I co z tego, że książka wydaje się wtórna, przewidywalna, schematyczna? Mamy wspaniałą bohaterkę, uczącą studentów prawa, piękną, mądrą, bogatą, kochaną kobietę (można sobie dopisać jeszcze kilka pozytywnych przymiotników). Wprawdzie w pewnym momencie wszystko odwraca się przeciwko niej, jej życie jest w niebezpieczeństwie, musi uciekać przed dobrymi i złymi, nikt nie chce jej słuchać, poza wspaniałym facetem, który ją w to wciągnął, ale cóż to za problem. Poradzi sobie ze wszystkim, z policją depczącą jej po piętach, mordercami próbującymi ją złapać. Bez pieniędzy, bez dokumentów, samochodu... Genialne.

No właśnie. Wszystko to jest naiwne, niewiarygodne, śmieszne (jej rodzice, bracia, narzeczony - nadopiekuńczy, wtrącający się w jej życie, traktujący ją jak małe dziecko, ale kiedy najbardziej ich potrzebuje, jest zupełnie sama). Mimo wszystko to się świetnie czyta, a zakończenie zaskakuje. Tym bardziej, że kiedy zbrodnia i cały spisek zostają już wyjaśnione, okazuje się, że to jeszcze nie wszystko, że czeka nas niespodzianka. I tak sobie tylko myślę, jak łatwo znaleźć usprawiedliwienie dla swoich złych czynów...

Może ktoś uzna tę lekturę za stratę czasu, ale ja spędziłam kilka godzin, całkiem dobrze się bawiąc. I to jest najważniejsze.

I co z tego, że książka wydaje się wtórna, przewidywalna, schematyczna? Mamy wspaniałą bohaterkę, uczącą studentów prawa, piękną, mądrą, bogatą, kochaną kobietę (można sobie dopisać jeszcze kilka pozytywnych przymiotników). Wprawdzie w pewnym momencie wszystko odwraca się przeciwko niej, jej życie jest w niebezpieczeństwie, musi uciekać przed dobrymi i złymi, nikt nie chce...