Generał Dulczykow, prominentny urzędnik, oddaje się obsesyjnej, wręcz erotycznej pasji względem swojego służbowego biurka, które stanowi dla niego fundament życia. To groteskowy rys współczesnej machiny urzędniczej w Rosji, gdzie korupcja, nepotyzm i intrygi opanowały system. Aleksander Potiomkin w swojej powieści wpisuje się w tradycję wielkiej literatury rosyjskiej, badając głęboko tkwiące schorzenia, które trawią Rosję.
„Potrzeba mi jeszcze kilka milionów. A ten tu o demokracji, tfu!”
Kolejna książka, którą znalazłem w koszu za kilka złotych, a która okazała się być czymś naprawdę dobrym. Autor w osobliwy sposób przedstawia obsesyjne dążenie do pozycji i wpływów, których symbolem jest tutaj tytułowe biurko. I co ciekawe autor miał doskonałą okazję przyjrzeć się w jaki sposób to wszystko funkcjonuje. Sam siedział za wysokim biurkiem policji podatkowej i takiej okazji nie zmarnował.
Akcja dzieje się tu w jednym czasie i w jednym miejscu, w gabinecie głównego bohatera, gdzie autor przedstawia dzień z życia wysokiego urzędnika. Doskonały język sprawia, że czyta się to szybko, a specyficzny humor skrywa w sobie głęboką refleksję nad stanem „Rosji urzędniczej”. Nie jest to wybitna literatura, ale czuć tu klimaty Bułhakowa, czy innych klasyków rosyjskich. Polecanko jako lektura na jeden wieczór.
https://www.instagram.com/bourboonkid/
Książka jedyna w swoim rodzaju. W groteskowy sposób opisano dzień z życia Generała Federacyjnej Służby Podatkowej Rosji... Ciężkie zmagania w gąszczu powiązań osobistych i biznesowych, dziwne żądania petentów i ukochane biurko... Dwie podstawowe zasady tej książki to jej humorystyczno - groteskowy ton oraz to że autorem jest człowiek, który faktycznie pełnił służbę Generała Federacyjnej Służby Podatkowej... czyli i śmieszno i straszno :) Polecam