Antygona w Nowym Jorku

Okładka książki Antygona w Nowym Jorku
Janusz Głowacki Wydawnictwo: Elipsa literatura piękna
104 str. 1 godz. 44 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
Elipsa
Data wydania:
2007-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2007-01-01
Liczba stron:
104
Czas czytania
1 godz. 44 min.
Język:
polski
ISBN:
9788360446737
Tagi:
Janusz Głowacki kino teatr
Średnia ocen

                7,1 7,1 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,1 / 10
332 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
679
457

Na półkach:

"Welcome to the United States". W sercu światowej demokracji. Gdzie każdy człowiek ma takie same prawa i obowiązki. Te same przepisy obowiązują wszystkich. Czyżby? A bezdomni? Czy oni mają jakieś prawa? Nowojorski Tompkins Square Park zamieszkały jest właśnie przez bezdomnych. Z reguły są to ludzie, którzy przyjechali do Stanów za przysłowiowym 'chlebem', za lepszą pracą, za nadzieją na lepsze życie. Niestety los dla niektórych bywa okrutny i tak naprawdę niewiele trzeba, aby stracić pracę, mieszkanie i w końcu wylądować na ulicy. A potem wstyd się przyznać i trudno wrócić do tego życia, z którego się uciekło.

Antyczna tragedia Sofoklesa, przeniesiona została do zamieszkanego przez bezdomnych parku na dolnym Manhattanie. A konkretnie, do ławki w tymże parku. Drzemie tu Sasza, rosyjski Żyd, malarz z Petersburga, zamknięty w sobie, milczący i wieczny uciekinier. Siedzi Pchełka, cwaniaczek z Polski, epileptyk, mitoman, błazen, który z każdego nieszczęścia potrafi zrobić wygłup. Pojawią się Portorykanka - Anita (tytułowa Antygona), która wcześniej razem z matką pracowała w fabryce, kiedy matka umarła, ona została zwolniona i tak trafiła do parku. Kiedyś byli oni normalnymi, inteligentnymi ludźmi, mieli swoje pragnienia i aspiracje. Teraz park i ta ławka to wszystko, co pozostało im z życia.

Ponadto Anita jest w rozpaczy, ponieważ umarł jej ukochany, też bezdomny. Problem polega na tym, że zarządzeniem burmistrza Nowego Jorku wszyscy bezdomni byli chowani w zbiorowych grobach na wyspie. Właściwe nawet nie wiadomo, co się z ich zwłokami działo. Te groby były bezimienne, więc nawet nie można było pójść i zapalić mu światełka. Anita chce wyprawić godny pogrzeb swemu ukochanemu i pochować go w osobnym grobie. Za niecałe 20 dolarów Sasza i Pchełka podejmują się odnaleźć nieboszczyka. Jadą na Bron, odbijają po kolei wieka czekających na wywóz trumien i zabierają ciało. W parku wyprawiają stypę, w której z godnością uczestniczą zwłoki niby-Johna, bo dwaj przyjaciele omyłkowo wykradli innego trupa. Anita jednak nie zauważa pomyłki. Sasza jeszcze raz próbuje się zmobilizować, chce pójść do ambasady po wizę, ale daremne są nadzieje na jakąkolwiek odmianę ich losu.

Jeśli chodzi zaś o tytuł i nawiązanie do antycznej tragedii to zasada trójjedności została tu zachowana. Mamy tu jedność miejsca (park) i czasu - akcja dzieje się w ciągu jednej nocy oraz akcji, ponieważ wszystko dzieje się wokół jednego wątku. Natomiast zasada decorum, która nakazywała twórcom dostosować styl i język- została złamana. Tutaj tragedia miesza się z farsą, jest zarazem okrutna, ale i śmieszna.

A jeśli chodzi o sztukę i obsadę, to najbardziej podobał mi się Pchełka zagrany przez Jana Peszka i policjant Jerzy Grałek, który jest swojego rodzaju narratorem, komentatorem, antycznym przewodnikiem chóru. Sam reżyser Kazimierz Kutz, tak skomentował "Antygonę w Nowym Jorku" i jej przesłanie:
"Dramat Głowackiego jest historią o współczesnej Ameryce, miejscu, do którego ludzie przybywają, by tkwić tam w stanie beznadziei. Dla Pchełki i Saszy Ameryka była rajem. Ponieważ wizja raju upadła, "Antygona" opowiada o tym, jak raj przybrał wymiar piekła".
Nic dodać, nic ująć. Świetna sztuka, polecam.

"Welcome to the United States". W sercu światowej demokracji. Gdzie każdy człowiek ma takie same prawa i obowiązki. Te same przepisy obowiązują wszystkich. Czyżby? A bezdomni? Czy oni mają jakieś prawa? Nowojorski Tompkins Square Park zamieszkały jest właśnie przez bezdomnych. Z reguły są to ludzie, którzy przyjechali do Stanów za przysłowiowym 'chlebem', za lepszą pracą,...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    749
  • Chcę przeczytać
    467
  • Posiadam
    56
  • Ulubione
    17
  • Dramat
    11
  • Lektury
    10
  • Literatura polska
    9
  • Studia
    7
  • Literatura polska
    7
  • Filologia polska
    6

Cytaty

Więcej
Janusz Głowacki Antygona w Nowym Jorku Zobacz więcej
Janusz Głowacki Antygona w Nowym Jorku Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także