Iverson. Życie to nie gra

Okładka książki Iverson. Życie to nie gra Kent Babb
Okładka książki Iverson. Życie to nie gra
Kent Babb Wydawnictwo: Sine Qua Non biografia, autobiografia, pamiętnik
336 str. 5 godz. 36 min.
Kategoria:
biografia, autobiografia, pamiętnik
Tytuł oryginału:
Not a Game: The Incredible Rise and Unthinkable Fall of Allen Iverson
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Data wydania:
2016-08-31
Data 1. wyd. pol.:
2016-08-31
Liczba stron:
336
Czas czytania
5 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379246779
Tłumacz:
Michał Rutkowski
Tagi:
koszykówka NBA
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Ja, Ibra. Moja historia Zlatan Ibrahimović, David Lagercrantz
Ocena 7,5
Ja, Ibra. Moja... Zlatan Ibrahimović,...
Okładka książki Pirlo. Myślę, więc gram Alessandro Alciato, Andrea Pirlo
Ocena 7,4
Pirlo. Myślę, ... Alessandro Alciato,...
Okładka książki Phil Jackson. 11 pierścieni Hugh Delehanty, Phil Jackson
Ocena 7,5
Phil Jackson. ... Hugh Delehanty, Phi...
Okładka książki Steven Gerrard. Serce pozostawione na Anfield. Autobiografia legendy Liverpoolu Steven Gerrard, Donald McRae
Ocena 7,1
Steven Gerrard... Steven Gerrard, Don...

Oficjalne recenzje i

Postać pełna sprzeczności



556 2 9

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
226 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
25
23

Na półkach:

Książka biograficzna, która powstała prawdopodobnie bez wiedzy, a na pewno wydana bez akceptacji głównej postaci. Prawdziwa historia człowieka, który zmienił oblicze koszykówki i postrzegania koszykarzy pod względem warunków fizycznych, stylu zachowania, ubioru, wyglądu, prezencji. Przeciwności losu jakie musiał pokonać bohater być zostać ikoną NBA tamtych czasów i co się z tym wiązało pokazuje tylko, że nie zawsze jest happy end i życie nie kończy się na grze. Smutna opowieść ku przestrodze.

Książka biograficzna, która powstała prawdopodobnie bez wiedzy, a na pewno wydana bez akceptacji głównej postaci. Prawdziwa historia człowieka, który zmienił oblicze koszykówki i postrzegania koszykarzy pod względem warunków fizycznych, stylu zachowania, ubioru, wyglądu, prezencji. Przeciwności losu jakie musiał pokonać bohater być zostać ikoną NBA tamtych czasów i co...

więcej Pokaż mimo to

avatar
35
30

Na półkach:

Ogólnie ciekawa ale Czegoś mi tu jednak brakowało. Duży plus za pokazanie tak dogłębnie jego perypetii życiowych. Smutna naprawdę bardzo smutna historia

Ogólnie ciekawa ale Czegoś mi tu jednak brakowało. Duży plus za pokazanie tak dogłębnie jego perypetii życiowych. Smutna naprawdę bardzo smutna historia

Pokaż mimo to

avatar
118
52

Na półkach:

Niedawno wreszcie przeczytałem biografię Allena Iversona, który był moim ulubionym koszykarzem w NBA. Wiedziałem, że dawny gwiazdor Philadelphia 76ers poza brylowaniem na koszykarskich parkietach, również zbyt mocno szarżował w życiu. Jednak nie spodziewałem się, że było z nim aż tak źle.

Allen Iverson to przykład dla wszystkich, że nawet jeżeli jesteś wielkim sportowcem, to musisz być uważnym w życiu prywatnym. Przez problemy z oderwaniem się od przeszłości ucierpiał sam „The Answer” i jego rodzina.

Zacznę od tego, że „Iverson. Życie to nie gra” to jest nieautoryzowana biografia tego wybitnego koszykarza. Niestety, autor książki Kent Babb nie był w stanie dotrzeć do byłego znakomitego zawodnika. A to wszystko przez to, co działo się w życiu AI, który poza boiskiem do koszykówki popełnił w życiu masę błędów.

