Wiecznie głodny?

Okładka książki Wiecznie głodny?
David Ludwig Wydawnictwo: Znak Literanova zdrowie, medycyna
412 str. 6 godz. 52 min.
Kategoria:
zdrowie, medycyna
Tytuł oryginału:
Always hungry?
Wydawnictwo:
Znak Literanova
Data wydania:
2017-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2017-01-01
Liczba stron:
412
Czas czytania
6 godz. 52 min.
Język:
polski
ISBN:
9788324037421
Tłumacz:
Agnieszka Sobolewska
Tagi:
Dieta odchudzanie odżywianie
Średnia ocen

                7,5 7,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,5 / 10
77 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
138
115

Na półkach: ,

Książka składa się z dwóch części. W pierwszej znajdziemy informację o tym, dlaczego autor zdecydował się przygotować dietę, jest też trochę podstawowych informacji o składnikach odżywczych. W drugiej części Ludwig skupia się już na konkretach, są założenia diety, przepisy i wskazówki. W całej książce znajdziemy też historie osób, które dzięki tej diecie schudły.

W części I autor opisuje swoją historię. Skończył studia medyczne w latach 90. XX wieku, kiedy epidemia otyłości w USA zaczynała stawać się coraz większym problemem. Wtedy postanowił skupić się na temacie żywienia ludzi, a dokładniej profilaktyce otyłości. Lata 90. XX to buuum na dietę niskotłuszczową (błędną w założeniach, bo kazała wszystkie rodzaje kalorii traktować tak samo, a przez to unikać tłuszczów, bo zawierają dwa razy tyle kalorii w gramie, co białka lub węglowodany). Autor odwołuje się do swoich doświadczeniach w pracy w laboratorium i w przychodni z pacjentami. Te początkowe rozdziały budziły sporo moich zastrzeżeń. Bo autor cały czas nawiązuje do diety niskotłuszczowej i to do niej porównuje swój pomysł. Dodatkowo przedstawia jako coś nowego wiedzę, że kalorie dostarczane z coca coli i orzechów to jednak “inne” kalorie.
“Chociaż butelka coca coli i garść orzechów mogą mieć tyle samo kalorii, z pewnością nie mają takiego samego wpływu na metabolizm”.

Dalej w podobnym tonie:

“Po każdym posiłku hormony, reakcje chemiczne, a nawet aktywność genów w całym organizmie zmieniają się w radykalnie inny sposób w zależności od tego, co jemy. Te biologiczne skutki przyjmowania żywności, odrębne od wartości kalorycznej, mogą decydować o tym, czy będziemy się czuć wiecznie głodni, czy najedzeni, ospali czy energetyczni, czy będziemy tyć, czy chudnąć, czy będą nas nękać przewlekłe choroby, czy też będziemy się cieszyć dobrym zdrowiem. Zamiast o liczeniu kalorii, zacząłem myśleć o diecie w zupełnie nowy sposób - pod kątem tego, jak jedzenie wpływa na nasz organizm, a przede wszystkim na nasze komórki tłuszczowe”.

Przyznam, że po takich “odkryciach” odkładałam książkę i zastanawiałam się, czy serio czytać ją dalej. Bo to odkrycie na miarę tego, że zjedzenie paczki chipsów na obiad, to jednak nie to samo co pełnowartościowy obiad… Kaloryczność pewnie się zgodzi, ale z dobrze skomponowanym obiadem dostarczamy jeszcze witamin i innych składników odżywczych. A one mają wpływ na stan naszego zdrowia, samopoczucia, wagę.
Nie mogę się też zgodzić z tym, do czego autor próbuje mnie przekonać, że dieta to głodzenie się, ból, łzy i rozczarowanie. Ja inaczej rozumiem dietę. Dla mnie to sposób odżywiania, stały, codzienny, rozsądny, zbilansowany, dostosowany do moich potrzeb. Dieta w jego rozumieniu to niezdrowe głodówki proponowane w kolorowych gazetach.

