rozwińzwiń

Zygzakowata orbita

Okładka książki Zygzakowata orbita John Brunner
Okładka książki Zygzakowata orbita
John Brunner Wydawnictwo: Mag Seria: Artefakty fantasy, science fiction
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Seria:
Artefakty
Tytuł oryginału:
The Jagged Orbit (1969)
Wydawnictwo:
Mag
Data wydania:
2022-01-14
Data 1. wyd. pol.:
2004-01-01
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788367023146
Tłumacz:
Michał Jakuszewski
Średnia ocen

6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
55 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
7933
6788

Na półkach:

W POSZUKIWANIU SENSACJI

„Zygzakowatą orbitę” trudno nazwać klasyką SF, którą znać trzeba. Tak, jak jej autora, Johna Brunnera, ciężko jest określić mianem mistrza gatunku, którego dzieła znaleźć powinny się na celowniku każdego miłośnika gatunku. Niniejsza książka zatem też nie jest żadnym musisz to przeczytać czy musisz to mieć. Niejeden czytelnik będzie zawiedziony zarówno podejściem autora, jak i samym wykonaniem. Niemniej nadal to ciekawe klasyczne dzieło. Bynajmniej nie do końca spełnione, co nie znaczy, że nie warte poznania.

Fabuła? Właściwie ciężko powiedzieć o niej coś konkretnego. Zbiorowy bohater – mamy tu między innymi młodego psychologa, dziennikarza śledczego i inne jednostki – egzystuje w świecie przyszłości. Świecie, a właściwie Stanach Zjednoczonych roku (w czasach pisania powieści jakże odległego) 2014. W tym świecie podziałów, brudów, przestępstw, rasizmu i pędu ku samozagładzie obserwujemy zmagania bohaterów, od pogoni za sensacją, chociaż prawdziwych sensacji już nie ma, po chęć obalenia władzy.

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2024/04/zygzakowata-orbita-john-brunner.html

W POSZUKIWANIU SENSACJI

„Zygzakowatą orbitę” trudno nazwać klasyką SF, którą znać trzeba. Tak, jak jej autora, Johna Brunnera, ciężko jest określić mianem mistrza gatunku, którego dzieła znaleźć powinny się na celowniku każdego miłośnika gatunku. Niniejsza książka zatem też nie jest żadnym musisz to przeczytać czy musisz to mieć. Niejeden czytelnik będzie zawiedziony...

więcej Pokaż mimo to

avatar
898
160

Na półkach: , , ,

To najwyrazistsza z diagnoz społecznych w książkach Brunnera, które przeczytałem. Archaiczna wydawałoby się w technosłowach, ale prawdziwa do szpiku kości w opisywaniu absurdalno-paranoidalnej rzeczywistości doprawionej kontekstem segregacji rasowej. Fiksacja białasów i nienawiść nieblanków w społecznym kotle mieszane absurdem choroby autonomii, otorbiania jednostek na dopalaczu łże-konieczności uzbrajania się przeciw sobie. W mianowniku tego równania społecznego natomiast zgroza systemowego pakowania ludzi go psychiatryków pod byle plotą i na donos. To już nie choroba, to zapaść organizacji społecznej na granicy rozpadu funkcji.

Opowieść podana w stu numerowanych słownie częściach o różnej konstrukcji od jednego słowa do kilkunastu stron. Zaczyna się irytująco trudno w połapaniu się co-kto-gdzie, ale po wczytaniu się na kilkanaście części wgłąb było mi coraz ciekawiej. Przestałem podprogowo szukać odwzorowania do cyfrowego dziś i zwracać uwagę na absurdy wyobrażeń przyszłości analogowego wczoraj z drugiej połowy lat 60.tych XX. wieku. To w końcu tylko opakowanie tego, co ważne dla zorganizowania i działania wspólnoty naukowo etykietowanej społeczeństwem. Gładko więc intryga mnie wciągnęła i dalej poszło dobrze (co nie znaczy szybko).

