Sanatorium - e-book

Okładka książki Sanatorium - e-book Małgorzata Saramonowicz
Okładka książki Sanatorium - e-book
Małgorzata Saramonowicz Wydawnictwo: W.A.B. literatura piękna
216 str. 3 godz. 36 min.
Kategoria:
literatura piękna
Wydawnictwo:
W.A.B.
Data wydania:
2005-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2005-01-01
Liczba stron:
216
Czas czytania
3 godz. 36 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374141475
Średnia ocen

0,0 0,0 / 10
Ta książka nie została jeszcze oceniona NIE MA JESZCZE DYSKUSJI

Bądź pierwszy - oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
0,0 / 10
0 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
984
432

Na półkach: , ,

O twórczości Małgośki coś tam słyszałem, ktoś gdzieś kiedyś o niej pisał więc w końcu postanowiłem że sam zmierzę się z efektami jej pióra.

Z początku byłem pewien że daruje sobie napisanie tych kilka słów. Na wstępie bylem skłonny stwierdzić że sanatorium jest ciężkim i brutalnym opisem powojennych zmian na typowej Polskiej wsi ale w moim odczuciu początkowo nie wybijała się ponad resztę.

Oczywiście się myliłem.

Okazało się że czym dalej w las tym bardziej "sanatorium "wciąga. Stopniowo tajemnica morderstwa pełnomocnika zaczyna wymykać się z klasycznych ram i przypomina na wpół baśniową historie która szarpie, dręczy i zachwyca duszę czytelnika. Autorka w cudowny sposób sprawia że cała ta historia jest żywa i wydaje się realna a to także za sprawą dobrze nakreślonych bohaterów gdzie tak naprawdę nikt nie jest "czarno biały".

Smaku dodaje fakt że w okolicy wyczuwalny jest odór śmierci i praktycznie na każdym kroku człowiek czuje widmo poprzedniej wojny.

Gwarantuje że ostatnie kilka stron zmiażdży i wypali się wam w głowie. Naprawdę zakończenie jest niczym z rasowego horroru.

O twórczości Małgośki coś tam słyszałem, ktoś gdzieś kiedyś o niej pisał więc w końcu postanowiłem że sam zmierzę się z efektami jej pióra.

Z początku byłem pewien że daruje sobie napisanie tych kilka słów. Na wstępie bylem skłonny stwierdzić że sanatorium jest ciężkim i brutalnym opisem powojennych zmian na typowej Polskiej wsi ale w moim odczuciu początkowo nie wybijała...

więcej Pokaż mimo to

avatar
288
247

Na półkach:

Opowieść przepełniona bandycką przemocą powojennego świata. Celowo przerysowana i doprawiona realizmem magicznym. Konsekwentna i napisana precyzyjnym językiem. Losy bohaterów są przewrotne. Tak samo, jak przewrotna bywa ludzka natura i historia życia determinująca nasze zachowanie.

Wspomnienia dzieciństwa odżywają w głównej postaci w sanatorium i będą żyć w niej już do końca. Są wydarzenia, których zapomnieć się nie da.

Polecam. Jedno z moich odkryć. Książka kupiona za... 5 zł.

Opowieść przepełniona bandycką przemocą powojennego świata. Celowo przerysowana i doprawiona realizmem magicznym. Konsekwentna i napisana precyzyjnym językiem. Losy bohaterów są przewrotne. Tak samo, jak przewrotna bywa ludzka natura i historia życia determinująca nasze zachowanie.

