Spod zamarzniętych powiek

Okładka książki Spod zamarzniętych powiek Adam Bielecki, Dominik Szczepański
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2017
Okładka książki Spod zamarzniętych powiek
Adam BieleckiDominik Szczepański
7,9 / 10
Logo plebiscytu Książka Roku Nominacja w Plebiscycie 2017
Wydawnictwo: Agora reportaż
384 str. 6 godz. 24 min.

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Szlak Wisły.  1200 km pieszej przygody Dominik Szczepański, Mateusz Waligóra
Ocena 8,0
Szlak Wisły. ... Dominik Szczepański...
Okładka książki Nanga Parbat. Śnieg, kłamstwa i góra do wyzwolenia Dominik Szczepański, Piotr Tomza
Ocena 6,5
Nanga Parbat. ... Dominik Szczepański...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Góry zdzierają z ludzi maski



5772 669 447

Oceny

Średnia ocen
7,9 / 10
3992 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
22
21

Na półkach: ,

Już po kilku pierwszych stronach książki Adama Bieleckiego i Dominika Szczepańskiego ogarnął mnie czytelniczy „summit fever”. Od książki nie można się oderwać. Dwa wieczory przyjemnego, łatwego technicznie wspinania się po rozdziałach opisujących sukcesy i porażki naszego himalaisty i w końcu błyskawiczny atak szczytowy na epilog i podziękowania. No a potem tylko żal, że już koniec. Nagrodą pocieszenia będą kody QR, w które zostały zaopatrzone rozdziały.
Po tę pozycję sięgnęłam pod wpływem emocji, wstrząśnięta dramatycznymi wydarzeniami z Nanga Parbat. Chociaż powodowały mną na przemian gniew, irytacja, żal i współczucie, nie chciałam sytuacji komentować nawet sama przed sobą, nie zgłębiając wcześniej chociaż podstaw z zakresu tego, czym jest wspinanie i czym się kierują ludzie pokroju Mackiewicza. Książkę kupiłam w pakiecie z biografią Jerzego Kukuczki i chociaż to Bielecki interesował mnie bardziej, to jednak zdecydowałam się jako pierwszemu oddać swój hołd czytelniczy Kukuczce. Kiedy już miałam solidne podwaliny tego, czym w ogóle jest himalaizm, jakimi rządzi się prawami i kto o nim stanowił w przeszłości, powróciłam do Bieleckiego.
Książkę czyta się bardzo dobrze, trochę jak powieść przygodową, a oprócz tego jest to po prostu dobra biografia - szczera i ludzka. Wyłania się z niej człowiek, który wiele przeszedł, aby zrealizować swe młodzieńcze marzenia, a przyznajmy, nie jest to wcale łatwe i nie każdemu z nas się udaje. Nie każdy z nas pozna swoich bohaterów, idoli z dzieciństwa. Nie każdy pójdzie z nimi pod rękę zdobywać świat. Nie każdy z nas będzie mógł powiedzieć w dorosłym życiu, że robi to, co kocha, że czuje się wolny i w pełni zrealizowany. Z drugiej strony, nie każdy też odmrozi sobie palce u rąk i nóg, nie każdy straci przyjaciela w czasie wspólnej wędrówki… Cóż Adamowi Bieleckiemu udało się przekuć młodzieńczą fascynację w coś zupełnie realnego, ale ogrom pracy i poświęcenia jest tu nie do oszacowania.
O ile biografia Kukuczki jest w mojej ocenie solidną kroniką himalaizmu polskiego, o tyle Adam Bielecki o wiele lepiej tłumaczy pobudki, którymi może kierować się człowiek-miłośnik wspinania. Oczywiście odnosi się to bezpośrednio do niego samego, ale myślę, że nietrudno byłoby znaleźć wspólny mianownik z odczuciami innych wspinaczy. O tym jak wiele emocji wzbudza w nim wspinanie, świadczyć może fakt, iż o swojej pasji Pan Bielecki pisze w dwoisty sposób. Czasem próbuje swą pasję uprościć, porównując do ot takiego tam miłego hobby: „ Nie uważam, żeby himalaizm miał jakiś głęboki sens. Tak samo nie ma go