Więcej na:
http://blackenedbooks.blogspot.com/2015/04/wyjscie-z-cienia.html

Akcja powieści toczy się na planecie Ziemia, na 80 lat po przybyciu na nią kosmicznej rasy nazywanej Proksami. Przybyli oni z układu Proxima Centauri. Na naszą planetę dostali się w sposób nietypowy, ponieważ nie są to żadni najeźdźcy! Wręcz przeciwnie - uratowali wszystkich ludzi przed napaścią ze strony innej kosmicznej rasy - Elgomajów. Po udanej odsieczy osiedlają na Ziemię i pomagają jej mieszkańcom w rozwoju.

Proksowie doprowadzili do szeregu reform, dzięki której życie na Ziemi stało się prawdziwym rajem. Między innymi zlikwidowano państwa - od tej pory ludzie będą mieszkać w identycznych, wydzielonych strefach nazywanymi kwadratami, wytyczonymi według siatki geograficznej. W jednym kwadracie znaleźli się obywatele kilku dawnych państw? To też nie jest już problemem - obowiązywał jeden, uniwersalny język. Głodu i biedy również od dawna nie ma - dzięki skupieniu się wyłącznie na rozwoju technologii żywieniowej, problem głodu został rozwiązany raz na zawsze.

Niestety, jest również i druga strona medalu, której nie widzą zwykli obywatele. Przykładowo wymarło wszelkie ptactwo, dla którego granice lądowe nie miały żadnego znaczenia, natomiast było łatwym celem dla chroniących obrzeży poszczególnych kwadratów wieżyczek strzelających pociskami laserowymi. Z tego samego powodu zlikwidowano również transport lotniczy. Problemem jest w ogóle sama podróż do innego kwadratu - do tego wymagane jest uzyskanie całego stosu pozwoleń! Postęp cywilizacyjny został również zatrzymany, ponieważ zdaniem naukowców nie było sensu odkrywać czegoś, co można było w każdej chwili kupić od bardziej zaawansowanej technologicznie rasy. Istniał również wysoce rozwinięty wyzysk ekonomiczny - kosmici wyjątkowo polubili sobie ziemskie jedzenie, zwłaszcza miód i grzyby. (Pierwszy z nich był dla nich czymś, czym dla nas jest alkohol, zaś druga rzecz - najlepszym narkotykiem w całej Galaktyce)

Co ciekawe, ludzie również zaczęli sami sobie utrudniać życie. Między innymi zakazana została gra w rugby (piłka w tej grze ma jajowaty kształt, zupełnie jak kapsy czyli specyficzne pancerze w których Proksowie żyją. Przecież nie chcemy ich obrazić kopiąc przedmiot podobny do ich skafandrów!), zakazano jedzenia jajek (powód ten sam co powyżej), zakazano palić cygara (ich podłużny kształt mógł przypominać torany - olbrzymie statki kosmiczne Proksów).

Innym - z pozoru idiotycznym zakazem - jest ... całkowite wymazanie wiedzy o mrówkach. Zgodnie z oficjalną propagandą, mrówki nie istnieją. Jeżeli ktokolwiek choćby napomknie o istnieniu mrówek, może spodziewać się bardzo groźnej kary, łącznie z przeniesieniem do któregoś ze specjalnego kwadratu! Sam zakaz przez światłych ludzi jest wykpiwany na wszelkie możliwe sposoby. Mogę posłużyć się tutaj przykładem rozprawy doktorskiej jednego z naukowców, należącego do ruchu oporu przeciw Proksom, której tytuł brzmiał: Niemożność istnienia rzekomej rodziny Formicidae w świetle badań modelowych.

Ludzi, jak to zwykle bywa, można podzielić na trzy grupy. Pierwsza z nich jest zupełnie neutralna. Cieszą się z obecnego dobrobytu, ale nie pałają szczególną miłością do Proksów. Ot, zwykłe szaraczki które cieszą się że jest co do garnka włożyć i nic nie chce ich zabić.

Są również kolaboranci, którzy dla własnych korzyści, albo zwyczajnie ze względów ideologicznych, wspierają ze wszystkich sił kosmitów i ich politykę, tępiąc jednocześnie wszelkie przejawy buntu.

Trzecia grupa natomiast, jest najbardziej uświadomiona. Należą do niej przede wszystkim naukowcy, mające spore wątpliwości co do intencji Proksów, a także co do korzyści z ich obecności. Starają się za wszelką cenę zbadać anatomię kosmitów, co jest niemal niemożliwe, a także zmusić do opuszczenia planety.

Głównym bohaterem książki jest chłopiec o imieniu Tim. Jest to piętnastoletni chłopak, który zaczyna odkrywać że coś tu nie halo. Między innymi dlaczego nie można mówić o mrówkach? Albo dlaczego całkowicie pomija się bohaterstwo ludzi broniących dzielnie swojej planety przed złymi Elgomajami? Zaczyna zadawać wiele niewygodnych pytań swojemu ojcu, który jednak nie kwapi się do odpowiedzi. Momentem przełomowym okazuje się być opuszczenie jego kwadratu, w którym to poznaje osobiście ludzi walczących w trakcie wojny z Elgomajami, dowiaduje się jak wyglądało życie przed inwazją Proksów, czy wreszcie widzi na własne oczy jak Proksowie zamknięci w swoich kapsach szkodzą zwykłym ludziom. W pewnym momencie - za sprawą swojego rówieśnika Filipa - dołącza do ruchu oporu przeciw Proksom...

Jakby to teraz ocenić? Niewiele szczególnego można o tej powieści powiedzieć. Książka napisana została lekkim, przyjaznym czytelnikowi stylem, co w połączeniu z niewielkimi rozmiarami książki sprawia, że można ją połknąć w jeden wieczór. Jednocześnie jest bardzo prosta w odbiorze - aż zbyt prosta jak na Zajdla. Nadaje się idealnie dla młodego czytelnika, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z fantastyką, choć dobrze byłoby gdyby również wiedział co nieco o historii Polski, zwłaszcza tej najnowszej, ponieważ ilość bezpośrednich aluzji do obecności Rosjan w PRL i działania systemu komunistycznego można znaleźć w niej całkiem dużo. Można również znaleźć w niej ciekawe przemyślenia dotyczące natury pszczół i mrówek, z którymi jak się okazuje mamy sporo wspólnego...

Bohaterów można śmiało podzielić, niczym w pozytywistycznej powieści tendencyjnej, na dwie grupy - białych i czarnych. Brak tu specjalnie rozbudowanej analizy psychologicznej postaci, ci źli są przedstawieni w możliwie jak najgorszy sposób, natomiast jeśli chodzi o tych dobrych, to znajdziemy w Wyjściu z Cienia wręcz apoteozę ich działań, nawet jeśli niektóre z nich mogą się wydać kontrowersyjne (po głębszym namyśle)

Podsumowując: prosta, zwięzła historia dla młodych, starszy i bardziej wymagający czytelnik może się trochę zawieść, zwłaszcza gdy jest się już po lekturze Limes Inferior.

Więcej na:
http://blackenedbooks.blogspot.com/2015/04/wyjscie-z-cienia.html

Akcja powieści toczy się na planecie Ziemia, na 80 lat po przybyciu na nią kosmicznej rasy nazywanej Proksami. Przybyli oni z układu Proxima Centauri. Na naszą planetę dostali się w sposób nietypowy, ponieważ nie są to żadni najeźdźcy! Wręcz przeciwnie - uratowali wszystkich ludzi przed napaścią ze...