– Biografia Allena Iversona, jednego z najlepszych koszykarzy NBA przełomu wieków, to opowieść o tym, jak z dna dostać się na sam szczyt. I trafić z powrotem do piekła, przepuszczając po drodze ponad 150 milionów dolarów.

Cytat powyżej pochodzi z tyłu okładki książki i w skrócie najlepiej przedstawia, o czym jest ta książka. Dla tych, którzy nie znają Allena Iversona: to był koszykarz z potencjałem podobnym do Michaela Jordana. Zresztą wchodząc do NBA, jako nieopierzony młokos ośmieszył swojego idola świetnym zwodem (crossoverem),który stał się znakiem charakterystycznym Iversona.

Wracając już do tego, co jest w samej książce, mamy w niej przedstawione niemal całe życie Iversona. Dowiadujemy się o tym, jak niebezpiecznie było w jego dzielnicy. Ulice Wirginii nie były dobrym miejscem dla tak utalentowanego dzieciaka. Miał on olbrzymi talent, ale od czasów szkolnych charakteryzowała go jeszcze jedna rzecz: unikanie „niepotrzebnych zajęć”. Dla młodego Allena normalną rzeczą było przyjść późno do szkoły, o ile w ogóle do niej trafiał. Był dość trudnym dzieciakiem, ale można było do niego trafić.

W swoim życiu trafił na kilka osób, które rozczytały go i wiedziały, jak do niego należy podchodzić. Jeżeli on komuś zaufał, to potrafił naginać „swoje zasady”. Szkoda tylko, że one wciąż miały swoje zastosowanie przez większość jego życia. Były osoby, które mogłyby wyciągnąć go z bagna dawnego życia, ale ostatecznie wolał on dalej się w nim zapadać.

Kent Babb pokazał, jak wyglądało jego życie i jak ten wielki talent mógł wyciągnąć go z mroku Wirginii. Allen Iverson był synem alkoholiczki, miał chorą siostrę. Przez to przedwcześnie zgłosił się do draftu NBA. Został z nim wybrany z 1. numerem, co było jeszcze dodatkowym wyróżnieniem i presją, z którą chciał się zmierzyć. I tu mogło się zacząć życie usłane różami, hollywoodzki film z happy endem. Ale go nie było.

Wydawało się, że Allen Iverson może być szczęśliwym facetem. Miał przy sobie swoją miłość z czasów szkolnych, która dała mu trójkę dzieci. Brylował na parkietach NBA, choć jego trudny charakter dawał się we znaki jego trenerom. Tylko dawne życie w niebezpiecznej dzielnicy wciąż wyciągało po niego ręce. Gwiazda NBA miała problemy z alkoholem, nie potrafiła odciąć się od dawnych znajomych, którzy na niej żerowali. Do tego zbyt łatwo przepuszczał pieniądze. A do tego zaczął krzywdzić swoich bliskich.

„Iverson. Życie to nie gra” to książka będąca ważnym przesłaniem dla młodych ludzi, marzących o karierze w NBA czy ogólnie w sporcie. Możecie być numerem 1. w drafcie, mieć świetne wejście na sportowe areny, wielki kontrakt od Reeboka, ale nigdy nie możecie dać się omamić nieodpowiednim ludziom. Iverson miał potencjał na bycie drugim Jordanem, wierzono w niego, że może stać się kolejnym zawodnikiem, który pchnie koszykówkę do przodu. Choć trzeba przyznać, że ten „The Answer” z parkietu mógł być inspiracją dla wielu kolejnych zawodników, ale już jego życie poza NBA powinno być dla nich ostrzeżeniem przed mrokiem.

Kent Babb wykonał doskonałą pracę, dobrze opisując życie Allena Iversona. W tej książce mamy opisane jego początki związane z koszykówką, trudne życie w Wirginii oraz to, jak go traktowała własne rodzina. Do tego autor świetnie przedstawił sytuacje z otoczeniem gwiazdora, które miało na niego zbyt duży wpływ. Próbuje on dociec do tego, dlaczego tak zachowywał się zawodnik NBA. Nie usprawiedliwia go, a stara się sprawiedliwi ocenić jego życie.

