Robot

Okładka książki Robot Adam Wiśniewski-Snerg
Okładka książki Robot
Adam Wiśniewski-Snerg Wydawnictwo: fantasy, science fiction
166 str. 2 godz. 46 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Wydawnictwo:
Data wydania:
2015-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-01
Liczba stron:
166
Czas czytania
2 godz. 46 min.
Język:
polski
ISBN:
9788365074072
Tagi:
robot wiśniewski snerg adam science fiction
Średnia ocen

8,1 8,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,1 / 10
16 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
921
53

Na półkach: , ,

Nie wiem co sądzić do końca o snergowskim Robocie, bo
a. pomysły ciekawe
b. atmosfera świata wykreowanego niewątpliwie wzbudza zainteresowanie
c. pomimo tego, co napiszę dalej jest to wciąż porządne hard science fiction

Ale z kolei co do zarzucenia mam Robotowi to
a. gmatwanina opisów momentami odrzuca i wręcz zaciemnia to, co chciał Snerg opisać. Wliczam w to wszelkie kalkulacje na podstawie praw fizyki, które dla mnie jako czytelnika, nic nie wnoszą i - szczerze mówiąc - mógłby je całkiem pozmyślać, bo przecież się na tym nie znam.
b. tematów jest tu co najmniej na 3 różne książki, a żaden z nich nie został jednak pociągnięty do końca w satysfakcjonujący sposób - choćby wątek "spowolnionego" miasta
c. niektóre wydarzenia dla mnie wciąż pozostają niejasne. I myślę, że mamy tu jednocześnie do czynienia z trzema źródłami tego stanu: po prostu niektórych rzeczy nie zrozumiałem, niektóre zostały opisane w niewystarczający sposób a niektórych wyjaśnień po prostu nie ma.

Bez wątpliwości to wysoki próg wejścia do lektury sprawił, że Robot Snerga obrósł legendą. Zadanie pytania o to "czy słusznie?" tak naprawdę zawiera już w sobie odpowiedź.

Nie wiem co sądzić do końca o snergowskim Robocie, bo
a. pomysły ciekawe
b. atmosfera świata wykreowanego niewątpliwie wzbudza zainteresowanie
c. pomimo tego, co napiszę dalej jest to wciąż porządne hard science fiction

Ale z kolei co do zarzucenia mam Robotowi to
a. gmatwanina opisów momentami odrzuca i wręcz zaciemnia to, co chciał Snerg opisać. Wliczam w to wszelkie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
53
22

Na półkach:

Warto przebrnąć przez te długie, skomplikowane zdania, wciskaną na siłę fizykę i filozoficzne dyskusje autora z samym sobą; mimo wszystko, powstała tu całkiem zjadliwa, a nawet strawna treść. (Chociaż na pewno nie dla końcówki, tę... mógł jednak zostawić w spokoju, tam, gdzie ją wcześniej odłożył).

Warto przebrnąć przez te długie, skomplikowane zdania, wciskaną na siłę fizykę i filozoficzne dyskusje autora z samym sobą; mimo wszystko, powstała tu całkiem zjadliwa, a nawet strawna treść. (Chociaż na pewno nie dla końcówki, tę... mógł jednak zostawić w spokoju, tam, gdzie ją wcześniej odłożył).

Pokaż mimo to

avatar
13
6

Na półkach:

Sięgnąłem po tę książkę po lekturze Limes Inferior. Może lekturę tych dwóch powinno się zacząć jednak od Robota? Książka wymagająca i odmienna od Limes Inferior. Męczyłem się w środku, żeby na końcu znów zaciekawiła.

Sięgnąłem po tę książkę po lekturze Limes Inferior. Może lekturę tych dwóch powinno się zacząć jednak od Robota? Książka wymagająca i odmienna od Limes Inferior. Męczyłem się w środku, żeby na końcu znów zaciekawiła.

Pokaż mimo to

avatar
12
12

Na półkach:

Bez wątpienia jedna z najlepszych polskich s-f , te wycieczki w twardą fizykę i relatywistyczną są świetne , jednocześnie fragment oniryczny jest też ok. Bardzo dobra książka , polecam każdemu.

Bez wątpienia jedna z najlepszych polskich s-f , te wycieczki w twardą fizykę i relatywistyczną są świetne , jednocześnie fragment oniryczny jest też ok. Bardzo dobra książka , polecam każdemu.

