Robot
Wydawnictwo: słowo/obraz terytoria fantasy, science fiction
364 str. 6 godz. 4 min.
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Wydawnictwo:
- słowo/obraz terytoria
- Data wydania:
- 2005-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1973-01-01
- Liczba stron:
- 364
- Czas czytania
- 6 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 8374536667
Debiutancka powieść mistrza fantastyki naukowej, osnuta wokół Teorii Nadistot. W świecie rządzonym przez Mechanizm ludzie są zaprogramowanymi niewolnikami, którzy dostarczają swym panom pokarmu w postaci wiedzy i umysłu. Nie wiedzą nic jednak o istnieniu siły, której polecenia bezwolnie wykonują. Robot BER-64, opierając się wyłącznie na prawach fizyki, próbuje dociec, czy jest człowiekiem czy maszyną, a ze strzępów informacji ustalić, w jakim świecie żyje. Powieść zwyciężyła w plebiscycie czytelników Fantastyki na polską książkę science fiction powojennego trzydziestolecia.
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 779
- 679
- 197
- 40
- 38
- 27
- 18
- 8
- 8
- 6
OPINIE i DYSKUSJE
Poprzez opowieść o niezwykłych wydarzeniach, autor prowokuje czytelnika do refleksji nad wartościami i tożsamością cywilizacyjną, co stawia "Robota" jako dzieło o głębokim przesłaniu egzystencjalnym.
Poprzez opowieść o niezwykłych wydarzeniach, autor prowokuje czytelnika do refleksji nad wartościami i tożsamością cywilizacyjną, co stawia "Robota" jako dzieło o głębokim przesłaniu egzystencjalnym.
Pokaż mimo toNie wiem co sądzić do końca o snergowskim Robocie, bo
a. pomysły ciekawe
b. atmosfera świata wykreowanego niewątpliwie wzbudza zainteresowanie
c. pomimo tego, co napiszę dalej jest to wciąż porządne hard science fiction
Ale z kolei co do zarzucenia mam Robotowi to
a. gmatwanina opisów momentami odrzuca i wręcz zaciemnia to, co chciał Snerg opisać. Wliczam w to wszelkie kalkulacje na podstawie praw fizyki, które dla mnie jako czytelnika, nic nie wnoszą i - szczerze mówiąc - mógłby je całkiem pozmyślać, bo przecież się na tym nie znam.
b. tematów jest tu co najmniej na 3 różne książki, a żaden z nich nie został jednak pociągnięty do końca w satysfakcjonujący sposób - choćby wątek "spowolnionego" miasta
c. niektóre wydarzenia dla mnie wciąż pozostają niejasne. I myślę, że mamy tu jednocześnie do czynienia z trzema źródłami tego stanu: po prostu niektórych rzeczy nie zrozumiałem, niektóre zostały opisane w niewystarczający sposób a niektórych wyjaśnień po prostu nie ma.
Bez wątpliwości to wysoki próg wejścia do lektury sprawił, że Robot Snerga obrósł legendą. Zadanie pytania o to "czy słusznie?" tak naprawdę zawiera już w sobie odpowiedź.
Nie wiem co sądzić do końca o snergowskim Robocie, bo
więcej Pokaż mimo toa. pomysły ciekawe
b. atmosfera świata wykreowanego niewątpliwie wzbudza zainteresowanie
c. pomimo tego, co napiszę dalej jest to wciąż porządne hard science fiction
Ale z kolei co do zarzucenia mam Robotowi to
a. gmatwanina opisów momentami odrzuca i wręcz zaciemnia to, co chciał Snerg opisać. Wliczam w to wszelkie...
Warto przebrnąć przez te długie, skomplikowane zdania, wciskaną na siłę fizykę i filozoficzne dyskusje autora z samym sobą; mimo wszystko, powstała tu całkiem zjadliwa, a nawet strawna treść. (Chociaż na pewno nie dla końcówki, tę... mógł jednak zostawić w spokoju, tam, gdzie ją wcześniej odłożył).
Warto przebrnąć przez te długie, skomplikowane zdania, wciskaną na siłę fizykę i filozoficzne dyskusje autora z samym sobą; mimo wszystko, powstała tu całkiem zjadliwa, a nawet strawna treść. (Chociaż na pewno nie dla końcówki, tę... mógł jednak zostawić w spokoju, tam, gdzie ją wcześniej odłożył).
Pokaż mimo toSięgnąłem po tę książkę po lekturze Limes Inferior. Może lekturę tych dwóch powinno się zacząć jednak od Robota? Książka wymagająca i odmienna od Limes Inferior. Męczyłem się w środku, żeby na końcu znów zaciekawiła.
Sięgnąłem po tę książkę po lekturze Limes Inferior. Może lekturę tych dwóch powinno się zacząć jednak od Robota? Książka wymagająca i odmienna od Limes Inferior. Męczyłem się w środku, żeby na końcu znów zaciekawiła.
