Zaduch. Reportaże o obcości
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Naukowe PWN
- Data wydania:
- 2015-09-14
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-09-14
- Liczba stron:
- 280
- Czas czytania
- 4 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788377058831
- Tagi:
- wieś
Czego wstydzą się ludzie pochodzący ze wsi? I czy rzeczywiście się wstydzą? W tej książce znajduje się dwanaście odpowiedzi na te pytania. Marta Szarejko rozmawia ze swoimi rówieśnikami - trzydziestolatkami, którzy przyjechali z małych miejscowości do Warszawy. Opowiadają jej o swoich kompleksach, wątpliwościach, tęsknotach. O tym, czego najbardziej im brak w mieście i czego najbardziej nie znosili na wsi. O tym, co niosą w sobie, chociaż na wieś wracają coraz rzadziej. O tym, że nigdzie nie czują się u siebie. Warto im się przyjrzeć i zastanowić - więcej w nich wstydu czy tęsknoty?
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 381
- 306
- 49
- 11
- 5
- 5
- 4
- 4
- 4
- 4
Cytaty
Jak każde małe miasteczko Sokołów jest stricte katolicki, a ludzie żyją w świecie wymyślonym przez księdza. Na pasterce ksiądz potrafi mówić...
RozwińPamiętam kryzys przed matura. Leżałam na podłodze i płakałam: "Mamo, nie wiem, co chcę robić w życiu". A mama wtedy stanęła nade mną i powie...
Rozwiń
OPINIE i DYSKUSJE
Zabrakło podsumowania, zeskrobania tynku w niektórych miejscach... Poszczególne historie mają potencjał na coś więcej, ale zabrakło dociekliwości, wnikliwości... Bez tego, cały ten reportaż to zbiór wypowiedzi osób, które wstydzą się lub nie, tego, skąd pochodzą i kim są pod skórą. Jedni w pewien sposób się przechwalają, że udało im się wydostać, drudzy w swoich głowach wciąż w tych wsiach tkwią, jakby prześladowały ich beznadziejne "powiedzonka" z lat 90. "Ze wsi jesteś, na wieś wrócisz" czy "Człowiek wyjdzie ze wsi, ale wieś z człowieka nigdy". Jeszcze inni faktycznie chcą wrócić. Doceniają dzieciństwo, w którym można było biegać po łąkach i polach, i jeść jabłka prosto z drzewa. Dla nich są to doświadczenia, których nie da się nadrobić.
Podsumowując, zmarnowany potencjał. Albo ja, jako mieszczuch jeżdżący na wieś na wakacje czy ferie do chrzestnego, nie jestem w stanie wczuć się w te opowieści. Inna sprawa, że chyba po dobrym reportażu, powinnam.
Zabrakło podsumowania, zeskrobania tynku w niektórych miejscach... Poszczególne historie mają potencjał na coś więcej, ale zabrakło dociekliwości, wnikliwości... Bez tego, cały ten reportaż to zbiór wypowiedzi osób, które wstydzą się lub nie, tego, skąd pochodzą i kim są pod skórą. Jedni w pewien sposób się przechwalają, że udało im się wydostać, drudzy w swoich głowach...
więcej Pokaż mimo toZbiór reportaży o życiu młodych ludzi, którzy urodzeni na wsi, wyjechali na wieś.
Opowiadają, jak wartości wyniesione z domu, wpływały na ich dalsze życie " w wielkim świecie ".
Jedne bardziej ciekwe, inne mniej.
Mnie pod koniec książka zaczęła nudzić swoją monotonią...
Zbiór reportaży o życiu młodych ludzi, którzy urodzeni na wsi, wyjechali na wieś.
Pokaż mimo toOpowiadają, jak wartości wyniesione z domu, wpływały na ich dalsze życie " w wielkim świecie ".
Jedne bardziej ciekwe, inne mniej.
Mnie pod koniec książka zaczęła nudzić swoją monotonią...
Trochę mam problem z tą ksiażką - mam wrażenie,że dla niektóych bohaterów to była okazja n podbudowanie ego i pokazanie,że kiedyś byli nikim,a teraz zarabiają kupę kasy i stać ich na wszystko - słabe. Mimo to szybko się czytało i to chyba jedyny plus.
Trochę mam problem z tą ksiażką - mam wrażenie,że dla niektóych bohaterów to była okazja n podbudowanie ego i pokazanie,że kiedyś byli nikim,a teraz zarabiają kupę kasy i stać ich na wszystko - słabe. Mimo to szybko się czytało i to chyba jedyny plus.
Pokaż mimo toWiem, że książki nie ocenia się po okładce, jednak ta jest wyjątkowo słaba i nie zachęca do lektury. Sama treść interesująca, jako 'słoik' mogę podpisać się pod większością wypowiedzi. Na koniec zabrakło podsumowania. Ot, zbiór kilku opinii.
Wiem, że książki nie ocenia się po okładce, jednak ta jest wyjątkowo słaba i nie zachęca do lektury. Sama treść interesująca, jako 'słoik' mogę podpisać się pod większością wypowiedzi. Na koniec zabrakło podsumowania. Ot, zbiór kilku opinii.