Wspomnienia dzieciństwa odżywają w głównej postaci w sanatorium i będą żyć w niej już do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1616
1470

Na półkach:

"SANATORIUM" - to bardzo dziwna i smutna opowieść mówiąca - na przykładzie losów Jana - o spustoszeniach, jakie uczyniła w ludziach wojna i trudne, traumatyczne czasy powojenne. Jan, ponad 40-letni dyrektor fabryki cukierków, chory na gruźlicę, wyjeżdża na kurację sanatoryjną do Krynicy-Zdrój, gdzie przypadkowo spotyka innego starszego kuracjusza, w którym rozpoznaje Śledczego sprzed trzydziestu lat, prowadzącego w jego zniszczonym i opuszczonym miasteczku sprawę zabójstwa miejscowego kacyka. Co wyniknie z tego spotkania dla obydwu mężczyzn?
Powieść ciekawa, dobrze napisana, ale bardzo przygnębiająca.

"SANATORIUM" - to bardzo dziwna i smutna opowieść mówiąca - na przykładzie losów Jana - o spustoszeniach, jakie uczyniła w ludziach wojna i trudne, traumatyczne czasy powojenne. Jan, ponad 40-letni dyrektor fabryki cukierków, chory na gruźlicę, wyjeżdża na kurację sanatoryjną do Krynicy-Zdrój, gdzie przypadkowo spotyka innego starszego kuracjusza, w którym rozpoznaje ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
27
16

Na półkach:

Bardzo smutna i dziwna opowieść mówiąca o spustoszeniach jakie czyni w ludziach wojna. Dobrze napisana, ale bardzo przygnębiająca.

Bardzo smutna i dziwna opowieść mówiąca o spustoszeniach jakie czyni w ludziach wojna. Dobrze napisana, ale bardzo przygnębiająca.

Pokaż mimo to

avatar
16
12

Na półkach: ,

Krótką powieść Małgorzata Saramonowicz wypełniła ogromem historycznego cierpienia. Przepuściła je przez pryzmat dziecięcej wrażliwości, okrasiła groteską i absurdalnym humorem.
Mam wrażenie, że to książka utkana z samych klisz oraz wyeksploatowanych przez literaturę i kino chwytów. Powstało dzieło poprawne, ale puste. Pewnie takie mógłby stworzyć jakiś program komputerowy, któremu podałoby się określone motywy i konwencje do zmiksowania.

Krótką powieść Małgorzata Saramonowicz wypełniła ogromem historycznego cierpienia. Przepuściła je przez pryzmat dziecięcej wrażliwości, okrasiła groteską i absurdalnym humorem.
Mam wrażenie, że to książka utkana z samych klisz oraz wyeksploatowanych przez literaturę i kino chwytów. Powstało dzieło poprawne, ale puste. Pewnie takie mógłby stworzyć jakiś program komputerowy,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2971
120

Na półkach: ,

To jest opowieść o facecie, który doznał traumy podczas II wojny - wywózka rówieśników i towarzyszy zabaw, Żydów - i po 30 latach, podczas pobytu w sanatorium, wspomina przeszłość (1947),w której te dzieci żyją i wszyscy się razem bawią i doświadczają ponurych sytuacji - polityka, morderczy ubek, "leśni" plus elementy magiczne (np. anioły, telepatia, rozmawianie z postaciami z obrazów, przyjmowanie na siebie empatycznie traum innych ludzi, co ich wyzwala psychicznie – tę ostatnią zdolność miała rzekomo siostra bohatera). Taki miszmasz, w którym fakty mieszają się z fantazją. Pamięć, która łagodzi tragizm wydarzeń z przeszłości. Bo nie można pogodzić się z tym, że nie dało się wywożonym pomóc. I do tego bohater widzi „duchy” tych dzieci w sanatorium, po 30 latach, kiedy już uświadomił sobie, co zdarzyło się naprawdę – w 1942 i w 1947, i staje załamany i bezradny w obliczu nagiej przeszłości.

Znak, wydawca pierwszej ewidentnie fantastycznej powieści Saramonowicz - Trygław władca losu (2016),1 tom sagi fantasy Xięgi Nefasa – przedstawia ją jako „uznaną autorkę świetnych horrorów”, co należy raczej rozumieć jako horrory psychologiczne, bowiem powieści Siostra (1996) i Sanatorium (2005) wprawdzie zawierają elementy fantastyczne, ale ich świat przedstawiony, choć niejednoznaczny, jest światem psychiki bohaterów, w których rozgrywa się akcja. Ten świat jest zdecydowanie subiektywny, a więc niewiarygodny.

