To już kolejny światowy bestseller który nie wywołał we mnie szczególnej ekscytacji. Chyba jestem wyjątkowo odporna na zabiegi marketingowe wydawnictw które nawet z bardzo przeciętnej pozycji są w stanie stworzyć "czytelnicze wydarzenie roku".

"Fatum i Furia" nie jest złą książką. Poruszany temat relacji w małżeństwie oraz nowatorski sposób przedstawienia historii przez autorkę zasługuję na wyróżnienie jednak Lauren Groff nie uniknęła dłużyzn, przeintelektualizowania oraz zwyczajnej nudy która króluje szczególnie w pierwszej części książki.

Ta powieść ma dwójkę bohaterów: Lotta i Mathilde którzy po krótkiej znajomości postanawiają się pobrać. Mają po dwadzieścia kilka lat, wielkie marzenia i plany na przyszłość. Historię ich małżeństwa widzimy opowiadaną z perspektywy Lotta (część "Fatum") i Mathilde (część "Furia") i jak się szybko okazuje są to narracje bardzo różne które uzmysławiają czytelnikowi że pojęcie takie jak "prawda obiektywna" nie istnieje.

To co jest niezaprzeczalne (i budujące) to fakt iż uczucie między tą dwójką jest prawdziwe i szczere. Lotto kocha Mathilde i jest gotów zrezygnować dla niej z wygodnego życia spadkobiercy rodzinnej fortuny. Mathilde kocha Lotta i całe jej życie skoncentrowane jest aby usuwać mu sprzed nóg wszelkie przeszkody nawet za cenę własnego komfortu i osobistego szczęścia.

Autorka odważnie zagłębia się w uczucia i motywacje dwójki bohaterów. Pokazuje ich słabości, wątpliwości i grzeszki. Dzięki temu są to postacie z krwi i kości. Jednak, w mojej ocenie, siląc się na oryginalność i starając się napisać książkę "dla intelektualistów" autorka zabrnęła za daleko. Całe fragmenty dotycząc sztuk teatralnych, nawiązywanie do greckich tragedii i wykorzystywanie starożytnych postaci jako symboli współczesnego świata było w mojej ocenie zbyt ostentacyjne (nie wspomnę już o licznych cytatach z dzieł Szekspira którego większość bohaterów zna na wyrywki).
Przez to niestety do powieści wkradła się pompatyczność i nuda zasłaniając to co jest istotą tej książki: obraz związku dwójki ludzi którzy kochają się, wątpią, walczą, po prostu żyją.

Uważam że to książka warta uwagi z względu na podjęty przez autorkę temat. Sposób opowiedzenia historii mnie nie porwał ale ktoś inny może być zachwycony. Warto wyrobić sobie własną opinię.

To już kolejny światowy bestseller który nie wywołał we mnie szczególnej ekscytacji. Chyba jestem wyjątkowo odporna na zabiegi marketingowe wydawnictw które nawet z bardzo przeciętnej pozycji są w stanie stworzyć "czytelnicze wydarzenie roku".

"Fatum i Furia" nie jest złą książką. Poruszany temat relacji w małżeństwie oraz nowatorski sposób przedstawienia historii przez...