Książka nie ma chronologicznego opisu życia Iversona. Już od początku dostajemy ważne fakty z życia już po koszykówce i spraw sądowych z żoną. Babb miesza fragmenty z czasów bliżej nam współczesnych z początkami treningów Iversona w szkole. Jest to dobrze budowane i pozwala nam zrozumieć coraz więcej z zachowania byłego gwiazdora NBA.

Niedawno wreszcie przeczytałem biografię Allena Iversona, który był moim ulubionym koszykarzem w NBA. Wiedziałem, że dawny gwiazdor Philadelphia 76ers poza brylowaniem na koszykarskich parkietach, również zbyt mocno szarżował w życiu. Jednak nie spodziewałem się, że było z nim aż tak źle.

Allen Iverson to przykład dla wszystkich, że nawet jeżeli jesteś wielkim sportowcem,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
85
39

Na półkach:

Bardzo ciekawa historia, kolorowej i barwnej postaci NBA. Zdecydowanie polecam fanom koszykówki, ale też biografii, bo ona sama w sobie jest wciągająca.

Bardzo ciekawa historia, kolorowej i barwnej postaci NBA. Zdecydowanie polecam fanom koszykówki, ale też biografii, bo ona sama w sobie jest wciągająca.

Pokaż mimo to

avatar
4
1

Na półkach: ,

Po przeczytaniu książki moja opinia na temat jednego z ulubionych koszykarzy dzieciństwa drastycznie się zmieniła. Jestem w szoku ze mimo wszystkich złych rzeczy które robił potrafił wyjść na parkiet i rzucać 30pkt każdej nocy, złote dziecko tego sportu, jedna z największych historii „what if” w dziejach NBA.

Po przeczytaniu książki moja opinia na temat jednego z ulubionych koszykarzy dzieciństwa drastycznie się zmieniła. Jestem w szoku ze mimo wszystkich złych rzeczy które robił potrafił wyjść na parkiet i rzucać 30pkt każdej nocy, złote dziecko tego sportu, jedna z największych historii „what if” w dziejach NBA.

Pokaż mimo to

avatar
544
540

Na półkach: ,

26 czerwca 1996r., East Rutherford w New Jersey. Tego dnia odbył się jubileuszowy 50-ty draft NBA, uważany za jeden z najlepszych wyborów/losowań młodych zawodników – przyszłego narybku NBA rozwijającego tę ligę zawodowej koszykówki w USA - w historii, plasując go na równi z, albo tuż za, draftami z lat 1984, czy 2003 roku. To właśnie ten konkretny draft, który ,,nostalgiczni” fani NBA z lat 90-tych pamiętają dość mocno był na tyle solidny i pamiętny, aby z czystą powinnością kibica basketu zza oceanu, móc przekazywać jego historię na całe pokolenia w przód. Co istotne dał nam on jednych z najlepszych koszykarzy w dziejach tej ligi, jak i w całym absolutorium idei i osiągnięć globalnej koszykówki mężczyzn. A to naprawdę dopiero początek tego o czym w niniejszym omówieniu i recenzji pewnej publikacji będzie mowa.

