Ulica marzycieli

Okładka książki Ulica marzycieli
Robert McLiam Wilson Wydawnictwo: Książnica literatura piękna
404 str. 6 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Tytuł oryginału:
Eureka Street
Wydawnictwo:
Książnica
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2002-01-01
Liczba stron:
404
Czas czytania
6 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788371324765
Tłumacz:
Maria Grabska-Ryńska
Średnia ocen

                7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
942 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
3129
803

Na półkach: , ,

Sięgnęłam po tę powieść, bo mnie oczarował polski tytuł. Tak bardzo chciałam zwiedzić „Ulicę marzycieli”, bo liczyłam na bajkową historię. A trafiłam do Belfastu, w którym bieda piszczy, strzelaniny i alarmy bombowe są na porządku dziennym, mury pokrywają skróty literowe zrozumiałe dla wtajemniczonych, a zwykłe pójście na piwo może być okazją do zamanifestowania poglądów politycznych. Czy jestem rozczarowana? Ależ skąd! Książka mnie oczarowała.

Wilson pięknie sportretował swoje rodzinne miasto. Mimo niebezpieczeństw jest to miejsce, w którym naprawdę życie wartko się toczy. Belfast jest i tłem powieści, i jej bohaterem. A mieszkający w nim ludzie kolejny raz pokazali mi, że polityka nazbyt często jest oderwana od problemów przeciętnego człowieka. Niby nienawiść między katolikami i protestantami jest wręcz namacalna, co jednak nie przeszkadza niektórym z nich przyjaźnić się ze sobą.

Pisarz stworzył plejadę wyrazistych postaci, ale na pierwszy plan wysuwa się Misiek Lurgan i Jake Jackson. Wątek Miśka jest prowadzony w narracji trzecioosobowej. W zasadzie część poświęcona Lurgan’owi mogłaby nosić tytuł „Niezwykła kariera Miśka L.” Trzydziestolatek postanawia „zarobić trochę pieniędzy” i wszystkie jego absurdalne pomysły odnoszą sukces. W Miśku znalazłam cechy Nikodema Dyzmy i Forrest'a Gump'a, ale jego „miśkowatość” wykracza poza te dwie postaci. Nie można nie polubić tego grubego protestanta, który ma fioła na punkcie ekumenizmu, głowę na karku, a bliskich bierze takimi, jakim są. A zakochany Misiek jest po prostu rozczulający. Także dość niezwykła historia z matką Miśka pokazuje, jak wrażliwym człowiekiem jest ten bohater.

Wątek Jake’a prowadzony jest w narracji pierwszoosobowej. Jake jest katolikiem, ale nie znosi obłudy i nie popiera wyznawców partii "Just Us" (przecież nie można wprost napisać o partii Sinn Féin). Ich ideologia kojarzy mu się z faszyzmem i dlatego odrzuca tę politykę nienawiści. Jake przeżywa zawód miłosny i jest bardzo kochliwy. Przy tym w stosunkach damsko-męskich popełnia gafę za gafą, co wcale nie dziwi, bo nawet z własnym kotem nie potrafi dojść do porozumienia.

Nie mogę nie wspomnieć o Roche. Słownictwo tego dwunastoletniego chłopca robi wrażenie. Roche kojarzy mi się z Gavrochem z „Nędzników”. Dziecko ulicy, zostawione samo sobie, które świetnie umie funkcjonować w tych warunkach. Chłopiec umie o siebie zadbać, ale niektóre jego zachowania są zbyt brawurowe, co prowadzi do dość opłakanych skutków. Ciekawa jest przyjaźń Jake’a i Roche'a, zabarwiona ojcowsko-synowskimi uczuciami.

Na samym początku pisarz mówi czytelnikowi: „Wszystkie opowiadania traktują w gruncie rzeczy o miłości”. Jest to swoiste motto powieści. Z reguły o miłości czytałam z perspektywy kobiet czekających na księcia z bajki. Tutaj dostałam męski punkt widzenia, który mnie ujął. Oprócz wielu wzruszających momentów, rozprawienia się z polityką nienawiści, „Ulica marzycieli” obfituje także w wiele zabawnych fragmentów. Przy niektórych wręcz wyłam ze śmiechu (historia ze zdjęciem Miśka z papieżem Janem Pawłem II po prostu rozkłada na łopatki). I właśnie z tego powodu odradzam czytanie tej powieści w środkach komunikacji publicznej. Ale samą powieść szczerze polecam.

Sięgnęłam po tę powieść, bo mnie oczarował polski tytuł. Tak bardzo chciałam zwiedzić „Ulicę marzycieli”, bo liczyłam na bajkową historię. A trafiłam do Belfastu, w którym bieda piszczy, strzelaniny i alarmy bombowe są na porządku dziennym, mury pokrywają skróty literowe zrozumiałe dla wtajemniczonych, a zwykłe pójście na piwo może być okazją do zamanifestowania poglądów...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1 416
  • Chcę przeczytać
    787
  • Posiadam
    347
  • Ulubione
    122
  • Teraz czytam
    23
  • Chcę w prezencie
    10
  • 2013
    8
  • Literatura piękna
    8
  • 2011
    6
  • Domowa biblioteczka
    6

Cytaty

Więcej
Robert McLiam Wilson Ulica marzycieli Zobacz więcej
Robert McLiam Wilson Ulica marzycieli Zobacz więcej
Robert McLiam Wilson Ulica marzycieli Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także