Ulica marzycieli
404 str.
6 godz. 44 min.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Eureka Street
- Wydawnictwo:
- Książnica
- Data wydania:
- 2002-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2002-01-01
- Liczba stron:
- 404
- Czas czytania
- 6 godz. 44 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788371324765
- Tłumacz:
- Maria Grabska-Ryńska
Wszystkie opowiadania traktują w gruncie rzeczy o miłości. Ta książka również. I to bezczelnie, bo od pierwszego zdania. Miłość z ul. Marzycieli ma wiele twarzy. Zdarza się co parę dni albo raz na sto lat. Pachnie jak świeżo wydrukowane banknoty albo lato w Belfaście. Z zasady jest nieobliczalna. łapie znienacka, każe walić w mordę, latać przez Atlantyk i robić masę głupich rzeczy. Ale jak miło o tym czytać. Zakochałam się w tej książce od pierwszego akapitu. ( Marta Sapała, Machina .)
Dodaj do biblioteczki
Porównaj ceny
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Szukamy ofert...
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 1 416
- 787
- 347
- 122
- 23
- 10
- 8
- 8
- 6
- 6
Opinia
Sięgnęłam po tę powieść, bo mnie oczarował polski tytuł. Tak bardzo chciałam zwiedzić „Ulicę marzycieli”, bo liczyłam na bajkową historię. A trafiłam do Belfastu, w którym bieda piszczy, strzelaniny i alarmy bombowe są na porządku dziennym, mury pokrywają skróty literowe zrozumiałe dla wtajemniczonych, a zwykłe pójście na piwo może być okazją do zamanifestowania poglądów politycznych. Czy jestem rozczarowana? Ależ skąd! Książka mnie oczarowała.
Wilson pięknie sportretował swoje rodzinne miasto. Mimo niebezpieczeństw jest to miejsce, w którym naprawdę życie wartko się toczy. Belfast jest i tłem powieści, i jej bohaterem. A mieszkający w nim ludzie kolejny raz pokazali mi, że polityka nazbyt często jest oderwana od problemów przeciętnego człowieka. Niby nienawiść między katolikami i protestantami jest wręcz namacalna, co jednak nie przeszkadza niektórym z nich przyjaźnić się ze sobą.
Pisarz stworzył plejadę wyrazistych postaci, ale na pierwszy plan wysuwa się Misiek Lurgan i Jake Jackson. Wątek Miśka jest prowadzony w narracji trzecioosobowej. W zasadzie część poświęcona Lurgan’owi mogłaby nosić tytuł „Niezwykła kariera Miśka L.” Trzydziestolatek postanawia „zarobić trochę pieniędzy” i wszystkie jego absurdalne pomysły odnoszą sukces. W Miśku znalazłam cechy Nikodema Dyzmy i Forrest'a Gump'a, ale jego „miśkowatość” wykracza poza te dwie postaci. Nie można nie polubić tego grubego protestanta, który ma fioła na punkcie ekumenizmu, głowę na karku, a bliskich bierze takimi, jakim są. A zakochany Misiek jest po prostu rozczulający. Także dość niezwykła historia z matką Miśka pokazuje, jak wrażliwym człowiekiem jest ten bohater.
Wątek Jake’a prowadzony jest w narracji pierwszoosobowej. Jake jest katolikiem, ale nie znosi obłudy i nie popiera wyznawców partii "Just Us" (przecież nie można wprost napisać o partii Sinn Féin). Ich ideologia kojarzy mu się z faszyzmem i dlatego odrzuca tę politykę nienawiści. Jake przeżywa zawód miłosny i jest bardzo kochliwy. Przy tym w stosunkach damsko-męskich popełnia gafę za gafą, co wcale nie dziwi, bo nawet z własnym kotem nie potrafi dojść do porozumienia.
Nie mogę nie wspomnieć o Roche. Słownictwo tego dwunastoletniego chłopca robi wrażenie. Roche kojarzy mi się z Gavrochem z „Nędzników”. Dziecko ulicy, zostawione samo sobie, które świetnie umie funkcjonować w tych warunkach. Chłopiec umie o siebie zadbać, ale niektóre jego zachowania są zbyt brawurowe, co prowadzi do dość opłakanych skutków. Ciekawa jest przyjaźń Jake’a i Roche'a, zabarwiona ojcowsko-synowskimi uczuciami.
Na samym początku pisarz mówi czytelnikowi: „Wszystkie opowiadania traktują w gruncie rzeczy o miłości”. Jest to swoiste motto powieści. Z reguły o miłości czytałam z perspektywy kobiet czekających na księcia z bajki. Tutaj dostałam męski punkt widzenia, który mnie ujął. Oprócz wielu wzruszających momentów, rozprawienia się z polityką nienawiści, „Ulica marzycieli” obfituje także w wiele zabawnych fragmentów. Przy niektórych wręcz wyłam ze śmiechu (historia ze zdjęciem Miśka z papieżem Janem Pawłem II po prostu rozkłada na łopatki). I właśnie z tego powodu odradzam czytanie tej powieści w środkach komunikacji publicznej. Ale samą powieść szczerze polecam.
Sięgnęłam po tę powieść, bo mnie oczarował polski tytuł. Tak bardzo chciałam zwiedzić „Ulicę marzycieli”, bo liczyłam na bajkową historię. A trafiłam do Belfastu, w którym bieda piszczy, strzelaniny i alarmy bombowe są na porządku dziennym, mury pokrywają skróty literowe zrozumiałe dla wtajemniczonych, a zwykłe pójście na piwo może być okazją do zamanifestowania poglądów...
więcej Pokaż mimo to