Faktycznie, draft NBA sprzed ponad dwóch dekad był mocno obfity, dość różnorodny w umiejętności i styl przyszłych graczy ligi. I tak, z numerem 15-tym, w 1996 roku został wybrany Steve Nash, genialny biały, kanadyjski zawodnik, ambitny i wręcz doskonały rozgrywający, który z Polakiem, Marcinem Gortatem, W Phoenix Suns doprowadzał zagrania typu ,,pick and roll” do perfekcji. Nie zapominajmy o numerze 24 tego drafty, z którym to wybrano do Lakers Dereka Fishera, do którego w tym samym roku, z trzynastką dołączył, wykupiony wtenczas z ,,picku” od Charlotte Hornets, nieżyjący obecnie: Kobe Bryant; to czego ta dwójka na parkiecie NBA razem dokonała, cóż, komentować i specjalnie przypominać nie trzeba – 5 tytułów mistrzowskich w latach 2000-2002, 2009-2010, mówi samo za siebie. Czternastka, natomiast, należała do silnego skrzydłowego Predraga „Peji” Stojakovica, numer 5 do Raya Allena, dwukrotnego mistrza NBA (Boston Celtics – 2008; Miami Heat – 2013),prawdziwego walczaka i terminatora jeśli chodzi o liczbę rzuconych trójek i skuteczność w rzutach z dystansu. A teraz przejdźmy do numeru pierwszego omawianego rocznika draftowego. Tego dnia, obecnie nieco starsi kibice koszykówki, na pewno nie zapomnieli. Bo to był - jak widać powyżej - pamiętny wybór. Przydzielono zawodników do najlepszej koszykarskiej ligi świata, od którego to dnia minęło już 25 lat. Jedynką okazał się - z perspektywy czasów obecnych, osiągnięć i zamieszania pozaboiskowego tego gracza - jeden z najbardziej kontrowersyjnych wyborów ,,numerów pierwszych” w całej historii tego typu losowania, niespełna 21-letni Allen Iverson – ktoś na poły genialny, tak samo na poły kontrowersyjny, przykład sportowca, który w tej dyscyplinie, w tej lidzie naprawdę mógł sięgnąć ponad gwiazdy, zajść dalej niż śniło się to tym najlepszym. Ale jak to w życiu bywa, krnąbrny, niezdecydowany Allen przegrał z własnymi demonami, uzależnieniami i przywarami. Jego przypadek to cierpka niczym pieprz i sól, pełna niewypowiedzianej goryczy, wewnętrznego bólu i rozdarcia, historia, która nie powinna mieć miejsca w świecie zawodowego sportu. I najważniejsze, podkreśla ona jedno: sportowcy to też ludzie, którzy mimo iż mają wybór, los kieruj ich często do podjęcia decyzji, których reperkusje sięgają daleko poza ich osobę: niszczą siebie, bliskich wokół i środowisko sportowe do którego należą. Biografię Iversona, jako skandalisty, sportowca celebryty, także kogoś, kim inspirowali się młodzi ludzie na całym świecie na przełomie nowego millenium, bo przecież każdy chciał robić takie crossovery pod kosz przeciwnika i okraszać to niezwykłym stylem wprost z koszykówki ulicznej, jak A.I., przedstawił w jak najbardziej możliwy i szczery sposób – sądzę tak, jak powinno się znać tego zawodnika – Kent Babb. W publikacji pt. "Iverson. Życie to nie gra", Babb wykorzystał swój talent do łapania ciekawych, niełatwych ,,do przełknięcia” historii, zbierania licznych prawie że encyklopedycznych informacji, następni połączył to z realiami sportowymi NBA, aby finalnie dać nam taką pracę, w której kilkaset strony tekstu nie tylko uchyli nieco tajemnicy, kryjącej się za graczem, który rozsławił pewną drużynę do tego stopnia, że słysząc ,,76ers”, mówisz: ,,Allen Iverson”, ale wejdą one za kulisy i pokażą wprost, do czego jest w stanie dopuścić ktoś, kto mógł tylko w swym życiu wspinać się jeszcze wyżej i wyżej. Z filadelfijską trójką stało się jednak zupełnie inaczej, jakby sam diabeł wywrócił życie tego kogoś do góry nogami.

