Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Typowy harlequin...dałam się zwieść okładce i myślałam, że to będzie ciekawa, obyczajowa opowieść o siostrach, lawendzie, miłości. A to było zwykłe romansidło.
Każda z historii była do siebie łudząco podobna. Kobieta po ciężkich przejściach obiecuje sobie, że już nigdy się nie zakocha i nie zwiąże z nikim na stałe. Oczywiście wspaniały los chce inaczej i zsyła im po fantastycznym, kipiącym testosteronem mężczyźnie. Jak tu nie skorzystać? Pierwsza siostra na początku się trochę opiera, bo cierpi, bo żałoba, ale po pewnym czasie możemy się już zaczytywać w opisach seksu przy stawie, koło drogi itp.
Kolejne dwie siostry i ich historie to prawie to samo. Już podczas pierwszego spotkania ze swoimi zesłanymi z niebios supersamcami odczuwają potężne przyciąganie. Oni oczywiście też. Wiele czasu im nie trzeba żeby się na siebie rzucić, a przecież nigdy wcześniej się tak nie zachowywały...
Mimo swoich wcześniejszych obietnic siostry zakochują się i postanawiają spędzić życie ze swoimi wyśnionymi mężczyznami. Wszystko kończy się sielanką.
Wielkie rozczarowanie.

Typowy harlequin...dałam się zwieść okładce i myślałam, że to będzie ciekawa, obyczajowa opowieść o siostrach, lawendzie, miłości. A to było zwykłe romansidło.
Każda z historii była do siebie łudząco podobna. Kobieta po ciężkich przejściach obiecuje sobie, że już nigdy się nie zakocha i nie zwiąże z nikim na stałe. Oczywiście wspaniały los chce inaczej i zsyła im po...

To moja pierwsza książka Stephena Kinga. Ma pewien specyficzny klimat, po jej przeczytaniu pojawia się niepokój i człowiek zastanawia się co sam by czuł gdyby znalazł się na miejscu głównych bohaterów. Tak przynajmniej było w moim przypadku.

To moja pierwsza książka Stephena Kinga. Ma pewien specyficzny klimat, po jej przeczytaniu pojawia się niepokój i człowiek zastanawia się co sam by czuł gdyby znalazł się na miejscu głównych bohaterów. Tak przynajmniej było w moim przypadku.

Inna niż książki Montefiore, które czytałam do tej pory. Bardziej współczesna (nie wiem czy to plus). Bardzo szybko się czyta, temat na czasie, ale czegoś mi brakowało. Denerwowało mnie ciągłe powtarzanie w co dana bohaterka jest ubrana, jakiej marki ubrania nosi. Po co to komu wiedzieć. Poprzednie książki bardziej przypadły mi do gustu, ta mnie rozczarowała.

Inna niż książki Montefiore, które czytałam do tej pory. Bardziej współczesna (nie wiem czy to plus). Bardzo szybko się czyta, temat na czasie, ale czegoś mi brakowało. Denerwowało mnie ciągłe powtarzanie w co dana bohaterka jest ubrana, jakiej marki ubrania nosi. Po co to komu wiedzieć. Poprzednie książki bardziej przypadły mi do gustu, ta mnie rozczarowała.