Z pewnością nie spodziewałam się, że "Królewska Klatka" przekona mnie do siebie i sprawi, że w końcu wciągnę się w tą fantastyczną historię.

Krwawa wojna trwa w najlepsze pomiędzy Srebrnymi i Czerwonymi, Szkarłatną Gwardią, a podziałem krwi czy Mavenem, a arystokracją. Każda ze stron szuka sojuszników tam, gdzie z początku wydaje się to niemożliwe, próbując osiągnąć to, czego pragną najbardziej. Wolności, władzy, starego porządku czy pokoju.

Mare zostaje zamknięta w "Królewskiej Klatce". Kajdany z cichego kamienia, a także obecność "Wyciszaczy" powodują, że staje się słaba i pozbawiona swoich mocy. Jednak mimo tego pozostaje w niej godność i lojalność wobec tych których kocha. Na każdym kroku marzy o ucieczce, czy jej się uda? Maven nie siłą, lecz słowami wyrządza największą krzywdę Mare, lecz także ją chroni przed Srebrnymi Rodami, które pragną i łakną jej krwi. Zamiast tego znów staje się marionetką króla, która publicznie musi kłamać i stać się kimś innym, aby przetrwać.
Król Maven ma wielkie problemy. Młody król traci kontrolę nad Srebrnymi, a także nad królestwem. Wszystkie próby stłumienia buntu powodują, że jeszcze bardziej nalewa oliwy do ognia... Aż do czasu, gdy zdobywa cennego i śmiertelnie niebezpiecznego sojusznika, przecinając więź z częścią aktualnej arystokracji.
Szkarłatna Gwardia nie czeka, nie spoczywa na laurach. Tylko sukcesywnie zdobywa najważniejsze punkty władzy w kraju, sprawiając że Maven ponosi gorzką porażkę. Ich wpływy rozrastają się, zdobywają sojuszników dozwolonymi metodami tam, gdzie inny by nie pomyśleli.
Jednak czy wygrane bitwy pozwolą, przejąć tron Norty? Kto włoży krwawą koronę? Kto dostanie to czego pragnie, a kto straci najwięcej? Czego pragnie Szkarłatna Gwardia, Cal, Mare czy Maven? I czy Mare uwolni się z "Królewskiej klatki"? O tym musicie sobie poczytać.

Ta część różni się od innych. Jest podzielone pomiędzy trzy bohaterki Mare, Cameron i Evangeline. Z pewnością spojrzenie na tą historię z perspektywy tych trzech bojowych i utalentowanych osób urozmaiciło i zaintrygowało akcją.

Ale się działo w tym tomie! Bitwa za bitwą, nie tylko w dosłownym znaczeniu, ale także słownym i przenośnym, gdzie każdy próbuje naznaczyć swoją wartość. I chyba przyzwyczaiłam się do tych obszernych opisów, co sprawiło, że łyknęłam ten tom.

Oprócz walecznej Mare, Farley, obłąkanego Mavena czy Cala inni bohaterowie wciąż nas zaskakiwali, wprawili w osłupienie i budzili prawdziwą grozę czy nienawiść. Do tego doszła masa nowych, wspaniałych osobowości. Tak to z resztą powinno to wyglądać. Akcja bez bohaterów jest tylko pustym obrazem.

Jak do poprzednich tomów miałam wątpliwości, tak w tym tomie całkowicie dałam się wciągnąć w tą akcję i tempo. To historia nietuzinkowa, która momentami może przynudzać i może się dłużyć, ale z pewnością nie można odmówić jej tego, że jest zwyczajnie dobra.
Jestem ciekawa kolejnego tomu. Mam nadzieję już ostatniego, ale tylko autorka wie, kiedy następuje koniec.

Z pewnością nie spodziewałam się, że "Królewska Klatka" przekona mnie do siebie i sprawi, że w końcu wciągnę się w tą fantastyczną historię.

Krwawa wojna trwa w najlepsze pomiędzy Srebrnymi i Czerwonymi, Szkarłatną Gwardią, a podziałem krwi czy Mavenem, a arystokracją. Każda ze stron szuka sojuszników tam, gdzie z początku wydaje się to niemożliwe, próbując osiągnąć to,...