Autor dysponuje tym samym atutem co Mick Finlay czy Caleb Carr: jest zawodowym historykiem, a przez to bardzo dobrze zna kanony epoki. Postaci zachowują się w sposób typowy dla swoich czasów, wątek kryminalny stanowi nawiązanie do ówczesnych problemów, zaś topografia Warszawy drugiej połowy XIX wieku jest bezbłędna. Ktoś mógłby narzekać, że zagadka, którą próbuje rozwikłać główny bohater ostatecznie okazuje się mało złożona, ale tak po prawdzie, to należy pochwalić autora za to, że nie wymyśla niestworzonych historii (jak np. Marek Krajewski w swoich ostatnich książkach, które mają więcej wspólnego z prozą Stephena Kinga niż kryminałami). Nie jestem przekonany czy na polskim rynku wydawniczym jest to recepta na sukces, o czym świadczy popularność niektórych kryminałów retro, gdzie za "retro" odpowiadają tylko obco brzmiące nazwiska i ładne okładki, ale z mojej perspektywy jest to smakowity kąsek, którego autor zadbał o wiarygodność, odpowiednią oprawę historyczną i kilka żartobliwych smaczków.

Autor dysponuje tym samym atutem co Mick Finlay czy Caleb Carr: jest zawodowym historykiem, a przez to bardzo dobrze zna kanony epoki. Postaci zachowują się w sposób typowy dla swoich czasów, wątek kryminalny stanowi nawiązanie do ówczesnych problemów, zaś topografia Warszawy drugiej połowy XIX wieku jest bezbłędna. Ktoś mógłby narzekać, że zagadka, którą próbuje rozwikłać...

nie dokończyłam, co zdarza mi się bardzo rzadko

nie dokończyłam, co zdarza mi się bardzo rzadko

Powieść kryminalna, napisana w stylu retro. Akcja umiejscowiona jest w Warszawie na początku XIX w., w której to namiestnikiem jest Wielki Książę Konstanty. Na tle kryminalnej zagadki, obserwujemy wydarzenia i przemiany społeczne do jakich dochodzi w Warszawie, epoki Królestwa Polskiego. Ciekawym epizodem, w powieści są wspomnienia głównego bohatera Jacka Olszowskiego z jego udziału w kampanii napoleońskiej przeciwko carskiej Rosji. Jeśli chodzi natomiast o konstrukcję książki, to zauważyć można, iż kwestia kryminalna, jest za mało przejrzysta, ze względu na mnogość postaci drugoplanowych. Ogólnie na plus zasługuję tło historyczne ówczesnej Warszawy, natomiast wątek kryminalny, zupełnie mnie nie poruszył.

Powieść kryminalna, napisana w stylu retro. Akcja umiejscowiona jest w Warszawie na początku XIX w., w której to namiestnikiem jest Wielki Książę Konstanty. Na tle kryminalnej zagadki, obserwujemy wydarzenia i przemiany społeczne do jakich dochodzi w Warszawie, epoki Królestwa Polskiego. Ciekawym epizodem, w powieści są wspomnienia głównego bohatera Jacka Olszowskiego z...

Chętnie dałabym 5 gwiazdek, ale moja ocena nie jest obiektywna. Po prostu temat i ramy czasowe w książce to zupełnie nie moja bajka.
Tylko dla zainteresowanych tematyką. Pozostali będą się męczyli jak ja ;).

Chętnie dałabym 5 gwiazdek, ale moja ocena nie jest obiektywna. Po prostu temat i ramy czasowe w książce to zupełnie nie moja bajka.
Tylko dla zainteresowanych tematyką. Pozostali będą się męczyli jak ja ;).

Warszawa. Jakoś nie mogłam wciągnąć się w tę książkę. Carska Warszawa, klimat jest, a jakoś czytanie mi nie szło. Może innym razem.

Warszawa. Jakoś nie mogłam wciągnąć się w tę książkę. Carska Warszawa, klimat jest, a jakoś czytanie mi nie szło. Może innym razem.

Nie jest to łatwa i lekka lektura, wymaga od czytelnika wiedzy znacznie wykraczającej poza to, czego każą nam uczyć gimnazjalistów. Ofiary reformy ministra Handtkego, których moi koledzy po fachu poczuli się zwolnieni z uczenia i ograniczyli się do minimum, zwłaszcza wg ostatnio obowiązującej podstawy programowej mają pełne prawo się pogubić. Autor fabułę osadza w rozbudowanych realiach historycznych, które nieprzygotowanego czytelnika mogą wręcz zniechęcić formacjami wojskowymi z epoki napoleońskiej i Królestwa Polskiego. Wśród bohaterów pojawią się na drugim planie Zygmuś Krasiński, jego ojciec Wincenty, Fryderyk Szopen również z ojcem, oczywiście wielki książę Konstanty, którego autorowi udało się "uczłowieczyć" i "odczernić" , wraz z małżonką. Sama fabuła daje szanse wykorzystania dwóch planów czasowych i daje szczyptę wiedzy o Warszawie z pierwszej ćwierci XIX w. Warto.

Nie jest to łatwa i lekka lektura, wymaga od czytelnika wiedzy znacznie wykraczającej poza to, czego każą nam uczyć gimnazjalistów. Ofiary reformy ministra Handtkego, których moi koledzy po fachu poczuli się zwolnieni z uczenia i ograniczyli się do minimum, zwłaszcza wg ostatnio obowiązującej podstawy programowej mają pełne prawo się pogubić. Autor fabułę osadza w...

Ciekawa pozycja. Na początku ciężko czytało mi się, bo język jest pisana językiem z tego okresu. Jednak kiedy już się przyzwyczaiłam to czytało się naprawdę przyjemnie. Ciekawa historia Olszewskiego, wspaniałego detektywa. Podobał mi się również obraz Warszawy oraz pobocznych postaci.

Ciekawa pozycja. Na początku ciężko czytało mi się, bo język jest pisana językiem z tego okresu. Jednak kiedy już się przyzwyczaiłam to czytało się naprawdę przyjemnie. Ciekawa historia Olszewskiego, wspaniałego detektywa. Podobał mi się również obraz Warszawy oraz pobocznych postaci.

Warszawa I połowy XIX wieku jest rzadko opisywana. W tej książce udało się autorowi połączyć ciekawą fabułę z opisem nieistniejącego już miasta. Chwilami miałem wrażenie że Jacek Olszowski i Tomasz Żubrowski to taki nasz Polski Sherlock Holmes i Doktor Watson.

Mało jest takich książek wiec jak na debiut oceniam bardzo wysoko.

Warszawa I połowy XIX wieku jest rzadko opisywana. W tej książce udało się autorowi połączyć ciekawą fabułę z opisem nieistniejącego już miasta. Chwilami miałem wrażenie że Jacek Olszowski i Tomasz Żubrowski to taki nasz Polski Sherlock Holmes i Doktor Watson.

Mało jest takich książek wiec jak na debiut oceniam bardzo wysoko.