Pokaż mimo toBez wątpienia jedna z najlepszych polskich s-f , te wycieczki w twardą fizykę i relatywistyczną są świetne , jednocześnie fragment oniryczny jest też ok. Bardzo dobra książka , polecam każdemu.
Bez wątpienia jedna z najlepszych polskich s-f , te wycieczki w twardą fizykę i relatywistyczną są świetne , jednocześnie fragment oniryczny jest też ok. Bardzo dobra książka , polecam każdemu.
Pokaż mimo toNa poły legendarna polska książka science-fiction. Do tego jeszcze tej ambitnej fantastyki naukowej, bez naparzanek, postaci człekokształtnych, mutantów etc. Sam Janusz A. Zajdel nadał bohaterowi „Limes inferior” imię Sneer, by oddać hołd autorowi „Robota”.
I jest to niewątpliwie powieść niezwykle ciekawa, ale i wymagająca. Można powiedzieć, że nakładają się na siebie w niej różne płaszczyzny. Pierwsza to wątek akcji – gdzie mamy kilka zagadek – tożsamość autora i postaci, historia – nomen omen – 4 czerwca (ale nie 1989 roku ;) ). Druga to element naukowy – najpierw ściśle fizyczny, przez większość czytelników konieczny do przyjęcia „na wiarę”. Później ten niejako sfabularyzowany – bardziej fantastyczny i wreszcie trzecia, najważniejsza – teoria Nadistot. W tym zakresie autor od fizyki i astronomii przeszedł do filozofii, zarówno do ontologii – teorii bytu, jak i epistemologii - teorii poznania.
I to, co jest siłą powieści stanowi także o jej pewnej słabości. Teorie i obliczenia fizyczne niekoniecznie czynią lekturę bardziej płynną, zaś niezwykle ciekawe rozważania filozoficzne zostały zdecydowanie zbyt słabo umocowane w fabule.
Tam natomiast, gdzie akcja przyśpiesza, przeciętnemu czytelnikowi będzie trudno rozpoznać, kto tak naprawdę bierze w niej udział, bowiem pewne ujednoznacznienia autor zamieścił dopiero po mniej więcej trzech-czwartych objętości dzieła.
„Robot” jest zatem wyzwaniem, ale wartym ryzyka. Co więcej - jeśli jakieś powieści są warte powrotu do nich, niewątpliwie należy do tej kategorii. Zaś dwa ostatnie zasadnicze rozdziały (przed epilogiem) można i warto czytać powoli i wielokrotnie.
Nie dziwię się Zajdlowi, że też musiała zrobić na nim wrażenie.
Na poły legendarna polska książka science-fiction. Do tego jeszcze tej ambitnej fantastyki naukowej, bez naparzanek, postaci człekokształtnych, mutantów etc. Sam Janusz A. Zajdel nadał bohaterowi „Limes inferior” imię Sneer, by oddać hołd autorowi „Robota”.
więcej Pokaż mimo toI jest to niewątpliwie powieść niezwykle ciekawa, ale i wymagająca. Można powiedzieć, że nakładają się na siebie w...
Poprzednicy wyrazili wszystkie moje myśli na temat tej książki. Mogło być z tego coś super fascynującego, są przebłyski, jest akcja, ale zaraz potem wszystko się miesza, dialogi pisane jak z randomizera, do tego wykłady z fizyki i metafizyki. Męczyłam się. Szkoda.
Poprzednicy wyrazili wszystkie moje myśli na temat tej książki. Mogło być z tego coś super fascynującego, są przebłyski, jest akcja, ale zaraz potem wszystko się miesza, dialogi pisane jak z randomizera, do tego wykłady z fizyki i metafizyki. Męczyłam się. Szkoda.
Pokaż mimo toOpowiadanie rozdmuchane do powieści. Nie chcesz marnować czasu, ale nie chcesz przegapić szansy na stymulującą lekturę? Przeczytaj dwa pierwsze i trzy ostatnie rozdziały.
Niestety środkowe 3/4 książki to dość sztampowe „przygodowe SF” w dodatku dość toporne literacko. Jednak początkowe i końcowe rozważania o percepcji, relatywizmie i niemożności poznania, to jedna z lepszych prób zmierzenia się z tymi tematami w polskiej literaturze. Być może tetryczeję, ale ponowna lektura skłoniła mnie do takich wniosków, choć pamiętam, że przed laty całość zrobiła na mnie duże wrażenie.
Mimo wszystko polecam.
Opowiadanie rozdmuchane do powieści. Nie chcesz marnować czasu, ale nie chcesz przegapić szansy na stymulującą lekturę? Przeczytaj dwa pierwsze i trzy ostatnie rozdziały.
więcej Pokaż mimo toNiestety środkowe 3/4 książki to dość sztampowe „przygodowe SF” w dodatku dość toporne literacko. Jednak początkowe i końcowe rozważania o percepcji, relatywizmie i niemożności poznania, to jedna z...