Urodzony 7 czerwca 1975 roku w Hampton w Wirginii, tam również wychowany i spędzający dużą część życia w osobie młodego człowieka, Allen Iverson, mimo talentu do koszykówki, dość dobrej kondycji i waleczności, którą był w stanie zastraszyć każdego przeciwnika na podwórku i parkiecie w szkole, gdzie grał w basket, nie zapowiadał się na kogoś, kto w przyszłości poprowadzi Philadelphię 76ers do finałów NBA, kto w 2001 roku zostanie wybrany najbardziej wartościowym zawodnikiem NBA (tytuł MVP); kto swym zaangażowaniem i poświęceniem dla klubu pokazuje światu, że sportowca i człowieka nie można oceniać za to, jak wygląda, skąd pochodzi, jaką religię i rasę reprezentuje, czyli summa summarum idąc adekwatnie w myśl zasady ,,nie oceniać książki po okładce”. Bubba Chuck, bo taki pseudonim Iverson, do pewnego czasu gdy wychowywał się i uczył w Wirginii, używał, powiedzieć, że dorastał szybko i, co istotne, lubił ,,szybkie życie”, to zdecydowanie zbyt mało. W szokująco zaprezentowanej, stylistycznie dobrze i wciągająco prowadzonej, niniejszym omawianej publikacji, Babb ukazał nam Iversona ,,od kuchni”, wchodząc daleko pod jego powierzchowną, niedostępną dla publiki, i dla niektórej części świata sportowego, warstwę osobowości – tego niematerialnego ja Bubby, którą… z jednej strony lepiej było nie ruszać i nie poznawać, a z drugiej dobrze jednak wiedzieć czym grozi sportowa sława, prestiż i wielkie pieniądze, które w połączeniu z typem charakteru i osobowości pokroju Iversona, cóż, nigdy nie wróżą niczego dobrego. Można by narzekać, godzić się z tym bądź nie, gdyby A.I. wziął dupę w troki, zmotywował się do bycia najlepszym koszykarzem w lidze, przy nie zapominaniu o swoich bliskich i ,,światu dookoła’’; gdyby potrafił zrozumieć to, co jeszcze będzie tracił, jeśli dalej nie będzie umiał nad sobą zapanować, byłby on kimś całkowicie innym od tego, jakim przez kilkanaście lat na parkiecie NBA zdołała go poznać ludzkość. A to, czy byłaby to z perspektywy fana koszykówki zmiana ,,na lepsze” (Bo jak można by wyobrażać sobie innego Allena od tego wizerunku i stylówy: z charakterystycznymi crowns na głowie i modą a’la gangsta style, którą ziomalsko się nosił - tylko po to, aby być sobą?),w pełni zależy od odbiorcy: trenerów, entuzjastów sportu, dziennikarzy, czy ogólnie popkultury.

Dzięki wywiadom przeprowadzonym z odpowiednimi ludźmi, zgromadzeniu odpowiednich informacji, autor w swej pracy poświęconej buntowniczej legendzie 76ers, wytłuszcza jedną istotną rzecz (to o czym wspomniałem nieco wyżej): gdy, przykładowo, Iverson zdobywa tytuł MVP ligi w 2001 roku, i gdy wyprowadza 76ers do pozycji finałów NBA, już wtedy nie działo się z nim najlepiej. Nocne maratony hazardu w Atlantic City, albo intensywna ,,przygoda” z alkoholem, po czym na następny dzień rzuca on 40 punktów, będąc przy okazji najlepszym w drużynie, na boisku, ba!, najlepszym w lidze! I jak zrozumieć kogoś takiego? Niby jest to ktoś niezniszczalny, wielce udowadniający, że ciągle ,,chce grać w koszykówkę’’, bo to kocha, jest to nim, a on jest tym, przy czym jednocześnie niszczy on świat dookoła: wyrzuca żonę z domu, ciągnie ją za włosy, potem szepcze jej czułe słówka, nie pamięta imion dzieci, notorycznie spóźnia się na spotkania, które mogłyby uratować jego karierą sportową i finansową. Chcemy tego czy nie - są to wartości, elementy życia Iversona, które są jego archetypem: po prostu opisują jego samego. Alkohol, brutalność, przepuszczanie kilkuset milionów dolarów majątku, przy jednoczesnym zarezerwowaniu swojego numeru w drużynie – jego upamiętnieniu tudzież odsłonięciu w głównej hali 76ers – i dostaniu się do koszykarskiej galerii sław. To wszystko, z iście ogromnym, wręcz przesyconym (w pozytywnym ujęciu rzecz jasna) dziennikarskim zapleczem umiejętności i zdolności odważnego dociekania prawdy, ukazuje nam tu Kent Babb. Publikacja wytłuszcza to, jak genialnym i sprzecznym człowiekiem okazał się Iverson; nie mydli ona oczu w żaden sposób, oj nie.

Wiele osób, w tym i Ja po przeczytaniu "Życie to nie gra", uważa, że Iverson nie był złym człowiekiem, tylko po prostu nie dorósł. Na dłuższą metę Allena nie da się fanowsko i koszykarsko nie kochać, nie doceniać za to, jaki styl dał NBA, co dzięki niemu zyskała globalna subkultura koszykarska, czy środowisko ulicznej koszykówki w ogóle. Można go porównać do dziecka, które zepsuło pamiątkę rodzinną, może nawet do rozwydrzonego bachora, który dostał ulubioną zabawkę do ręki i nie chce jej puścić. ,,A.I." był dorosły, odpowiedzialny za własne decyzje, ale jednocześnie zostało w nim coś sprzecznego, co zakotwiczyło się w nim w okresie niełatwego dzieciństwa w Hampton i burzliwych lat wczesnego wieku dorosłego, i przeszło to na najlepszą koszykarską ligę świata, i przede wszystkim na jego odbiór przez graczy, ligę, społeczności - jako kogoś bardzo kontrowersyjnego.

