Cień eunucha
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- L'ombra de l'eunuc
- Wydawnictwo:
- Marginesy
- Data wydania:
- 2016-05-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2016-05-18
- Liczba stron:
- 496
- Czas czytania
- 8 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788365282606
- Tłumacz:
- Anna Sawicka
- Tagi:
- bankructwo Hiszpania literatura hiszpańska literatura katalońska mężczyzna przyjaciel relacje rodzinne rozrachunek z przeszłością samotność śmierć uczucie wspomnienia
- Inne
Miquel staje przed trybunałem pamięci, by wystawić rachunek dwustuletniej rodzinnej historii i rozliczyć powojenną Hiszpanię.
Służbowa kolacja z koleżanką z redakcji „Czasopisma”, Júlią, miała być dla błyskotliwego dziennikarza z redakcji muzycznej szansą na oderwanie się od czarnych myśli po pogrzebie przyjaciela, a tymczasem wszystko – potrawy, obsługa, towarzystwo, a przede wszystkim niefortunnie wybrany lokal, sprzysięgły się, by ten nostalgiczny wieczór stał się dla bohatera prawdziwym koszmarem. Miquel Gensana to wielki nieudacznik. Z żadną kobietą mu nie wyszło (ostatnia była skrzypaczką), dzieci nie spłodził – na nim kończy się ród – chciał być artystą, ale nie starczyło talentu. Nie zapobiegł bankructwu firmy i stracił dom rodzinny, w którym teraz jest modna restauracja. Do tej właśnie restauracji zaprosiła go koleżanka na wieczór wspomnieniowy. Jak święty Piotr trzykrotnie się zaparł, że to był kiedyś jego dom, ale wspomnienia nasuwały się same.
Większa niż w innych powieściach Cabré obecność muzyki pozwala wyciszyć traumę z czasów partyzantki miejskiej i przeboleć utratę wielkiego domu, którego pomieszczeń nie potrafią zliczyć nawet sami mieszkańcy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Pragnąć i nie móc, oto przekleństwo!
Uwaga! Uwaga! Będziesz zdziwiony! Kataloński pisarz przyznał: Napisałem tę powieść mając w pamięci „Ziemię obiecaną” Andrzeja Wajdy!
Nie jestem pewna, czy udało mi się uzyskać porażający efekt nagłówków internetowych newsów, ale słowa Jaume Cabré u Michała Nogasia w Klubie Trójki wydały mi się bardzo interesujące. Warto je przytoczyć, tym bardziej, że nie kryje się za nimi pseudosensacja, ale ciekawa literacko-filmowa inspiracja. Z ekranizacją XIX-wiecznej powieści Władysława S. Reymonta łączy „Cień eunucha” historia fabryki włókienniczej, tam prowadzonej przez trzech przyjaciół, tu przez rodzinę Gensana. W obu powieściach los dla żadnej nie okazał się łaskawy, ani tym bardziej dla właścicieli.
Rodzina Gensana i jej genealogia rozkwitają przed czytelnikiem za sprawą wspomnień Miquela, prawie 50-letniego dziennikarza barcelońskiego. Zaproszony przez redakcyjną koleżankę Julię na rozmowę o właśnie pochowanym przyjacielu znalazł się on nieoczekiwanie dla samego siebie w dawnym domu rodzinnym w Feixes, choć - zgodnie z planami Julii - w restauracji słynącej z mięs. A ponieważ dom ten wielokrotnie opuszczał, nierzadko z poczuciem winy, fala opowieści zainspirowana miejscem popłynęła swobodnie.