Sanatorium jest horrorem tylko w tym sensie, że pokazuje autentycznie przeżycia z czasu wojny i po wojnie, przed którymi umysł bohatera broni się, fałszując przeszłość... Owszem, można by dyskutować, czy siostra bohatera rzeczywiście obdarzona jest talentem albo co tak naprawdę przydarzyło się w sanatorium bohaterowi, ale przecież nie warto, bo nie da się tego rozstrzygnąć. Można powiedzieć tylko tyle, że chodzi raczej o subiektywne wytwory umysłu, który próbuje zaleczyć traumatyczne rany. Że generalnie Sanatorium to właściwie opowieść "z drugiej ręki", bo przecież wizja przeszłości w umyśle bohatera jest mozaiką zbudowaną z elementów prawdziwych i zmyślonych.

Sanatorium jest ładnie napisane, z suspensem (kto zabił ubeka?) i przypomina mi Człowieka epoki (1971) Ireneusza Iredyńskiego, także subiektywnego w opisie rzeczywistości, przefiltrowanej przez umysł bohatera - przedstawiciela pokolenia lat 60.),choć w tym akurat wypadku mamy do czynienia z groteską o korzeniach witkiewiczowsko-gombrowiczowskich. Sanatorium jest za to zdecydowanie bardziej dramatyczne i drastyczne.

To jest opowieść o facecie, który doznał traumy podczas II wojny - wywózka rówieśników i towarzyszy zabaw, Żydów - i po 30 latach, podczas pobytu w sanatorium, wspomina przeszłość (1947),w której te dzieci żyją i wszyscy się razem bawią i doświadczają ponurych sytuacji - polityka, morderczy ubek, "leśni" plus elementy magiczne (np. anioły, telepatia, rozmawianie z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1162
940

Na półkach:

Jak mi się skończyła lektura, na plaży zrobiło się cokolwiek nudno. Podebrałem więc Żonie tą oto książkę.
Z początku nawet mnie wciągnęła. Opis upadłego miasta był niezwykle plastyczny.
Byłem wstanie zaakceptować ten styl. Niestety, gdzieś od połowy zaczął on się rozjeżdżać. Tak jakby "psylocybina" zaczęła przypominać o sobie w postaci paskudnego "bad tripa". Autorka zaczęła mieć wizje, które zburzyły nastrój i spowodowały, że lektura zaczęła męczyć. Końcówka sama w sobie nie był zła, ale wiśnia na torcie lekko przegniła...
Przekombinowane...

Jak mi się skończyła lektura, na plaży zrobiło się cokolwiek nudno. Podebrałem więc Żonie tą oto książkę.
Z początku nawet mnie wciągnęła. Opis upadłego miasta był niezwykle plastyczny.
Byłem wstanie zaakceptować ten styl. Niestety, gdzieś od połowy zaczął on się rozjeżdżać. Tak jakby "psylocybina" zaczęła przypominać o sobie w postaci paskudnego "bad tripa". Autorka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2446
2372

Na półkach:

O trzeciej książce Saramonowicz /ur.1964/, wydanej w 2005 r., niezależny recenzent Jarosław Czechowicz pisze:
„To książka o poszukiwaniu aniołów i o piekle jakie tworzą na ziemi ludzie..”.
Ja jestem bardziej przyziemny i zasadniczy, wskutek czego nie mogę zrozumieć, jak w polskiej rzeczywistości może paść pytanie, nawet jeśli jest zadane przez żydowską dziewczynkę: /str.37/
„-Co to jest „bóg”?”
Nie mogę zrozumieć, że 12-letni chłopcy wydziwiają z „sukienki” księdza i nie wiedzą czy byli ochrzczeni /str.40/. Nie byli też u pierwszej komunii. A przecież, przez pięć lat okupacji niemieckiej, świadectwo chrztu było JEDYNYM DOKUMENTEM ratującym życie w granicznych sytuacjach. A Kościół był ostoją duchową społeczeństwa, co doceniał nawet Bierut defilując noga w nogę z hierarchami kościelnymi. Ponadto, bohater wspomina:
„Matka pochylona nad klasówkami, ojciec czytający książki..”
czyli miejscowa elita. Jeśli nawet umarli, to gdzie rodzice chrzestni - tak istotny element naszej kultury ludowej ?
Czy to znaczy, że miejscowa społeczność, żyła „bez Boga” przez kilka ostatnich lat? NIE WIERZĘ, a więc BAZA FABUŁY JEST NIEWIARYGODNA. Ale jedżmy dalej. Nie wiem na jakiej podstawie autorka wymyśliła sobie otwartą walkę między pełnomocnikiem Rządu a księdzem. Nawet w okresach walki ideologicznej „na górze”, ZAWSZE, lepiej lub gorzej, funkcjonował consensus „na dole”, bo inaczej „nowa władza” sama by się unicestwiła. Sekretarz Partii we wszytkich sprawach porozumiewał się z proboszczem /i vice versa/, a i dzisiaj niech jakiś polityczny watażka spróbuje działać z pominięciem Kościoła.
Nie rozumiem też „zbiorowej halucynacji” czy jak kto woli „zamiany snów” /str.73-76/, kończącej się wyimaginowaną zamianą w anioła – Anny, dręczonej obsesją śmierci, po traumatycznych przejściach w obozie koncentracyjnym.
I znów !!! Strona 81. NIKT NIE ZNA PACIERZA ANI DZIESIĘCIU PRZYKAZAŃ !!! NIE WIERZĘ. 1000 LAT CHRZESCIJAŃSTWA W POLSCE.!!
Dygresja osobista: poszedłem do szkoły w 1949 r, w wieku 6 lat i wszystkie dzieci znały pacierz wyśmienicie. Jak to możliwe, żeby 12-letni polscy chłopcy nie znali?
W związku z podpaleniem wyczytujemy oklepany frazes:/str.113/
„Czasem dla dobra większości trzeba poświęcić mniejszość”
Dalsze strony /str.118-122/ świadczą o ignorancji autorki na temat tamtych lat. Indoktrynacja polityczna polegała na umiejętnym uwodzeniu społeczeństwa, a nie na konfrontacji. Pełnomocnik miał całą drabinę kontrolerów nad sobą i za opisane w książce postępowanie miał pewną KS. Funkcjonariusze reżimu bali się jeszcze bardziej niż normalni obywatele. W podziemiach na Pl. Na Rozdrożu zamordowano wielu z tych, co „spieprzyli” robotę. Ergo powieściowy pełnomocnik, który spowodował „zadymę” miał pewną KS. Inną sprawą jest wojna domowa, która trwała conajmniej do 1949 r., a w wielu przypadkach dłużej, skoro reżimowy Rząd wymusił na Episkopacie podpisanie „lojalki” w 1950 r, a ona dotyczyła przede wszystkim „band leśnych”.
W końcu okazuje się, że wszyscy są Żydami: i pełnomocnik, i bohater, no i oczywiście jego siostra. Wszyscy potracili bliskich wskutek niemieckiej eksterminacji Żydów, a dlaczego teraz chcą się wzajemnie pozabijać - nie wiem. Pełnomocnik się nawraca i chce do „leśnych”, których zaciekle mordował. Ach, pewnie autorka słyszała, że sławny „Ogień” był najpierw szefem UB w Nowym Targu. Pełnomocnika w kościele zabijają, ale nie zrozumiałem kto, a śledczy który aresztował niewinnego księdza umiera w sanatorium, 32 lata póżniej, tj 1979 roku.
Czy tak, czy inaczej nie wiem jakie jest przesłanie tej książki i jaką głębię myśli chciała autorka mnie przekazać. Przeczytałem 11 recenzji, które nic racjonalnego nie wnoszą. Jeśli ktoś będzie łaskaw wyjasnić mnie w normalny, prosty sposób, cel tej książki, będę wdzięczny.

