rozwińzwiń

Memy i graffy. Dżender, kasa i seks

Okładka książki Memy i graffy. Dżender, kasa i seks Marta Frej, Agnieszka Graff
Okładka książki Memy i graffy. Dżender, kasa i seks
Marta FrejAgnieszka Graff Wydawnictwo: Krytyka Polityczna publicystyka literacka, eseje
296 str. 4 godz. 56 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo:
Krytyka Polityczna
Data wydania:
2015-11-19
Data 1. wyd. pol.:
2015-11-19
Liczba stron:
296
Czas czytania
4 godz. 56 min.
Język:
polski
ISBN:
9788364682858
Tagi:
feminizm kobiety rola kobiety stereotypy patriarchat równość
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Jak rozmawiać o antyfaszyzmie przy wspólnym stole? Katarzyna Chmielewska, Kamila Ferenc, Agnieszka Graff, Małgorzata Gurowska, Elektra KB, Alevtina Kakhidze, Elżbieta Korolczuk, Adam Kozicki, Michał Kozłowski, Kaja Kusztra, Tomasz Szymon Markiewka, Małgorzata Mycek, Stanisław Obirek, Tomek Paszkowicz, Joanna Sarnecka, Magdalena Szpecht, Aleksy Wójtowicz, Agata Wrońska, Kuba de Barbaro
Ocena 1,0
Jak rozmawiać ... Katarzyna Chmielews...
Okładka książki Kto się boi gender? Prawica, populizm i feministyczne strategie oporu. Agnieszka Graff, Elżbieta Korolczuk
Ocena 6,1
Kto się boi ge... Agnieszka Graff, El...
Okładka książki Teksty Drugie 3/2021 Łukasz Garbal, Agnieszka Graff, Anna Nasiłowska, Krzysztof Obremski, Jarosław Poraziński, Piotr Prachnio, Michał Rusinek, Szymon Wróbel, Marek Zaleski, praca zbiorowa
Ocena 8,0
Teksty Drugie ... Łukasz Garbal, Agni...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
79 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
775
725

Na półkach: ,

Agnieszkę Graff już czytałam i wiedziałam czego się spodziewać - tu się nie zawiodłam, bo dostajemy dokładnie tego typu eseje i sposób patrzenia na świat i zastanawiania się nad różnymi sytuacjami lub nad samą sobą, jak w innych jej książkach. Tutaj jest to w formie zbiorów esejów z lat 2011-2015 (aczkolwiek ze świeżymi uzupełnieniami, gdzie konieczne),podzielonych na 4 części: polityczną, życiową, filmową i erotyczno-feministyczną.
Natomiast zupełnie nie znałam drugiej autorki, a w zasadzie rysowniczki Marty Frej - i tu zaskoczyło mnie mile poczucie humoru w wybranych memach oraz ich szczerość w ukazywaniu pewnych działań czy przyzwyczajeń ludzkich. Taka ostrość widzenia, super! W dodatku na ładnych, kolorowych wstawkach do książki.
Najciekawsze jednak są poprzedzające każdy z tych czterech rozdziałów fragmenty rozmów między dwoma autorkami - trochę jak przyjaciółki, ale w sumie dopiero co poznane znajome, a jednak wielość wspólnych tematów oraz wprawdzie nie zawsze, ale jednak, spójny system wartości pokazuje otwarte umysły i wolność myślenia obydwu kobiet. Cudnie się to czyta!

Agnieszkę Graff już czytałam i wiedziałam czego się spodziewać - tu się nie zawiodłam, bo dostajemy dokładnie tego typu eseje i sposób patrzenia na świat i zastanawiania się nad różnymi sytuacjami lub nad samą sobą, jak w innych jej książkach. Tutaj jest to w formie zbiorów esejów z lat 2011-2015 (aczkolwiek ze świeżymi uzupełnieniami, gdzie konieczne),podzielonych na 4...

więcej Pokaż mimo to

avatar
134
87

Na półkach:

Bardzo lubię i szanuję obie panie i uważam je za inspirujące. Świetny pomysł na takie połączenie!