Wyłamię się z trendu czołobitności bo ktoś musi mieć odwagę to powiedzieć - ta książka warsztatowo jest źle napisana. Redakcja zupełnie się nie popisała. Snerg miał tendencję do niepotrzebnie skomplikowanych, złożonych zdań. Dziw bierze, że sam tego nie korygował. Aby nie być gołosłownym, zacytuję pierwsze dwa zdania powieści. Dwa.
"Była noc.
A teraz drugie:
"Była jedna z szeregu tych zwyczajnych nocy, gdy budziłem się między pancernymi ścianami, uwięziony od wielu miesięcy w komorze bez wyjścia, w ciemności rozświetlanej blaskami ekranów i w ciszy przerywanej piskami głośników, gdy drętwiałem na myśl o nieznanym losie pod niskim marmurowym stropem, z którego nawet we śnie śledziły mnie nieczułe mechaniczne oczy, i kiedy - wciąż jednakowo zdumiony prawami zamkniętego świata - pytałem maszyny, co to wszystko znaczy, i zaraz traciłem świadomość w kolejnym ciężkim śnie."
Uff...Teraz rozumiecie, dlaczego niektórzy po przeczytaniu kilkudziesięciu stron rzucają ją w kąt, myśląc że jest dla nich za trudna? Ona nie jest za trudna, tylko kiepska. inny przykład:
"Gdyby nie realizm perspektywy, barwy i kształtu, mógłbym sądzić, że stoję przed stereoskopowym, rozpostartym na ekranie obrazem, rzuconym nań przez pojedynczą, zakleszczoną w aparacie klatkę filmu, którego perforacja ugrzęzła między trybami projektora równocześnie z naciśnięciem kontaktu, ukazując mi ostatni fragment akcji urwanej raptownie w momencie zapalenia światła."
Że co? Przecież to jest poziom internetowych "fanfików", których autorzy bawią się w pisarzy i silą na wyniosłość. Czy to zacytowane porównanie było konieczne? Czy było zgrabnie napisane? To tylko fragment wątku, autor ciągnie to przez kolejny akapit... a bohater przecież na sekundkę włączył światło w pokoju.
Kolejny przykład:
"...wpadając przez otwarte drzwi do jakiegoś nie zajętego przez magmę wnętrza. Zaraz powróciłem na próg, aby te drzwi - obracające się lekko w zawiasach - zamknąć za sobą".
Wystarczyło "Zaraz powróciłem na próg i zamknąłem drzwi za sobą." lub nawet "je za sobą". Po co ten tekst o zawiasach?
Jeszcze inny przykład:
"Pokrywała ją gruba warstwa pyłu. W dotyku pył ten przypominał talk"
Rzetelny redaktor zostawiłby "Pokrywała ją gruba warstwa przypominającego talk pyłu" lub raczej "Pokrywała ją warstwa pyłu" z pominięciem wzmianki o talku. Dlaczego? Bo w kolejnym zdaniu autor pisze, że bohaterom "ślizgały się po nim ręce". Po talku...
Przecież to są szkolne błędy zarówno w logice jak i konstrukcji tekstu.
Wygląda to tak, jakby amator próbował literackiego snobizmu a z braku warsztatu wyszła lamerska paplanina. To wszystko sprawia, że książkę czyta się bardzo ciężko, z irytacją i momentami ciężko zrozumieć co autor chciał zilustrować. To największy grzech jaki pisarz może popełnić.
Uważam, że w dużej mierze to sprawia, że "Robot" uznawany jest za dzieło wysokich lotów. Każdy podchodzi do niej z takimi oczekiwaniami i kiedy mu się ona nie podoba, uważa że "jest dla niego za trudna".
Tymczasem patrząc obiektywnie, jest zwyczajnie kiepsko napisana.
Wyłamię się z trendu czołobitności bo ktoś musi mieć odwagę to powiedzieć - ta książka warsztatowo jest źle napisana. Redakcja zupełnie się nie popisała. Snerg miał tendencję do niepotrzebnie skomplikowanych, złożonych zdań. Dziw bierze, że sam tego nie korygował. Aby nie być gołosłownym, zacytuję pierwsze dwa zdania powieści. Dwa.
więcej Pokaż mimo to"Była noc.
A teraz drugie:
"Była jedna...
Poddałam się po 50 stronach... Dla mnie ta książka jest za trudna... Niemniej jednak, bardzo bym chciała, aby ktoś opowiedział mi ją w prostych słowach, bo koncept niesamowicie interesujący.
Poddałam się po 50 stronach... Dla mnie ta książka jest za trudna... Niemniej jednak, bardzo bym chciała, aby ktoś opowiedział mi ją w prostych słowach, bo koncept niesamowicie interesujący.
Pokaż mimo to