Ostatnie dni Królika
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- The last days of Rabbit Hayes
- Wydawnictwo:
- HarperCollins
- Data wydania:
- 2015-09-09
- Data 1. wyd. pol.:
- 2014-06-19
- Liczba stron:
- 400
- Czas czytania
- 6 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788327614728
- Tłumacz:
- Marcin Wróbel
- Tagi:
- Marcin Wróbel śmierć białaczka powieść irlandzka - 21 w.
- Inne
Książka nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytać.pl w kategorii Literatura obyczajowa i romans.
Czterdziestoletnia Mia Hayes, zwana w rodzinie Królikiem, trafia do hospicjum – jej kilkuletnia walka z rakiem dobiega końca. Bliscy wciąż poszukują cudownego lekarstwa, powoli jednak godzą się z tym, że Mia wkrótce odejdzie. Każdy z nich na swój sposób radzi sobie z tym, co nieuniknione. Wojownicza matka nie poddaje się i ciągle wierzy, że lekarze uratują Mię. Siostra nie ma złudzeń, ale przekonuje nastoletnią Juliet, że jej mama wyzdrowieje. Brat rockandrollowiec co prawda przerywa trasę koncertową i wraca do domu, ale robi wszystko żeby nie myśleć o śmierci siostry. Wszyscy spotykają się przy łóżku Mii i plotkują, by zagłuszyć niepokój. Otoczona bliskimi Mia wspomina Johnny’ego, swoją pierwszą miłość. Ma nadzieje, że się spotkają. Najbliższe dziewięć dni zabierze wszystkich w szaloną podróż przez spełnione i niespełnione marzenia. Emocjonalny rollercoaster. Będziecie śmiać się przez łzy!
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Być szczęśliwym z rakiem
Z każdym rokiem rak zbiera coraz większe żniwo. Lekarze biją na alarm, bo sytuacja na całym świecie jest naprawdę zatrważająca. Nie znam nikogo, kto w rodzinie lub wśród przyjaciół nie spotkałby się z tą paskudną chorobą. I choć czasami rak to nie wyrok i daje się wyrolować, to bohaterka „Ostatnich dni Królika”, Mia Hayes, nie ma tyle szczęścia. Jej starcie z nowotworem nie zostanie uwieńczone happy endem. Mimo to powieść irlandzkiej pisarki Anny McPartlin nie jest przepełniona głębokim smutkiem, rozdzierającym serce bólem czy brakiem nadziei. Wręcz przeciwnie – autorka ukazuje piękno stopniowego odchodzenia w zgodzie z samym sobą wśród miłości, wsparcia i troski najbliższych. Prawdopodobnie nie jest to lektura dla wszystkich, bo nie każdy ma siłę, by czytać o rzeczach ostatecznych w naszych i tak niezbyt wesołych czasach. Zaręczam jednak, że warto dać Królikowi szansę – żeby dowiedzieć się, co w życiu tak naprawdę ma znaczenie i by umieć docenić to, co do tej pory otrzymaliśmy. Myśl pozytywnie i uśmiechaj się szeroko, możesz być szczęśliwy nawet z rakiem! - to motto Magdaleny Prokopowicz, nieżyjącej już niestety założycielki Fundacji Rak’n’Roll, i tak właśnie żyje fikcyjny Królik z dalekiej Irlandii. Musicie go poznać!
U czterdziestoletniej Mii Hayes, przez najbliższych nazwanej pieszczotliwie Królikiem, kilka lat wcześniej zdiagnozowano raka piersi. Kobieta nie poddała się wtedy - przede wszystkim ze względu na swą ukochaną córkę, Juliet. Dzielnie walczyła, dając z siebie wszystko. Była gotowa na każdą terapię i wiedziała, że da radę. Po udanych, jak się wtedy wydawało, cyklach radio- i chemioterapii, nastąpiła remisja, ale niespodziewanie po trzech latach nastąpił nawrót choroby. Znów pojawiły się w rodzinie szok, niedowierzanie, smutek i ból. Tym razem stan Królika jest terminalny, a kobieta trafia do hospicjum. Wszelkie możliwości leczenia zostały wyczerpane, mimo to rodzice wciąż szukają jakiejś nowej, eksperymentalnej terapii, choćby na innym kontynencie. Sama zainteresowana też ma początkowo problem z odnalezieniem się w nowej sytuacji: Dwa tygodnie temu żyła normalnie, choć z rakiem, a teraz jej mówią, że musi umrzeć i zostawić dwunastoletnią córeczkę. To niemożliwe, powtarzała sobie w myślach. To tylko zmęczenie. Odpocznę kilka dni i na pewno stanę na nogi. Nie zostawię Juliet. Najbliżsi, w tym jej rodzice, rodzeństwo – Grace i Davey i przyjaciółka - Marjorie Shaw, odgrywają przy jej szpitalnym łóżku ‘komedię’, udają, że jeszcze nie wszystko stracone, podnoszą ją na duchu, uśmiechają się, żartują. W rzeczywistości są jednakże załamani jej stanem zdrowia i nie mogą się pogodzić z tą jawną niesprawiedliwością.