Bardzo lubię i szanuję obie panie i uważam je za inspirujące. Świetny pomysł na takie połączenie!

Pokaż mimo to

avatar
1112
560

Na półkach: , ,

Mam spory problem z tą książką. Z jednej strony cenię sobie Graff i jej oddanie dla poprawy sytuacji kobiet w Polsce oraz uwielbiam grafiki Frej, które w ironiczny sposób pokazują to, jak nam się w Polsce żyje, ale z drugiej...

W książce jest kilka dobrych felietonów (zwłaszcza na początku, w rozdziale dotyczącym kobiet w politycy i obok polityki). Całość uzupełniają grafiki Marty, które mniej lub bardziej odnoszą się do treści samych tekstów Agnieszki Graff.

Jaki mam problem? Brakuje mi jakiegokolwiek połączenia między poszczególnymi tekstami. Nie wyczerpują one tematu, a częstokroć nawet w ten temat nie wprowadzają. Autorka założyła chyba, że czytelnik sam ot tak domyśli się, do jakich sytuacji i terminów nawiązuje, a według mnie to zwodnicze, bo o ile faktycznie w felietonie w gazecie można liczyć na to, że dany temat jest świeży i raczej znany, tak w książce wydawanej już w jakiś czas po tym, gdy rzecz była na tapecie, przydałoby się jakieś choć krótkie wprowadzenie.

Poza tym, nie do końca rozumiem dlaczego w pozycji, która w sumie jest lekturą feministyczną w takim sensie, że dotyka spraw kobiet, Agnieszka Graff - ni z gruchy ni z pietruchy - nawiązuje w pewnym momencie do spięć na pograniczu polsko-żydowskim i polsko-romskim oraz daje nam felieton o...niepotrzebnym jej zdaniem Powstaniu Warszawskim. I nie chodzi tu o to, czy z autorką się zgadzam, czy nie (choć zdecydowanie nasze poglądy są zbieżne),tylko o to, że kompletnie mi ta tematyka tu nie pasuje, dotyczy absolutnie innych zagadnień niż te, które są poruszane w pozostałych 95% lektury.

Nie jestem też przekonana do namiętnej nagonki na kościół katolicki prowadzonej przez Graff. Fakt - sama nie jestem wierząca i kompletnie nie podoba mi się to, co Kościół o kobietach mówi i jak traktuje problem pedofilii w swoich szeregach, ale moim zdaniem Graff za bardzo na tym temacie się skupia, przez co umyka jej wiele innych, równie palących kwestii.

Podsumowując, książka jest okej, ale nie można jej czytać bez jakiejś wiedzy własnej i całkowicie zawierzać autorce jej osądom. To dobre uzupełnienie do własnych przemyśleń, ale jednocześnie mocno jednostronne i trochę niepoukładane. Ale ogólnie polecam - zawsze dobrze poczytać o tym, co patriarchat wyczynia dzisiaj z kobietami i zastanowić się nad tym problemem.

Mam spory problem z tą książką. Z jednej strony cenię sobie Graff i jej oddanie dla poprawy sytuacji kobiet w Polsce oraz uwielbiam grafiki Frej, które w ironiczny sposób pokazują to, jak nam się w Polsce żyje, ale z drugiej...

W książce jest kilka dobrych felietonów (zwłaszcza na początku, w rozdziale dotyczącym kobiet w politycy i obok polityki). Całość uzupełniają...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1493
52

Na półkach: , ,

Jest lekko, jest zabawnie, jest co czytać. Mamy tu zarówno ciekawe felietony z trzeźwym podejściem Agnieszki Graff, zapisy nieco plotkarskich rozmów obu autorek przy których można się uśmiechnąć, jak też i świetne memy Marty.Czytamy zarówno o polityce jak i dzieciach, rodzinie, seksie, feminizmie z każdej możliwej strony.
Feministyczna pozycja obowiązkowa.