Poznajemy historię bohatera opowiadaną przez niego samego (czasy szkolne i poszukiwanie drogi dla siebie, studia przerywane rewolucyjnym, partyzanckim zaangażowaniem w powojenną rzeczywistość hiszpańską, skutkującym dramatycznymi sytuacjami, fascynacje kobietami, wielkie miłości, praca i namiętność, jaką jest sztuka), jak i przez 3-osobowego narratora. Czytelnicy dobrze już znają metodę narracyjną Cabré - łączenie w jednym zdaniu różnych narracji - z bestsellerowego „Wyznaję” (2012r.), w tej powieści pisanej w latach 1991-96 ona właśnie się narodziła. Fakty przekazuje zewnętrzny narrator, subiektywne odczucia z nimi związane - sam bohater. I chociaż obiektywnie można by sądzić, że radzi sobie on w życiu całkiem nieźle, to sam ma poczucie, że przegrał swoje życie i szuka momentu, w którym mogło się tak stać. Dlaczego tak łatwo przegapiamy nieliczne, naprawdę ważne momenty w życiu? - to pytanie Miquela firmuje powieść na tylnej okładce.
Nie on sam jest odpowiedzialny za to, jak ułożyło się jego życie. Za sprawą szalonego(?) wuja Maurycego, któremu autor daje samodzielny głos, poznajemy mroczną historię rodu Gensanów, w której ogromną rolę odgrywają silne emocje i uczucia, skrywane przed światem zewnętrznym. Skandali nie da się jednak uniknąć. Co ciekawe, sam Cabré we wspomnianej rozmowie żartował, że za jedną cenę czytelnik dostaje aż trzy historie tej samej rodziny, których zwieńczeniem są drzewa genealogiczne. Wuj Maurycy chce występować w roli Oficjalnego Kronikarza rodziny, ale to nie jest jedyny przydomek, który można mu nadać. Niestety. Z późniejszych chronologicznie, a u nas wcześniej wydanych „Głosów Pamano” pamiętamy, że nie można u Cabré przyzwyczajać się do własnych uczuć względem postaci, zanim nie dotrze się do ostatniej strony powieści. Zresztą autor również mówi, że sam daje się zaskakiwać swoim postaciom. Powolne odkrywanie charakteru postaci ma być swoistym przekazywaniem czytelnikowi emocji piszącego.
Przeczytałam wszystkie wydane dotąd u nas powieści Cabré. Żadna mnie nie znużyła, z żadną nie doświadczyłam momentu niewiary w snutą opowieść. Motywami wszystkie się jakoś zazębiają: reżim generała Franco, problem zła w świecie, silne namiętności, które niszczą bohaterów i muzyka. W „Cieniu eunucha” ważna niezwykle. Stanowi oś konstrukcyjną powieści. Dla Cabré pisanie jest jak komponowanie. Śmiał się w radiowej Trójce, że pewnie jest sfrustrowanym niespełnionym muzykiem, dla którego literatura jest tylko przykrywką prawdziwej fascynacji. Rolę Koncertu skrzypcowego „Pamięci anioła” Albana Berga objaśnia szczegółowo we wstępie tłumaczka Anna Sawicka.
Co odróżnia tę powieść od pozostałych? Mam wrażenie, że humor obecny w języku. Nie jestem pewna, czy jego istnienie odczytuję zgodnie z intencjami autora, ale bywa tak, że powstaje specyficzne napięcie między działaniami postaci a sposobem opowiadania o nich, np. poprzez wykorzystanie nowomowy partyjnej dla objaśnienia różnych działań bohaterów, i daje ono piorunujący efekt komediowy, obnażając przy tym również rewolucyjne mechanizmy. Obdarzanie przydomkami poszczególnych postaci również wywołuje mimowolny uśmiech. Choć zdaję sobie sprawę z tego, że śmieje się ten, kto przygląda się z boku, rzadko ten, który właśnie doświadcza.
Bardzo polecam „Cień eunucha” Jaume Cabré. W niej i Historia, i rodowe, a także indywidualne ludzkie namiętności: miłość, przyjaźń (jak w "Ziemi obiecanej" trójka przyjaciół), zdrada i nienawiść. Zło.
Ciekawe, dacie Miquelowi prawo do życia? A Maurycemu do pamięci?
