Dziesięć tysięcy słońc nad tobą
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Cykl:
- Firebird (tom 2)
- Tytuł oryginału:
- Ten Thousand Skies Above You
- Wydawnictwo:
- Jaguar
- Data wydania:
- 2017-09-27
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-09-27
- Liczba stron:
- 432
- Czas czytania
- 7 godz. 12 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788376865980
- Tłumacz:
- Małgorzata Kaczarowska
- Tagi:
- science fiction podróż między wymiarami romans
Niezwykła podróż po złożonych wszechświatach, gdzie los jest nieunikniony, prawda nieuchwytna, zaś miłość pozostaje największą z tajemnic.
Marguerite Caine wyruszyła w podróż do innych wymiarów za pomocą Firebirda – genialnego wynalazku jej rodziców, jej chłopaka Paula i ich przyjaciela Theo. Zwróciła jednak także uwagę wrogów, gotowych porywać, szantażować lub nawet zabijać ludzi, by wykorzystać Firebirda do swoich celów.
Gdy dusza Paula zostaje rozszczepiona na cztery odłamki, uwięzione w jego wersjach z innych wymiarów, Marguerite gotowa jest zrobić wszystko i udać się w każde miejsce, by go ocalić. Ale cena za jego bezpieczny powrót jest wysoka. Jeśli nie zniszczy dzieła życia swoich rodziców w innych wszechświatach, Paul przepadnie na zawsze.
Marguerite, nie chcąc poświęcać swojej rodziny, prosi o pomoc sprytnego Theo. We dwoje układają plan uratowania Paula, ale aby odnieść sukces, muszą przechytrzyć geniusza i zaryzykować nie tylko własnym życiem, ale także życiem ich odpowiedników w innych wymiarach.
Ta misja zaprowadzi ich do najbardziej niebezpiecznych z poznanych dotychczas wszechświatów: do zniszczonego przez wojnę San Francisco, do kryminalnego półświatka Nowego Jorku, a nawet do pełnego świateł Paryża, gdzie inna Marguerite skrywa szokujący sekret. Każdy skok przybliża Marguerite do uratowania Paula – ale ta podróż odsłania mroczną prawdę, nakazującą zwątpić w jedyną rzecz, jaka wydawała się niezmienna w każdym świecie: łączącą ich miłość.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Znów wędrujemy wszechświatami
Z niecierpliwością i lekkim niepokojem czekałam na tę książkę. Pierwsza część cyklu bardzo przypadła mi do gustu i sporo sobie obiecywałam po kontynuacji. Chyba zbyt wiele.
Marguerite tym razem wyrusza w podróż przez równoległe wszechświaty w poszukiwaniu odłamków duszy Paula. By go uratować, musi wykonać kilka niewdzięcznych zadań dla swojego największego wroga, Wyatta Conleya. Na szczęście nie jest sama – jak zawsze niezastąpiony Theo podróżuje razem z nią.
Gray nie oszczędza swoich bohaterów – jeśli coś może pójść źle, bez wątpienia pójdzie jeszcze gorzej. Niestety, momentami ociera się przy tym o absurd. Marguerite nie ma lekko – musi uciekać przed tłumem chcącym spalić ją na stosie, nie dać się zabić podczas bombardowania, przekonać porywaczy, że więcej jest warta żywa niż martwa. Podczas podróży dziewczyna musi także zmierzyć się z konsekwencjami decyzji podjętych w imieniu swoich innych wersji, co ciągnie za sobą pytanie o etyczny wymiar Firebirda.
Jednym z istotniejszych wątków jest, zarysowana w pierwszej części, kwestia przeznaczenia. Odwiedzając kolejne wymiary, Marguerite spodziewa się, że wszędzie jej los będzie nierozerwalnie spleciony z Paulem. Można sobie wyobrazić jej zdumienie, kiedy odkrywa, że nie zawsze układa im się tak, jakby tego oczekiwała. Jej upór w trwaniu przy pierwotnym założeniu, mimo faktów niezbicie świadczących o czymś zgoła przeciwnym, bywa denerwujący.
„Dziesięć tysięcy słońc nad tobą” już nie skupia się tak bardzo na przedstawianiu odwiedzanych przez Marguerite światów ani na trójkącie miłosnym. Gray więcej miejsca poświęca etycznym aspektom podróży międzywymiarowych i pożyczaniu ciała innej wersji siebie, a także problemowi duszy i tego, na ile ta sama osoba w różnych światach jest podobna. Szczególnie ta druga sprawa zajmuje Marguerite. Niestety, nie doczekuje się jakiegokolwiek rozstrzygnięcia.
W głównej intrydze akcent nagle przenosi się z Conleya na wersje bohaterów z innego wszechświata, bez domknięcia tego pierwszego wątku. Wprawiło mnie to w niemałą konsternację i nieco zirytowało. Wprowadzenie dwóch antagonistów o zupełnie różnych celach i motywacjach powoduje niepotrzebne zamieszanie. Pewnie Gray zamierza wykorzystać ich w spektakularny sposób, jednak obawiam się, że dla książki może się to źle skończyć.