O trzeciej książce Saramonowicz /ur.1964/, wydanej w 2005 r., niezależny recenzent Jarosław Czechowicz pisze:
„To książka o poszukiwaniu aniołów i o piekle jakie tworzą na ziemi ludzie..”.
Ja jestem bardziej przyziemny i zasadniczy, wskutek czego nie mogę zrozumieć, jak w polskiej rzeczywistości może paść pytanie, nawet jeśli jest ...

więcej Pokaż mimo to

avatar
360
22

Na półkach: ,

...Na poczatku mialam mieszane uczucia, nie podobal mi sie styl, myslalam co za bzdety wypisuje ta kobieta...ale po 3 dniach znow siegnelam po ksiazke...
wyciszona, inaczej juz odebralam tresc...wspaniale skonstruowana powiesc, ale naprawde trzeba sie wyciszyc i wczuc w sens przekazu. To tak jakby ktos nam zagladal w zakamarki naszej duszy, w ciemna strone naszej osobowosci. Obrazki z przeszlosci ukazuja nam wrazliwosc dziecka, dziecieca wyobraznie. Mistrzowsko to ujela. Polecam osobom wrazliwym duchowo.

...Na poczatku mialam mieszane uczucia, nie podobal mi sie styl, myslalam co za bzdety wypisuje ta kobieta...ale po 3 dniach znow siegnelam po ksiazke...
wyciszona, inaczej juz odebralam tresc...wspaniale skonstruowana powiesc, ale naprawde trzeba sie wyciszyc i wczuc w sens przekazu. To tak jakby ktos nam zagladal w zakamarki naszej duszy, w ciemna strone naszej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
314
81

Na półkach: ,

Na wakacjach 2011 dostałam obsesji na punkcie czytania książek i nie potrafiłam tego nie robić. Jak już padałam ze zmęczenia co wieczór, to chciałam się obudzić jak najszybciej, żeby tylko zacząć znów czytać.

Książkę "Sanatorium" przeczytałam wtedy w jeden dzień i pamiętam, jak siedziałam na pustakach z rozwalonego garażu z książką w ręku i chociaż wołano mnie i szczekano na mnie i kot miauczał - nikt nie był w stanie oderwać mnie od książki. Nawet nie tyle dlatego, że nie mogłam przestać czytać, co tak mnie wciągnęła książka.
Na ogół jestem osobą, która potwornie przeżywa słowo pisane (mama jest bibliotekarką i od małego szkuta mi czytała),tak tę historię z bijącym sercem doprowadziłam do końca w największe słońce. Wspaniała! Chociaż jej cena była wybitnie niska w księgarni, w sumie tylko dlatego ją wzięłam, to dałabym za nią cenę podstawową.
Nie wkręcić się w tę pozycję, to jak nie umieć rozkoszować się.

Na wakacjach 2011 dostałam obsesji na punkcie czytania książek i nie potrafiłam tego nie robić. Jak już padałam ze zmęczenia co wieczór, to chciałam się obudzić jak najszybciej, żeby tylko zacząć znów czytać.

Książkę "Sanatorium" przeczytałam wtedy w jeden dzień i pamiętam, jak siedziałam na pustakach z rozwalonego garażu z książką w ręku i chociaż wołano mnie i szczekano...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    134
  • Chcę przeczytać
    67
  • Posiadam
    48
  • Ulubione
    8
  • 2012
    5
  • Fantastyka
    3
  • 2010
    3
  • 2013
    3
  • Literatura polska
    2
  • Groza
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Sanatorium - e-book


Podobne książki

Przeczytaj także