Pokaż mimo to

avatar
1038
990

Na półkach: , ,

Na poły legendarna polska książka science-fiction. Do tego jeszcze tej ambitnej fantastyki naukowej, bez naparzanek, postaci człekokształtnych, mutantów etc. Sam Janusz A. Zajdel nadał bohaterowi „Limes inferior” imię Sneer, by oddać hołd autorowi „Robota”.
I jest to niewątpliwie powieść niezwykle ciekawa, ale i wymagająca. Można powiedzieć, że nakładają się na siebie w niej różne płaszczyzny. Pierwsza to wątek akcji – gdzie mamy kilka zagadek – tożsamość autora i postaci, historia – nomen omen – 4 czerwca (ale nie 1989 roku ;) ). Druga to element naukowy – najpierw ściśle fizyczny, przez większość czytelników konieczny do przyjęcia „na wiarę”. Później ten niejako sfabularyzowany – bardziej fantastyczny i wreszcie trzecia, najważniejsza – teoria Nadistot. W tym zakresie autor od fizyki i astronomii przeszedł do filozofii, zarówno do ontologii – teorii bytu, jak i epistemologii - teorii poznania.
I to, co jest siłą powieści stanowi także o jej pewnej słabości. Teorie i obliczenia fizyczne niekoniecznie czynią lekturę bardziej płynną, zaś niezwykle ciekawe rozważania filozoficzne zostały zdecydowanie zbyt słabo umocowane w fabule.
Tam natomiast, gdzie akcja przyśpiesza, przeciętnemu czytelnikowi będzie trudno rozpoznać, kto tak naprawdę bierze w niej udział, bowiem pewne ujednoznacznienia autor zamieścił dopiero po mniej więcej trzech-czwartych objętości dzieła.
„Robot” jest zatem wyzwaniem, ale wartym ryzyka. Co więcej - jeśli jakieś powieści są warte powrotu do nich, niewątpliwie należy do tej kategorii. Zaś dwa ostatnie zasadnicze rozdziały (przed epilogiem) można i warto czytać powoli i wielokrotnie.
Nie dziwię się Zajdlowi, że też musiała zrobić na nim wrażenie.

Na poły legendarna polska książka science-fiction. Do tego jeszcze tej ambitnej fantastyki naukowej, bez naparzanek, postaci człekokształtnych, mutantów etc. Sam Janusz A. Zajdel nadał bohaterowi „Limes inferior” imię Sneer, by oddać hołd autorowi „Robota”.
I jest to niewątpliwie powieść niezwykle ciekawa, ale i wymagająca. Można powiedzieć, że nakładają się na siebie w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
60
3

Na półkach:

Poprzednicy wyrazili wszystkie moje myśli na temat tej książki. Mogło być z tego coś super fascynującego, są przebłyski, jest akcja, ale zaraz potem wszystko się miesza, dialogi pisane jak z randomizera, do tego wykłady z fizyki i metafizyki. Męczyłam się. Szkoda.

Poprzednicy wyrazili wszystkie moje myśli na temat tej książki. Mogło być z tego coś super fascynującego, są przebłyski, jest akcja, ale zaraz potem wszystko się miesza, dialogi pisane jak z randomizera, do tego wykłady z fizyki i metafizyki. Męczyłam się. Szkoda.

Pokaż mimo to

avatar
351
351

Na półkach:

Opowiadanie rozdmuchane do powieści. Nie chcesz marnować czasu, ale nie chcesz przegapić szansy na stymulującą lekturę? Przeczytaj dwa pierwsze i trzy ostatnie rozdziały.

Niestety środkowe 3/4 książki to dość sztampowe „przygodowe SF” w dodatku dość toporne literacko. Jednak początkowe i końcowe rozważania o percepcji, relatywizmie i niemożności poznania, to jedna z lepszych prób zmierzenia się z tymi tematami w polskiej literaturze. Być może tetryczeję, ale ponowna lektura skłoniła mnie do takich wniosków, choć pamiętam, że przed laty całość zrobiła na mnie duże wrażenie.

Mimo wszystko polecam.

Opowiadanie rozdmuchane do powieści. Nie chcesz marnować czasu, ale nie chcesz przegapić szansy na stymulującą lekturę? Przeczytaj dwa pierwsze i trzy ostatnie rozdziały.

Niestety środkowe 3/4 książki to dość sztampowe „przygodowe SF” w dodatku dość toporne literacko. Jednak początkowe i końcowe rozważania o percepcji, relatywizmie i niemożności poznania, to jedna z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
13
13

Na półkach: , ,

Wyłamię się z trendu czołobitności bo ktoś musi mieć odwagę to powiedzieć - ta książka warsztatowo jest źle napisana. Redakcja zupełnie się nie popisała. Snerg miał tendencję do niepotrzebnie skomplikowanych, złożonych zdań. Dziw bierze, że sam tego nie korygował. Aby nie być gołosłownym, zacytuję pierwsze dwa zdania powieści. Dwa.

"Była noc.

A teraz drugie:

"Była jedna z szeregu tych zwyczajnych nocy, gdy budziłem się między pancernymi ścianami, uwięziony od wielu miesięcy w komorze bez wyjścia, w ciemności rozświetlanej blaskami ekranów i w ciszy przerywanej piskami głośników, gdy drętwiałem na myśl o nieznanym losie pod niskim marmurowym stropem, z którego nawet we śnie śledziły mnie nieczułe mechaniczne oczy, i kiedy - wciąż jednakowo zdumiony prawami zamkniętego świata - pytałem maszyny, co to wszystko znaczy, i zaraz traciłem świadomość w kolejnym ciężkim śnie."

