Życie jest za krótkie na czytanie słabych książek. Nudna pozycja, może kilka razy uśmiechnęłam się pod nosem, ale zdecydowanie nie "rozbawiła mnie do łez". Chyba nie trafia do mnie australijski humor. Bestseller? Really? Spodziewałam się czegoś lepszego. Nie doczytałam do końca, bo umarłabym z nudów.

Życie jest za krótkie na czytanie słabych książek. Nudna pozycja, może kilka razy uśmiechnęłam się pod nosem, ale zdecydowanie nie "rozbawiła mnie do łez". Chyba nie trafia do mnie australijski humor. Bestseller? Really? Spodziewałam się czegoś lepszego. Nie doczytałam do końca, bo umarłabym z nudów.

Mogłabym złośliwie napisać, że książka jest warta swojej ceny (zapłaciłam za nią 5,00 zł, słownie: pięć złotych).
Po przeczytaniu na okładce informacji, że książka "natychmiast po wydaniu stała się w Australii bestsellerem", spodziewałam się czegoś więcej. Niestety, przez większą jej część męczyłam się czytając.
Cóż, najwidoczniej nie bawi mnie australijski humor.
Wyłapałam zaledwie kilka fragmentów, które faktycznie mnie rozbawiły. Nieco więcej takich, które są wiernym lub przerysowanym odwzorowaniem rzeczywistości.
Sformułowanie: "My faceci, albo rozwiązujemy problemy, albo zaprzeczamy ich istnieniu. Z pewnością zaś nigdy ich nie przeżywamy - to dobre dla bab." - idealnie pasuje do większości znanych mi mężczyzn;)
"Jedną z prawdziwych zagadek wakacji jest to, że człowiek przemierza setki kilometrów tylko po to, żeby pomieszkać sobie gdzieś, gdzie będzie mu mniej wygodnie niż we własnym domu. Być może, mając w perspektywie kolejny rok ciężkiej harówki, próbujemy w ten sposób poprawić sobie humor: owszem, trzeba będzie znów iść do pracy, ale przynajmniej wrócimy do naszego normalnego, wygodnego domu." - cytat dla wszystkich, którzy właśnie przeżywają lub planują taki urlop;)

Mogłabym złośliwie napisać, że książka jest warta swojej ceny (zapłaciłam za nią 5,00 zł, słownie: pięć złotych).
Po przeczytaniu na okładce informacji, że książka "natychmiast po wydaniu stała się w Australii bestsellerem", spodziewałam się czegoś więcej. Niestety, przez większą jej część męczyłam się czytając.
Cóż, najwidoczniej nie bawi mnie australijski humor.
Wyłapałam...

Przeciętniak. Książka dzieli się na dwie części: pierwszą dość ciekawą i napewno zabawną oraz rozwlekłą i zdecydowanie nudną drugą. Z całą pewnością jest lekka i momentami wywołuje uśmiech na twarzy czytelnika choć nie jest to literatura wysokich lotów.

Przeciętniak. Książka dzieli się na dwie części: pierwszą dość ciekawą i napewno zabawną oraz rozwlekłą i zdecydowanie nudną drugą. Z całą pewnością jest lekka i momentami wywołuje uśmiech na twarzy czytelnika choć nie jest to literatura wysokich lotów.

Matko jedyna, jakie nudy!
Przeczytałam połowę i nie zdzierżę więcej. Sądziłam, że będzie to zabawna książka, a okazała się monologiem wygłoszonym przez wybitnego nudziarza. Szkoda mojego czasu na męczenie czegoś, co zwyczajnie nie wciąga.

Matko jedyna, jakie nudy!
Przeczytałam połowę i nie zdzierżę więcej. Sądziłam, że będzie to zabawna książka, a okazała się monologiem wygłoszonym przez wybitnego nudziarza. Szkoda mojego czasu na męczenie czegoś, co zwyczajnie nie wciąga.

Uśmiałam się do łez! Świetna książka!

Uśmiałam się do łez! Świetna książka!

Tak bardzo trafna i prześmiewcza

Tak bardzo trafna i prześmiewcza

Zawiodłam się.

Zawiodłam się.

Nie polecam

Nie polecam

nie powaliła mnie treścią, moje oczekiwania były dużo większe

nie powaliła mnie treścią, moje oczekiwania były dużo większe

Spodziewałam się czegoś lepszego i śmieszniejszego. Początek zapowiadał się znośnie, ale z dalszymi stronicami było tylko gorzej

Spodziewałam się czegoś lepszego i śmieszniejszego. Początek zapowiadał się znośnie, ale z dalszymi stronicami było tylko gorzej