Powieść z roku 1969 jest zaangażowanym produktem czasów budzenia się świadomości społecznej mniejszości afroamerykańskiej. Jest mimo to aktualna, bo przecież blankami/nieblankami może być ktokolwiek, cała reszta się zgadza. Minęło ponad 40. lat i nic się nie zmieniło. Nadzieja więc w tych, którzy jak szpulokabel Flamen (skrzyżowanie paparazzo i wścibskiego pismaka) zmienią kurs z intryganckiego pokazywania grzeszków na faktyczne, ale wyważone i wiarygodne zaangażowanie w sprawy społeczne. Czytając "Zygzakowatą orbitę" z rzeczywistości roku 1969 w rzeczywistości roku 2023 jakoś mało w to wierzę.

To najwyrazistsza z diagnoz społecznych w książkach Brunnera, które przeczytałem. Archaiczna wydawałoby się w technosłowach, ale prawdziwa do szpiku kości w opisywaniu absurdalno-paranoidalnej rzeczywistości doprawionej kontekstem segregacji rasowej. Fiksacja białasów i nienawiść nieblanków w społecznym kotle mieszane absurdem choroby autonomii, otorbiania jednostek na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
283
69

Na półkach:

Kolejna książka Brunnera, gdzie podkręcone zostają strachy i problemy ówczesnych (a w sumie także aktualnych) czasów. Terroryzm, niekompetencje władz, znaczący rozwój technologii, to wszystko jest opisane w ramach intrygi, która ma miejsce w trakcie czytania lektury. Jeżeli podobały ci się poprzednie utwory tego autora to sięgaj po ten tytuł bez zastanowienia. Zawsze przyjemnie się czyta wizje poprzednich pokoleń odnośnie przyszłych czasów i porównuje do tego jak dużo (a zazwyczaj całkiem sporo) udało im się przewidzieć.

Kolejna książka Brunnera, gdzie podkręcone zostają strachy i problemy ówczesnych (a w sumie także aktualnych) czasów. Terroryzm, niekompetencje władz, znaczący rozwój technologii, to wszystko jest opisane w ramach intrygi, która ma miejsce w trakcie czytania lektury. Jeżeli podobały ci się poprzednie utwory tego autora to sięgaj po ten tytuł bez zastanowienia. Zawsze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
898
251

Na półkach: , ,

Na początku 2022 roku Wydawnictwo MAG zaprezentowało Czytelnikom kolejną powieść scence fiction z serii Artefakty. Serii tej, fanom fantastyki, raczej nie muszę przedstawiać. Od 2015 roku, kiedy to wyszedł pierwszy tom (notabene, była to również powieść Johna Brunnera),zdążyła urosnąć do rangi kultowej. Lubię tę serię i zawsze wyczekuję kolejnych tytułów. Zygzakowata orbita, swoim opisem mocno mnie zaintrygowała, choć, jak się miało wkrótce okazać, opis ten w niewielkim stopniu oddawał rozmach, z jakim została napisana ta powieść. John Brunner, gdy w 1969 roku, po raz pierwszy publikował tę powieść, miał konkretną, choć bardzo mroczną wizję roku 2014. 2014 minął dawno temu i choć sam obraz naszego świata mocno różni się od tego wykreowanego przez brytyjskiego Pisarza, to jednak pewne kwestie przewidział nadzwyczaj trafnie. Ale o tym za chwilę. Najpierw skupmy się może na fabule?

Fabuła z początku wydaje się mocno rozproszona między konkretnych bohaterów, którzy na tym pierwszym etapie nie mają ze sobą wiele wspólnego. W Nowym Jorku, gdzie rozgrywa się akcja Zygzakowatej orbity, panuje niespokojny czas. Konflikt rasowy trwa od dawna, ale jeszcze nigdy nie było tak blisko wojny. Część czarnych chce przejąć władzę, biali żywią coraz większą niechęć do czarnych, a wzajemne mniej lub bardziej racjonalne animozje, czy wręcz wrogość podsyca kartel handlujący bronią. Na trop dziwnych machinacji i ruchów tej potężnej korporacji wpada dziennikarz śledczy Matthew Flamen - facet stojący trochę pod ścianą, bowiem czuje, że jest na wylocie i potrzebuje naprawdę dużego newsa, aby utrzymać się na powierzchni. Flamen jednak, to niejedyny bohater tej opowieści, mamy jeszcze Lyle Clay - pytonessa, która jest swego rodzaju jasnowidzącą, jest też Jim Reedeth - lekarz psychiatra, w którym wciąż tlą się dawne ideały, a nie tylko bezduszny pragmatyzm, no i mamy też Harry'ego Madisona, czarnoskórego byłego żołnierza, który po tym jak zaczął zadawać niewygodne pytania, trafił do szpitala psychiatrycznego, gdzie wciąż jest przetrzymywany. To właśnie Reedeth, jako pierwszy okrywa, że w klinice mają zupełnie zdrowego faceta i dąży do jego zwolnienia. Każdy z tych bohaterów wydaje się opowiadać swoją własną historię, lecz z kolejnymi rozdziałami odkrywamy, że te historie, choć z pozoru niezależne, łączą się w jedną, a na końcu ich wspólnej drogi jest przyszłość całej ludzkości. I to od tych kilku osób zależy jaka ta przyszłość będzie.

