I była miłość w getcie
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2015-11-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-11-04
- Liczba stron:
- 184
- Czas czytania
- 3 godz. 4 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380491717
- Tagi:
- getto II wojna światowa Marek Edelman miłość odwaga powstanie w getcie warszawskim terror wojenna rzeczywistość wspomnienia Żydzi
„Życie tam, w getcie, w pojedynkę było niemożliwe. Bez tego nie można było przeżyć i zostać człowiekiem. Zawsze trzeba było mieć kogoś do pary w tym sensie, że trzeba było mieć przy sobie drugiego człowieka, który myśli tak samo, który jest w ciebie tak samo wciągnięty, jak ty w niego. Dla którego zrobisz wszystko, a on dla ciebie. I to jest miłość” – pisał Marek Edelman, jeden z dowódców powstania w getcie warszawskim. W rozmowie z Paulą Sawicką przywołuje najintymniejsze chwile z życia swoich przyjaciół, znajomych, niekiedy zupełnie obcych ludzi. Wypływa z nich uniwersalne przesłanie: to uczucie pokonuje wszystko, pozwala na szczęście, wyzwala od strachu, także przed śmiercią.
I była miłość w getcie, historia opowiedziana prosto i bez patosu, w przejmujący sposób dotyka jądra człowieczeństwa.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 2 483
- 2 312
- 524
- 63
- 33
- 31
- 23
- 21
- 19
- 19
Opinia
I była miłość w getcie…
Oczywiście, że była. Nie miałam żadnych wątpliwości. Byłam tego pewna. Czytałam mnóstwo opisów jej obecności w różnorodnych postaciach, w różnych sytuacjach. Choćby Adiny Blady-Szwajger. Skąd więc u autora wspomnień ta chęć, wręcz wewnętrzny przymus zaakcentowania jej poprzez tę książkę? To pytanie nie dawało mi spokoju. Wsłuchując się w migawki pamięci, przyglądając się strzępom wspomnień, które były bardziej mówione niż pisane, bardziej opowiadane i tak też zapisane z zachowaniem mowy potocznej przez słuchającą go Paulę Sawicką, przyglądałam się tej miłości widzianej, postrzeganej i odbieranej przez narratora bardzo subiektywnie i osobiście. Wyławiał ją z morza zła, nie mogąc całkowicie jej oddzielić, odciąć. Była takim samym elementem ludzkiej egzystencji, jak potrzeba życia, jedzenia, bezpieczeństwa. Wczytując się w obrazy miłości zachłannej, z nagła ogarniającej ludzi, pozwalającej przeżyć otaczający ich koszmar, pokonać wszechobecny lęk, widziałam jak stawała się dla jednych tarczą, dla innych motywem działania, chęci przeżycia, ale i trudnych wyborów między własnymi dziećmi a ukochanym, między ukochanym a własną matką, miedzy życiem swoim a swojego dziecka. Była motorem działania w imieniu dobra, słusznie moralnego wyboru. Pozwalała człowiekowi być nim nadal wbrew panującemu wokół zezwierzęceniu.
Ale dlaczego o tym szczególnie pisać?
Dlaczego autor musiał o tym opowiedzieć, chociaż nawrót wspomnień był bardzo bolesny, pomimo braku jakiejkolwiek wzmianki o miłości własnej? Dlaczego przywoływał obrazy o śmierci najbliższych, o zagrożeniu własnego życia, stałej niepewności jutra? Dlaczego wyławiał wspomnienia, które pomimo upływu lat, nadal miały moc koszmarów wczorajszego dnia, które, gdy już nie wytrzymywał ich ciężaru i natłoku, przerywał krótkim: "Już dosyć. No, już. Dosyć." Po co więc ponowne cierpienie? Czy tylko po to, by je z siebie wyrzucić, bo jak sam mówił: "Do teraz trzymałem to w brzuchu?" Odpowiedź znalazłam na końcu książki w pytaniach autora: "Dlaczego nikt nie pyta, czy w getcie była miłość? Dlaczego nikogo to nie interesuje? (…) To ona pozwalała trwać. A on jest już ostatni, który znał tych ludzi z imienia i nazwiska, a pewnie nigdy nikt ich już nie wspomni. Trzeba, żeby został po nich jakiś ślad."
Dla tych, którzy przyszli po nich.
Dla młodego pokolenia, żyjącego w demokracji, w której w imię swobód demokratycznych na ulicach miast odbywają się parady nienawiści i nietolerancji. Dla tych, którzy zatracili pierwotne pojęcie miłości myląc je z miłością własną. Dla tych, którzy czując ją boją się jej manifestacji. Dla tych, którzy są odpowiedzialni za wychowanie młodych ludzi i uczenie "w szkołach, w przedszkolach, na uniwersytetach, że zło jest złem, że nienawiść jest złem i że miłość jest obowiązkiem. Bo nienawiść dużo łatwiej wzbudzić, niż skłonić do miłości. Miłość wymaga wysiłku i poświęcenia." By poświęcenie tych wszystkich ludzi przywołanych przez autora nie zmarnowało się. By ktoś kiedyś mógł napisać o obecnych pokoleniach współczesnego świata: i była miłość wśród ludzi…
http://naostrzuksiazki.pl/
I była miłość w getcie…
więcej Pokaż mimo toOczywiście, że była. Nie miałam żadnych wątpliwości. Byłam tego pewna. Czytałam mnóstwo opisów jej obecności w różnorodnych postaciach, w różnych sytuacjach. Choćby Adiny Blady-Szwajger. Skąd więc u autora wspomnień ta chęć, wręcz wewnętrzny przymus zaakcentowania jej poprzez tę książkę? To pytanie nie dawało mi spokoju. Wsłuchując się w migawki...