Jest lekko, jest zabawnie, jest co czytać. Mamy tu zarówno ciekawe felietony z trzeźwym podejściem Agnieszki Graff, zapisy nieco plotkarskich rozmów obu autorek przy których można się uśmiechnąć, jak też i świetne memy Marty.Czytamy zarówno o polityce jak i dzieciach, rodzinie, seksie, feminizmie z każdej możliwej strony.
Feministyczna pozycja obowiązkowa.

Pokaż mimo to

avatar
1178
138

Na półkach: ,

Lekko. Z humorem. Trochę mądrze. A trochę plotkarsko.

Lekko. Z humorem. Trochę mądrze. A trochę plotkarsko.

Pokaż mimo to

avatar
243
226

Na półkach:

Agnieszkę Graff czytałam, kiedy zaczynałam moją przygodę z feminizmem i było to właśnie „Rykoszetem”, o którym mowa w „Memach i Graffach”. Przyjemnie czytało się o tym, jakie znaczenie miała ta książka dla autorki i z czego to wynikało, nawet jeśli na mnie nie wywarła takiego wrażenia. Uważałam wtedy, że Graff dobrze pisze i kompetentnie wypowiada się w temacie, ale jej zainteresowania i moje, jeśli chodzi o feminizm, rozmywają się. Stało się to jeszcze wyraźniejsze, kiedy Graff zaczęła pisać o macierzyństwie, które mnie nie interesuje, przynajmniej nie inaczej niż jako problem instytucjonalny i rynkowy. Ale kiedy Negatywka przyniosła do domu książkę „Memy i Graffy” była szczęśliwa, że możemy mieć na półce coś z grafikami Marty Frej, którą uwielbiam za celny i ostry dowcip, i odwagę w upublicznianiu swoich opinii, bo wiemy jak kobiety wychodzą na byciu osobami publicznymi i o ile gorzej jest, jeśli robią to za pośrednictwem Sieci.
W pewnym sensie miło było poczytać Graff jeszcze razy, niemal odkryć ją od nowa. Nie mogę powiedzieć, żebym dowiedziała się czegoś nowego, ale powtórka z elementarza też się czasem przydaje. Podoba mi się pokazanie wielu twarzy feminizmu w Polsce, mnogość jego zainteresowań i działań. Miło razem z Graff pośmiać się z tych samych absurdów, przerazić tymi samymi mechanizmami, skrytykować te same zjawiska. Przyjemnie czytało się jej dialogi z Martą Frej, pod wieloma względami to była dla mnie najciekawsza część książki i żałuję, że było ich tak mało. Z esejów Graff, poza sporą dozą sympatii, wyniosłam też tyle, że cieszę się, iż nie jestem jej studentkom – nie mogłabym powstrzymać pełnego politowania uśmieszku, kiedy tylko Graff zaczynała pisać o popkulturze, ponieważ widać, że jest to dla niej twór obcy i nie do końca oswojony, chociaż się stara. Myślę, że różnica pokoleniowa między nami jest do nie przeskoczenia. I tym bardziej cieszę się, że miałam okazję przeczytać jej teksty, poznać jej punkt widzenia. Kultywowanie różnic jest ważne, tak samo jak odnajdywanie podobieństw. Poza tym eseje wspomniały o przynajmniej jednej książce, którą chciałabym przeczytać, a każda lektura, która prowadzi do następnej jest rozsądnie spożytkowanym czasem.

Agnieszkę Graff czytałam, kiedy zaczynałam moją przygodę z feminizmem i było to właśnie „Rykoszetem”, o którym mowa w „Memach i Graffach”. Przyjemnie czytało się o tym, jakie znaczenie miała ta książka dla autorki i z czego to wynikało, nawet jeśli na mnie nie wywarła takiego wrażenia. Uważałam wtedy, że Graff dobrze pisze i kompetentnie wypowiada się w temacie, ale jej...

więcej Pokaż mimo to

avatar
101
57

Na półkach: ,

Recepta na świetny duet pisarsko-ilustratorski? Dwie zatwardziałe feministki, kilkadziesiąt mocno ociekających ironią felietonów, trochę szalonych ilustracji stworzonych ciekawą techniką i fioletowo-różowa okładka. Agnieszka Graff pisze bardzo konkretnie, nie boi się poruszać nawet najbardziej kontrowersyjnych tematów, często ironizuje, co nadaje tekstom smaczku, bezlitośnie obnaża i wyszydza brak wiedzy i pokrętny sposób myślenia przeciwników równouprawnienia oraz równych szans życiowych kobiet i mężczyzn.