Pokaż mimo toZa krótka ;)
Za krótka ;)
Pokaż mimo toPierwsza rozmowa obnaża brzydotę małego miasta widzianego oczami uciekiniera i może trochę przygnębiać, jednak naprawdę warto czytać dalej. "Zaduch" nie jest książką o oczywistościach. Kolejni rozmówcy Szarejko pogłębiają temat i serwują opisy pewnych postaw, które są absolutnie "w punkt". Nigdy nie zapomnę kobiet w rodzaju "jeszcze dziś nie usiadłam". Linia mentalnego rozłamu między prowincją i miastem biegnie pomiędzy przeżywaniem życia jako nieustającego kieratu albo pełnej doświadczeń podróży. "Zaduch" daje do myślenia.
Pierwsza rozmowa obnaża brzydotę małego miasta widzianego oczami uciekiniera i może trochę przygnębiać, jednak naprawdę warto czytać dalej. "Zaduch" nie jest książką o oczywistościach. Kolejni rozmówcy Szarejko pogłębiają temat i serwują opisy pewnych postaw, które są absolutnie "w punkt". Nigdy nie zapomnę kobiet w rodzaju "jeszcze dziś nie usiadłam". Linia mentalnego...
więcej Pokaż mimo toKsiążka idealna na wieczorne czytanie z kawą, polecam każdemu do przeczytania!
Książka idealna na wieczorne czytanie z kawą, polecam każdemu do przeczytania!
Pokaż mimo toDo przeczytania w jeden wieczór. To reportaże nie tylko o obcości, ale też o dorastaniu, odróżnianiu się, zauważaniu, że rodzice nie są tacy, jak nam się wydawało. O wstydzie odmienianym przez wszystkie przypadki. O tęsknocie i tożsamości. Na pewno trafia do ludzi urodzonych w latach 80-tych, na wsi i w małych miasteczkach. Ciekawe jak ten zbiór odbierają inne pokolenia. No i ludzie z miasta.
Do przeczytania w jeden wieczór. To reportaże nie tylko o obcości, ale też o dorastaniu, odróżnianiu się, zauważaniu, że rodzice nie są tacy, jak nam się wydawało. O wstydzie odmienianym przez wszystkie przypadki. O tęsknocie i tożsamości. Na pewno trafia do ludzi urodzonych w latach 80-tych, na wsi i w małych miasteczkach. Ciekawe jak ten zbiór odbierają inne pokolenia. No...
więcej Pokaż mimo toNapisane tak, że czyta się bardzo szybko. To zaleta. Napisane też tak, że czyta się bez wysiłku. I tu już zaczyna się problem. To, co miało być reportażami o obcości, jest raczej opowiastkami od sasa do lasa. Pozbawionymi wagi i głębi, a co gorsza, czasami nawet tendencyjnymi („ambitne” filmy vs telewizor na wsi). Czuć, że z tych historii, które same w sobie są dość ciekawe, można było wydobyć więcej. Zabrakało może warsztatu, może pogłębionego spojrzenia, a na pewno redakcji (niektóre fragmenty wołają o pomstę do nieba).
Napisane tak, że czyta się bardzo szybko. To zaleta. Napisane też tak, że czyta się bez wysiłku. I tu już zaczyna się problem. To, co miało być reportażami o obcości, jest raczej opowiastkami od sasa do lasa. Pozbawionymi wagi i głębi, a co gorsza, czasami nawet tendencyjnymi („ambitne” filmy vs telewizor na wsi). Czuć, że z tych historii, które same w sobie są dość...
więcej Pokaż mimo toBanał, nuda, sztampa, banał. Przynajmniej od trzeciego reportażu przerzucałem tylko, bo nic nie było tam ciekawego i ostatecznie dotarłem do siódmego z siedemnastu. Co ja czytam i czy jest sens tracić czas? Czy to są jakieś klony? Bez własnej osobowości, żyjące wizją warszawiaka jak z przesłodzonego telewizyjnego serialu – inteligent, tradycje rodzinne, ambitny, przebojowy, raz w tygodniu w teatrze, w modnych knajpach. Czy to jest jakiś ARCHETYP WARSZAWIAKA? Czy rozmówcy Marty Szarejko w tym samym kręgu się obracają. Jakieś to wszystko niedojrzałe i banalne, bez wglądu w siebie.
[...]
całość:
https://www.speculatio.pl/zaduch-reportaze-o-obcosci/
Banał, nuda, sztampa, banał. Przynajmniej od trzeciego reportażu przerzucałem tylko, bo nic nie było tam ciekawego i ostatecznie dotarłem do siódmego z siedemnastu. Co ja czytam i czy jest sens tracić czas? Czy to są jakieś klony? Bez własnej osobowości, żyjące wizją warszawiaka jak z przesłodzonego telewizyjnego serialu – inteligent, tradycje rodzinne, ambitny, przebojowy,...
więcej Pokaż mimo to