Justyna Radomińska
Oceny
Książka na półkach
- 1 310
- 1 033
- 349
- 43
- 31
- 15
- 12
- 12
- 11
- 11
Opinia
Trzecia kawa. Júlia już miała dość. Dziś nie zaśnie. Ale z kolei Miquel nie zaśnie dzisiaj bez kawy, bo oto w ciągu paru godzin oskalpował całe swoje życie. s. 452-453
Czasem zdarza się tak, że z niewinnego obiadu w restauracji robią się godziny. Pod wpływem chwili lub miejsca, osoby towarzyszącej czy zapachu dania, zaczynamy mówić, wspominać, żałować, uzewnętrzniać się. Z godzin robią się dnie, z dni tygodnie. Z tygodni całe miesiące i lata naszego życia, chwile, które decydujemy się ofiarować osobie siedzącej naprzeciwko. Cień eunucha, powieść Jaume Cabré'go z 1996 roku, właśnie tym jest - spowiedzią przy niewinnie zapowiadającym się spotkaniu. Czy wyznania głównego bohatera - Miquela, są wyrafinowanym, niczym najbardziej wykwintne danie, monologiem? Czy raczej autor zaserwował nam dzieło oklepane i nudne niczym flaki z olejem?
Zanim odpowiem na pytanie, muszę się do czegoś przyznać. Mam słabość do tego hiszpańskiego autora. Gdy po raz pierwszy sięgałam po jego książkę (Wyznaję), byłam zdruzgotana wielkością dzieła. Kiedy jednak zaczęłam zgłębiać zaproponowane przez autora wyznania, rozpłynęłam się. Nie chciałam, by pozycja ta kiedykolwiek się skończyła. Niestety wszystko co dobre..., wiadomo. Na szczęście Wydawnictwo Marginesy wydało Głosy Panamo, które porwały mnie równie mocno jak poprzedniczka. Jaśnie Pan mnie (w pozytywnym słowa tego znaczeniu) rozśmieszył, choć już tak bardzo swoją konwencją nie oczarował. Kiedy więc dowiedziałam się, że nasz rodzimy rynek książek wzbogaci się o kolejny tytuł Cabré'go, poczułam ogrom szczęścia a samą książkę zakupiłam już w dniu premiery, czyli w połowie maja br. Dlaczego więc, przeczytanie Cienia eunucha zajęło mi aż trzy miesiące?!
Początkowo łudziłam się, że będę się nią delektować i "oszczędzać" czytany tekst, tylko po to, by starczyło go na dłużej. I owszem. Starczyło na długo choć stało się zupełnie inaczej, aniżeli planowałam. Tę imponującą sagę rodziny Gensanów zgłębiałam nad wyraz topornie, a gargantuiczna i wcale nieoczywista jej historia zamiast mnie porwać, w znaczącej mierze znużyła.
Dziwne, tym bardziej, że początek zapowiadał się fenomenalnie. To, do czego przyzwyczaił mnie autor, czyli sprawne lawirowanie narracją, pojawiło się już na pierwszych stronach. Zabieg ten przewijał się konsekwentnie do samego końca. Nie zabrakło też specyficznego dla Hiszpana poczucia humoru, co obrazowo oddaje poniższy cytat:
- Kochałem się w pewnej dziewczynie... Nie: jestem zakochany w pewnej dziewczynie...
- Fantastycznie! - odpowiedzieli obaj jednocześnie.
- No nie... trudno to wyjaśnić.
- No stary - zachęcałem go. - Wszyscy kiedyś byliśmy zakochani. - Skłamałem: - To wspaniałe uczucie.
- Ale dla mnie to prawdziwa udręka, pomyśl, jeszcze parę dni temu chodziłem w sutannie i... Cholera, prawie jestem księdzem, co się będziemy oszukiwać!
- Ale staje ci, jak każdemu. (s. 220)
ani soczystego języka:
- A ty jak się czujesz?
- Chuowo. Poza tym w porządku.
- Ja też.
- Też w porządku?
