Pierwszy raz zetknęłam się z twórczością tego pisarza. I muszę przyznać,że mimo iż nie gustuję w powieściach tego typu, to całkiem miło mi się czytało.
Główny bohater ma na imię Hajime-co w języku japońskim znaczy"Początek". Był jedynakiem, co w czasach jego dzieciństwa było bardzo rzadkie. Przeważnie rodziny w okolicy miały dwoje lub troje dzieci. Hajime, nie lubił określenia-"jedynak", słysząc to słowo żle się czuł, jakby czegoś mu brakowałao,jakby nie był pelną istotą.Powieść jest w pewnym sensie retrospekcją jego życia.Poznajemy go jako dwunastolatka, który ma zaopiekowac się nową koleżanką w klasie z powodu, że mieszka najbliżej niej.Dziewczynka ma na imię Shimamoto i jest tak jak on jedynaczką, ma problemy z chodzeniem(gdy była malutka zachorowała na Polio) Hajime i Shimamoto doskonale się rozumieją i stają sie przyjaciółmi. Często sie widują,są sobie bardzo bliscy. Po przeprowadzce rodziny chłopaka do innej miejscowości coraz rzadziej się spotykają, aż znajomość się urywa. Jednak ta przyjaźn zaważy na całym przyszłym życiu chłopaka.
Obserwujemy dorastanie Hajime,jego zainteresowania dziewczynami,pierwsze seksualne doświadczenia. Zdradę, egoizm. Start w dorosłe życie.
Wszystko to opisane zwykłym, prostym językiem, bez patosu i udziwnień. Miejscami można powiedzieć,że nawet wulgarnie.
Hajime jest już dorosłym,żonatym mężczyzną,ma całkiem udane życie rodzinne(dwie córeczki) i zawodowe(jest włascicielem dwóch barów) a mimo to ciagle w myślach i snach towarzyszy mu Shimamoto. Pewnego dnia, po wielu latach spotykają się ponownie i facet głupieje, wszystko chce dla niej rzucić..i zacząć od nowa. Ale czy to jest możliwe? Czy Hajime zrozumie co dla niego jest najważniejsze?

Pierwszy raz zetknęłam się z twórczością tego pisarza. I muszę przyznać,że mimo iż nie gustuję w powieściach tego typu, to całkiem miło mi się czytało.
Główny bohater ma na imię Hajime-co w języku japońskim znaczy"Początek". Był jedynakiem, co w czasach jego dzieciństwa było bardzo rzadkie. Przeważnie rodziny w okolicy miały dwoje lub troje dzieci. Hajime, nie lubił...