Graff pisze o tym, co w Polsce uznawane jest za niepodważalną świętość ‒ wszak wszyscy Polacy są katolikami i nikomu nic do tego, ile co roku z naszych podatków otrzymuje szacowna instytucja Kościoła katolickiego. Konwencja przeciw przemocy w rodzinie? Toż to zamach na świętą podstawową komórkę życia społecznego, w której żona posłusznie sprząta, zmywa, pierze, gotuje, pracuje zawodowo, pomaga w odrabianiu lekcji i uważa, coby nie dostać w pysk, kiedy szanowny małżonek wróci z pracy na lekkim rauszu i coś mu się nie spodoba. Patologia? To nas nie dotyczy! Taka rzeczywistość to tylko w najgorszych nizinach społecznych! Really? Naprawdę tak myślicie czy po prostu przyjemniej jest tak myśleć i nie dostrzegać, co się dzieje u sąsiadów?


Ingerencja władz i protesty przeciwko sztukom teatralnym? Pff, dobre sobie. Agnieszka Graff swój felieton o Golgota Picnic pisała w styczniu 2015 roku. Teraz dopiero rzeczywistość polityczna stworzyła jej prawdziwy materiał pisarski. Zresztą stwarza na co dzień. Weźmy pod uwagę chociażby wspaniałe równouprawnienie na rynku pracy. Chciałyście pracować? To macie swoją pracę! A że o kilkaset złotych gorzej płatną niż mężczyźni to już inna sprawa. Bez przesady, nawet równouprawnienie musi mieć swoje granice! Facet musi więcej zarabiać, w przeciwnym razie mógłby zwątpić w wagę roli ojca i żywiciela rodziny. A to już prosta droga do wyginięcia gatunku.


Tematyka felietonów Graff ściśle oscyluje wokół najnowszych wydarzeń z życia społeczno-politycznego w Polsce, dlatego w wielu tekstach autorka jawi się jako demaskatorka obłudy i zakłamania opinii publicznej. Każdy rozdział otwiera rozmowa Marty Frej i Agnieszki Graff na tematy, które zostaną poruszone w tej konkretnej części. Oczywiście jest tu sporo tych diabelskich słów, których tak bardzo boi się polska prawica, za którymi od razu wietrzy czarne rogi i zapach wrzącej smoły: gender, in vitro, aborcja, antykoncepcja, równouprawnienie itd. Same zberezeństwa. Z drugiej strony biorąc pod uwagę, jak bardzo nośne są to obecnie tematy, a każdy polityk w Polsce jest specjalistą od tego, co kobiecie potrzeba, chyba wszyscy ci znawcy powinni się zapoznać z książką "Memy i graffy". Swoją drogą jestem pod wrażeniem, jaką karierę zrobiło słowo gender. Taka sobie badawcza kategoria humanistyczna stosowana przez akademików do opisu rzeczywistości społecznej. A mówią, że humaniści w odwrocie...


Jako osoba ceniąca ładnie zaprojektowane książki nie mogę nie wspomnieć o szacie graficznej "Memów i graffów". Felietony Agnieszki Graff zostały sensownie podzielone na cztery części, a wyselekcjonowane memy Marty Frej dobrano tak, że idealnie pasują do tekstów. Trochę cukierkowa, lekko kiczowata, ale jednak interesująca szata graficzna książki to mrugnięcie okiem, gra ze stereotypami kulturowymi, które każą widzieć w feministkach wykolczykowanego babochłopa obnażającego się na manifach i innych marszach szmat. Książka ma ciekawy format ‒ trochę obniżone B5, pierwsza i czwarta strona okładki mają skontrastowany kolor i ‒ z czym się wcześniej nie spotkałam ‒ szerokie skrzydełko tylko na pierwszej stronie okładki.


