Wszyscy patrzyli, nikt nie widział
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Miasto Szulerów (tom 1)
- Seria:
- Imaginatio [SQN]
- Wydawnictwo:
- Sine Qua Non
- Data wydania:
- 2017-05-24
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-05-24
- Liczba stron:
- 333
- Czas czytania
- 5 godz. 33 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788379248186
- Tagi:
- szuler łotrzyk opowieść łotrzykowska fantastyka
Jeżeli boisz się ryzykować, nawet nie siadaj do gry.
Hausenberg to miasto, które nie ma litości dla słabych. Sposobów, żeby cię przerobić, jest wiele: kieszonkostwo, obijana albo stara dobra szulerka. Lecz jeśli jesteś charakterny i nie boisz się grać o wysokie stawki, będziesz zachwycony!
Slava, młody, szatańsko zdolny szuler, wyznaje jedną zasadę – jeżeli czegoś chcesz, musisz to sobie wziąć. A jego cel jest prosty: pokazać wszystkim, że to on jest w Hausenbergu numerem jeden. Niestety, wybrał sobie fatalny moment, bo nie jest jedynym w mieście, który ma poważne plany. Na domiar złego właśnie skrewił długo szykowany przekręt. Z pomocą przychodzą mu starzy kompani: zabójca Nino i Petr, samozwańczy król złodziei. Żaden z nich nie podejrzewa, że już wkrótce przyjdzie im się zmierzyć z bardzo mocnym graczem. I postawić wszystko na jedną kartę.
WSZYSCY PATRZYLI, NIKT NIE WIDZIAŁ to brawurowo napisana, łotrzykowska opowieść o tym, że aby wygrywać z największymi, najpierw trzeba wygrać z samym sobą.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 497
- 343
- 131
- 15
- 12
- 10
- 6
- 5
- 5
- 5
Opinia
"Wszyscy patrzyli, nikt nie widział" to debiut literacki Tomasza Marchewki, który dotychczas znany był przede wszystkim fanom gier komputerowych jako współtwórca scenariusza do "Wiedźmina 3" i jego dodatków. Opowieść o tym długim i bardzo opisowym tytule poświęcona jest miastu Hausenberg i działającym w nim hazardzistom, złodziejom i całej tej społeczności spod ciemnej gwiazdy. Główny bohater, młody szuler Slava, pragnie wykręcić numer, po którym całe miasto będzie go znało i podziwiało. Droga ku temu celowi jest jednak długa i z pewnością nie usłana różami. Slavie towarzyszą król złodziei Petr i zabójca Nino, a duchowo (i cieleśnie przy okazji) wspiera go Camilla, pierwsza tancerka Wielkiego Teatru Hausenberga. Po drodze okazuje się, że nawet najlepsze plany mogą zawieść, a Slava i jego kompani zamieszani zostają w intrygę o wiele większą i bardziej skomplikowaną, niż którykolwiek z nich mógłby przypuszczać.
Jak już wspomniałam, "Wszyscy patrzyli, nikt nie widział" jest książkowym debiutem autora. Nie wiem, jak inni recenzenci, ale ja do początków twórczości pisarzy podchodzę z dużym entuzjazmem i wybaczam wiele rzeczy, za które doświadczonym twórcom by się dostało. Równocześnie sprawia to, że mam spore problemy z w miarę obiektywną oceną.
Pan Marchewka przyprawił mnie o sporą zagwozdkę, bo plusy w jego opowieści są plusami ogromnymi, a minusy minusami dosyć sporymi.
Zacznę może od plusów. Największy należy się z pewnością za język. Autor operuje nim tak sprawnie, że nie uwierzyłabym, że to jego pierwsza powieść, gdybym o tym wcześniej nie wiedziała. Świetne wyważenie humoru z powagą, atmosferyczne opisy miasta, ciekawy slang uliczny - to wszystko sprawiło, że od strony językowej książkę czytało się z prawdziwą przyjemnością. Kolejnym plusem jest powiązanie ze sobą różnych wątków, które się przez powieść przewijają. Widać, że autor ma w planach kontynuację historii Slavy i "Wszyscy patrzyli..." jest zaledwie wprowadzeniem w świat Hausenbergu i jego mniej poważanej, że się tak wyrażę, części społeczeństwa.
