Przemytnicy
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Seria:
- Seria prozatorska pod redakcją Piotra Mareckiego
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Ha!art
- Data wydania:
- 2017-06-02
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-06-02
- Liczba stron:
- 160
- Czas czytania
- 2 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365739117
- Tagi:
- Podkarpacie mafia debiut literacki literatura polska pogranicze kultur powieść obyczajowa prowincja przemyt przestępstwo
Dwóch chłopaków z małej wsi koło Lubaczowa stawia pierwsze kroki w zawodzie przemytnika. W bagażniku granatowego passata wożą przez ukraińską granicę papierosy Prima, wódkę Chlibnyj Dar, cukierki, chałwę i ketchup. Sensej, lokalny rekin biznesu, próbuje wciągnąć swoich podopiecznych na wyższy poziom. W grę wchodzi tajemnicza przesyłka do Eda z Przemyśla... Przemytnicy to nie tylko thriller o prowincjonalnej mafii, ale i obraz podkarpackiej prowincji – anarchicznej i niechętnej obcym.
• • •
Przemytnicy Janczury to książka o Podkarpaciu, jakiej wcześniej nie było. Bo kto wie, czy wcześniej w ogóle było takie Podkarpacie. Odwieczne pogranicze zamieniło się w granicę, za którą mieszkają demony. Którymi łatwo straszyć i na które łatwo zrzucić to, co się samemu ma za uszami. Janczura pisze przejrzyście, prosto i mocno. I przekonująco. Czyta się to szybko, mieli – dłużej.
Ziemowit Szczerek
• • •
Po pięciu stronach chce mi się jednocześnie rzygać i wyć, że nienawidzę Polski i nie chcę tu żyć. Jeśli taki miał być efekt, to się udało.
Kaja Puto
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Podkarpacie bez tajemnic
Wydana przez „Korporację Ha!art” powieść „Przemytnicy” jest debiutem prozatorskim Konrada Janczury. Pochodzącego z Podkarpacia copywritera, dziennikarza i krytyka literackiego, który swoje życie dzieli między Bukaresztem, Krakowem i Lubaczowem.
Opisane przez niego wydarzenia mają miejsce w okolicach Lubaczowa, a mianowicie w Krowicy Lisiej – maluteńkiej wsi, o której istnieniu zapewne nikt nie ma pojęcia, poza tymi, którzy się tam urodzili. Miejsce to zbudowane jest na ruinach dawnego Wołynia. Posiada specyficzną atmosferę i niemal z każdego jego zakątka krzyczy negatywne nastawienie do obcych. Zwłaszcza mieszkańców Ukrainy, których miejscowi do tej pory winią za pogromy z czasów II Wojny Światowej. Co oczywiście nikomu nie przeszkadza skoczyć za granicę na zakupy i zaopatrywać tutejszych mieszkańców w ukraińskie alkohole, papierosy i młode dziewczyny. Bo taniej. Na Podkarpaciu nawet starsze panie handlują spod lady, żeby dorobić sobie do emerytury, bo nie stać ich na leki. Niestety prawda jest taka, że szansę na rozkwit mają jedynie wielkie miasta, gdy większość mieszkańców prowincji po prostu nie stać na kupno nowego mieszkania i robienie zakupów w galeriach handlowych. Dlatego przemyt w tych rejonach kwitnie, a ponieważ sam autor dorabiał jako przemytnik, to zna temat od podszewki i zapewne niejedno w życiu widział.
Zapomnijcie więc o wielkich miastach, gdzie panuje ciągły ruch i można pozostać mniej lub bardziej anonimowym. Witamy na polskiej wsi, gdzie praktycznie jedyną rozrywką, pozbawionych perspektyw i pogrążonych w marazmie ludzi, jest picie oraz obgadywanie sąsiadów. Tu każdy o każdym wszystko wie. Kto pije, kto bije, kto żonę zdradza i z kim, kto jest robotny, a kto tylko zbija bąki. W tej małej społeczności ma się szansę tylko i wyłącznie jeśli jest się pożytecznym dla ogółu, nawet jeśli jest to nielegalne.