“Nowe badania ujawniają… (...) Naukowcy ustalili ostatnio, że wysoko przetworzone węglowodany mają szkodliwy wpływ na metabolizm i naszą wagę, czego nie da się wyjaśnić samą ich kalorycznością. Natomiast wiele wskazuje na to, że orzechy, oliwa i gorzka czekolada - należące do najbardziej kalorycznych produktów spożywczych - zapobiegają otyłości, cukrzycy i chorobom serca. Tak naprawdę w epidemii otyłości nie chodzi o brak silnej woli czy słabość charakteru. Przez cały czas skrupulatnie przestrzegaliśmy dietetycznych zasad, ale to te reguły były nieprawidłowe!”

Autor przyznaje, że skuteczność jego diety nie została w pełni udowodniona. Przeprowadził badania pilotażowe na 237 osobach.
Sensownie robi się w rozdziale 3 “Podstawy naukowe”. Jest o tkance tłuszczowej, skokach insuliny po zjedzeniu przetworzonych produktów, są porównania, co się dzieję z organizmem w przypadku zjedzenia różnych typów śniadań. Czym różnią się węglowodany w produktach wysokoprzetworzonych od węglowodanych w “normalnym” jedzeniu. Jest też o tłuszczu, który jest potrzebny, ważne, żeby pochodził z dobrych produktów jak orzechy czy oliwa z oliwek.
Ten rozdział warto przeczytać, bo wiedza w nim podana będzie zrozumiała dla każdego, a sądzę, że da do myślenia.

W rozdziale 4 omawiane są założenia diety. Głównie chodzi o zmniejszenie ilości węglowodanów na rzecz zdrowych tłuszczów. Przyznam, że mnie diety ketogeniczne i inne o niskiej ilości węglowodanów nie przekonują. A autor proponuje w pierwszej fazie diety obniżyć ilość spożywanych węglowodanów o połowę. Owszem, zwraca uwagę na to skąd pochodzą te węglowodany, ale całkowite wykluczenie w pierwszych 14 dniach produktów takich jak kasza czy pełnoziarnisty makaron, nie przekonują mnie, ale o tym za chwilę.
Autor proponuje, że można pominąć ten rozdział, ja uważam, że aby świadomie podejść do tematu żywienia, trzeba mieć minimalną wiedzę na temat tego, czym są białka, tłuszcze i węglowodany i jaka jest ich rola w organizmie.
Kolejna część książki skupia się już głównie na przepisach i opisie kolejnych faz diety.
Autor sporo czasu poświęca również przygotowaniu się do rozpoczęcia diety: zapasy w lodówce, niezbędne naczynia i urządzenia kuchenne, podkreśla też jak ważne jest notowanie swoich przemyśleń, osiągnięć, planów. Zachęca do prowadzenie czegoś w rodzaju dzienniczka. Wydaje się to sensowne, bo dzięki temu lepiej wychwytujemy zmiany w naszym organizmie.
Oczywiście w książce znajduje się sporo przepisów, niektóre z nich wydają się bardzo fajne, zaznaczyłam je sobie i planuje wypróbować.
Jeśli ktoś zdecyduje się zastosować do rad zaproponowanych przez doktora Ludwiga, to w tej książce ma przewodnik krok po kroku, jak się przygotować, jak kontrolować, motywować się do działania itd. Pod tym względem program jest przygotowany bardzo szczegółowo.

Książka odniosła duży sukces w Stanach, co trochę tłumaczy, dlaczego jest tak wiele (aż za wiele) odwołań do diety niskotłuszczowej, która w USA w latach 90. była “jedyną słuszną” dietą.

