Książka Jona Ronsona pod tytułem "#WstydźSię!" to forma przestrogi dla użytkowników sieci, szczególnie portali społecznościowych, nie tyle przed wrzucaniem czego popadnie na Twittera czy Facebooka, ale głównie przed napiętnowaniem społecznym, którego w większym lub mniejszym stopniu się dopuszczamy. Przez ostatnie lata autor jeździł po świecie i spotykał się z przeróżnymi ludźmi, których forma prześladowania w internecie dotknęła bezpośrednio. Przerażające jest właśnie to, że są oni tacy jak my. Justine Socco - miała tylko 170 obserwatorów, a jeden głupi żart zaprzepaścił jej karierę i naraził ją na groźby oraz pośmiewisko. Kolejną sprawą jest to, że często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że zwykły, naszym zdaniem, niewinny żarcik czy zdjęcie, gdzie się wygłupiamy, może wywołać prawdziwą lawinę hejtu, która może doprowadzić do zrujnowania naszego życia. To, o czym pisze Ronson w swojej książce to przejaw powrotu publicznych egzekucji, na które przychodziło całe miasto. Choć nie jesteśmy uprawnieni do tego, często wydajemy wyroki. Krzywdzące. Każda osoba ma inne poglądy i tak jak prawicowcy będą atakować lewicowców, tak komuniści będą atakować kapitalistów, biali czarnych, muzułmanie chrześcijan, a Rosjanie Amerykanów. Ale żaden z nas w momencie wypisywania szyderstw nie zastanowi się ani przez chwilkę: "Hej, a może kogoś to zrani? Ja siedzę przed tym cholernym ekranem i klikam w przyciski na klawiaturze, ale tej osobie może naprawdę to zaszkodzić". I właśnie tego problemu dotyka ten utwór.
Tak, zgodzę się ze wszystkimi opiniami napisanymi na obwolucie czy okładce dotyczących zawartości, gdyż one nie są w żaden sposób przesadzone, jak to często bywa. Tematyka jest poważna, ale autor podszedł do niej ze swoistym poczuciem humoru, przez co jest niebywale lekka i z przyjemnością się ją czyta, jednocześnie myśląc nad tym i zastanawiając się nad swoim postępowaniem. To jest naprawdę niesamowite, a zarazem straszne, że jeden głupi post w internecie może zmienić twoje życie w piekło. Jestem osobą, która nie zamieszcza na fejsie statusów, a poza tym posiadam Instagrama, na którego rzadko wrzucam zdjęcia, ale są ludzie, którzy dzielą się każdą chwilą swojego życia i swoimi przemyśleniami na każdy temat. Jak łatwo w ten sposób się zgubić. Nie należę też do grona internetowych trolli oraz hejterów, choć nieraz świerzbi mnie, aby coś napisać i skomentować, jednakże się powstrzymuję. Szkoda, że niektórzy nie mają tyle silnej woli co ja. Przerażające jest to, dokąd ten świat zmierza. Jesteśmy tak wyczuleni na każdym punkcie. Tu feminizm, tu rasizm, tu zbytni konserwatyzm, tu zbytnio liberalne podejście... i na co nam to wszystko? Jest to niewątpliwie bardzo dobre dzieło i z chęcią sięgnę po więcej rzeczy autorstwa Ronsona. Przeczytałam tą pozycję w parę godzin, a kartki same przelatywały mi przez palce, choć nie ukrywam, że pod koniec nieco nużyły mnie przedstawiane historie. Oprawa graficzna, o której muszę wspomnieć ze względu na okładkę, jest cudowna. Dlatego nic, tylko zabierać się za czytanie, bo naprawdę warto.
Serdecznie polecam ją każdemu, poważnie, każdemu. Wiele można z tego wynieść, a przy okazji nieraz się uśmiechnąć czy złapać za głowę, jak daleko sięga głupota ludzka, bo ja inaczej bym tego nie nazwała, jak właśnie głupotą.

Książka Jona Ronsona pod tytułem "#WstydźSię!" to forma przestrogi dla użytkowników sieci, szczególnie portali społecznościowych, nie tyle przed wrzucaniem czego popadnie na Twittera czy Facebooka, ale głównie przed napiętnowaniem społecznym, którego w większym lub mniejszym stopniu się dopuszczamy. Przez ostatnie lata autor jeździł po świecie i spotykał się z przeróżnymi...