Krew i stal

Okładka książki Krew i stal
Jacek Łukawski Wydawnictwo: Sine Qua Non Cykl: Kraina martwej ziemi (tom 1) Seria: Imaginatio [SQN] fantasy, science fiction
376 str. 6 godz. 16 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Kraina martwej ziemi (tom 1)
Seria:
Imaginatio [SQN]
Wydawnictwo:
Sine Qua Non
Data wydania:
2016-02-17
Data 1. wyd. pol.:
2016-02-17
Liczba stron:
376
Czas czytania
6 godz. 16 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379245840
Tagi:
literatura polska high fantasy misja podróż mrok brutalność demonologia słowiańska słowiański koloryt

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,7 / 10
396 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
870
686

Na półkach:

Milczące stepy

Serie fantasy od lat zapełniają księgarniane półki, a nowych tytułów przybywa w zastraszającym tempie. I choć świadczy to o ciągle rosnącej popularności tego gatunku, to w tym oceanie nowych możliwości trudno jest wyłowić jakąś perełkę. Debiutancka powieść Jacka Łukawskiego prezentuje nam historię, która potrafi zainteresować. Nie jest ona oczywiście wolna od pewnych niedociągnięć, jednak co ważne, nie przesłaniają one pozytywnego obrazu całości. Co najważniejsze autor pokazuje, że nie trzeba sięgać po dalekie mitologie, skoro nasza rodzima, słowiańska posiada wielkie możliwości, po które wystarczy sięgnąć. Jednym słowem powieść „Krew i stal” można uznać za udany debiut, a zakończenie zaostrza apetyt na więcej.

Sto pięćdziesiąt lat po powstaniu Martwej Ziemi z twierdzy granicznej wyrusza oddział żołnierzy, by przeprawić się przez nieprzyjazną krainę. W zapomnianym klasztorze u podnóża Smoczych Gór ukryte jest coś, może uratować królestwo. Oddział pod dowództwem Dartora wyrusza tam wraz z przysłanym z królestwa przewodnikiem Arthornem, który zdaje się ukrywać przed żołnierzami prawdziwy cel ich misji. Czy drużyna znajdzie to, czego szuka?

Na pierwszy rzut oka fabuła może wydawać się nieco sztampowa. Oto bowiem drużyna wyrusza w dzikie ostępy z ważną misją, śmiałkowie muszą pokonać kilka przeszkód, a u celu czekać ma trofeum, które może mieć znaczący wpływ na kształt świata. Jednakże żołnierska wyprawa jest jedynie jednym z wątków. Dzięki temu możemy nie tylko śledzić potyczki wojaków, ale też podsłuchać królewskie rozmowy czy bliżej poznać tych, którym wyprawa Dartora i Arthorna psuje szyki. Wątki zazębiają się, co umożliwia obserwować te same wydarzenia z różnych perspektyw.

Jeżeli chodzi o samą fabułę, to rozwija się ona powoli, nie torpedując czytelnika nadmiarem wątków. Konsekwentnie jednak otrzymujemy kolejne informacje na temat uniwersum stworzonego przez Łukawskiego, a tym samym pojawiają się kolejne części układanki składające się na złożoną historię. Zmagania na ziemiach stopniowo uwalniających się od zabójczego zaklęcia coraz bardziej się komplikują, dodając kolejne postacie i punkty widzenia. Co rusz otrzymujemy również informacje o intrygach na dworze Wondettel. Ten ostatni wątek jest najmniej rozbudowany – tak naprawdę wszystko tam nabiera pikanterii dopiero w świetnym rozdziale poprzedzającym epilog – i pozostaje nam chyba zaczekać do kolejnej części, by go ocenić.

Jeśli chodzi o warsztat literacki, to pod tym względem Łukawski w ogóle nie przypomina debiutanta. Jego opisy są plastyczne i szczegółowe, zwłaszcza te dotyczące przyrody czy też nawet codziennych czynności. Widać też, że autor ma niemałą wiedzę o średniowiecznej wojskowości. Chociaż w tej kwestii można doszukać się kilku mankamentów. Owszem wszelkie sceny walki autor traktuje bardzo plastycznie, lecz brak w nich wyraźnego akcentowania. Otóż w trakcie opisu walki po zaciętym boju nagle dowiadujemy się, że została ranna, czy też zabita inna osoba niż ta od której rozpoczął się dany akapit. Owszem autor dokonuje takich przeskoków między bohaterami, lecz czyni to w sposób mało wyrazisty, przez co w przypadku pobieżnego czytania może wywołać efekt zamętu. Jednocześnie czasami autor zbyt technicznie podchodzi do samej walki opisując dokładnie jej technikę (unik, zwód, cięcie i tak przez kolejne linijki), obdzierając ją z dynamizmu i emocji. Zręczność, z jaką Łukawski posługuje się słowem, widoczna jest przede wszystkim w dialogach. Autor pokusił się o stylizację języka na pseudo-średniowieczną gwarę. Treść nabiera pewnego subtelnego smak, jednakże taki język wymaga od czytelnika większego skupienia i uwagi.

Na kartach „Krwi i Stali” nie uświadczymy tak popularnych w gatunku fantasy elfów czy krasnoludów, a ich miejsce zajęły stworzenia bardziej swojskie, głównie bestie. Znajdziemy tu chociażby czarty, dziwożony i utopców, które pełnią w znacznej mierze rolę przerywnika, utrudniając naszym bohaterom wypełnienie misji. Ten swojski akcent jest zdecydowanym plusem tomu i tworzy bardzo ciekawy, nieco mroczny klimat. Z drugiej jednak strony, sama słowiańska mitologia jest potraktowana trochę po macoszemu. Cóż, drodzy współczytelnicy autor nie pokusił się o opis naszych rodzimych stworów, zwłaszcza ich morfologii, szkoda gdyż w tej kwestii był ogromny potencjał do wykorzystania. Świat Łukawskiego jest ogromny, ale wiedzę o nim wynosimy z fragmentów dialogów między bohaterami i nie są to informacje pełne. Oczywiście, pada sporo nazw, dowiadujemy się też nieco o religii i zamieszkujących te ziemie ludach, ale to wciąż za mało.

Podsumowując, „Krew i stal” nie w nosi nic nowatorskiego w uniwersum fantasy, lecz jednocześnie jest to dobrze skrojony debiut przesycony duchem fantastyki, czerpiący całymi garściami z tego gatunku. Ogromnym plusem jest czerpanie z mitologii słowiańskiej. Owszem autor nie wyrzekł się mankamentów, jednakże jak na debiut powieść wypada całkiem nieźle i jedynie zaostrza apetyt na kolejne powieści autora.

Milczące stepy

Serie fantasy od lat zapełniają księgarniane półki, a nowych tytułów przybywa w zastraszającym tempie. I choć świadczy to o ciągle rosnącej popularności tego gatunku, to w tym oceanie nowych możliwości trudno jest wyłowić jakąś perełkę. Debiutancka powieść Jacka Łukawskiego prezentuje nam historię, która potrafi zainteresować. Nie jest ona oczywiście...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    803
  • Przeczytane
    473
  • Posiadam
    227
  • Fantastyka
    34
  • Fantasy
    21
  • Teraz czytam
    12
  • Chcę w prezencie
    12
  • 2018
    8
  • Ulubione
    6
  • E-book
    5

Cytaty

Więcej
Jacek Łukawski Krew i stal Zobacz więcej
Jacek Łukawski Krew i stal Zobacz więcej
Jacek Łukawski Krew i stal Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także