Fenomen poranka czyli Miracle Morning

Warto zastosować choć kilka zasad (autor w książce wymienia 6) a już coś się zmienia na lepsze w naszym życiu. Sama nieświadomie od dwóch lat stosuje dwie zasady: zaczęłam wstawać o 40 min. wcześniej, żeby poćwiczyć. Dzięki temu poranna kawa stała się zbędna. Rytmiczne ćwiczenia pobudzają mnie aż do 22:00. Zaraz też po przebudzeniu robię znak krzyża i powtarzam z przekonaniem kilka razy na głos: to będzie dobry dzień. I wieczorem, kiedy dziękuje Bogu za dobre rzeczy, które wydarzyły się tego dnia, zwykle stwierdzam, że dzień ten był faktycznie dobry. Bo zrobiłam dużo, żeby taki był.

Warto wstawać wcześnie rano – zdecydowanie!!! Widzę różnicę w jakości życia. A kiedyś lubiłam sobie długo pospać.

Jeżeli lubimy długo pospać i mamy problemy ze wczesnym wstawaniem Erlod podpowiada:
1) Przed pójściem spać wyznacz sobie cel/powód na następny dzień motywujący do wstania. - DZIAŁA
2) Ustaw budzik jak najdalej od siebie. Najlepiej, żebyś musiał wstać z łóżka, żeby go wyłączyć. – DZIAŁA
3) Umyj zęby – myję dopiero po zjedzeniu śniadania
4) Wypij szklankę wody – ja wypijam 2 szklanki ciepłej wody z rana
5) Poranne ćwiczenia/ bieganie itp.

Autor przeprowadził eksperyment dotyczący ilości snu a wysypiania się. Każdy może przeprowadzić ten prosty eksperyment w domu i przekonać się na własnej skórze, czy faktycznie to czy rano wstaniemy wypoczęci zależy tylko od naszego nastawienia przed położeniem się spać. Według autora jeśli wieczorem powiedział sobie, że 4 godziny snu wystarczą mu, żeby obudzić się rano wyspanym – faktycznie wstawał wypoczęty. Zauważyłam taką prawidłowość u siebie. Wszystko bowiem zależy od tego, jakimi myślami karmimy nasz mózg.

A teraz 6 kroków – czyli S.A.V.E.R.S.

1) S jak Silence (cisza) – „Więcej się nauczysz przez godzinę ciszy niż z książek przez cały rok”. Ciszę można praktykować poprzez: modlitwę, medytację, rozmyślania, głęboki oddech, wdzięczność.
2) A jak afirmacje – możliwe, że afirmacje faktycznie działają, ale trzeba je chyba powtarzać DŁUGO i SYSTEMATYCZNIE. Udało mi się być konsekwentną jedynie przy afirmacji „to będzie dobry dzień”
3) V jak wizualizacja – też mam z tym problem, bo zwykle szkoda mi było czasu na to. Autor jednak twierdzi, że wystarczy 5 minut wizualizacji dziennie. Można wizualizować sobie krok po kroku dokładnie co będziemy robić w ciągu dnia, klientów z pracy, partnera itp. „Zauważ na swojej twarzy wyraz determinacji, gdy dzwonisz do klientów, pracujesz nad raportem lub zabierasz się wreszcie do projektu/zadania, które zbyt długo odkładałeś”. Wizualizacja służy właściwie temu, żeby dodać nam potrzebnej energii, koniecznej do działania. Samo wizualizowanie bez działania nic nie zmieni ;-)
4) E jak exercises (ćwiczenia): gimnastyka, bieganie, joga itp.
5) R jak Reading (czytanie) – np. Biblii, Poradnika rozwojowego, Książki motywującej itp. – czyli karmienie umysłu
6) S jak scribing (kaligrafowanie, pisanie) – pisz dziennik, pamiętnik, zapisuj swoje myśli, inspiracje itp. Pisanie pamiętnika uświadamia nam jakie postępy udało nam się już zrobić.

Autor twierdzi, że na Miracle Morcing wystarczy dziennie 60 minut:
1.Silens (cisza) – 5 minut
2. Afirmacje – 5 minut (ja robię 30 sekund)
3. Wizualizacja – 5 minut (można robic myjąc zęby)
4. Ćwiczenia – 5 minut według mnie optymalny czas ćwiczeń to 20-45 min.
5. Czytanie – 20 minut - zastanawiam się, dlaczego nie można czytać wieczorem?
6. Pisanie – 20 minut – podobno najlepsze pomysły przychodzą do głowy, gdy człowiek (jego mózg) znajduje się w stanie alfa czyli podczas modlitwy, medytacji, tuż przed zaśnięciem
Razem: 60 minut

Na stronie autora (po ang.) lub Wydawnictwa Galaktyka (www.galaktyka.com.pl) można ściągnąć sobie dodatkowe materiały, np. przykładowe afirmacje.
Afirmacje, które przytacza autor są jednak raczej średnie ;-) np.:
„Pozbywam się ograniczającego mnie przekonania, że mam fatalną pamięć. Mój mózg to cudowny organ zdolny do samo leczenia. Moja pamięć może się poprawić tylko takim stopniu, w jakim będę w to wierzył. Od tej chwili niezachwianie wierzę, że moja pamięć jest doskonała i z każdym dniem staje się coraz lepsza”.
Ale można by spróbować ułożyć swoje, krótsze ;-)

Dokładniejsze omówienie 6 kroków znajduje się w książce lub po angielsku na stronie Hala Elroda.

Wierzę, że to działa, pod warunkiem, że jest się systematycznym i faktycznie coś zmieniamy w życiu. Po sobie widzę, że wystarczyła już jedna mała zmiany na lepsze i moje życie stało się na lepsze.

BO JESTEŚMY TYM, CO MYŚLIMY I MÓWIMY! I MAMY TAKIE ŻYCIE, JAKIE CHCEMY MIEĆ!

Fenomen poranka czyli Miracle Morning

Warto zastosować choć kilka zasad (autor w książce wymienia 6) a już coś się zmienia na lepsze w naszym życiu. Sama nieświadomie od dwóch lat stosuje dwie zasady: zaczęłam wstawać o 40 min. wcześniej, żeby poćwiczyć. Dzięki temu poranna kawa stała się zbędna. Rytmiczne ćwiczenia pobudzają mnie aż do 22:00. Zaraz też po przebudzeniu...