rozwińzwiń

10% Happier: How I Tamed the Voice in My Head, Reduced Stress Without Losing My Edge, and Found Self-Help That Actually Works

Okładka książki 10% Happier: How I Tamed the Voice in My Head, Reduced Stress Without Losing My Edge, and Found Self-Help That Actually Works Dan Harris
Okładka książki 10% Happier: How I Tamed the Voice in My Head, Reduced Stress Without Losing My Edge, and Found Self-Help That Actually Works
Dan Harris Wydawnictwo: It Books biografia, autobiografia, pamiętnik
256 str. 4 godz. 16 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Wydawnictwo:
It Books
Data wydania:
2014-03-11
Data 1. wydania:
2014-03-11
Liczba stron:
256
Czas czytania
4 godz. 16 min.
Język:
angielski
ISBN:
0062265423
Tagi:
biografia self-help medytacja
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
48
10

Na półkach: ,

Nie jest to poradnik, a historia amerykańskiego dziennikarza. Czytało się całkiem przyjemnie, można wyciągnąć kilka wniosków dla siebie. Szukałam książki o medytacji i dostałam od znajomego polecenie - zacznij od tej. Nie do końca o to mi chodziło, ale rozumiem co znajomy miał na myśli. Przykład autora może przekonać do medytacji nawet dużych sceptyków i ludzi, którzy na dźwięk słów takich jak "duchowy", czy "oświecony" mają gęsią skórkę. Po lekturze jestem jak najbardziej zachęcona do wypróbowania medytacji na sobie, ale na pewno będę jeszcze szukać innych, głębiej poruszających ten temat książek.

Nie jest to poradnik, a historia amerykańskiego dziennikarza. Czytało się całkiem przyjemnie, można wyciągnąć kilka wniosków dla siebie. Szukałam książki o medytacji i dostałam od znajomego polecenie - zacznij od tej. Nie do końca o to mi chodziło, ale rozumiem co znajomy miał na myśli. Przykład autora może przekonać do medytacji nawet dużych sceptyków i ludzi, którzy na...

więcej Pokaż mimo to

avatar
48
47

Na półkach:

Ciekawe podejście do tematu... Polecam książkę.

Ciekawe podejście do tematu... Polecam książkę.

Pokaż mimo to

avatar
395
246

Na półkach: ,

Medytacja i uwazność oczami reportera TV w USA. Lekko i przyjemnie.

Medytacja i uwazność oczami reportera TV w USA. Lekko i przyjemnie.

Pokaż mimo to

avatar
560
274

Na półkach:

pomyślałem, że to kolejna książka 'przytulacza drzew' ale okazało się, że napisał ją sceptyczno-cyniczy dziennikarz.
konwertyta, tak, ale bez zacięcia na nawracanie. przedstawia swoje podejście i problemy, które napotkał po drodze.
namawia do zastosowania zasady 'cokolwiek działa', a z nią trudno dyskutować(zakładając, że nie robi się przy tym krzywdy).
całkiem interesujące spojrzenie na świat kariery dziennikarskiej w amerykańskich mediach

pomyślałem, że to kolejna książka 'przytulacza drzew' ale okazało się, że napisał ją sceptyczno-cyniczy dziennikarz.
konwertyta, tak, ale bez zacięcia na nawracanie. przedstawia swoje podejście i problemy, które napotkał po drodze.
namawia do zastosowania zasady 'cokolwiek działa', a z nią trudno dyskutować(zakładając, że nie robi się przy tym krzywdy).
całkiem interesujące...

więcej Pokaż mimo to

avatar
287
173

Na półkach:

Dobre przedstawienie drogi od sceptyka do człowieka promującego medytację na każdym kroku, łącznie z pisaniem o niej książek, prowadzenie podcastów i tworzeniem własnej aplikacji do medytacji. Książka zawiera opis drogi Dana Harrisa, kulisy pracy w telewizji, historię w której są depresja, uzależnienie od narkotyków, ataki paniki na wizji i wreszcie wielodniowy kurs medytacji, odbywający się w absolutnej ciszy.

