rozwiń zwiń

Miasto ślepców

Okładka książki Miasto ślepców
José Saramago Wydawnictwo: Rebis Ekranizacje: Miasto ślepców (2008) Seria: Mistrzowie Literatury literatura piękna
348 str. 5 godz. 48 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Mistrzowie Literatury
Tytuł oryginału:
Ensaio sobre a Cegueira
Wydawnictwo:
Rebis
Data wydania:
2008-10-01
Data 1. wyd. pol.:
2008-10-01
Liczba stron:
348
Czas czytania
5 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375102482
Tłumacz:
Zofia Stanisławska-Kocińska
Ekranizacje:
Miasto ślepców (2008)
Tagi:
totalitaryzm surrealizm

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
4547 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
778
660

Na półkach:

Lekturą kwietnia w moim, czyli rawskim DKK* było Miasto ślepców José Saramago. Podszedłem do niego tak jak prawie zawsze, czyli bez uprzedniego sprawdzania recenzji, bez poznania informacji o autorze. Bezwstydnie przyznam, że nie wiedziałem nawet, iż Saramago to literacki noblista z Portugalii. Inna sprawa, że do Nagród Nobla, nie tylko tych pokojowych i humanistycznych, podchodzę bardzo krytycznie. Co więc z tego czytania „w ciemno” wyszło?

Pewnego dnia na nienazwane miasto w nienazwanym kraju spada epidemia białej ślepoty. Bez ostrzeżenia dotyka ludzi zajętych zwykłymi, codziennymi sprawami, nie oszczędzając nikogo - starców, dzieci, kobiet, mężczyzn, osób prawych i z prawością mających niewiele wspólnego, słabych i silnych.

Władze w pośpiechu zamykają pierwszą grupę w nieczynnym szpitalu psychiatrycznym.

Z dnia na dzień ta zamknięta społeczność zaczyna się rządzić własnymi, twardymi prawami, które szybko wyznaczają role ofiar i oprawców, poddanych i panów. I tylko jedna osoba wie, że nie wszyscy są ślepi.

Ta powieść jest wstrząsającym i głęboko przenikającym czytelnika studium kondycji ludzkiej.

Tyle notka wydawcy na okładce i jeśli chodzi o przybliżenie zarysu fabuły, to myślę, iż wystarczy. Powrócimy jednak do niej później z pewnego istotnego powodu, ale po kolei.

Książka wydana została wręcz wzorcowo. Twarda okładka w poręcznym formacie i praktycznym ciemnym kolorze obleczona w obwolutę z szatą graficzną idealnie wypośrodkowaną między wymaganiami marketingu i dobrego smaku. Chochlik drukarski też nie miał pola do popisu. Początki lektury są wręcz wspaniałe, niczym klasyczny wstęp do dobrego filmu katastroficznego w wersji epidemiologicznej. Wzrok traci pierwsza osoba, potem druga, trzecia i następne. Fala się rozchodzi. Władze najpierw sprawę bagatelizują, a następnie, gdy już jest nieco za późno, próbują po omacku (gra słów jak w powieści) przeciwdziałać nadchodzącej zagładzie. Klasyka. Nastrój, atmosfera, klimat – oddane idealnie, tak iż bez problemu przenosimy się w świat, w którym lawinowo powiększa się liczba nagle ociemniałych. Ociemniałych stuprocentowo, całkowicie ślepych, choć widzą jasność zamiast ciemności. Postępuje paraliż państwa i społeczeństwa. Też klasyka. Tylko, że trwa to za długo.

Przez pierwszą połowę lektury oczekiwałem, iż na koniec autor zaskoczy nas jakąś piękną woltą w stylu podobnym do tego z Mgły**, ale oczywiście nic takiego nie nastąpiło. Dochodzimy do końca lektury i wciąż nie widzimy żadnych oznak zbliżającej się kulminacji oraz oczekiwanego rozwiązania. Żaden genialny naukowiec nie prowadzi badań (zresztą wszyscy są już ślepi), nie pojawia się żaden nowy wątek, z którego autor mógłby coś wypichcić. Gdy pozostaje nam już dosłownie kilka kartek, czujemy, że zakończenie będzie do d...; z kapelusza, bez sensu. I się nie mylimy!

Miasto ślepców to wstęp do klasycznej powieści katastroficznej rozbudowany tak, że stał się powieścią. Jakby autor nie wiedział, co dalej z tym świetnie napisanym wstępem począć. Zakończenie nie ma żadnego sensu, nie niesie żadnego przesłania, kompletnie żadnej myśli. Można wręcz stwierdzić, że zakończenie jest, ale lepiej już, żeby go nie było. Niby rzecz całą czyta się świetnie, prawie do ostatnich kartek, ale czy to nie za mało? Najgorsze przychodzi jednak po zakończeniu lektury.

Gdy zamknąłem książkę i sięgnąłem do recenzji oraz do przytoczonej wyżej notki wydawcy, doznałem szoku.

Ta powieść jest wstrząsającym i głęboko przenikającym czytelnika studium kondycji ludzkiej. – powtarzane jak mantra, odmieniane i łączone z psychologią, socjologią, zagrożeniem, instynktem przetrwania, zezwierzęceniem... Dopiero wrażenia większości odbiorców pokazują jak fałszywa, zła i szkodliwa jest ta książka. Czyta się ją świetnie, więc chyba większość podświadomie akceptuje prawdy w niej zawarte i wnioski z niej wynikające. Tylko, że to żałosne bzdury!