Pogrążona w konfliktach rasowych Ameryka, miasta tworzące jakby odrębne mikropaństwa, polityka alienacji, rządy korporacji i komputery ustalające normy społeczne... John Brunner kreśli mroczną wizję przyszłości, w której do szpitala psychiatrycznego może trafić, każdy kto stara się myśleć samodzielnie; przyszłości, w której życie uzależnione jest od maszyn, a podziały społeczne są niczym czarna dziura wciągająca ludzkość w nicość alienacji, narkotyków i wszechobecnej wrogości. Taką wizję roku 2014 nakreślił John Brunner niemal pięć dekad wcześniej i choć Zygzakowata orbita znacznie odbiega od naszej rzeczywistości, nie można się oprzeć wrażeniu, że Autor dość trafnie domyślił się kierunku, w którym zacznie zmierzać ludzkość. Źle tylko oszacował czas, w którym dobrze nam znany świat przemieni się w coś obcego i nienaturalnego.

John Brunner przewidział pogrążające się w marazmie i zobojętnieniu społeczeństwo, któremu zwyczajnie się już nie chce, które na niezbyt fajną rzeczywistość reaguje przerażająco biernie, pasywnie, apatycznie. W świecie Brunnera ludzie wolą rozmawiać przez tak zwaną komsieć, niż spotykać się w cztery oczy, a samoizolacja jest wręcz modna i pożądana, bo bezpieczna. Skądś to znamy, prawda? Pisarz, choć tworzył tę powieść na długo przed rewolucją cyfrową i komunikacyjną, doskonale wyczuł, że rozwój techniki, to duże zagrożenia dla chociażby relacji międzyludzkich, swobody myślenia, czy wyrażania własnych poglądów. Tu znowu można odwołać się do naszej rzeczywistości, którą rządzą krótkie i przelotne porywy masowo produkowane przez media tradycyjne i roznoszone poprzez te społecznościowe. Brunner niestety, nie przewidział tych ostatnich, ale mechanizm jaki obraca współczesne tryby rozkminił bezbłędnie.

Zygzakowata orbita nie jest lekturą lekką. Potrzebowałem dłuższej chwili, aby wgryźć się w fabułę i kolejnej, aby przyzwyczaić się do specyficznej terminologii. Potem jednak nie mogłem się już oderwać. To bardzo dobrze napisane scence fiction, stworzone przez wizjonera, który przeskoczył swoją epokę i stworzył świetną powieść o iluzji życia i wszelkich konsekwencji z tym związanych. Zygzakowata orbita, choć prezentuje raczej niezbyt miłą wizję przyszłości, daje jednak nadzieję, a Brunner przekonuje, że przyszłość zależy od naszych decyzji. Pytanie pozostaje jedno i jest wciąż aktualne: czy te decyzje będą mądre, czy głupie? Książka zdecydowanie skłania i do refleksji, i do myślenia. Polecam. 👍

| mroczne-strony.blogspot.com

Na początku 2022 roku Wydawnictwo MAG zaprezentowało Czytelnikom kolejną powieść scence fiction z serii Artefakty. Serii tej, fanom fantastyki, raczej nie muszę przedstawiać. Od 2015 roku, kiedy to wyszedł pierwszy tom (notabene, była to również powieść Johna Brunnera),zdążyła urosnąć do rangi kultowej. Lubię tę serię i zawsze wyczekuję kolejnych tytułów. Zygzakowata...

więcej Pokaż mimo to

avatar
322
122

Na półkach:

Bardzo dobry przykład, jak się powinno pisać zaangażowaną SF. Bierzemy problemy, zagrożenia, lęki, trendy z teraźniejszości, podkręcamy je do ekstremów i akcję przenosimy w przyszłość. Proste, tylko trzeba to zrobić tak jak Brunner potrafił.
Ciekawie wygląda również strona formalna. Są rozdziały złożone z jednego zdania, jednego wyrazu a nawet jego fragmentu.
Warto przeczytać.