Nie jest ze mną najlepiej - boli mnie serce, śmierdzi mi z buzi, ciągle wymiotuję, robię pod siebie, a na dodatek nie pamiętam, gdzie mam czyste majtki - ale ani razu nie czułam się opuszczona. Mama dzwoni do mnie bez przerwy, a kiedy nie wisi na telefonie, wpada do mnie do domu, żeby sprzątać, gotować (…). I tu trafiamy w sedno jeśli chodzi o chorych przewlekle – wsparcie rodziny. Bez niego nie byłoby tej historii, bo to nie rak, cierpienie czy śmierć jest tu na pierwszym planie, ale ludzie, którzy sprawiają, że chora może odejść spokojnie. W tych doświadczeniach granicznych Królikowi towarzyszy przekonanie, iż nawet gdy jest momentami przerażona, zmęczona czy zniszczona chorobą, nigdy nie jest sama: W ogóle nie czuła złości, poczucie frustracji również gdzieś zniknęło. Nie bała się, niczym nie martwiła. Nie odczuwała goryczy ani pragnienia zemsty. Było jej po prostu smutno, że musiała rozstać się z ludźmi, których tak bardzo kochała, zwłaszcza z córką. Walczyła do samego końca, ale nie mogła już tego dłużej ciągnąć, choć tak trudno pożegnać się z życiem, jego wzlotami i upadkami, całym pięknem. Jedyne, czego Mia żałowała to była przyszłość z Juliet, możliwość ukończenia własnej książki, szczęśliwy i spokojny żywot w gronie najbliższych...
Kiedy Królik walczy o każdy oddech i nie ustają próby ustalenia, kto zaopiekuje się córką umierającej, czy lepiej ją skremować czy też nie, i co będzie podane na stypie, można uronić łezkę, to fakt. Jednakże w ostatecznym rozrachunku nie wyczuwa się tu ani krzty sentymentalizmu czy melodramatyzmu. Niewątpliwą zaletą tej książki jest jej przystępność, poczucie humoru bohaterów oraz możliwość poznania tego, co czują i myślą poszczególne postaci - dzięki ich własnej relacji. Powieść podzielono bowiem na dni, te z kolei na rozdziały i podrozdziały oznaczone imieniem konkretnej osoby. Dużo jest tu także retrospekcji, dzięki którym poznajemy ich wcześniejsze losy, co ułatwia nam zrozumienie ich teraźniejszych zachowań. Królik przykładowo nie potrzebuje współczucia ani litości. Nie lubi, gdy ktoś się przy niej rozkleja. Nawet jeśli to jest jej ukochany ojciec, który nie potrafi pogodzić się z jej odejściem oraz z przekonaniem, że już nikt o nią nie walczy, bo znalazła się w hospicjum. Zupełnie inaczej jest z 12-letnią Juliet. Dziewczynka od dawna wspiera mamę: świetnie orientuje się w lekarstwach, jakie przepisano Królikowi, sprząta jej wymiociny, zmienia pościel, czyści toalety i zmienia pieluchy. Ostatnie cztery lata były smutne i ciężkie, a jednocześnie wspaniałe, bo mamusia potrzebowała jej tak bardzo, jak ona jej. Były jak kumple z okopów, walczący o wspólne przetrwanie. Łączyła ich taka bliskość, którą nawet w wieku dwunastu lat odbierała jako coś wyjątkowego. Ciągle się śmiały – mama potrafiła rozśmieszyć każdego.(…) Ich wspólne rozmowy były czymś, co Juliet uwielbiała najbardziej na świecie, wspomina dziewczynka.