Choć książka mogłaby być krótsza - warto polecać tę pozycję wszystkim, którzy krzywią się słysząc o medytacji i wiążą ją z dziwnymi praktykami religijnymi. Dan Harris to świetny przykład człowieka, który potrafi promować ją w sposób absolutnie racjonalny i poparty własnym doświadczeniem.

Dobre przedstawienie drogi od sceptyka do człowieka promującego medytację na każdym kroku, łącznie z pisaniem o niej książek, prowadzenie podcastów i tworzeniem własnej aplikacji do medytacji. Książka zawiera opis drogi Dana Harrisa, kulisy pracy w telewizji, historię w której są depresja, uzależnienie od narkotyków, ataki paniki na wizji i wreszcie wielodniowy kurs...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1055
552

Na półkach: ,

Na tego typu lekturę polowałam już od jakiegoś czasu. Sam tytuł a także liczne polecenia nakłoniły mnie do sięgnięcia po nią, dbałam przy tym jednak żeby się nie nastawić do niej w żaden sposób. I to była dobra decyzja, bo dzięki temu naprawdę dobrze się bawiłam podczas czytania i osiągnęłam cel, który dokładnie chciałam osiągnąć - dowiedziałam się jak stać się o 10% szczęśliwszym człowiekiem.

Na samym początku zaskoczona byłam lekko formą jaką przybrał autor, jest to bowiem całkiem intymna i dosadna w szczegóły autobiografia. I to szczerze mówiąc zbiło mnie z tropu, sądziłam że trochę za dużo o Danie Harrisie a za mało o tym jak osiągnąć to upragnione szczęście. Jednak autor pisze w świetny sposób (nic dziwnego skoro jest dziennikarzem z ogromnym stażem pracy),wplatając między poważne tematy inteligentne i czasem uszczypliwe żarciki czy odniesienia. Nie ukrywa przed czytelnikiem swojej osobowości oraz problemów, zręcznie dodając elementy z prywatnego życia choćby takie jak ślub z żoną czy relacje z rodzicami. Głównym jednak celem i sensem całej książki jest odpowiedź na pytanie jak przebrnąć przez pseudorozwojową i motywacyjną papkę serwowanej nagminnie i już od dawna wiedzy tak, żeby nie zwariować i trafić na rozwiązanie- perełkę. Co mnie dodatkowo ubawiło i niejako zbliżyło do autora to fakt, że przeszłam dokładnie taką samą ścieżkę, nazwijmy to, duchowego rozwoju jak on. Zaczynając od przeróżnych guru, którzy z rozwojem osobistym nie mają nic wspólnego ale z zarabianiem na ludzkim zagubieniu już owszem, aż po tematykę buddyzmu i szukaniu odpowiedzi w tej bogatej ale przy tym prostej szkole filozofii. Natomiast nigdy nie byłam w tym poszukiwaniu tak zdesperowana i wręcz znerwicowana jak Dan. Sam przyznał zresztą że stało się to dla niego obsesją, nie potrafił zrozumieć co w swoim życiu robi nie tak że ciągle nie jest zadowolony. A odpowiedź okazała się dość prosta ale niestety bardzo pracochłonna :)

Jest to zatem opowieść o tym jak nauczyć się nie traktować swojego życia jako odwiecznej walki szarpiącej umysł. I co za tym idzie jak wyluzować i zaakceptować siebie, ciągle się przy tym ulepszają i doskonaląc w nieinwazyjny sposób. Coś, co zdecydowanie jest bolączką naszych czasów i przyczyną mnóstwa patologii w społeczeństwach. Osobiście uważam że Dan odwalił kawał dobrej roboty pisząc tą książkę. Czyta się ją lekko, z zaciekawieniem co dalej i przede wszystkim - można z niej naprawdę dużo wynieść, mimo że przecież autor nie jest żadnym ekspertem w tej dziedzinie. Pisze on jednak tak szczerze o swoich doświadczeniach i skomplikowanych emocjach, że ciężko tego nie docenić i nie odnieść do własnej sytuacji. Tak też zresztą zrobiłam i to w odpowiednim, słabszym momencie życia. Książkę zatem jak najbardziej polecam, nie wyniesiecie z niej żadnej tajemnej wiedzy i recepty na sukces i pełnię szczęścia bo coś takiego nie istnieje. Dowiecie się jednak jak zmienić podejście aby być szczęśliwszym z samym sobą i docenić szeroko pojęte życie. Polecam, świetny pomysł na prezent :)