Bardzo dobry przykład, jak się powinno pisać zaangażowaną SF. Bierzemy problemy, zagrożenia, lęki, trendy z teraźniejszości, podkręcamy je do ekstremów i akcję przenosimy w przyszłość. Proste, tylko trzeba to zrobić tak jak Brunner potrafił.
Ciekawie wygląda również strona formalna. Są rozdziały złożone z jednego zdania, jednego wyrazu a nawet jego fragmentu.
Warto przeczytać.

więcej Pokaż mimo to

avatar
210
14

Na półkach:

Rewelacyjna powieść. Dodatkowo to, co robi Mag z tymi wydaniami powoduje, że ręce same układają się do oklasków.

Rewelacyjna powieść. Dodatkowo to, co robi Mag z tymi wydaniami powoduje, że ręce same układają się do oklasków.

Pokaż mimo to

avatar
815
666

Na półkach: ,

Minęło siedem lat jak wydawnictwo Mag postanowiło utworzyć nową serię science fiction, która na przeciw do współczesnej literatury oznaczonej nazwą "Uczty Wyobraźni", składałaby się z nieco starszych i w wielu przypadkach klasycznych już powieści wydawanych pod szyldem "Artefakty". A wszystko zaczęło się od numeru jeden pt. "Wszyscy na Zanzibarze" autorstwa Johna Brunnera, który z miejsca zachwycił mnie tą powieścią, a także każdą kolejną wbijając się jak dzik w żołędzie w poczet moich ulubionych pisarzy. Kilka dni temu "Artefakty" zasiliła już czwarta jego książka - "Zygzakowata orbita".

Akcja książki toczy się w 2014 roku w Stanach Zjednoczonych, kiedy dochodzi do największych napięć na tle rasowym. Kartel mafijnej rodziny Gottschalków wykorzystuje tę sytuację, aby sprzedawać swoją broń każdemu, kogo tylko na nią stać i zechce ją kupić. Jednocześnie wewnątrz struktury mafijnej szajki rozwija się pewien rozłam między starszymi konserwatystami, a ambitnymi młodzikami, którzy gotowi są sięgnąć po bardziej radykalne, szalone i przede wszystkim nowoczesne metody oparte na technologiach komputerowych, aby przeprowadzać korzystne transakcje i przewroty.

Równomiernie do wydarzeń z udziałem kartelu poznajemy losy Jamesa Reedetha, młodego psychologa z ważnej nowojorskiej instytucji zdrowia, który nie jest zadowolony ze swojej pracy i pracodawcy, którym jest bardzo znany i szanowany Elias Mogshack. Lyla Clay jest zaledwie dwudziestoletnią, a już bardzo uzdolnioną 'pytonessą', która posiada umiejętności metabolizowania niektórych środków psychoaktywnych i psychodelicznych, aby móc wprowadzić się w trans, podczas którego jest w stanie przepowiedzieć przyszłość. Mattchew Flamen to 'szpulokabel' (śledczy dziennikarz),który walczy o utrzymanie na wizji swojego programu, dzięki wyszukiwaniu różnych sensacji.

