, według mnie studium żałoby po zmarłym mężu tytułowej bohaterki. Kobieta ta zostaje sama z czwórką dzieci, którymi musi się zająć jako matka i ojciec w jednym, musi zorganizować od nowa życie sobie i najbliższych. Toibin świetnie kreśli osobowość Nory, nie roztkliwia się nad nią, nie broni, nie robi z niej ofiary. Podoba mi się niezależność i bezkompromisowość kobiety, która przez ok.20 lat siedziała w domu i zajmowała się rodziną (czyli była przysłowiową kurą domową) a mimo to nie straciła swojej mocy, tego "pazura" w relacjach z innymi. Wydaje mi się, że mając bardzo silną osobowość, Nora dała się trochę zdominować mężowi, dzieciom, rodzinie. Po śmierci męża widać jej przemianę z bezbarwnej larwy w pięknego motyla mówiącego własnym głosem i domagającego się uznawania jej praw. Jako matka mogłabym mieć kilka zastrzeżeń co do postępowania tytułowej bohaterki, np. jej postawa wobec jąkającego się syna, czy jej zachowanie wobec starszej córki, która chce się uniezależnić. Jednak z drugiej strony rozumiem, że chce ona dać swoim dzieciom czas, możliwość wyboru, którego sama nie miała do podjęcia właściwych decyzji. Piękna jest ta historia, bo nie unika trudnych tematów, bo pokazuje nasze słabości, bo nie jest taka "na pokaz". Autor "nie certoli" się ze swoją bohaterką dając czytelnikowi realny obraz przeżywania żałoby po ukochanym mężu i problemów z tym związanych.
Serdecznie polecam.
Śmierć bliskiej nam osoby jest tragedią i dramatem nie tylko dla nas samych, ale z czego często nie zdajemy sobie do końca sprawy też dotyka innych wokół nas. "Nora Webster" jest takim nietypowym, według mnie studium żałoby po zmarłym mężu tytułowej bohaterki. Kobieta ta zostaje sama z czwórką dzieci, którymi musi się zająć jako matka i ojciec w jednym, musi zorganizować...
więcej Pokaż mimo toBeznadzieja. Nudna jak flaki.
Beznadzieja. Nudna jak flaki.
Pokaż mimo to