Niestety, minusów jest również sporo.
Po pierwsze: bohaterowie. Niby dobrze wykreowani, niby mocno zarysowani, a tak przy tym irytujący i zupełnie do siebie nie przekonujący. Gdybym miała wymienić swoją ulubioną postać, nie potrafiłabym tego zrobić nawet po głębszym zastanowieniu. Może Caterina Murino, choć pojawiła się dopiero na ostatnich kartach książki? Slava jest irytującym, zbyt pewnym siebie chłopakiem, Petr, niby tak doświadczony, a nie potrafi przewidzieć problemów czających się za rogiem, które każdy czytelnik od razu dostrzeże. Nino stoi w cieniu tej dwójki i właściwie można o nim tylko powiedzieć, że jest dobry w tym, co robi, a przy okazji ma dosyć specyficzne poczucie humoru. Ciekawy mógłby być Profesor, ale z oczywistych (przy końcu książki) powodów jest go mało. Główny antagonista tego tomu, Silas Faugen, to w ogóle postać rozmemłana i nijaka.
Po drugie: brakowało mi w całej książce emocji. Środkowa część dłużyła mi się niemiłosiernie, być może przez brak równowagi między opisami a dialogami (tych drugich stanowczo przydałoby się więcej, i piszę to ja, wielbicielka długich opisów). Dopiero finał opowieści przyspieszył i nabrał tempa i rumieńców.
Po trzecie: ciężko mi wybaczyć źle napisane postaci kobiecie, a jeszcze ciężej ich brak w ogóle. U pana Marchewki jedynymi postaciami kobiecymi wspomnianymi z imienia i nie będącymi prostytutkami są Camilla (której i tak głównym zadaniem jest seks ze Slavą), Caterina pojawiająca się w finale, a także biorąca udział (bardziej jako ozdoba niż rzeczywisty uczestnik) w ostatecznej rozgrywce Anastazja Frey, znana zresztą przede wszystkim z bycia kochanką wicekróla. A, jeszcze gdzieś tam przewinęła się jakaś hazardzistka, jedyna kobieta w światku samych męskich mężczyzn, której imienia jednak nie jestem w stanie sobie przypomnieć, bo pojawiło się raz, może dwa. I tyle. Bez wątpienia jest to jeden z elementów, nad którymi autor powinien naprawdę popracować. Ja rozumiem męski, przestępczy świat, ale do jasnej anielki, kobiety naprawdę nadają się do czegoś poza seksem i bycia wystrojem wnętrz.
Podsumowując, "Wszyscy patrzyli, nikt nie widział" uważam za debiut całkiem udany, ale autor powinien jeszcze nad wieloma elementami popracować. Przy lepszym tempie akcji i bardziej dających się lubić (a przynajmniej wzbudzających większe emocje) bohaterach książka naprawdę mogłaby wciągnąć. Mimo narzekań czekam na drugi tom ze sporym optymizmem, bo wierzę, że Tomasz Marchewka potrafi stworzyć opowieść jeszcze lepszą, którą czytać będzie się z wypiekami emocji na twarzy.
"Wszyscy patrzyli, nikt nie widział" to debiut literacki Tomasza Marchewki, który dotychczas znany był przede wszystkim fanom gier komputerowych jako współtwórca scenariusza do "Wiedźmina 3" i jego dodatków. Opowieść o tym długim i bardzo opisowym tytule poświęcona jest miastu Hausenberg i działającym w nim hazardzistom, złodziejom i całej tej społeczności spod ciemnej...
więcej Pokaż mimo to