Na tego typu lekturę polowałam już od jakiegoś czasu. Sam tytuł a także liczne polecenia nakłoniły mnie do sięgnięcia po nią, dbałam przy tym jednak żeby się nie nastawić do niej w żaden sposób. I to była dobra decyzja, bo dzięki temu naprawdę dobrze się bawiłam podczas czytania i osiągnęłam cel, który dokładnie chciałam osiągnąć - dowiedziałam się jak stać się o 10%...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1129
445

Na półkach: ,

Dan jako dziennikarz ma dosyć stresujące życie. Musi walczyć o utrzymanie się na fali, rywalizować z innymi o dobre tematy na reportaże, pokazywać się z jak najlepszej strony, aby mieć szansę na awans. To wszystko sprawia, że dostaje depresji i sięga po narkotyki. Jest agnostykiem, ale jego reportaże często dotyczą różnych wyznań, doprowadzając go do buddyzmu i medytacji, które, mimo początkowego sceptycyzmu, okazują się być lekiem na zło. W «Szczęśliwszym o 10%» Dan dzieli się z nami swoją historią oraz tym, jak sam rozpoczął przygodę z medytacją i co mu ona dała.

To, co początkowo niezwykle mnie irytowało, a w ostatecznym rozrachunku odnotowuję na wielki plus, to szczerość dziennikarza. Dan Harris opisując początki swojej kariery sprawia wrażenie niezwykłego narcyza i trochę egoistę. Praca w telewizji jest dla niego wszystkim i przejmuje się najdrobniejszymi rzeczami: wypadanie włosów = będzie łysy = straci pracę; nowotwór w policzku i operacja wycięcia komórek rakotwórczych = brzydka blizna = straci pracę. Ta szczerość jednak okazuje się niezwykle ważna, ponieważ pokazuje drogę dziennikarza od zadufania i ciągłego stresu, do osiągnięcia pewnego spokoju i szczęśliwszego życia.

Podoba mi się, jak wnikliwy research zrobił Harris oraz jego ciągły sceptycyzm, który sprawia, że swoje spostrzeżenia opisuje bez zakłamania, ślepego zapatrzenia w któregoś z mistrzów buddyzmu. Dziennikarz analizuje różne sposoby medytacji, opisuje, co wychodzi mu lepiej, co gorzej, a co w ogóle się nie sprawdza. Wspomina o swojej początkowej niechęci, którą udało mu się jednak przemóc dzięki wsparciu innych. Najważniejsze dla mnie jest jego świadectwo, że można medytować bez wyznawania buddyzmu. Harris pozostał agnostykiem, nie przeszkadza mu to jednak w praktykowaniu medytacji i uważności.

Przeczytałam kilka książek o uważności, jednak dopiero «Szczęśliwszy o 10%» zmotywował mnie do wyciągnięcia poduszki na podłogę, siedzenia nieruchomo przez 5 minut i skupiania się na swoim oddechu. Ludzkie podejście dziennikarza, bez niepotrzebnego uduchowienia i magicznych zaklęć, sprawiło, że sama postanowiłam spróbować medytacji i mam nadzieję, że wytrwam, a rady zawarte w poradniku zostaną ze mną na dłużej.

Dan jako dziennikarz ma dosyć stresujące życie. Musi walczyć o utrzymanie się na fali, rywalizować z innymi o dobre tematy na reportaże, pokazywać się z jak najlepszej strony, aby mieć szansę na awans. To wszystko sprawia, że dostaje depresji i sięga po narkotyki. Jest agnostykiem, ale jego reportaże często dotyczą różnych wyznań, doprowadzając go do buddyzmu i medytacji,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
774
772

Na półkach: , ,

Każdy z nas ma swoją definicję szczęścia i każdy czytelnik podejdzie do tej książki zupełnie inaczej. Jedni upatrywać się w niej będą porad, jak zmienić coś w swoim życiu, drudzy odkrywać będą tajniki medytacji, a jeszcze inni będą traktować tę pozycję jako biograficzną podporę do dokonania życiowego bilansu.