Fabuła Brunnera jak zwykle zakręcona i oryginalna. I oczywiście ma na celu połączenie wątków wszystkich tych postaci. Głównie skupia się na dyskusjach między nimi i przedstawieniu społeczeństwa podzielonego na tle rasowym i rozpadającego się przez narkotyki, przemoc, korupcję i masowe zamykanie w szpitalach psychiatrycznych. Nie jest to najlepsza z książek autora, które przeczytałem, ale zdecydowanie warto ją było przeczytać, bo to kolejny dowód, że Brunner umiał tworzyć zarąbiście rzeczywiste dystopie, których spełnienia nie chcielibyśmy za nic w naszym świecie.

https://swiat-bibliofila.blogspot.com/2022/04/zygzakowatra-orbita-john-brunner-opinia.html

Minęło siedem lat jak wydawnictwo Mag postanowiło utworzyć nową serię science fiction, która na przeciw do współczesnej literatury oznaczonej nazwą "Uczty Wyobraźni", składałaby się z nieco starszych i w wielu przypadkach klasycznych już powieści wydawanych pod szyldem "Artefakty". A wszystko zaczęło się od numeru jeden pt. "Wszyscy na Zanzibarze" autorstwa Johna Brunnera,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1095
640

Na półkach: ,

Kolejna wizja autora o alternatywnej przyszłości ( w roku powstania książki była to wizja przyszłości , w 2022 to już alternatywna ) . Bardziej podobały mi się poprzednie . Autorowi brak wiary w ludzkość . Wszystkie jednostki zamienia w tłum , jego wizja to bezmózgie i apatyczne , sformalizowane społeczeństwo . Świat bez celu i przyszłości . Jest to jakiś kierunek , ale czy słuszny ?

Kolejna wizja autora o alternatywnej przyszłości ( w roku powstania książki była to wizja przyszłości , w 2022 to już alternatywna ) . Bardziej podobały mi się poprzednie . Autorowi brak wiary w ludzkość . Wszystkie jednostki zamienia w tłum , jego wizja to bezmózgie i apatyczne , sformalizowane społeczeństwo . Świat bez celu i przyszłości . Jest to jakiś kierunek , ale czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1109
340

Na półkach: ,

Ciekawa historia o jednej z wizji na temat naszej przyszłości gdzie podziały rasowe/klasowe są drastyczne a przestępczość oraz uzależnienie od komputerów bardzo wysokie.

To już czwarta książka Johna Brunnera w serii "Artefakty" i zauważam styl jego pisania czyli książki mają "chaotyczny" schemat jakby zaczęło się oglądać/czytać trzeci epizod jakieś historii. Pojawiają się nazwy/słowa/odniesienia do jakichś wcześniejszych wydarzeń ale nie jest to tłumaczone.

Ciekawa historia o jednej z wizji na temat naszej przyszłości gdzie podziały rasowe/klasowe są drastyczne a przestępczość oraz uzależnienie od komputerów bardzo wysokie.

To już czwarta książka Johna Brunnera w serii "Artefakty" i zauważam styl jego pisania czyli książki mają "chaotyczny" schemat jakby zaczęło się oglądać/czytać trzeci epizod jakieś historii. Pojawiają się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
192
127

Na półkach: ,

Bardzo ciężka i toporna książka. Wielokrotnie gubiłam się w wątku i nie wiedziałam co czytam. Pełno różnych opisów kompletnie nic nie wnoszących do fabuły - albo napisane w takim stylu, że ledwo się rozumie co się czyta. Zdania bywają długie
Słownictwo również jest niejasne. Blank/nieblank? Czarcz? Lar? Opis Nieblanka jest dopiero na stronie 150 czy którejś. Gdyby może był jakiś słowniczek z tyłu skoro autor nie chciał nic wyjaśniać... Bo tak to książka na siłę robiona tak by wyglądała na futurystyczną.

Co to fabuły, była dość ciekawa aczkolwiek postać Flamena działała mi na nerwy.
Zakończenie średnie.

Bardzo ciężka i toporna książka. Wielokrotnie gubiłam się w wątku i nie wiedziałam co czytam. Pełno różnych opisów kompletnie nic nie wnoszących do fabuły - albo napisane w takim stylu, że ledwo się rozumie co się czyta. Zdania bywają długie
Słownictwo również jest niejasne. Blank/nieblank? Czarcz? Lar? Opis Nieblanka jest dopiero na stronie 150 czy którejś. Gdyby może był...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    243
  • Posiadam
    91
  • Przeczytane
    68
  • Artefakty
    16
  • 2022
    6
  • Fantastyka
    6
  • Do przeczytania
    3
  • 2023
    3
  • E-book
    3
  • Książki
    3

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zygzakowata orbita


Podobne książki

Przeczytaj także