Chyba wszyscy chcieli, aby Iverson się zmienił, ba!, cały świat tego chciał, by porzucił naturę rebelianta, nieokiełznanego dzieciucha i gagatka. Tak się jednak nie stało; jeśli się coś zmieniło, to zbyt późno.
Kent Babb stawia przed czytelnikiem i zapewne fanem basketu solidne pytanie. A raczej multum pytań i zagwozdek, wbitych niczym gwóźdź w kruchą ścianę: co by było, gdyby Iverson potrafił żyć normalnie, roztropnie i z szacunkiem do otoczenia; gdyby żył nie tylko w swojej percepcji – czyli akceptując tylko własne cele i siebie – co przełożyłoby się na akceptację wszystkich innych ludzi dookoła. Czy, gdyby Bubba nie trafił do więzienia za coś – czego przeważające dowody konkretnie nie wskazują – czego nie zrobił: skazano go za rzekome pobicie kilku białych osób (konflikt rasowy) w pewnej kręgielni w 1993 roku – to wtedy jego kariera koszykarska byłaby zupełnie inna niż to, co czego byliśmy świadkami przez blisko dwie dekady na boiskach NBA? Czy nie byłoby ,,w końcu" tego szalonego gracza, z potężnym crossoverem wjeżdżającym pod kosz przeciwnika, zachowującego się dokładnie tak, jak zwykli chłopcy z przedmieść, z których sam om się wywodził?

Michael Jordan, Allen Iverson – dwa przeciwne bieguny osobowości, różni ludzie, genialni koszykarze. MJ – rekin biznesu, symbol NBA, osoba kulturalna i dostępna, supergwiazda w popkulturze, uwielbiająca grać w golfa i palić cygara. Iverson wręcz przeciwnie, noszący przyduże T-shirty, spodnie z krokiem w kolanach, jak jakieś bandziory i szemrane typy z podejrzanych zaułków miast Ameryki; ktoś oddający hołd środowisku, z którego się wywodzi, wciąż przelewający koszmarne wspomnienia z dorastania w lidze NBA. Czy Allen mógłby być po prostu... inny? Mógłby stać się najlepszym i najszybszym rzucającym obrońcą i rozgrywającym w NBA, ba!, w ogóle najlepszym koszykarzem w historii?

26 czerwca 1996r., East Rutherford w New Jersey. Tego dnia odbył się jubileuszowy 50-ty draft NBA, uważany za jeden z najlepszych wyborów/losowań młodych zawodników – przyszłego narybku NBA rozwijającego tę ligę zawodowej koszykówki w USA - w historii, plasując go na równi z, albo tuż za, draftami z lat 1984, czy 2003 roku. To właśnie ten konkretny draft, który...

więcej Pokaż mimo to

avatar
0
0

Na półkach:

W pewnym sensie, taki trochę bohater tragiczny tego sportu.
Wybitny talent, ikona, dla wielu idol. Niemniej jednak głowa i talent nie zawsze idą w parze. Książka pozwala spojrzeć na niektóre znane sprawy i sytuację z trochę innej perspektywy.

Dla fanów koszykówki jak najbardziej warta przeczytania.

W pewnym sensie, taki trochę bohater tragiczny tego sportu.
Wybitny talent, ikona, dla wielu idol. Niemniej jednak głowa i talent nie zawsze idą w parze. Książka pozwala spojrzeć na niektóre znane sprawy i sytuację z trochę innej perspektywy.

Dla fanów koszykówki jak najbardziej warta przeczytania.

