cytaty z książki "Spod zamarzniętych powiek"
katalog cytatów
[+ dodaj cytat]
Góry obnażają. Zdzierają z ludzi maski. W momencie kiedy jesteś głodny, walczysz o życie, na wierzch wychodzi to, co masz w środku. Nie ukryjesz się. Broad Peak pokazał mi, jaka może być cena ambicji. Wszyscy chcieliśmy wejść na szczyt i każdy z nas za to zapłacił.
Nie uważam, żeby himalaizm miał jakiś głęboki sens. Tak samo jak nie ma go żeglarstwo czy chodzenie do parku. Życie samo w sobie nie ma głębokiego sensu. Moim wyborem jest himalaizm i zupełnie nie ma we mnie potrzeby przekonywania całego świata, że to bardzo fajne zajęcie.
Chcesz poznać naturę człowieka? Przegłódź go, zmęcz, wychłódź, nie daj mu się wyspać. Wtedy zrzuci maskę, bo nie będzie miał siły jej nosić. Jeśli chcesz zobaczyć, do czego zdolny jest twój przyjaciel, zabierz go na wyprawę. Mamy wyobrażenia na swój temat. Himalaizm weryfikuje je bezlitośnie.
Prawdziwym sensem życia nie są ośmiotysięcznik, tylko to, co czeka na mnie, kiedy z nich wracam.
Lepszym wspinaczem nie jest ten, który robi trudniejsze drogi, ale ten, który czerpie z tego większą przyjemność.
Ludzie mówią, że my, wspinacze, nie szanujemy życia i podchodzimy do niego lekkomyślnie. Sądzę, że jest odwrotnie. Kiedy od trzech godzin chce ci się sikać, to jak wielką radość czujesz, gdy w końcu możesz to zrobić? Jeśli od dwunastu godzin chce ci się pić, to jak bardzo docenisz łyk zimnej wody? Albo piwo? Po całym dniu wspinaczki najgorszy cienkusz smakuje jak ambrozja.
Maciek Berbeka mówił o drugiej stronie lustra. Jeśli nie zobaczysz, jak życie jest kruche, jeśli nie doświadczysz sytuacji granicznej, to go nie docenisz. Spotkanie ze śmiercią sprawia, że jeszcze bardziej kochasz życie. I kiedy potem będziesz leżał na łące z dziewczyną i pił wino, to w pełni zachwycisz się tą chwilą.
Himalaizm składa się z setek małych rzeczy. Jeśli zaniedbasz jedną rzecz, to może nic się nie stanie, ale jeśli trzy, to nie wejdziesz na szczyt. Jeśli zaniedbasz sześć, to się odmrozisz. Zapomnisz o dziesięciu - zginiesz.
Czasami trzeba zaryzykować, ale równie ważne jest, by umieć odpuścić.
Kiedy zaczynasz biegać, nie zastanawiaj się, w jakim czasie pokonuje maraton rekordzista świata. Nie dobijaj się myślami, że w porównaniu z nim jesteś ostatnią łajzą, bo zdychasz po pięciu kilometrach. Zamiast tego ciesz się, że po trzech tygodniach jesteś już w stanie przebiec dziesięć kilometrów. Według mnie kluczem do radości z uprawiania sportu jest ściganie się z samym sobą.
Po powrocie mniej się przejmuję rzeczami mało istotnymi.
Dzięki górom polubiłem zmęczenie i trudne warunki. Przestałem narzekać, że pada deszcz. Pada to pada. Pogoda zawsze jest fajna. Na swój sposób lubię być zmęczony, czy niewyspany. Wyczerpanie jest oczyszczające. Jeśli masz jakiś problem – rzuciła cię dziewczyna, straciłeś pracę – idź pobiegaj. Powspinaj się. To najlepsze co możesz zrobić, żeby wyczyścić umysł. Nic ci nie da, jeśli będziesz w kółko analizował sytuację. Przychodzi moment, że nic nowego już nie wymyślisz. To tak jak z zawieszonym komputerem. Potrzebujesz się zresetować i włączyć na nowo. Niektórzy wolą się upić, ja wolę pobiegać. Kiedy jestem zmęczony, obserwuję świat jak zza szyby. Oczywiście, moje reakcje są spowolnione i marzę, żeby się w końcu położyć, ale wiem, że kiedy to nastąpi. To będzie mi się lepiej spało. Gdy jestem bardzo głodny, to cieszy mnie myśl o tym, jak bardzo będzie smakował pierwszy kęs. Nauczyłem się przyjmować z pokorą niedogodności. Co więcej widzę w nich głęboki sens. Żeby coś docenić trzeba coś stracić, poznać przeciwieństwo.
Nie mogłem pojąć, jak to jest: facet ma kupę kasy, ale brak mi czasu,żeby jaką wydać. Kupił aparat, który kosztuje w przeliczeniu 40 tysięcy złotych, ale nie ma czego fotografować. Nie rozumiałem, dlaczego ludzie pozwalają wcisnąć się w garnitur, zamknąć w biurze na cały rok i zadowolić trzema tygodniami urlopu. Przecież to nieludzkie. Jaki jest sens takiego życia, kiedy brakuje Ci czasu dla siebie i nawet nie widujesz zbyt często swojej rodziny?
Góry nauczyły mnie, że jeśli mam w nich zginąć, to walcząc. Ekstremalne sytuacje wyzwalają w nas niewiarygodne siły,czerpiemy z rezerw, o których istnieniu nie mamy pojęcia. Każdy chciałby walczyć do końca, ale nie każdy zdoła. Ja wiem, że będę walczył do ostatniego tchu.
Nie chciałabym wygrać w totka, bałbym się nieuniknionych zmian. Wiem, że duże pieniądze odmieniają ludzi, niekoniecznie na lepsze. Pieniądze mają wartość dopiero wtedy, kiedy potrafi się ją im nadać.
My, Polacy, zostaliśmy uznani za najlepszą nację w tym sporcie, ale z perspektywy lat mam wątpliwość, czy rozegraliśmy tę partię profesjonalnie. Czy granica wariactwa, wyścigu, konkurencji nie została przekroczona, bo historia wystawiła nam rachunek bardzo wysoki. Polska potęga himalajska wzięła się i zabiła.
- Marcin,zabrałeś jakąś linę?
- Nie, a Ty?
- No ja też nie.
Okazało się, że pojechaliśmy zdobywać drugi szczyt świata bez liny. Himalaiści, psia mać.
W górach jestem perfekcynistą (...) Ale po zejściu się zmieniam. Jakbym cierpiał na rozdwojenie jaźni. Jestem roztrzepany, bałaganie, zapominam o wielu prostych sprawach. Chyba wszystko przez to, że na poziomie morza wymagania są mniejsze (...). Chyba nigdy nie zapomniałem ważnej rzeczy, jadąc w góry, ale na nizinach zdarza mi się wyjść do sklepu bez portfela.
Znalezienie partnera do wspinaczki jest chyba trudniejsze od znalezienia żony.Poziom poświęcenia jest podobny ,bo spędzasz czas z kimś ,od kogo zależy twoje życie.Tylko że szukasz na dużo mniejszej powierzchni.
Góry mnie kalibrują. Pozwalają ustawić właściwe priorytety.
I pamiętaj, że nie ma rzeczy niemożliwych, a największym ograniczeniem jest nasza własna wyobraźnia.