Jedno jest pewne, ta książka powstała po to, by pokazać, jak niewiele potrzeba chęci odzyskania wewnętrznego spokoju, wsłuchania się we własny organizm. Nie traktuję jej jako autobiografii. Owszem, dużo w niej wątków z życia autora, ale one są bodźcem do zmian. Nie ulega wątpliwościom, że będąc na szczycie sławy, można szybko spaść z piedestału. Dan Harris znany jest szerszej grupie odbiorców w Ameryce. Tutaj, w Polsce to nazwisko nie mówi nam za dużo. Ja osobiście do takich książek podchodzę z dużym dystansem. Do określeń na okładkach „bestseller” również mam odpowiednią przestrzeń mentalną. Dlaczego? Z reguły otrzymują to miano książki, które nie robią na mnie kompletnie żadnego wrażenia.



Zatem, czym jest ta pozycja? Na to pytanie postaram się odpowiedzieć w podsumowaniu.

Zacznijmy od tego, że autor od początku snuje opowieść o swoim życiu zawodowym i ściśle związanym z nim ataku paniki, który spowodował, by Dan Harris spojrzał na swoją dotychczasową egzystencję od duchowej strony, zajrzał w głąb siebie i posłuchał swojego organizmu, który najwyraźniej miał mu coś bardzo ważnego do powiedzenia. Był młodym, dobrze zapowiadającym się współprowadzącym program „Night-line” i weekendowe wydania „Good Morning America”. W jednym z nich, niespodziewanie, zupełnie nieświadomie, na oczach milionów ludzi przeszedł atak paniki. To dziwne i zarazem ciekawe, jak organizm potrafi człowieka zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie.



Harris igrał chyba na każdym kroku ze swoim losem. Karierę zawodową rozpoczął bardzo wcześnie, bo tuż po ukończeniu college'u. Szybko poznał smak blichtru, sławy, twardych narkotyków.

Cała recenzja na:
http://nietypowerecenzje.blox.pl/2017/02/8222Szczesliwszy-o-108221-Dan-Harris-Czyli-jak.html

Każdy z nas ma swoją definicję szczęścia i każdy czytelnik podejdzie do tej książki zupełnie inaczej. Jedni upatrywać się w niej będą porad, jak zmienić coś w swoim życiu, drudzy odkrywać będą tajniki medytacji, a jeszcze inni będą traktować tę pozycję jako biograficzną podporę do dokonania życiowego bilansu.



Jedno jest pewne, ta książka powstała po to, by pokazać, jak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1089
127

Na półkach: , ,

Publikacja, o której chcę dzisiaj napisać, na pierwszy rzut oka nie prezentuje się zbyt imponująco. Okładka jest dość minimalistyczna – białe tło, a na nim dość wymowna, do połowy pusta (czy też właściwie do połowy pełna?) szklanka. To, co najbardziej przyciąga w niej uwagę, to wyróżniający się pomarańczową barwą tytuł – 'Szczęśliwszy o 10%'. Nawet zanim dowiemy się, czego tak naprawdę dotyczy książka, od razu intryguje nas komunikat zawarty w tytule. Może i na początku to 10% wydaje się być niewielką ilością, jednak po przemyśleniu i odniesieniu go do konkretnego kontekstu okazuje się, że to całkiem sporo.

Wracając jednak do samej książki – o czym ona tak w ogóle jest? Na początku muszę stwierdzić, że jest trudna do sklasyfikowania. Nie jest to ani biografia, ani poradnik , ani też publikacja popularnonaukowa, a jednak posiada cechy każdej z nich. Autor na początku opisuje swoje życie zawodowe, powoli dochodząc do momentu, kiedy dostał ataku paniki podczas prowadzenia programu na żywo. Zdał sobie wtedy sprawę, że posiada problem, z którym nie jest sobie w stanie sam poradzić. Okazuje się, że był to pierwszy krok, który skierował go ku zainteresowaniu się medytacją i zagadnieniem uważności. Mimo że początkowo był pewien, że to zupełnie nie dla niego.

