To moje pierwsze spotkanie z powieścią tego autora. Andrea Camilleri to reżyser teatralny oraz pisarz, który miał szczęście wychować się w słonecznej Italii.

Złodziej kanapek był dla mnie sporym zaskoczeniem czytelniczym. Dzięki lekturze odkryłam inny wymiar kryminału. Oprócz wątków związanych z dochodzeniem autor przelał na papier fragment Sycylii. Jako czytelnik mogłam również poznać od podszewki ludzką naturę.

Fabuła skupia się na dwóch morderstwach, pozornie niezwiązanych ze sobą. Wzbogacona zostaje o postać pewnej ślicznej tunezyjskiej sprzątaczki, która poza standardowymi usługami oferuje komplet wyszukanych zabaw cielesnych indywidualnie dostosowanych do potrzeb klienta.

Wątki kryminalne zbudowane są na w miarę prostym szablonie. Oczywiście nie mylmy prostoty z nudą i brakiem akcji. Autor nie zasypuje czytelnika zbędnymi detalami. Atutem książki jest dbałość o typowo włosie tło powieści.Jako czytelnik miałam okazje uczestniczyć w fascynującej wycieczce po słonecznych Włoszech

Na uwagę zasługuje postać głównego bohatera komisarza Salvo Montalbano. Podobała mi się jego męskość i zagadkowość. Zaciekawiła mnie jego znajomość ludzkiej natury. Dodatkowo Montalbano jest mistrzem sztuki podstępu. Ta umiejętność wielokrotnie pomaga mu wydobyć przydatne informacje. Dzięki lekturze miałam również okazje uczestniczyć w ciekawej podróży kulinarnej. Komisarz jest wielkim smakoszem, a czytelnik wielokrotnie ma okazje towarzyszyć mu podczas wizyt w lokalnych restauracyjkach.

Camilleri niczym niezły psycholog opisuje ludzką naturę w całej okazałości. Tyczy się to zarówno bohaterów pierwszo- jak i drugoplanowych. W jego świecie nie ma miejsca dla ludzi idealnych. Opisuje ekstremalne ludzkie reakcje, nie ma problemu z opisem skrajnych emocji.

Montalbano, z pozoru zimny drań. Jednak również jego dopadła strzała amora. Dlaczego o tym piszę? Bo sam związek komisarza to również ciekawy wątek. Szczególnie momenty w których biedak stara się okiełznać ukochaną. o tego czasem łudzi się, że przedstawicielki płci pięknej mogą posiadać instrukcje obsługi!

Okazywanie uczuć nie jest mocną stroną komisarza. Wzruszyłam się podczas ostatniej sceny. Ona moim zdaniem również zasługuje za uwagę.

Podsumowując- lekki kryminał z intrygującym bohaterem, z czystym sumieniem polecam!

To moje pierwsze spotkanie z powieścią tego autora. Andrea Camilleri to reżyser teatralny oraz pisarz, który miał szczęście wychować się w słonecznej Italii.

Złodziej kanapek był dla mnie sporym zaskoczeniem czytelniczym. Dzięki lekturze odkryłam inny wymiar kryminału. Oprócz wątków związanych z dochodzeniem autor przelał na papier fragment Sycylii. Jako czytelnik...