Marguerite jest bez wątpienia jedną z sympatyczniejszych bohaterek literatury młodzieżowej. Nie skupia się tylko na swoich uczuciach, stosunkowo szybko zdecydowała, z którym z chłopaków chce się związać, i na ile to możliwe podejmuje raczej logiczne decyzje. Problematyczna jest za to postać Paula. Autorka stale przedstawia różne jego wersje, z jakiegoś powodu nie pokazując tego jednego Paula, z którym chodzi Marguerite. Przez to naprawdę trudno wyrobić sobie o nim jakiekolwiek zdanie. Te nieliczne momenty, kiedy mamy z nim do czynienia, raczej nie sprzyjają polubieniu go.
Podstawowym plusem powieści jest prosty język, dzięki czemu szybko się ją czyta (kończy się, zanim zdąży człowieka poważnie rozdrażnić). Mniej w tym tomie teorii naukowych, a te, które są, sprawiają wrażenie wprowadzonych na siłę i niezbyt dobrze wytłumaczonych. Historia jako taka zbyt na tym nie ucierpiała, mimo to parę naukowych smaczków byłoby jak najbardziej na miejscu.
Często się zdarza, że kontynuacja jest słabsza i „Dziesięć tysięcy…” nie stanowi wyjątku. Nie powiem, żeby czytanie było męczarnią, ale to, co w pierwszym tomie było przyjemnym powiewem świeżości, tutaj zaczyna nudzić. Czuję, że ciąg dalszy będzie już próbą wyciśnięcia zwiędłej cytryny.
Ewa Jemioł
Oceny
Książka na półkach
- 699
- 665
- 198
- 36
- 34
- 19
- 16
- 13
- 11
- 10
Opinia
Mija parę miesięcy od odkrycia spisku Conleya. Przez ten czas rodzina Marguerite, żyję niespokojnie, zastanawiając się jak rozwiązać ten niecodzienny problem. Za to u Theo zaczynają się pojawiać pierwsze objawy po zażywaniu włamywacza. Chłopak w końcu trafia do szpitala, a lekarze nieznający narkotyku, nie mogą mu pomóc. Dlatego też Paul – najlepszy przyjaciel Theo, postanawia przenieść się do wymiaru, skąd pochodzi włamywacz i zdobyć na niego antidotum. Niestety, nie wraca, a zaniepokojona Marguerite postanawia go odszukać, pomimo sprzeciwu rodziny. Tak jak poprzednim razem, podczas podróży między wymiarami towarzyszy jej Theo. Tym razem jednak cel wyprawy jest inny, a z Marguerite podróżuję przyjaciel, zamiast szpieg Triadu.
Pisząc tę recenzję, jestem w stanie stwierdzić jedno – autorka zrobiła postęp. Potrafiła zaskoczyć, rozśmieszyć, czasem może i wzruszyć. Miałam możliwość poznać trochę lepiej bohaterów.
W tej recenzji może pojawić się sporo odwołań do poprzedniej części, ponieważ chcę wam pokazać „przemianę”, jaka nastąpiła między pierwszym a drugim tomem.
Tak jak powyżej wspomniałam część ta, potrafi rozbawić i zaskoczyć. Nie pamiętam, by i tak było w Tysiąc odłamków ciebie. Zdarzyła się sytuacja, gdzie zaczęłam śmiać się głupkowato do siebie, ponieważ rozbawiła mnie niezręczna sytuacja, w której odnaleźli się Theo i Marguerite :’) Pojawiło się również parę zaskakujących momentów. Miła odmiana, ponieważ nie wiem, czy pamiętacie, gdy pisałam, że pierwszy tom był przewidywalny.
Nie ma co ukrywać – Marguerite należy do tych irytujących bohaterek. Nie raz miałam ochotę przywalić jej czymś w łeb. Jednak jest również jedną z tych paradoksalnych postaci, które pomimo tego, że was denerwują, to z czasem zaczynacie trzymać dla nich kciuki, a nawet się do nich przywiązujecie. W tej części, Marguerite przechodzi pewną przemianę. Jej poglądy się zmieniają, a my widzimy ten proces. Podobało mi się to, że przebiegał on naturalnie oraz to, że ta cała zmiana była jak najbardziej uzasadniona.
Mieliśmy również szansę poznać Theo z wymiaru Marguerite. Jest on wrażliwy i sarkastyczny. Starał się ukrywać złamane serce, co nie oznacza, że zawsze mu to wychodziło. Co tu wiele mówić. Uroczy chłopak. Bardzo go polubiłam.
Pamiętacie jak w recenzji Tysiąc odłamków, ciebie narzekałam na super, mega, szybką orientację głównych bohaterów, po odnalezieniu się w nowym wymiarze?
Mam wrażenie, że w Dziesięć tysięcy słońc nad tobą uległo to minimalnej poprawie. Chwilami udzielała mi się dezorientacja głównej bohaterki, ponieważ pozory myliły nas obie.
Podsumowując, myślę, że Dziesięć tysięcy słońc nad tobą to całkiem dobra książka.
W porównaniu do swojego poprzednika potrafi wciągnąć, zaskoczyć i kierować emocjami. Podobno kolejny tom jest jeszcze lepszy :) Jest u mnie na półce, więc niedługo sama się przekonam.
Mija parę miesięcy od odkrycia spisku Conleya. Przez ten czas rodzina Marguerite, żyję niespokojnie, zastanawiając się jak rozwiązać ten niecodzienny problem. Za to u Theo zaczynają się pojawiać pierwsze objawy po zażywaniu włamywacza. Chłopak w końcu trafia do szpitala, a lekarze nieznający narkotyku, nie mogą mu pomóc. Dlatego też Paul – najlepszy przyjaciel Theo,...
więcej Pokaż mimo to