Autorem książki 'Szczęśliwszy o 10%' jest amerykański prezenter, który postanowił przedstawić część swojego życia i problemów, a zarazem przybliżyć czytelnikom tematykę medytacji oraz teorii uważności. Jak podkreśla, na początku sam był (delikatnie mówiąc) sceptycznie nastawiony do tych aktywności, jednak z czasem jego podejście się zmieniło. Jako dziennikarz miał okazję rozmawiać z kilkoma guru medytacji i buddyzmu, aż w końcu postanowił sam spróbować. Nie wszystko jednak było takie proste, jakby się wydawało i od początku działało tak, jak powinno – po więcej szczegółów zapraszam do zapoznania się z książką.

Styl autora jest lekki i bardzo przystępny. Chociaż w życiu prywatnym raczej bym się z Dan'em Harris'em nie polubiła, to jego książkę czytało mi się naprawdę dobrze i co więcej – wierzyłam w to, co pisze. Autor nie próbuje czytelnikowi nic wmówić na siłę, do niczego przekonywać, ani nie obiecuje cudownych czy natychmiastowych zmian w jego życiu. Jednak w sposobie, w jaki przedstawia swoją historię i różne oblicza medytacji, czytelnik jest w stanie mu zaufać i przynajmniej spróbować doświadczyć tego, co proponuje – bo może jemu też uda się dzięki kilku minutom dziennie stać się szczęśliwszym o 10%.

Na końcu książki znajduje się naprawdę dobre podsumowanie dotychczasowych doświadczeń z medytacją Dan'a Harris'a oraz epilog obejmujący opis zmian w jego życiu, na które prawdopodobnie pośredni wpływ miało jego praktykowanie uważności. Za tym rozdziałem znajduje się również dodatek, w którym autor podaje kilka wskazówek przeznaczonych dla początkujących, którzy pragną rozpocząć swoją przygodę z medytacją (jak podkreśla, zostały one skonsultowane ze specjalistami w tej dziedzinie, a jak można się przekonać podczas czytania książki, Dan Harris w ciągu swojego życia kilku ich poznał). Co ważniejsze, autor nie kreuje siebie jako wszechwiedzącego czy chodzącego ideału – potrafi pokazać siebie ze wszystkich, nawet tych najgorszych stron. Do tego całość publikacji została okraszona jego specyficznym poczuciem humoru i nutą cynizmu.

Dan Harris od początku nie obiecuje magicznych efektów, jednak daje nadzieję na wprowadzenie pozytywnych zmian w swoim życiu. Może i sama nie zostałam do końca przekonana do wykorzystania tej metody u siebie, ale muszę przyznać, że autor był tego bliski, między innymi dzięki przedstawieniu wszystkiego w prosty i interesujący sposób. Nie udaje, że wszystko mu się podoba i że dzięki medytacji wszedł na ścieżkę oświecenia, a jednak udało mu się wprowadzić do swojej codzienności coś, co pomagało i nadal pomaga mu w życiu. Dla mnie ważne jest to, że autor nie jest bezkrytyczny, a czasami przedstawia wręcz sceptyczne podejście do tematu – to uwiarygadnia nie tylko jego postać, ale także stawiane przez niego tezy. Oprócz odniesień do swojego życia i doświadczeń, Dan Harris nawiązuje także do opinii ważnych w środowisku buddyzmu postaci oraz ich podejścia do tematu, a także kilka razy przedstawia informacje na temat badań nad medytacją i skutków jej wykorzystywania. Książkę mogę polecić wszystkim, którzy zainteresowani są tematyką medytacji, fanom wszelkiego rodzaju poradników mających na celu poprawę życia, ale także osobom ciekawym kulis pracy w dużej stacji telewizyjnej. W książce nie brakuje tak zwanych smaczków, w tym można poznać sporo dość osobistych (i czasami wręcz do bólu szczerych) informacji o pracownikach stacji ABC.

