Kamienica panny Kluk
- Kategoria:
- horror
- Wydawnictwo:
- Okiem na Horror
- Data wydania:
- 2017-06-28
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-06-28
- Liczba stron:
- 128
- Czas czytania
- 2 godz. 8 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788394629953
- Inne
Kamienica panny Kluk przynosi porcję wspaniałego, ligottiańskiego weird fiction/post-horroru, w którym równie ważne jak same upiorne historie, jest całościowe podejście do literatury jako narzędzia pozwalającego dokonać zarówno uniwersalnych diagnoz rzeczywistości, jak i autorskiej ekspresji. Na tym wszak polega dobre pisarstwo, by farbami z palety osobistych przeżyć i przemyśleń namalować spójny obraz świata. By z doświadczenia jednostkowego wyprowadzić refleksję ogólną.
Takie zbiory opowiadań nie trafiają się często. Powodów, dla których ta niepozorna książeczka, którą trzymacie w rękach, stanowi fenomen, jest co najmniej kilka i postaram się wam, w miarę moich skromnych kompetencji, o nich opowiedzieć. Czynię to świadomy powagi chwili: być może za kilka lat to właśnie ta autorska antologia będzie punktem odniesienia dla młodych twórców i jednym z kamieni milowych w historii polskiej literatury grozy. A już z pewnością zwiastuje pojawienie się nowego, bardzo mocnego zawodnika, który ma wszelkie predyspozycje do tego, by już niebawem grać w swojej własnej lidze, jakościowo osiągalnej dla nielicznych.
Wojciech Gunia
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 98
- 42
- 19
- 4
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
Opinia
Przyznam, że debiutancki tomik opowiadań Damiana Zdanowicza nieco mnie przerósł. Wiele osób, których gust bardzo szanuję, pisało i mówiło o "Kamienicy Panny Kluk" wiele dobrego (od autora entuzjastycznego wstępu do książki - Wojtka Guni, począwszy), do mnie jednak zbiór nie przemówił tak mocno. Nie to, żebym się całkiem zraził, były naprawdę wspaniałe momenty, ale z biegiem stron pozytywne emocje ustępowały konsternacji. Pisząc wprost - na moje oczekiwania było w "Kamienicy Panny Kluk" za dużo wystylizowanego weird fiction, za mało zaś "zwykłego" horroru. Gdyby przyjąć, że w weird fiction istnieją dwa odłamy, jeden, gdzie nacisk kładziony jest bardziej na wzbudzanie grozy (Poe, Lovecraft) i drugi, skupiony na uczuciu egzystencjalnego niepokoju (Schulz, Kafka), to Zdanowiczowi na pewno bliżej do tej drugiej grupy.
O ile zatem w gronie "pessimisticznych" fanów współczesnego weirdu debiut Zdanowicza spotkał się z bardzo gorącym przyjęciem, powstaje pytanie, czy "Kamienicy Panny Kluk" udało się wychynąć z tej niszy, jak to ma miejsce np. z Gunią (zwłaszcza we wspaniałej "Nie Ma Wędrowca"). W mojej ocenie nie całkiem. Tam, gdzie Gunia, wciąż będąc wiernym estetyce podgatunku, potrafi nagle wbić czytelnika w glebę, tam Zdanowicz zbyt często niepotrzebnie "odstawia nogę". A przecież wtedy, kiedy decyduje się na odrobinę fabularnego mięsa, bywa naprawdę fascynująco.
Już samo tytułowe opowiadanie - może najlepsze w całym tomie, jest naprawdę niesamowite, łączące nastrój kafkowskiego "Procesu" ze współczesnym, przez chwilę wręcz barkerowskim horrorem - (świetna jump scena z sypialni). Kapitalnie też rozwija się, nabierając na przestrzeni dwu połączonych opowiadań grozowej mocy, koncept "koszmarnych magazynów". Granice horroru udanie penetruje "Triangulacja Dr Pałysa" - sama inicjująca kolejny, poświęcony "bladym horrorom", podcykl opowiadań. W ogóle idea wzajemnego przenikania się sąsiadujących ze sobą tekstów, uzupełnianie i rozwijanie w nich wspólnej historii, to doskonały pomysł.
Inne opowiadania wydały mi się niestety dużo mniej efektowne. Nie wyłapałem, dokąd zmierzała proza poetycka "Nawiedzenia Umarłych". Podobnie umknął mi przekaz cyklu "nocnych telefonów". Z kolei obowiązkowe dla estetyki nurtu opowiadanie zbudowane na schulzowskiej figurze Dominującego Ojca wydało mi się męczące. Szkoda także świetnie się zapowiadającego "Zbierali się w piwnicy", które nie znalazło odpowiednio fascynującego finału. Ciężko i bez satysfakcji przegryzałem się przez gęste metafory "Wzgórza".
Tak naprawdę nie bardzo czuję się uprawniony do oceniania "Kamienicy Panny Kluk" - to książka adresowana trochę do innego czytelnika, powinienem więc pewnie skorzystać z okazji i pomilczeć. By móc ocenić prozę tak mocno gatunkową trzeba mieć aparat pojęciowy i świadomość gatunku, której mi wyraźnie brakuje. Mam jedynie "ochlokratyczne" prawo czytelnika, który po prostu kupił i przeczytał książkę. Kierując się tym zatem prawem polecam debiut Damiana Zdanowicza tylko osobom świadomym estetyki i kanonów weird fiction oraz odważnym czytelnikom poszukującym wyzwań i przygód intelektualnych. Z perspektywy "zwykłego" fana grozy "Kamienica" to dość ciężkie wyzwanie - więcej akcji bezpośredniej i prostych chwytów typowych dla horroru pewnie poprawiłoby mój odbiór.
PS.
Stefan Grabiński debiutował tomikiem opowiadań "W Pomrokach Wiary". One z jednej strony zapowiadały wielki talent, z drugiej jednak były, same w sobie, średnio udane. Autor zbyt zapamiętale szukał swego własnego sposobu pisania, siląc się na piętrowe, rokokowe przenośnie i nadmiernie poetyzując swój styl. Za tymi młodopolskimi ornamentami trochę ginęły świeże pomysły i rozwiązania. Lektura "Kamienicy Panny Kluk" wzbudziła we mnie podobne skojarzenia. Być może lada chwila, może już w kolejnej książce, styl Zdanowicza wyewoluuje i w rezultacie przyniesie emocje podobne tym, które we współczesnej grozie przynoszą Danielewski, Saramonowicz, Gunia czy sam wielki Ligotti.
5/10 (za więcej akcji bezpośredniej i tanich chwytów horrorowych gotów byłbym dopłacić kolejne 2 punkty).
Opinia pierwotnie opublikowana na lubiegroze.pl
http://www.lubiegroze.pl/uncategorized/damian-zdanowicz-kamienica-panny-kluk/
Przyznam, że debiutancki tomik opowiadań Damiana Zdanowicza nieco mnie przerósł. Wiele osób, których gust bardzo szanuję, pisało i mówiło o "Kamienicy Panny Kluk" wiele dobrego (od autora entuzjastycznego wstępu do książki - Wojtka Guni, począwszy), do mnie jednak zbiór nie przemówił tak mocno. Nie to, żebym się całkiem zraził, były naprawdę wspaniałe momenty, ale z biegiem...
więcej Pokaż mimo to