Dwanaście stacji
- Kategoria:
- poezja
- Seria:
- Znak. Poezja
- Wydawnictwo:
- Znak
- Data wydania:
- 2009-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2009-01-01
- Liczba stron:
- 139
- Czas czytania
- 2 godz. 19 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324004249
- Tagi:
- Śląsk stacje poezja satyryczna polska
Tomasz Różycki, urodzony w roku 1970 i zamieszkały w Opolu, jest poetą i tłumaczem. Wydał tomy wierszy Poemat Dwanaście stacji to szalona, pełna humoru i nostalgii oraz językowych fajerwerków podróż w przeszłość. Różycki w czuło-prześmiewczy sposób afirmuje barwne tradycje i codzienność Śląska - tygla, gdzie kultura miejscowa miesza się z niemiecką i kresową.Bohaterowi zostaje, powierzona misja, w związku z którą musi odwiedzić licznych członków rodziny. Jego wyprawa okazuje się wędrówką nie tylko w przestrzeni, lecz także w czasie, odkrywaniem na nowo fascynujących miejsc, przedmiotów i smaków wczesnej młodości. Otaczająca go rzeczywistość ? zdezelowane pekaesy, zakrapiane bimbrem biesiady, zdziczałe ogródki działkowe poddana zostaje groteskowej deformacji i chwilami przeobraża się w mit. Dzisiejsza Polska prezentuje się tu prawdziwiej i zabawniej niż w niejednej powieści.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 227
- 143
- 32
- 10
- 6
- 5
- 5
- 4
- 4
- 4
OPINIE i DYSKUSJE
Jak ktoś jest ciekaw zmysłu lirycznego przyjaciela piewcy sprawców bestialstw z OUN-UPA, niejakiego Andruchujowycza, polecam. Tym, którym coś podobnego może wydać się odrażające, oczywiście odradzam.
Jak ktoś jest ciekaw zmysłu lirycznego przyjaciela piewcy sprawców bestialstw z OUN-UPA, niejakiego Andruchujowycza, polecam. Tym, którym coś podobnego może wydać się odrażające, oczywiście odradzam.
Pokaż mimo toPoemat Różyckiego to swoista igraszka z tradycją, w której to fantasmagoria miesza się ze swojskością. Opowiada ona o rodzinie Kresowian przesiedlonych na Opolszczyznę, pragnących wrócić w ojczyste strony. Chór starych kobiet w chustach i fartuszkach spiętych agrafkami oraz mężczyzn, którzy żyją przeszłością, otoczeni sprzętami domowymi niemieckich jeszcze właścicieli, zbierają siły do boju o swoją tożsamość narodową. Drugie pokolenie, do którego należy główny bohater, Wnuk, to młodzi, którzy czują się już mieszkańcami Opola, wyrośli z peerelowskiej rzeczywistości.
Jak szybko się okazuje, podróż “do domu”, jest niemożliwa w sensie innym niż duchowy i iluzoryczny. Kolejne stacje prowadzą między oniryczne widma z dzieciństwa i zniekształcone wspomnienia, które rozgrywają się na nowo na oczach naszego młodego bohatera.
“To miasto, choroba moja!”, inwokacja do Opola rozpoczynająca utwór wraz z dwunastoma stacjami-księgami to najbardziej dosłowne nawiązania do “Pana Tadeusza”, lecz w całej historii znajdziemy ich zdecydowanie więcej. Zresztą konteksty literackie nie dotyczą tylko przekształceń mickiewiczowskiej epopei, lecz aluzji do innych klasyków polskiej literatury. Dlatego też lektura ta może nie zostać w pełni zrozumiana przez osoby, które tych utworów nie znają chociażby pobieżnie.
Przez większą część utworu czułam się nieco rozdarta między zachwytem a poczuciem, że coś mnie w nim przerasta, że może być to dla mnie lektura z kategorii “zbyt”, jednak w ostatnich księgach gdzieś ta moja ambiwalencja się zgubiła i było mi nawet przykro, że zbliżam się do ostatniej stacji. Może wynika to z oswojenia się z olbrzymią dawką groteskowości lub z faktem, że nie jest to książka, którą czyta się dla fabuły, lecz po to, by chłonąć słowa. Praktycznie każdą stację możemy recenzować z osobna, analizując, co tak naprawdę miało w niej miejsce. Dlatego też polecam ją osobom lubującym się w analizie literackiej, którym niestraszne są liczne dygresje, traktat o lepieniu pierogów, nurkowanie w kałuży “Kurwamaci”, bądź ser, który pozostawiony długo na słońcu, uzyskuje zdolność pełzania wraz z talentem mowy...
