Średnia, ciekawy i interesujący pomysł, ale właściwie brak fabuły.

Średnia, ciekawy i interesujący pomysł, ale właściwie brak fabuły.

Książka przedstawia Polskę pod zaborem Bizancjum. Bizancjum posiadającego broń tak straszną, że nikt mu się nie przeciwstawi. Skąd się to Bizancjum wzięło w XXI wieku i dlaczego w Polsce - nikt dokładnie nie wie.
Główny bohater jest operatorem kserokopiarki Minolta. Ma już trochę dość tej jakże ważnej funkcji, próbuje się dostać gdzieś wyżej. Aby udowodnić swą lojalność dla ukochanych naje... tfu, sojuszników państwa Polskiego musi napisać esej o jednej z postaci starożytnego Bizancjum. Książka jest więc po części tym esejem, po części zaś historią jego tworzenia.
Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie jeden, drobny szczególik: główny bohater jest naiwnym idiotą. Poważnie, człowiek, który żył w PRLu a potem w demokracji lat 90'tych nagle jest w totalnym szoku, że władza kłamie. No szok i niedowierzanie.
Do tego w sumie słabiutka fabuła, jak to bohater szuka materiałów źródłowych i jak to mu źle w pracy.
Sam esej jest najlepszą częścią książki. Tutaj autor pokazuje, że ma naprawdę dobry styl i pisać potrafi. Ta część powinna wyjść jako opowiadanie, brakło pomysłu na ubranie tego w ciekawą dłuższą formę.
Autor chciał być chyba drugim Zajdlem, ale mu nie wyszło.

Książka przedstawia Polskę pod zaborem Bizancjum. Bizancjum posiadającego broń tak straszną, że nikt mu się nie przeciwstawi. Skąd się to Bizancjum wzięło w XXI wieku i dlaczego w Polsce - nikt dokładnie nie wie.
Główny bohater jest operatorem kserokopiarki Minolta. Ma już trochę dość tej jakże ważnej funkcji, próbuje się dostać gdzieś wyżej. Aby udowodnić swą lojalność dla...

Nabyłem i przeczytałem dość przypadkowo, gdyż nie lubuję się w fantastyce, ale w sumie...również się zgodzę, że pomysł bardzo ciekawy, dobrze się czyta, ale i również czuję pewien niedosyt oraz zawód z tego wynikający. Swoją drogą, taka inwazja "wiecznego Bizancjum" dzisiaj chyba by nam się przydała, a przynajmniej nie zaszkodziła, zaś rola "trybików w imperium" pod okiem "bizantyńskiego" urzędnika plus chęć dostania się do jakiejś hermetycznej korporacji, która zapewnia lepszy byt...to chyba dla nas, mieszkańców kraju nad Wisłą, brzmi dość znajomo i bez tego ;)

Nabyłem i przeczytałem dość przypadkowo, gdyż nie lubuję się w fantastyce, ale w sumie...również się zgodzę, że pomysł bardzo ciekawy, dobrze się czyta, ale i również czuję pewien niedosyt oraz zawód z tego wynikający. Swoją drogą, taka inwazja "wiecznego Bizancjum" dzisiaj chyba by nam się przydała, a przynajmniej nie zaszkodziła, zaś rola "trybików w imperium" pod...

Książka, którą zakupiłem od tak spowodowała ograniczenie mojego czasu wolnego i skupienie się tylko na niej. Pomysł i opis historii uważam za bardzo dobre, gdzie możemy się doszukać wielu odnośników do naszej wspólnej historii. Polecam jako taką odskocznie i możliwość refleksji nad wydarzeniami.

Książka, którą zakupiłem od tak spowodowała ograniczenie mojego czasu wolnego i skupienie się tylko na niej. Pomysł i opis historii uważam za bardzo dobre, gdzie możemy się doszukać wielu odnośników do naszej wspólnej historii. Polecam jako taką odskocznie i możliwość refleksji nad wydarzeniami.

Za mało, za krótko, a pomysł bardzo ciekawy.

Za mało, za krótko, a pomysł bardzo ciekawy.

Najbardziej rozczarowuję to, że książka kończy się w momencie w którym fabuła powinna tak naprawdę ruszyć z kopyta.

Najbardziej rozczarowuję to, że książka kończy się w momencie w którym fabuła powinna tak naprawdę ruszyć z kopyta.

Bardzo ciekawie przedstawiona wizja alternatywnej rzeczywistości, jednak boli kiedy autor udaje, że oczywiste fakty nie istnieją. Chodzi tu mianowicie o niesłychaną ślepotę i głuchotę głownego bohatera, który po epoce PRL nie nauczył się jeszcze że okupant fałszuje historię oraz fakty. Książka sprawia też wrażnie niedokończonej. Nie polecam, chyba że ktoś jest maniakalnym fanem polskiej fantastyki, w takim wypadku i tak warto czytać wszystko.

Bardzo ciekawie przedstawiona wizja alternatywnej rzeczywistości, jednak boli kiedy autor udaje, że oczywiste fakty nie istnieją. Chodzi tu mianowicie o niesłychaną ślepotę i głuchotę głownego bohatera, który po epoce PRL nie nauczył się jeszcze że okupant fałszuje historię oraz fakty. Książka sprawia też wrażnie niedokończonej. Nie polecam, chyba że ktoś jest maniakalnym...

Podoba mi się pomysł,trochę gorzej z wykonaniem. Momentami bardzo,ale to bardzo nudna.

Podoba mi się pomysł,trochę gorzej z wykonaniem. Momentami bardzo,ale to bardzo nudna.

jak dla mnie, książka w Orwelowskim stylu. Czytałam je kiedyś w dużych ilościach, tą zachwycona nie byłam.

jak dla mnie, książka w Orwelowskim stylu. Czytałam je kiedyś w dużych ilościach, tą zachwycona nie byłam.