Chyba wyłącznie masochizm kazał mi sięgnąć po tą książkę, żeby zakończyć historię Saszy Załuskiej. Koszmar! Nie wiem czy najgorsza z dotychczasowych czy równie zła jak poprzednie. Jak zwykle setki bohaterów, których musisz rozróżniać po imieniu i nazwisku oraz po co najmniej dwóch pseudonimach (!) i oczywiście tysiące wątków, często naprawdę nieistotnych. Nienawidzę sposobu w jaki autorka skacze w czasie w swoich powieściach, wprowadzając wątki naprawdę nieistotne, a zwyczajnie męczące w odniesieniu do tematu przewodniego. Sama historia życia Sasza, jest jakimś koszmarem fantazji. Jest to tak beznadziejnie utworzona postać, że nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Tak absurdalnie się narodziła, że aż wstyd. Ciężko powiedzieć co było najbardziej irytujące, ale fakt, że np. alkoholikiem zostaje się będąc całe życie trzeźwym i nie spożywającym nawet kropli alkoholu, a potem ot tak, siadasz i pijesz i już nie przestajesz jest co najmniej żenujący...
Nie rozumiem zachwytu Bondą. Dla mnie to jeden wielki koszmar. Choć podobno seria z Hubertem Meyerem jest lepsza, ale nie wiem czy będę miała odwagę żeby to sprawdzić i zmienić zdanie o autorce.
Jedno jednak trzeba autorce przyznać - napracowała się, stworzyła pokręcony świat powiązań, ale zupełnie nie umiała tego sprzedać w sposób sensowny i przystępny.

Chyba wyłącznie masochizm kazał mi sięgnąć po tą książkę, żeby zakończyć historię Saszy Załuskiej. Koszmar! Nie wiem czy najgorsza z dotychczasowych czy równie zła jak poprzednie. Jak zwykle setki bohaterów, których musisz rozróżniać po imieniu i nazwisku oraz po co najmniej dwóch pseudonimach (!) i oczywiście tysiące wątków, często naprawdę nieistotnych. Nienawidzę sposobu...