Więcej moich opinii znajdziesz na: http://oczarowanaksiazkami.blogspot.com/

Publikacja, o której chcę dzisiaj napisać, na pierwszy rzut oka nie prezentuje się zbyt imponująco. Okładka jest dość minimalistyczna – białe tło, a na nim dość wymowna, do połowy pusta (czy też właściwie do połowy pełna?) szklanka. To, co najbardziej przyciąga w niej uwagę, to wyróżniający się pomarańczową barwą tytuł – 'Szczęśliwszy o 10%'. Nawet zanim dowiemy się, czego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
135
104

Na półkach: ,

Nie każdy lubi czytać poradniki, bo często przytłaczają topornym słownictwem specjalistycznym, sztywną konstrukcją, czy nierealnymi do zastosowania poradami. Ale że moda na świadomy rozwój osobisty trwa, to i pojawia się wiele propozycji wydawniczych poruszających ten temat właśnie w formie poradników.

"Szczęśliwszy o 10%" to jednak nie do końca poradnik i może dlatego tak przypadł mi do gustu. Jest to autentyczna historia opowiedziana przez dziennikarza amerykańskiej telewizji Dana Harrisa, która w sposób szczery i odważny pokazuje swoją drogę do szczęścia. Autor prezentuje ciekawe i sprawdzone na sobie metody na życie w większej świadomości i poczuciu zadowolenia.

Błyskotliwy, cięty język dziennikarza sprawia, że przytaczane anegdoty są zabawne, choć jednocześnie nierzadko podszyte smutną autorefleksją. Dan ma dystans wobec siebie, bez ogródek opowiada o atakach paniki, które miał będąc na antenie na żywo, o kulisach pracy w amerykańskiej telewizji, o szukaniu złudnego poczucia szczęścia w narkotykach. Mówi otwarcie o swoich ciasnych poglądach i uprzedzeniach wobec zagadnień duchowych i kwestii religijnych.

Szukając sposobu na ujarzmienie męczącego głosu w głowie, który nieustannie krytykuje i prowokuje negatywne zachowania, Dan dochodzi do wniosku, że tylko medytacją jest w stanie zapanować nad własnymi myślami. I choć sam początkowo jest sceptycznie nastawiony do ćwiczeń oddechu, to z czasem przekonuje się całkowicie do tej metody.

Medytacja jest tu pokazana w najprostszy możliwy sposób, bez żadnej filozofii, bez ideologii religijnej i przez to staje się tak przystępna w odbiorze. Jest to po prostu technika zapanowania oddechem nad przepływem myśli, przy jednoczesnym praktykowaniu uważności, skupiania się na tym co tu i teraz i świadomym życie w teraźniejszości.

Książkę czyta się płynnie, Dan Harris ze swoim zacięciem dziennikarskim potrafi wciągnąć i zaintrygować czytelnika. Bardzo przejrzysty układ akapitów pomaga w lekturze, a ciekawe spostrzeżenia autora zmuszają do głębszej refleksji. "Szczęśliwszy o 10%" to mądra opowieść o tym, że warto świadomie dążyć do wewnętrznej równowagi i wyciszyć w sobie wszelkie hałaśliwe dźwięki, by być... szczęśliwszym o 10% :)

Wartościowa lektura, polecam, ArtMagda.

Nie każdy lubi czytać poradniki, bo często przytłaczają topornym słownictwem specjalistycznym, sztywną konstrukcją, czy nierealnymi do zastosowania poradami. Ale że moda na świadomy rozwój osobisty trwa, to i pojawia się wiele propozycji wydawniczych poruszających ten temat właśnie w formie poradników.

"Szczęśliwszy o 10%" to jednak nie do końca poradnik i może dlatego...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    315
  • Przeczytane
    107
  • Posiadam
    19
  • 2021
    5
  • Rozwój osobisty
    5
  • Teraz czytam
    4
  • Ulubione
    3
  • Psychologia
    3
  • Po angielsku
    3
  • 2018
    2

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także