Język jakim posłużył się autor jest na wskroś współczesny. Pełno w nim młodzieżowego slangu i mnóstwo mało wyrafinowanych przekleństw. Po zaledwie kilku stronach poczułam się jak jakiś zabytek z minionej epoki, któremu uszy więdną na byle przekleństwo. No może nie byle jakie, bo słów na „ch”, „k” i „p” było całkiem sporo. I to na każdej stronie! Zwariować można na samą myśl, jak szybko język ulega degradacji. Wprawdzie ciężko oczekiwać, żeby ludzie niewykształceni i nieobyci byli erudytami, ale wykształcenie a kultura osobista to zupełnie dwie różne rzeczy. A brak jednego wcale nie musi wykluczać drugiego.
„Przemytnicy” to książka cieniuteńka, nie licząca nawet 160 stron, ale dająca wiele do myślenia. A zapewniam, że nie będą to przyjemne myśli. Jestem się w stanie założyć, że staną kością w gardle niejednemu czytelnikowi. Autor zaserwował nam dosadny obraz Polaków, którzy w niedziele idą wystrojeni do kościoła (jak najwcześniej, żeby mieć to z głowy), by zaraz po mszy wstąpić do baru i pić na umór.
Ciężko jednoznacznie ocenić „Przemytników”. Z jednej strony ilość wulgaryzmów sprawia, że chce się ich rzucić w kąt, ale z drugiej ma się świadomość, że Konrad Janczura nie wyssał sobie tego wszystkiego z palca, tylko spisał swoje własne obserwacje i spostrzeżenia. Niby jest to książka o Podkarpaciu, ale tak naprawdę akcja mogłaby mieć miejsce w dowolnej polskiej wsi czy małej mieścinie. Bo taka jest szara, polska rzeczywistość.
Natalia Neisser
Książka na półkach
- 86
- 58
- 30
- 5
- 5
- 3
- 3
- 3
- 3
- 2
Opinia
Ta książka powinna powstać już dawno. Choćby po to, aby wspomniani tutaj Żulczyk czy Nowakowski nie napisali swoich skonwencjonalizowanych historyjek dla zakompleksionych chłopców. Aby Myśliwski nie monopolizował sobie pisarstwa o polskiej prowincji. Aby nikt nigdy już nie zachwycał się grafomanem Muszyńskim.
"Przemytnicy" kojarzą mi się z filmem "Poza prawem" Jima Jarmuscha. Tam też stworzone zostały prowizoryczne struktury kina sensacyjnego, ale odbiorca wyższego lotu od razu zauważy, o co w tej historii naprawdę chodzi. Bohaterowie powieści Janczury walczą z fermentującą przestrzenią, której i tak nie potrafią się oprzeć. Ta scena, kiedy Fery idzie z pistoletem do Senseja, ale nie może go zabić, bo z niego dobry chłopak - po prostu cudo. Rozbrajająca, podkarpacka poczciwość, która nie tworzy sielanki, a po prostu niszczy ludzi. A do tego język, wbijający w ziemię, pozornie dynamiczny, lecz w w swojej istocie rozpływający się w poetyce rezygnacji. I mnóstwo dialogów, które, mam wrażenie, ja też odbyłam z moimi kolegami z wioski, z której pochodzę. Choć wychowałam się na Mazurach, doskonale czuję klimat "Przemytników". Bo to nie o Podkarpacie chodzi autorowi, mam wrażenie, ale o całą Polskę, co tę prowincję zawsze ma za uszami.
I kiedy Janczura zakończył tę powieść, poczułam, że przeczytam ją jeszcze kilka razy. Jak romantyczny poemat, do którego się wraca. Dziękuję wydawnictwu "Korporacja Ha!art" za ten odważny debiut. Mam nadzieję, że wydawnictwo zadba o to, by autor napisał coś więcej!
Ta książka powinna powstać już dawno. Choćby po to, aby wspomniani tutaj Żulczyk czy Nowakowski nie napisali swoich skonwencjonalizowanych historyjek dla zakompleksionych chłopców. Aby Myśliwski nie monopolizował sobie pisarstwa o polskiej prowincji. Aby nikt nigdy już nie zachwycał się grafomanem Muszyńskim.
więcej Pokaż mimo to"Przemytnicy" kojarzą mi się z filmem "Poza prawem" Jima...