Nie sposób zaprzeczyć, że pewne elementy są oddane zgodnie z socjologiczną i psychologiczną prawdą, jak choćby obóz koncentracyjny w miniaturze, w którym nieliczni panują nad nieporównanie liczniejszą większością, która godzi się na powolną śmierć wszystkich, choć wydaje się, iż mogłaby się w jednej chwili uwolnić za cenę życia niewielu, którzy utraciliby je w gwałtownym, zmasowanym ataku na ciemiężców. Takie rzeczy były już przerabiane po wielokroć i dodają książce fałszywego realizmu. Niestety, pozostała większość istotnych aspektów jest całkowicie nierzetelna i zamiast popychać czytelników na drodze do rozwoju, powiększać wiedzę o prawidłach socjo- i psychologicznych, cofa nas do kolejnych warstw przesądów i wiedzy fałszywej niegodnej nie tylko noblisty, ale w ogóle człowieka myślącego, inteligentnego.

Całość jest tym zdradliwsza, że między fałszywymi, szkodliwymi przekonaniami podanymi jako pewniki obiektywne, znajduje się dużo humoru i celnych spostrzeżeń nadających się na złote myśli, jak choćby ta, że jedyną prawdziwą nieśmiertelnością dostępną człowiekowi są odległe skutki dokonanych przez niego wyborów.

Powieść promuje powszechne przekonanie, że w zagrożeniu życia, zwłaszcza powszechnym, następuje zezwierzęcenie i ludzie gotowi są na wszystko, by przeżyć. Jest ono komunałem po równi fałszywym, co szkodliwym. Liczne przykłady, zarówno z życia (historii), jak i nauk społecznych, udowadniają, że w sytuacji konfliktu pomiędzy korzyścią własną a Dobrem wybór często pada jednak na Dobro. Sęk w tym, że mechanizmy powodujące podjęcie takiej a nie innej decyzji są skomplikowane i właśnie wiedza o nich pozwala uniknąć Zła. Tylko, że większość woli proste, choćby fałszywe prawdy, ale pozwalające uniknąć myślenia, niż wiedzę, bo ta ostatnia boli. Sączenie fałszów socjologicznych zaczyna się w najwcześniejszej młodości już podczas pierwszych wizyt w kościele - złe drzewo owoców dobrych rodzić nie może - a potem dochodzą do nich coraz kolejne źródła podobnych mądrości, dzięki którym ludzie nie muszą myśleć, gdyż „wiedzą” co dobre, co złe, co robić i jak żyć, a Zło dzięki temu wiecznie rozkwita. Miasto ślepców ze swym przekazem o nieuchronności zezwierzęcenia wpisuje się pięknie w ten ciąg i pozwala usprawiedliwić złe uczynki. Większość z nas nigdy nie znajdzie się w sytuacji, gdy życie jest tak naprawdę zagrożone, gdyż najczęściej chodzi tylko o zagrożenie jakości życia, ale ten sposób myślenia kiełkuje. W końcu co to za życie bez domu większego niż sąsiada, bez samochodu i wczasów na Kanarach? Potem zaś można się już zeszmacić dla wszystkiego – dla podwyżki, dla pochwały, na koniec z przyzwyczajenia.

Nie tylko grupowa, trudna do przewidzenia, ale i jednostkowa tragedia oślepnięcia przedstawiona przez Saramago wydaje się świadczyć, że niespecjalnie przyłożył się do tematu. Nawet w normalnych warunkach, gdy nagle ociemniały ma dookoła bliskich i innych widzących, na których pomoc może liczyć, odsetek depresji i myśli samobójczych jest niewiarygodnie wysoki. W powieści, w warunkach nieporównanie gorszych, praktycznie tematu nie ma. Autorowi nie chciało się zapytać znajomych czy w necie, jakie były przeżycia po nagłej utracie wzroku?!?

Warto skonfrontować jednego mądralę z drugim i tutaj przychodzi z pomocą nieśmiertelny cytat naszej noblistki***:

Tyle o sobie wiemy, ile nas sprawdzono.

Nigdy w historii nie było podobnej sytuacji grupowej ślepoty. Jak więc można mówić o „studium”, „istocie duszy ludzkiej” i innych podobnych bzdurach, skoro widać, że jest to tylko projekcja pewnej wizji, w dodatku bardzo płytkiej i sprzecznej z tym wszystkim, co się zdarzało w podobnych sytuacjach?

Gdyby odbiorcy traktowali tę powieść taką, jaką jest, czyli rzecz o świetnym klimacie, którą czyta się szybko, z przyjemnością i zainteresowaniem, nie byłoby problemu. Niestety, większość chyba uważa, że jak noblista, to musiał napisać coś mądrego, a w tym wypadku jest niestety wręcz odwrotnie, o czym z wielkim żalem Was przestrzegam


Wasz Andrew

tekst sformatowany, z przypisami i fragmentem powieści na http://klub-aa.blogspot.com/2016/04/niedoroba-noblisty-czyli-miasto-slepcow.html

Lekturą kwietnia w moim, czyli rawskim DKK* było Miasto ślepców José Saramago. Podszedłem do niego tak jak prawie zawsze, czyli bez uprzedniego sprawdzania recenzji, bez poznania informacji o autorze. Bezwstydnie przyznam, że nie wiedziałem nawet, iż Saramago to literacki noblista z Portugalii. Inna sprawa, że do Nagród Nobla, nie tylko tych pokojowych i humanistycznych,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    8 133
  • Chcę przeczytać
    7 029
  • Posiadam
    1 311
  • Ulubione
    360
  • Teraz czytam
    147
  • Chcę w prezencie
    75
  • 2014
    52
  • Nobliści
    52
  • 2013
    38
  • 2022
    35

Cytaty

Więcej
José Saramago Miasto ślepców Zobacz więcej
José Saramago Miasto ślepców Zobacz więcej
José Saramago Miasto ślepców Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także