Zrodzony
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Seria:
- Uczta Wyobraźni
- Tytuł oryginału:
- Borne, The Strange Bird
- Wydawnictwo:
- Mag
- Data wydania:
- 2018-10-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-10-12
- Data 1. wydania:
- 2017-06-15
- Liczba stron:
- 364
- Czas czytania
- 6 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788374809238
- Tłumacz:
- Robert Waliś
- Tagi:
- fantastyka literatura amerykańska niebezpieczeństwo postapokaliptyczny świat poszukiwanie własnej tożsamości rywalizacja spotkanie uczucie walka o byt walka o przetrwanie zagrożenie
- Inne
„Jestem osobą czy bronią”, pyta Zrodzony w obliczu śmierci.
„Jesteś osobą”, odpowiada Rachel. „Ale jak każda osoba, możesz być także bronią”.
W Zrodzonym, nowej imponującej powieści Jeffa VanderMeera, autora uznanej trylogii Southern Reach, młoda kobieta imieniem Rachel żyje jako poszukiwaczka w zrujnowanym, niebezpiecznym mieście w niedalekiej przyszłości. Miasto jest pełne porzuconych biotechnologicznych wytworów Firmy – organizacji, która obecnie jest w rozsypce – i nękane nieprzewidywalnymi atakami olbrzymiego niedźwiedzia. Z jednej ze swoich wypraw Rachel przynosi Zrodzonego, który jest małą zieloną bryłką – rośliną czy zwierzęciem? – ale cechuje go dziwna charyzma. Rachel coraz bardziej przywiązuje się do Zrodzonego i otacza go opieką, na którą nie może sobie pozwolić. Taka słabość zagraża jej niepewnemu bytowi, irytuje jej partnera, Wicka, oraz zaburza – być może na zawsze – delikatną równowagę panującą w bezlitosnym mieście. A jednak Rachel, mimo że nie rozumie, czym albo kim jest Zrodzony, nie potrafi z niego zrezygnować, chociaż on stale rośnie i się zmienia… „Urodził się, ale to ja go zrodziłam”.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 557
- 248
- 120
- 22
- 18
- 8
- 8
- 7
- 7
- 6
Opinia
Nie będę ukrywał, że jestem z prozą Jeffa VanderMeera na bakier. Wczesnych powieści Amerykanina jeszcze nie znam, a trylogię „Southern Reach” traktuję jako powieść straconej szansy. Co spowodowało, że zdecydowałem się jednak na lekturę „Zrodzonego”? Otóż VanderMeer przegrał u mnie na wysokim poziomie i udowodnił, że potrafi dobrze budować uczucie grozy i niepewności. A przy tym sama tematyka trylogii była co najmniej obiecująca.
A więc, do „Zrodzonego”! Po kilkudziesięciu stronach tej powieści było jasnym, że tym razem autor zdecydował się na klimaty postapokaliptyczne i biopunkowe. Nie byłoby w tym nic zdrożnego, ale rozczarował mnie jednak fakt, że nie otrzymałem elementów grozy, które tak się przecież VanderMeerowi w poprzednich powieściach udały. Jak się w trakcie lektury okazało, brak grozy nie był jedynym mankamentem. Jako czytelnik jestem mianowicie w stanie wybaczyć słabszy jakościowo tekst, jeśli autorowi uda się mnie czymś zaskoczyć. Lub zauroczyć, jeśli mam do czynienia z ogranym wątkiem. W „Zrodzonym” nie znalazłem niestety ani jednego, ani drugiego.
Motyw cudownego dziecka, zdolnego samoczynnie zburzyć niezniszczalne zdawałoby się status quo, jakim tytułowa postać się wkrótce jawi, nie porywa. Jego przewidywalność zmusza do skoncentrowania uwagi na budowaniu atmosfery powieści oraz na postaciach drugoplanowych. No, cóż. Wygrał super-niedźwiedź Mord. Jego motywacje są krystalicznie jasne, jego czyny instynktownie brutalne. A przy tym potwór nie zanudza wynurzeniami. Po prostu zjada swoje ofiary i demoluje otoczenie. Sama behawioralna radość.
Motyw Firmy jako swoistej, rządzącej się swoimi prawami Strefy, również nie zachwyca. Tyle razy już to w przeróżnych odsłonach mieliśmy (last but not least w „Southern Reach” tegoż autora)! Zastosowanie podobnych „chwytów” jak w wymienionej trylogii to chyba największe rozczarowanie niniejszej powieści.
Pozostaje zatem zaledwie nadzieja, że sama atmosfera książki wywrze pozytywne wrażenie. Tutaj widzę największy potencjał „Zrodzonego”. Zgrabnie wplecione w tekst obserwacje zachowań dzieci, dobrze znane każdemu rodzicowi, ratują częściowo tekst. Tylko warstwa obyczajowa powieści, notabene, fantastyczno-naukowej nigdy nie wystarczy, aby uznać ją za znaczący tekst swojego gatunku.
„Zrodzony” to, niestety, powieść przeciętna i krok do tyłu.
Do powieści dołączone zostało dosyć długie opowiadanie „Dziwny ptak”, które naświetla historię świata Zrodzonego z zupełnie innej perspektywy. Paradoksalnie to właśnie ten o wiele krótszy tekst ma więcej zalet od poprzedzającej go powieści. Tam, gdzie VanderMeer decydował się w „Zrodzonym” na przydługie opisy a akcja toczyła się męcząco powoli, tam „Dziwny ptak” udowadnia, że jest lepszym wariantem tej samej opowieści. Na kilkudziesięciu stronach autorowi udaje się przekazać nie tylko surrealistyczny klimat postapokaliptycznego świata, ale i zademonstrować, że opis z perspektywy pierszej osoby może być ciekawy a motywacje protagonistów określone jasno i przekonywująco. Do tego mamy tutaj niezwykle liryczne, gorzko-słodkie zakończenie, które bardzo pasuje do przedstawionego tematu i zapada w pamięć.
Czasami mniej to więcej.
Nie będę ukrywał, że jestem z prozą Jeffa VanderMeera na bakier. Wczesnych powieści Amerykanina jeszcze nie znam, a trylogię „Southern Reach” traktuję jako powieść straconej szansy. Co spowodowało, że zdecydowałem się jednak na lekturę „Zrodzonego”? Otóż VanderMeer przegrał u mnie na wysokim poziomie i udowodnił, że potrafi dobrze budować uczucie grozy i niepewności. A przy...
więcej Pokaż mimo to