Cieniutka książeczka zawiera 10 felietonów Doroty Terakowskiej, które ukazały się w „ELLE” w latach 2003-2004. Ciepłe, dowcipne, trafne i ostre. Traktują o życiu i o filozofii życiowej samej autorki. A co najważniejsze o jej trzeźwym spojrzeniu na nasz zwariowany świat.

Przejmować się nieprawdziwymi plotkami na swój temat? A po co! Przecież ja taka nie jestem! Pożąć sztywno za modą? A po co? Żeby otaczać się swoimi klonami? Lepiej być „na opak” jak Holly, bohaterka „Śniadania u Tiffany’ego”. Matka Polka? To nie ja! Ja też mam życie i chcę żyć dla życia, a nie dla i pod innych. Trafna zresztą uwaga, a podzielenie się nią w społeczeństwie, w którym mit Matki Polki jest najważniejszy i typowa Matka Polka powinna się całkowicie poświęcić rodzinie – odważna. Być czy wyglądać? Zdecydowanie być. Bo po co nam sterylnie biały salon w porze jesiennych deszczy. Po co nam świetna fryzura, gdy nie potrafimy zapamiętać nazwiska pisarki, która udziela nam wywiadu. A reklamy, które rejestrują to, co się dzieje w społeczeństwie? Nie wiem, czy poniższy fragment to satyra czy stwierdzenie, że „reklamowi” mężczyźni tacy są: „wprowadzono do reklam facetów. (…) I już potrafią dokonać tak zdumiewającej sztuki, jak wypranie dżinsów i skarpet w automatycznej pralce, (…) bezbłędnie wlewają wrzątek do kubka z proszkiem na zupę (dzięki automatycznym czajnikom wiedzą, jak wygląda wrząca woda) (…) sztuczną śmietaną w aerozolu bezbłędnie trafiają w środek sztucznego tortu, a nie na podłogę.”

Dzieci trzeba uczyć, nawet jak tego nie chcą, bo „kretyński dar” przekazany przez rodziców może się w życiu przydać. A dodatkowy talerz przy Wigilijnym stole w dzisiejszym społeczeństwie jest tylko symbolem, czy bylibyśmy w stanie zaprosić do rodzinnego stołu niespodziewanego gościa?

Nie zgadzam się z jedną tezą pani Terakowskiej, iż nie być w telewizji to nie istnieć. Dziś nie być na Facebook’u to nie istnieć…

Inność. Dorota Terakowska jest nieślubnym dzieckiem, jej dzieci mają dwa różne nazwiska i dwóch ojców, a na jej ślubie świadkami były jej dorosłe już dzieci. I co? Jest inna. I o to chodzi! Bo czyż nie byłoby nudno, gdyby wszyscy byli tacy sami? I jeszcze jedno. Co jest przyzwoitsze miłość czy wojna? Terakowska udowadnia, że wojna, bo… przyzwyczailiśmy się do niej.

„Przepis na dobry felieton:
1 łyżeczka przenikliwości, szczypta humoru, porcja bezpośredniego języka, pół szklanki życzliwości
nie dodawać pokory!
przyprawiać na ostro!
Efekt:
Niezwykłe felietony Doroty Terakowskiej, pełne ciepła i życiowej mądrości.
Podawać natychmiast!”

POLECAM KAŻDEMU!

Cieniutka książeczka zawiera 10 felietonów Doroty Terakowskiej, które ukazały się w „ELLE” w latach 2003-2004. Ciepłe, dowcipne, trafne i ostre. Traktują o życiu i o filozofii życiowej samej autorki. A co najważniejsze o jej trzeźwym spojrzeniu na nasz zwariowany świat.

Przejmować się nieprawdziwymi plotkami na swój temat? A po co! Przecież ja taka nie jestem! Pożąć...