Jaką dietę proponuje autor?
Obniżenie ilości przyjmowanych węglowodanów, a zwiększenie ilości tłuszczów. Czy to jakieś nowe odkrycie i pomysł? Nie. Dieta ketogeniczna, bo o niej mowa, była już proponowana np. w diecie Atkinsa, Kwaśniewskiego czy South Beach. Oczywiście każda czymś się od siebie różniła, ale założenie początkowe jest podobne.
Ten rodzaj diety ogranicza wykorzystanie glukozy (glukoza jest materiałem energetycznym). Zapasy glikogenu szybko maleją, a to przyczynia się do szybkiego spadku masy ciała. Organizm ludzki jest tak skonstruowany, że jak czegoś nagle zaczyna mu brakować, to stara się uzupełnić deficyt. W tym wypadku do wyrównania poziomu glukozy wykorzysta zgromadzone tłuszcze, ten proces nazywa się ketozą. My zobaczymy efekt, czyli kolejne kilogramy w dół.

W skrócie wady i zalety:
zalety
spada masa ciała
obniża się stężenie glukozy

wady
dieta jest restrykcyjna, dość czasochłonna
może być niebezpieczna dla osób, które mają problemy z nerkami lub wątrobą, bo przy tym rodzaju diety te organy są bardzo obciążone
nie powinna być stosowana przez dłuższy czas

To oczywiście jedynie szybkie, bardzo skrócone wyjaśnienie głównych założeń diet podobnych do tej, którą proponuje nam autor. Diety ketogenne stosowane są najczęściej przez zawodników sportów sylwetkowych. Moim zdaniem za stosowanie takiej diety nie powinna się zabierać osoba, która nie skonsultowała tego wcześniej z lekarzem, bo działanie na własną rękę może być ryzykowne dla zdrowia. Wskazane byłoby wykonanie podstawowych badań, żeby przekonać się, że nie zaszkodzimy nerkom czy wątrobie.

Dieta Davida Ludwiga nie jest odkryciem, jest raczej kolejną wariacją na temat diety, która już funkcjonuje. Możliwe, że jest ciut mniej restrykcyjna niż podobne diety keto. Ja do jego pomysłu podchodzę z dużym dystansem, bo wolę racjonalne odżywianie się. Duże cięcia i ograniczenia w dostarczaniu do organizmu któregokolwiek ze składników zawsze wzbudzają moje obawy i muszę mieć dobre uzasadnienie, dlaczego tak się dzieje. Zastanawiam się też, jak z pierwszymi dwoma tygodniami diety, kiedy węglowodany są tak mocno zredukowane, poradzą sobie osoby, które do tej pory często sięgały po słodycze. Autor przekonuje, że można sięgać po przekąski (oczywiście te dozwolone jak orzechy lub gorzka czekolada), ale wydaje mi się, że “głód na słodkie” będzie bardzo duży i może doprowadzić do porażki i zaprzestania diety.

Zaletą książki jest to, że autor skupia się na jakości jedzenia, które wybieramy. Tłumaczy, jakie korzyści wynikają z tego, że sięgamy po produkty (zwłaszcza węglowodany) nieprzetworzone. Zachęca do świadomego wybierania jedzenia, które będzie nam smakować, a jednocześnie wpłynie korzystnie na nasz organizm. Dla osób, które do tej pory nie zwracały uwagi na to, co jedzą, a ich wiedza na temat zdrowego jedzenia jest niewielka, ta książka może okazać się pomocna, bo nadrobią podstawowe braki.

Książka składa się z dwóch części. W pierwszej znajdziemy informację o tym, dlaczego autor zdecydował się przygotować dietę, jest też trochę podstawowych informacji o składnikach odżywczych. W drugiej części Ludwig skupia się już na konkretach, są założenia diety, przepisy i wskazówki. W całej książce znajdziemy też historie osób, które dzięki tej diecie schudły.

W części...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    141
  • Przeczytane
    98
  • Posiadam
    40
  • Teraz czytam
    7
  • Zdrowie
    4
  • 2018
    3
  • 2017
    3
  • 2017
    2
  • ○ 2017 ○
    2
  • Przeczytane 2017
    2

Cytaty

Więcej
David Ludwig Wiecznie głodny? Zobacz więcej
David Ludwig Wiecznie głodny? Zobacz więcej
David Ludwig Wiecznie głodny? Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także