O ile doskonale zdaję sobie sprawę, że jest mnóstwo kobiet, które wyręczają swoich partnerów we wszystkim co się da, siląc się na próby zostania "perfekcyjną panią domu", o tyle naprawdę trudno mi było uwierzyć, że istnieją faceci aż tak nieogarnięci jak Mateusz i Sebastian. Rozumiem, że facet nie musi orientować się we wszystkich sprawach związanych z domem/sprzątaniem/gotowaniem/zajmowaniem się dziećmi (kobieta też nie - wszystko jest kwestią odpowiedniego dzielenia się obowiązkami - według umiejętności i możliwości czasowych), ale naprawdę BEZ PRZESADY. Nie wiedzieć do którego przedszkola czy szkoły chodzi jego własne dziecko? Trochę mi to zgrzytało, choć może po prostu miałam szczęście mieć w domu inne wzorce i przełożyć je na własne życie. Może są kobiety, które tego szczęścia nie mają/nie miały. Co jednak jest plusem "Awarii.." to to, że unaocznia ona fakt, iż w dużej mierze te "biedne", osamotnione w domowych obowiązkach kobiety są same sobie winne. Jak w tej fajnej grafice dotyczącej dzieci, gdzie jedna mama pyta drugiej jak to robi, że jej dziecko jest aż tak samodzielne. "Po prostu mu na to pozwalam" - odpowiada mądra mama i zamyka usta wielbicielkom wyręczania, poprawiania i utyskiwania na niedokładnie starte kurze. Z facetami naprawdę jest dość podobnie ;)

Jako, że przesada i przerysowanie bezradności u głównych bohaterów było najprawdopodobniej zabiegiem celowym, oceniam tę książkę wyżej niż przewidywałam po kilkunastu pierwszych stronach. Dzięki takiemu przedstawieniu sytuacji, pewne życiowe prawdy są jeszcze bardziej naświetlone i oczywiste.
Panie: Socha i Witkiewicz przedstawiają je w dość zabawny sposób, pozwalający na spędzenie kilku miłych chwil w towarzystwie ich książki. Całkiem przyjemna, obyczajowo-rozrywkowa opowieść, która może czegoś nauczyć obie płcie. Albo po prostu dostarczyć rozrywki. Polecam :)

O ile doskonale zdaję sobie sprawę, że jest mnóstwo kobiet, które wyręczają swoich partnerów we wszystkim co się da, siląc się na próby zostania "perfekcyjną panią domu", o tyle naprawdę trudno mi było uwierzyć, że istnieją faceci aż tak nieogarnięci jak Mateusz i Sebastian. Rozumiem, że facet nie musi orientować się we wszystkich sprawach związanych z...