Nie jestem szczególnie obiektywnym krytykiem tekstów Graff, a memy Frej uwielbiam od dawna. Dla mnie "Memy i graffy" to świetna książka i czytało mi się ją doskonale przede wszystkim dlatego, że niemal w stu procentach zgadzam się światopoglądowo z paniami autorkami. Zatem jeśli nie boicie się tych wszystkich zberezeństw i bluźnierstw, jakże niepasujących do współczesnej polskiej rzeczywistości politycznej, w której niebawem pewnie zaczną nam wszystkiego zabraniać, polecam "Memy i graffy". Ja pewnie nie raz wrócę do tej książki.

http://manufakturatekstu.blogspot.com/

Recepta na świetny duet pisarsko-ilustratorski? Dwie zatwardziałe feministki, kilkadziesiąt mocno ociekających ironią felietonów, trochę szalonych ilustracji stworzonych ciekawą techniką i fioletowo-różowa okładka. Agnieszka Graff pisze bardzo konkretnie, nie boi się poruszać nawet najbardziej kontrowersyjnych tematów, często ironizuje, co nadaje tekstom smaczku,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
651
262

Na półkach:

Felietony Agnieszki Graff okraszone rysunkami Marty Frej. Mocne, dobitne, smieszne przez lzy. Jak ma zyc matka polska feministka. Czy ma tylko zyc, prac, pracowac i rodzic dzieci. Potem je chowac. Przecudne te rozwazania zwlaszcza gdy rzeczywistosc jest jaka jest. Dziwne czasy i okropnie dobra literatura. Polecam strasznie.

Felietony Agnieszki Graff okraszone rysunkami Marty Frej. Mocne, dobitne, smieszne przez lzy. Jak ma zyc matka polska feministka. Czy ma tylko zyc, prac, pracowac i rodzic dzieci. Potem je chowac. Przecudne te rozwazania zwlaszcza gdy rzeczywistosc jest jaka jest. Dziwne czasy i okropnie dobra literatura. Polecam strasznie.

Pokaż mimo to

avatar
39
39

Na półkach: , ,

Agnieszka Graff ma wielką zdolność trafnej obserwacji i komentowania rzeczywistości. Książka zawiera jej felietony, artykuły i rozmowy z Martą Frej. Dodatkowo jest tam sporo rysynków Marty Frej, która również komentuje rzeczywistość - tyle, że za pomocą obrazu. Mój ulubiony mem to ten przedstawiający biskupów i komentarz "O kobietach wiemy wszystko". Chociaż ten o Rymanowskim i jego męskim panelu eksperckim, podczas którego losują, który z nich będzie się wypowiadał w sprawach kobiet - też jest świetny.

Agnieszka Graff ma wielką zdolność trafnej obserwacji i komentowania rzeczywistości. Książka zawiera jej felietony, artykuły i rozmowy z Martą Frej. Dodatkowo jest tam sporo rysynków Marty Frej, która również komentuje rzeczywistość - tyle, że za pomocą obrazu. Mój ulubiony mem to ten przedstawiający biskupów i komentarz "O kobietach wiemy wszystko". Chociaż ten o...

więcej Pokaż mimo to

avatar
902
658

Na półkach: , , ,

Świadome i zaangażowane teksty, fantastyczne memy, rozmowy kobiet, nie koniecznie o nich samych, wszystko okraszone humorem.

Świadome i zaangażowane teksty, fantastyczne memy, rozmowy kobiet, nie koniecznie o nich samych, wszystko okraszone humorem.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    114
  • Przeczytane
    100
  • Posiadam
    37
  • Feminizm
    4
  • 2016
    3
  • Teraz czytam
    3
  • 2021
    3
  • Ulubione
    2
  • Felietony
    2
  • 2018
    2

Cytaty

Więcej
Agnieszka Graff Memy i graffy. Dżender, kasa i seks Zobacz więcej
Agnieszka Graff Memy i graffy. Dżender, kasa i seks Zobacz więcej
Marta Frej Memy i graffy. Dżender, kasa i seks Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także