Pokaż mimo to

avatar
70
38

Na półkach:

Jeden z moich ulubionych zawodników z lat dzieciństwa. Pamiętam, że w TV pokazywali jak AI robi wsad i poszedłem potem pograć w kosza z kolegą. Chciałem mu za wszelką cenę opowiedzieć o tej akcji i że Iverson zakończył ją wsadem. Nie chciał mi uwierzyć. Skwitował to tylko słowami, że musiałby mieć trampolinę by to zrobić. I tak właśnie był na boisku Allen. Wybryk natury. Książka niestety nie oddaje w pełni charakterystyki i osiągnięć tego zawodnika.

Jeden z moich ulubionych zawodników z lat dzieciństwa. Pamiętam, że w TV pokazywali jak AI robi wsad i poszedłem potem pograć w kosza z kolegą. Chciałem mu za wszelką cenę opowiedzieć o tej akcji i że Iverson zakończył ją wsadem. Nie chciał mi uwierzyć. Skwitował to tylko słowami, że musiałby mieć trampolinę by to zrobić. I tak właśnie był na boisku Allen. Wybryk natury....

więcej Pokaż mimo to

avatar
17
17

Na półkach:

A mówi się, że to Rodman jest niezłym agentem. Allen Iverson to postać niebanalna, dzieciak wyciągnięty prosto z patologii, która nie daje mu o sobie zapomnieć nawet w czasach jego największej chwały. AI to zawodnik, o którym książka powstać musiała, jednak wydaje się, że temat mógł zostać przedstawiony trochę ciekawiej.

Pierwsze co się rzuca w oczy to fakt, że koszykówka i czysto sportowe sprawy są jedynie tłem dla całej historii i to tłem bardzo bladym. Nie znając Iversona wcześniej, czytelnik może nie zdawać sobie sprawy z jakim zawodnikiem ma do czynienia. Brakuje trochę materiału prosto z parkietów NBA lub chociażby z szatni poszczególnych klubów związanych z Iversonem, przez co książka jest momentami nudna.

Druga sprawa to jedna historia wałkowana na tysiąc różnych sposobów. Za każdym razem ten sam scenariusz. Wpadka, przeprosiny, obietnica poprawy, zero poprawy. Od połowy książki tak na prawdę każdy rozdział jest budowany właśnie w ten sposób, AI powtarza kolejne swoje wpadki, kolejny raz skruszony obiecuje poprawę po czym znowu nie może poradzić sobie ze swoimi problemami. Dotyczy to każdego aspektu jego życia, dlatego też po 3 historii nie musimy się domyślać zakończenia, bo dobrze wiemy jak się skończy. Sto ostatnich stron miałem wrażenie, że czytam w kółko o jednym i tym samym.

Postać niebanalna, wyjątkowa. Jednak skupienie się w 95% na historiach pozaboiskowych i pokazywanie osobowości AI bazując na stu powtarzających się jego zachowaniach w trakcie kariery znacznie obniża atrakcyjność książki w miarę upływu kolejnych stron.

A mówi się, że to Rodman jest niezłym agentem. Allen Iverson to postać niebanalna, dzieciak wyciągnięty prosto z patologii, która nie daje mu o sobie zapomnieć nawet w czasach jego największej chwały. AI to zawodnik, o którym książka powstać musiała, jednak wydaje się, że temat mógł zostać przedstawiony trochę ciekawiej.

Pierwsze co się rzuca w oczy to fakt, że koszykówka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
805
158

Na półkach: ,

Książka bardzo źle wyważona. Jakbym czytał o człowieku z zaburzeniami psychicznymi (alkoholizm, zakupoholizm, skłonność do przemocy),który tylko czasami grał w kosza, a nie o jednym z najbardziej charyzmatycznych zawodników, który swoją grą na zawsze odmienił oblicze NBA.

Książka bardzo źle wyważona. Jakbym czytał o człowieku z zaburzeniami psychicznymi (alkoholizm, zakupoholizm, skłonność do przemocy),który tylko czasami grał w kosza, a nie o jednym z najbardziej charyzmatycznych zawodników, który swoją grą na zawsze odmienił oblicze NBA.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    257
  • Chcę przeczytać
    119
  • Posiadam
    114
  • Sport
    12
  • Teraz czytam
    10
  • Koszykówka
    6
  • Biografie
    5
  • Ulubione
    4
  • NBA
    4
  • 2018
    3

Cytaty

Więcej
Kent Babb Iverson. Życie to nie gra Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także