Uff...Teraz rozumiecie, dlaczego niektórzy po przeczytaniu kilkudziesięciu stron rzucają ją w kąt, myśląc że jest dla nich za trudna? Ona nie jest za trudna, tylko kiepska. inny przykład:

"Gdyby nie realizm perspektywy, barwy i kształtu, mógłbym sądzić, że stoję przed stereoskopowym, rozpostartym na ekranie obrazem, rzuconym nań przez pojedynczą, zakleszczoną w aparacie klatkę filmu, którego perforacja ugrzęzła między trybami projektora równocześnie z naciśnięciem kontaktu, ukazując mi ostatni fragment akcji urwanej raptownie w momencie zapalenia światła."

Że co? Przecież to jest poziom internetowych "fanfików", których autorzy bawią się w pisarzy i silą na wyniosłość. Czy to zacytowane porównanie było konieczne? Czy było zgrabnie napisane? To tylko fragment wątku, autor ciągnie to przez kolejny akapit... a bohater przecież na sekundkę włączył światło w pokoju.
Kolejny przykład:

"...wpadając przez otwarte drzwi do jakiegoś nie zajętego przez magmę wnętrza. Zaraz powróciłem na próg, aby te drzwi - obracające się lekko w zawiasach - zamknąć za sobą".

Wystarczyło "Zaraz powróciłem na próg i zamknąłem drzwi za sobą." lub nawet "je za sobą". Po co ten tekst o zawiasach?
Jeszcze inny przykład:

"Pokrywała ją gruba warstwa pyłu. W dotyku pył ten przypominał talk"

Rzetelny redaktor zostawiłby "Pokrywała ją gruba warstwa przypominającego talk pyłu" lub raczej "Pokrywała ją warstwa pyłu" z pominięciem wzmianki o talku. Dlaczego? Bo w kolejnym zdaniu autor pisze, że bohaterom "ślizgały się po nim ręce". Po talku...
Przecież to są szkolne błędy zarówno w logice jak i konstrukcji tekstu.

Wygląda to tak, jakby amator próbował literackiego snobizmu a z braku warsztatu wyszła lamerska paplanina. To wszystko sprawia, że książkę czyta się bardzo ciężko, z irytacją i momentami ciężko zrozumieć co autor chciał zilustrować. To największy grzech jaki pisarz może popełnić.
Uważam, że w dużej mierze to sprawia, że "Robot" uznawany jest za dzieło wysokich lotów. Każdy podchodzi do niej z takimi oczekiwaniami i kiedy mu się ona nie podoba, uważa że "jest dla niego za trudna".
Tymczasem patrząc obiektywnie, jest zwyczajnie kiepsko napisana.

Wyłamię się z trendu czołobitności bo ktoś musi mieć odwagę to powiedzieć - ta książka warsztatowo jest źle napisana. Redakcja zupełnie się nie popisała. Snerg miał tendencję do niepotrzebnie skomplikowanych, złożonych zdań. Dziw bierze, że sam tego nie korygował. Aby nie być gołosłownym, zacytuję pierwsze dwa zdania powieści. Dwa.

"Była noc.

A teraz drugie:

"Była jedna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1480
245

Na półkach:

Poddałam się po 50 stronach... Dla mnie ta książka jest za trudna... Niemniej jednak, bardzo bym chciała, aby ktoś opowiedział mi ją w prostych słowach, bo koncept niesamowicie interesujący.

Poddałam się po 50 stronach... Dla mnie ta książka jest za trudna... Niemniej jednak, bardzo bym chciała, aby ktoś opowiedział mi ją w prostych słowach, bo koncept niesamowicie interesujący.

Pokaż mimo to

avatar
386
17

Na półkach:

Niesamowita opowieść, od samego początku wciągnięci jesteśmy w mroczny klimat miejsca i czasu. Wraz z główną postacią staramy się zrozumieć otaczający nas świat, który kryje wiele zjawisk wprost ze snów szalonego naukowca. Czy książka jest wymagająca? Zależy od podejścia - dla kogoś kto oczekuje Space Opery lub lekkiego SF będzie trudna. Myślę, że można ją porównać do niektórych dzieł pana Lema - tych mniej rozrywkowych a bardziej analitycznych :) Autor w sposób niemal namacalny pokazuje nam "co by było gdyby..." Szczególnie utkwił mi w pamięci fragment o przejściu do rzeczywistości w której czas płynie wolniej. Opis moim zdaniem mistrzowski :)

Niesamowita opowieść, od samego początku wciągnięci jesteśmy w mroczny klimat miejsca i czasu. Wraz z główną postacią staramy się zrozumieć otaczający nas świat, który kryje wiele zjawisk wprost ze snów szalonego naukowca. Czy książka jest wymagająca? Zależy od podejścia - dla kogoś kto oczekuje Space Opery lub lekkiego SF będzie trudna. Myślę, że można ją porównać do...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    764
  • Przeczytane
    674
  • Posiadam
    197
  • Fantastyka
    40
  • Ulubione
    38
  • Teraz czytam
    28
  • Science Fiction
    18
  • Sci-fi
    8
  • E-book
    8
  • Literatura polska
    6

Cytaty

Więcej
Adam Wiśniewski-Snerg Robot Zobacz więcej
Adam Wiśniewski-Snerg Robot Zobacz więcej
Adam Wiśniewski-Snerg Robot Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także