żeglarstwo czy chodzenie po parku. (…) Moim wyborem jest himalaizm i zupełnie nie ma we mnie potrzeby przekonywania całego świata, że to bardzo fajne zajęcie”. O wiele częściej jednak nadaje jej wymiar mistyczny, oczyszczający, pozwalający poznać prawdziwą naturę człowieka: „Jeśli chcesz zobaczyć, do czego zdolny jest twój przyjaciel, zabierz go na wyprawę. Mamy wyobrażenia na swój temat. Himalaizm weryfikuje je bezlitośnie”. Bije od niego energia i optymizm. Darzy szacunkiem swoich partnerów, sponsorów nas – kibiców, daleki jest od plotek, jest świadomy swoich możliwości, a jednocześnie pozostaje skromny i pełen podziwu dla lepszych od siebie. Uwielbia się wspinać, osiągać szczyty, ale kocha wracać do domu, do bliskich: „Prawdziwym sensem życia nie są ośmiotysięczniki, tylko to, co czeka, kiedy z nich wracam”. Podaje też bardzo przekonującą charakterystykę dobrego wspinacza: „ Lepszym wspinaczem nie jest ten, który robi trudniejsze drogi, ale ten, który czerpie z tego większą przyjemność.”
Rozdział o Broad Peak 2013 i o tragedii, jaka się tam wydarzyła jest bardzo ważny. Osobiście uważam, że płynie z niego lekcja nie tylko dla samego Bieleckiego. Każdy jest kowalem własnego losu, zwłaszcza tam w wysokich górach. Każdy sam podejmuje decyzje i byłoby dobrze, gdyby każdy miał wmontowany w głowie bezpiecznik, który obudzi rozsądek wtedy, gdy szczyt jest w zasięgu ręki… szczyt, ale nie baza. Należałoby też się zastanowić kto tak naprawdę popełnia kardynalny błąd: ten, który jest świadomy swoich możliwości, zagrożenia jakie niesie za sobą chęć realizacji celu bez względu na panujące warunki, czy może ten, który nawet w obliczu realnego niebezpieczeństwa nie potrafi sobie odmówić sukcesu i który swoim zachowaniem mógłby narazić innych. Ciężko rozsądzić, ale każdy po przeczytaniu tego rozdziału wyrobi sobie chociaż zaczątek opinii.
Przy okazji lektury „Spod zamarzniętych powiek” zauważyłam pewną okrutną prawidłowość. Bardzo często jakaś emocjonalna więź łączy wspinacza z górą. Ten związek, metafizyczny, dziwny, silny to jakaś magiczna wręcz fascynacja. Człowiek próbuje górę zdobyć, uporać się z nią, oswoić. Szczyt góry staje się punktem honoru, jakimś chwilowym centrum jestestwa. Pokazują to najlepiej przypadki Jerzego Kukuczki i jego Lothse… Macieja Berbeki i Broad Peak… Tomasza Mackiewicza i Nanga Parbat… A Bielecki w bardzo specyficzny sposób pisze o K2, którą zdobył w lecie, a teraz jest tam zimą, może właśnie dziś będzie atakował szczyt. I ta historia będzie miała dobry koniec, bo marzeniem Bieleckiego jest „być dobrym himalaistą, ale przede wszystkim starym”!

Już po kilku pierwszych stronach książki Adama Bieleckiego i Dominika Szczepańskiego ogarnął mnie czytelniczy „summit fever”. Od książki nie można się oderwać. Dwa wieczory przyjemnego, łatwego technicznie wspinania się po rozdziałach opisujących sukcesy i porażki naszego himalaisty i w końcu błyskawiczny atak szczytowy na epilog i podziękowania. No a potem tylko żal, że...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    4 885
  • Chcę przeczytać
    1 745
  • Posiadam
    1 054
  • 2018
    305
  • Ulubione
    153
  • Góry
    127
  • 2019
    83
  • Teraz czytam
    80
  • Biografie
    42
  • 2018
    41

Cytaty

Więcej
Dominik Szczepański Spod zamarzniętych powiek Zobacz więcej
Dominik Szczepański Spod zamarzniętych powiek Zobacz więcej
Dominik Szczepański Spod zamarzniętych powiek Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także