- Też chujowo." (s. 97)
Biorąc pod uwagę powyższe, można by wywnioskować, iż proza Cabré'go do wyrafinowanych nie należy. Nic bardziej mylnego. Cień eunucha przeładowany jest zarówno formą jak i treścią, na które to składają się liczne odniesienia do muzyki (cała jego konstrukcja oparta jest na strukturze Koncertu skrzypcowego Albana Berga), wysublimowana stylistyką (może nie aż tak wysokich lotów jak w dziełach Wyznaję czy Głosach Panamo, ale zdecydowanie wyróżniającą się), zawiłością i niedopowiedzeniami fabuły, licznymi dygresjami i zmianami narratora.
I to głównie właśnie ta zbyt często retardowana akcja, powodowała, że zamiast przyjemności czytania, odczuwałam pewien dyskomfort. O tyle większy, że lektura cały czas na myśl przywoływała mi inną, ważną dla mnie (i pewnie dla innych czytelników również) książkę. Nie sposób mi jej nie przyrównać do Stu lat samotności Gabriela Garcii Márqueza. Co tu dużo ukrywać, fabularne zawiłości dotyczące rodzinnych koligacji, wraz z drzewami genealogicznymi, jakie zostały stworzone na łamach powieści Hiszpana, mimowolnie na myśl przywodziły mi arcydzieło stworzone piórem Kolumbijczyka. Wprawdzie powieści te są na swój sposób zupełnie odmienne, dotykają podobnego problemu.
SAMOTNOŚĆ I NIESPEŁNIENIE
Przesłanie utworu jest mi szczególnie bliskie. Lubię takie dekadenckie, pełne melancholii opowieści. Tutaj tego rodzaju klimatu nie brakuje. Jest to zdecydowanie powieść pełna goryczy, uczucia mającego swoje źródło w niespełnionych miłościach, popełnianych błędach. I za to cenię ten tytuł. Autor nie poskąpił jednak swoim bohaterom życiowej nieudolności. I to chyba właśnie ta nieporadność była jednym z głównym powodów, dla których powieść mi po prostu ciążyła. A jeśli dodać do tego natłok wątków o zabarwieniu politycznym, dało to niespodziewaną mieszankę, taką, która mnie nie przekonuje. A na pewno nie porywa. Zabrakło tutaj "wyważenia" poszczególnych elementów, co za tym idzie, pozycję odebrałam jako nudnawą.
Cóż, między mną a Cabré'm tym razem nie zaiskrzyło. Patrząc obiektywnie, książka zawiera sporo elementów, którymi można się zachwycić (i pewnie większość odbiorców tak zrobi!). Katalończyka bez wątpienia cechuje lekkość pióra (choć jego odbiór wymaga atencji i skupienia ze strony czytającego) oraz talent do kreowania nietuzinkowych utworów, takich, których cechuje nie tylko literackie piękno, ale również, jak w tym przypadku, artyzm zaczerpnięty z muzyki klasycznej. Szkoda, że pisarz nie zadbał o przyjazne czytelnikowi tempo utworu. Gdyby odrobinę przyspieszyć jego metrum jednocześnie wyzbywając się odrobiny przegadania, Cień eunucha byłby zdecydowanie przyjemniejszy w odbiorze.
Konkluzja? Nie radzę zaczynania przygody z autorem tym właśnie tytułem. Jest to zdecydowanie książka dla tych, którzy już zasmakowali w stylu autora i potrafią przymknąć oko na konstrukcyjne niedociągnięcia.
ww.bookiecik.pl
Trzecia kawa. Júlia już miała dość. Dziś nie zaśnie. Ale z kolei Miquel nie zaśnie dzisiaj bez kawy, bo oto w ciągu paru godzin oskalpował całe swoje życie. s. 452-453
więcej Pokaż mimo toCzasem zdarza się tak, że z niewinnego obiadu w restauracji robią się godziny. Pod wpływem chwili lub miejsca, osoby towarzyszącej czy zapachu dania, zaczynamy mówić, wspominać, żałować, uzewnętrzniać się. Z...