Czwarta część podobała mi się jak do tej pory po pierwszym tomie najbardziej. Jest to pełnowartościowa alternatywa dla księgi Genesis. W moim odczuciu alternatywa lepsza, ponieważ nie uległa tak wierkiej erozji jak opis stworzenia w Bibli. Utaj wszystko jest opisane konsystentnie, zrozumiale, można by nawet powiedzieć logicznie, choć autor(ka) opowiadania stara się zachęcić przede wszystki do czucia a nie logicznego myślenia.
Oczywiście łatwo wychwycić elementy niezgodne z współczesną nauką np. jak się ma fakt, że Ziemia istniała od początku do obserwowanego rozszerzania się wszechświata? Książka jednak opowiada o stworzeniu przede wszystkim w kategoriach uczuć, energii, bardzo ogólnie odnosząc sie do materialnych faktów, także w zasadzie ewidentny konflikt nie powstaje. Chłopiec kótry przedtawia na koniec wizję podróży po kosmosie cała Ziemią (tą ideeę znalazłam wcześniej u Lema), sugeruje, że faktycznie Ziemia mogła istnieć wcześniej a ludzie przyleciać na niej do naszego obecnego Słońca. Pomysłów w książce jest wiele, nie są falsyfikowatelne, ale są pięknę i działają na wyobraźnię.

Czwarta część podobała mi się jak do tej pory po pierwszym tomie najbardziej. Jest to pełnowartościowa alternatywa dla księgi Genesis. W moim odczuciu alternatywa lepsza, ponieważ nie uległa tak wierkiej erozji jak opis stworzenia w Bibli. Utaj wszystko jest opisane konsystentnie, zrozumiale, można by nawet powiedzieć logicznie, choć autor(ka) opowiadania stara się zachęcić...