Jestem bardzo uprzedzona do głośnych, szeroko rozreklamowanych powieści, mistrzowskich debiutów, bestsellerów w 160 krajach. Nie bez powodu - wiele z tych dzieł, objętych patronatem tysiąca serwisów, z cytatem znanej osoby na okładce, okazuje się wybitnie przeciętna. Nie mam pojęcia czy ma to związek ze zbyt wygórowanymi oczekiwaniami czy może ze zbytnio nadmuchaną bańką marketingową... W każdym razie niechętnie sięgam po tego typu powieści, zupełnie nie wiem więc czemu sięgnęłam po "Dziewczynę z pociągu" - ale absolutnie nie żałuję tej decyzji.
Choć z początku wydała mi się ciężkawa w odbiorze, z krótkimi zdaniami, czasem teraźniejszym w narracji i schematycznymi rozdziałami, dość szybko zawładnęła moją wyobraźnią, a to, co do tej pory uważałam za wady, zamieniło się w zalety. Trzyma w napięciu do ostatnich stron, jest zaskakująca, a narracja porywająca i zdumiewająco inteligentna, bez uproszczeń, wytartych schematów. Aż żałuję, że już po wszystkim. Dawno nie czytałam tak dobrego thrillera.
Jeśli to naprawdę debiut pisarski autorki - chapeau bas.

Jestem bardzo uprzedzona do głośnych, szeroko rozreklamowanych powieści, mistrzowskich debiutów, bestsellerów w 160 krajach. Nie bez powodu - wiele z tych dzieł, objętych patronatem tysiąca serwisów, z cytatem znanej osoby na okładce, okazuje się wybitnie przeciętna. Nie mam pojęcia czy ma to związek ze zbyt wygórowanymi oczekiwaniami czy może ze zbytnio nadmuchaną bańką...