Poemat Różyckiego to swoista igraszka z tradycją, w której to fantasmagoria miesza się ze swojskością. Opowiada ona o rodzinie Kresowian przesiedlonych na Opolszczyznę, pragnących wrócić w ojczyste strony. Chór starych kobiet w chustach i fartuszkach spiętych agrafkami oraz mężczyzn, którzy żyją przeszłością, otoczeni sprzętami domowymi niemieckich jeszcze właścicieli,...
więcej Pokaż mimo toObrzydliwie przegadana, istny bełkot. Nie polecam.
Obrzydliwie przegadana, istny bełkot. Nie polecam.
Pokaż mimo toPoczątek mnie wciągnął, bawiłam się, doszukując się odniesień do „Pana Tadeusza”, niestety później zmęczyła mnie już forma. Doceniam jednak, bo dobre to jest!
Początek mnie wciągnął, bawiłam się, doszukując się odniesień do „Pana Tadeusza”, niestety później zmęczyła mnie już forma. Doceniam jednak, bo dobre to jest!
Pokaż mimo toWspółczesna wersja "Pana Tadeusza", epos dla mających TE korzenie. Humor na równi ze wzruszeniami. Płacz intensywny bo taka piękna hiperbola i taka właśnie doświadczona refleksja. Piękne.
Współczesna wersja "Pana Tadeusza", epos dla mających TE korzenie. Humor na równi ze wzruszeniami. Płacz intensywny bo taka piękna hiperbola i taka właśnie doświadczona refleksja. Piękne.
Pokaż mimo toCzytając ten epos/poemat heroikomiczny zatęskniłam za dzieciństwem, Dziadkami, smakami i zabawami lat młodzieńczych. Warto przeczytać.:)
Czytając ten epos/poemat heroikomiczny zatęskniłam za dzieciństwem, Dziadkami, smakami i zabawami lat młodzieńczych. Warto przeczytać.:)
Pokaż mimo toNie przebrnęłam.
Nie przebrnęłam.
Pokaż mimo toEfekt proustowskiej "magdalenki" - na nowo zrobiło mi się niedobrze w podrzucającym niebieskim pekaesie, poczułam zapach lata na działce, gładkość ciasta na pierogi lepionych z babcią...
Brawurowa podróż do dzieciństwa!
Efekt proustowskiej "magdalenki" - na nowo zrobiło mi się niedobrze w podrzucającym niebieskim pekaesie, poczułam zapach lata na działce, gładkość ciasta na pierogi lepionych z babcią...
Pokaż mimo toBrawurowa podróż do dzieciństwa!
Sposób w jaki historia (może i ciekawa) została przedstawiona kojarzy mi się z gadaniną starszych pań czekających rano na autobus, który "leci na bazar" - paplanina bez celu, bez ładu i składu. Główny bohater powinien nazywać się Pizduś - dawno nie spotkałem się z tak irytującą, rozlazłą i nierozgarnięta postacią. Na pierwszy rzut oka widać, że autor czynił tytaniczne wręcz wysiłki, żeby książka była zabawna. Zabawna niestety nie jest, a oklepane "żarty" (w stylu powtarzanej ciągle anegdoty, o jedzeniu, które jak się zepsuje, to samo przychodzi do właściciela - he-he-he) bardziej irytują niż śmieszą. Nie polecam.
Sposób w jaki historia (może i ciekawa) została przedstawiona kojarzy mi się z gadaniną starszych pań czekających rano na autobus, który "leci na bazar" - paplanina bez celu, bez ładu i składu. Główny bohater powinien nazywać się Pizduś - dawno nie spotkałem się z tak irytującą, rozlazłą i nierozgarnięta postacią. Na pierwszy rzut oka widać, że autor czynił tytaniczne wręcz...
więcej Pokaż mimo toJedna z najlepszych książek ostatniego dwudziestolecia. Piękna wizja rodziny, która rozgałęzia się w świat, robiąc go bezpiecznym. Bezbłędna, dosłownie.
Docere, delectare, movere.
Jedna z najlepszych książek ostatniego dwudziestolecia. Piękna wizja rodziny, która rozgałęzia się w świat, robiąc go bezpiecznym. Bezbłędna, dosłownie.
Pokaż mimo toDocere, delectare, movere.