Szeptem

Okładka książki Szeptem
Becca Fitzpatrick Wydawnictwo: Otwarte Cykl: Szeptem (tom 1) fantasy, science fiction
328 str. 5 godz. 28 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Szeptem (tom 1)
Tytuł oryginału:
Hush Hush
Wydawnictwo:
Otwarte
Data wydania:
2010-01-13
Data 1. wyd. pol.:
2010-01-13
Liczba stron:
328
Czas czytania
5 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375150483
Tłumacz:
Paweł Łopatka
Tagi:
szeptem hush Becca Fitzpatrick

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Opinia

avatar
488
342

Na półkach: , , , ,

ROZDZIAŁ 1
Coldwater, Maine, współcześnie
Weszłam do sali biologicznej i... szczęka mi opadła. Ciekawe, skąd na tablicy wzięli się Barbie z
Kenem. Ktoś przyczepił ich tam razem i na silę złączył im ręce. Oboje byli na golasa i tylko miejsca
intymne mieli przysłonięte sztucznymi liśćmi. Nad głowami lalek widniało hasło, wypisane grubą
różową kredą:
ZAPRASZAM DO ŚWIATA ROZMNAŻANIA
Vee Sky, która weszła razem ze mną, powiedziała: -I właśnie dlatego szkoła zakazuje używania komórek
z aparatem fotograficznym. Zdjęcia czegoś takiego w e-zinie byłyby dla wydziału oświaty
wystarczającym powodem, żeby wywalić biologię z programu. A my w ciągu tej godziny mogłybyśmy
robić coś twórczego, na przykład pobierać indywidualne lekcje u ładnych chłopców z wyższych sfer.
- Wiesz, Vee - odparłam - mogę się założyć, że czekałaś na te zajęcia cały semestr.

Vee zatrzepotała rzęsami i uśmiechnęła się szelmowsko.
-Nie usłyszę na nich niczego, o czym już bym nie wiedziała.
I to mówi Vee dzie-wi-ca?
-Ciszej. - Mrugnęła do mnie, akurat gdy zadzwonił dzwonek, i musiałyśmy zająć miejsca za jednym
stołem, obok siebie.
Trener McConaughy chwycił gwizdek dyndający mu na łańcuszku na szyi i zagwizdał.
-Drużyna, siadać!
McConaughy traktował lekcje biologii w dziesiątej klasie jak zajęcie poboczne, bo tak naprawdę
pracował jako trener koszykówki na uniwerku, o czym wszyscy wiedzieliśmy.
-Pewnie nie mieści wam się w głowie, że seks to coś więcej niż piętnastominutowy pobyt na tylnym
siedzeniu samochodu. Tymczasem seks to nauka. No, a czym jest nauka?
-Nudą - krzyknął jakiś chłopak z tyłu sali. -Jedynym przedmiotem, który mi nie idzie – odezwał się
inny.
Trener przemknął wzrokiem po pierwszych rzędach, zatrzymując się na mnie.
-Nora?
-Wiedzą na jakiś temat - odpowiedziałam. Podszedł do mojego stołu i stuknął w blat palcem wskazującym.
-Coś więcej?
-Wiedzą nabytą poprzez doświadczenia i obserwację. Pięknie. Jak na przesłuchaniu do nagrania
audiobooka z naszego podręcznika do biologii.
-Własnymi słowami - zażądał trener.
Dotknęłam końcem języka górnej wargi, szukając jakiegoś synonimu.
-Nauka jest dochodzeniem.
Zabrzmiało to jak pytanie.
-Nauka faktycznie jest dochodzeniem - rzekł trener, zacierając ręce. - Nauka wymaga od człowieka
przeobrażenia się w szpiega.
Ujęta w ten sposób nauka wydawała się wręcz frajdą. Zbyt dobrze jednak znałam McConaughy'ego,
by sobie robić nadzieje.
-Pomyślne dochodzenie wymaga praktyki - ciągnął.
-Seks też - zawołał ktoś, znów z tyłu sali. Wszyscy powstrzymaliśmy się od śmiechu, a trener pogroził
przestępcy palcem.
-Tego wam dziś nie zadam. - McConaughy znowu zwrócił się do mnie: - Noro, siedzisz z Vee od
początku roku.
Skinęłam głową, niestety przeczuwając, do czego zmierza.
-I obie redagujecie e-zin. Przytaknęłam.
-Na pewno zdążyłyście się już dobrze poznać.
Vee kopnęła mnie pod stołem. Wiedziałam, o czym myśli. Że facet nie ma pojęcia, ile o sobie wiemy. I
nie chodzi mi tylko o sekrety, które powierzamy pamiętnikom. Vee sianowi moje całkowite
przeciwieństwo. Ma zielone oczy, jasnopopielate włosy i kilka kilogramów nadwagi. Ja jestem
ciemnooką brunetką o wielkiej burzy loków, którym nie daje rady nawet najlepsza prostownica. Mam
też nogi długie jak barowy stołek. Mimo tych różnic łączy nas niewidzialna więź, którą musiałyśmy
nawiązać na długo przed przyjściem na świat - i obie dałybyśmy się pokroić, że przetrwa do końca
naszych dni.
Trener rozejrzał się po klasie.

ROZDZIAŁ 1
Coldwater, Maine, współcześnie
Weszłam do sali biologicznej i... szczęka mi opadła. Ciekawe, skąd na tablicy wzięli się Barbie z
Kenem. Ktoś przyczepił ich tam razem i na silę złączył im ręce. Oboje byli na golasa i tylko miejsca
intymne mieli przysłonięte sztucznymi liśćmi. Nad głowami lalek widniało hasło, wypisane grubą
różową kredą:
ZAPRASZAM DO ŚWIATA...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    27 447
  • Chcę przeczytać
    8 129
  • Posiadam
    5 531
  • Ulubione
    3 304
  • Chcę w prezencie
    613
  • Fantastyka
    262
  • Teraz czytam
    233
  • Fantasy
    194
  • 2013
    124
  • 2014
    122

Cytaty

Więcej
Becca Fitzpatrick Szeptem Zobacz więcej
Becca Fitzpatrick Szeptem Zobacz więcej
Becca Fitzpatrick Szeptem Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także