Czesław Mozil to człowiek, obok którego nie sposób przejść obojętnie. Jedni go kochają, drudzy nienawidzą. Ja zawsze zaliczałam się do tej pierwszej grupy i stałam murem za jego twórczością. Dlatego cieszę się, że w moje ręce wpadła ta biografia i mogłam wreszcie się przekonać, w jak wielu sprawach miałam rację! I że w wielu kompletnie się myliłam. Ale to dobrze. W końcu powinniśmy przyznawać się do błędów i słabości, no nie?
Książkę przeczytałam bardzo szybko, trudno mi było się od niej oderwać. Podział na bardzo krótkie rozdziały jest wygodny, podobają mi się też rysunki, które trochę ubarwiają lekturę - choć język Czesława i tak jest dostatecznie barwny. Ujmuje swoją szczerością i bezpośredniością, a także dowcipem i bezpretensjonalnością. Nie puszy się, nie robi z siebie nie wiadomo kogo, nie próbuje się wybielać. Zauważyłam, że wiele osób z tych, które go nie lubią, nie traktuje go poważnie przez styl bycia i sposób mówienia. Zawsze zapraszam takie osoby do wysłuchania "Postoju Zimowego", koniecznie z teledyskiem. To utalentowany artysta o wyjątkowej wrażliwości, na którym emigracja w młodym wieku odcisnęła swoje piętno - którego nie sposób zrozumieć, mieszkając całe życie w jednym miejscu.
Wiele razy się śmiałam podczas lektury, za to rozdział "Scaryzona" bardzo mnie przybił. Zwłaszcza odkrycie, że piosenka której słuchałam tyle razy nawiązuje do potwornej tragedii. Zupełnie inaczej się jej słucha znając cały kontekst i rozumiejąc, skąd bierze się ten ogromny ładunek emocjonalny, który słychać w głosie Czesława. A wers "So let us go back to sleep..." zupełnie zmiażdżył mnie emocjonalnie. Coś niebywałego.

Na pewno polecam wszystkim, którzy Czesława Mozila znają i lubią - nie pożałujecie. Polecam również tym, którzy go nie lubią, ale są ciekawi - być może jest jeszcze dla Was nadzieja! :D

Czesław Mozil to człowiek, obok którego nie sposób przejść obojętnie. Jedni go kochają, drudzy nienawidzą. Ja zawsze zaliczałam się do tej pierwszej grupy i stałam murem za jego twórczością. Dlatego cieszę się, że w moje ręce wpadła ta biografia i mogłam wreszcie się przekonać, w jak wielu sprawach miałam rację! I że w wielu kompletnie się myliłam. Ale to dobrze. W końcu...