Autorce w sposób niezwykły udało się ująć ważny i jednocześnie smutny temat w lekki, a momentami nawet zabawny sposób. To ważne, bo jest to przykład prozy, która może być pomocna dla osób, zmagających się podobnie jak rodzina Mii z nieuleczalną chorobą najbliższych; które muszą przygotować się na ich odejście lub zająć się tymi, którzy zostają. Królik uczy każdego z nas pogodzenia się z sytuacjami trudnymi, granicznymi, wreszcie praktycznie nie do zaakceptowania. Jest przykładem tego, że nawet w obliczu nieuchronnej śmierci można czuć radość i satysfakcję, można mieć nadzieję i sensownie wykorzystać czas, jaki pozostał. Bo to właśnie czas i obecność jest ważna. Bycie tu i teraz całym sobą – dla bliskich i przyjaciół. Niezależnie od tego, co się wydarzy, będę żyła tak, jakbym nie miała umrzeć, ponieważ dziś tak właśnie się czuję. (…) Dziś jestem żywa i muszę zapewnić mojemu dziecku bezpieczny, szczęśliwy dom, wypełniony miłością. Nie jest jej potrzebny Disneyland, to mnie potrzebuje i zrobię wszystko, by wypełnić jej głowę jak najlepszymi wspomnieniami, a serce miłością. Nawet kiedy mnie już nie będzie, wiem, że z pomocą mojej szalonej, czasem wkurzającej i zawsze kochającej rodziny moja córeczka dorośnie otoczona radością i miłością. Amen.
Agnieszka Biczyńska
Cytaty pochodzą z recenzowanej książki.
Oceny
Książka na półkach
- 1 594
- 857
- 261
- 97
- 21
- 20
- 19
- 16
- 7
- 7
Opinia
Co czuje człowiek gdy dowiaduje się że zostało mu kilka dni życia? Co czują bliscy, wiedząc, że to ostatnie chwile z ukochaną osobą? Poznajcie Królika i jej wyjątkową rodzinę i dowiedzcie się jak wyglądała jej ostatnia wędrówka.
Czterdziestoletnia Mia Hayes, nazywana przez wszystkich Królikiem, trafia do hospicjum. Po długiej walce z rakiem, nadchodzi moment pożegnania. Właśnie jest w terminalnym stadium choroby i jedyne co można dla niej zrobić, to uśmierzyć ból. Kobieta jest świadoma tego, co ją czeka, ale rodzina dalej nie potrafi się pogodzić z nieuniknionym. Matka i ojciec Królika, nie poddają się i wciąż poszukują cudownego lekarstwa, wierzą że jest jeszcze szansa, by uratować córkę. Starsza siostra Grace, zdaje sobie sprawę, że to ostatnie dni życia Królika, ale wciąż wmawia nastoletniej Juliet, że mama ma szansę by wyzdrowieć. Również brat Królika, Davey, zdaje sobie sprawę, że to już koniec, dlatego przerywa trasę koncertową i wraca do rodziny, by razem z nimi towarzyszyć siostrze w ostatnich chwilach życia. Wszyscy spotykają się przy łóżku Mii. Rodzina, przyjaciele i pracownicy hospicjum do samego końca ją wspierają. Plotkują, wspominają, a nawet się kłócą. Tymczasem Mia, wciąż wspomina Johnnego, swoją pierwszą miłość. Wierzy, że znowu będą mieli szansę się spotkać.
„Ostatnie dni Królika” to powieść obyczajowa, opowiadająca o ostatnich dniach Mii Hayes. Królik, bo tak wszyscy nazywają kobietę, właśnie kończy swoją wędrówkę. Musi się pożegnać z życiem, a także z bliskimi, jednak najgorsze, to pożegnanie z córką. Mia, choć pogodzona ze swoim losem, nie może znieść myśli, że jej córka zostanie bez matki. Również Juliet, nie potrafi przyjąć do wiadomości, że jej matka, może już nigdy nie wrócić do domu. Wciąż łudzi się i ma nadzieję, że mama wyzdrowieje i znów będzie jak dawniej. Na szczęście Królik, ma wspaniałą rodzinę, na której zawsze może polegać. Jej bliscy zdają sobie sprawę, że ktoś będzie musiał zająć się nieletnią Juliet. Każde z nich chce zapewnić jej kochający i odpowiedni dom, jednak to, do kogo trafi, zależy od niej samej i od Królika.
Życie Mii Hayes, zmieniło się, gdy zdiagnozowano u niej raka piersi. Po dość długiej walce, udaje się jej wyjść na prostą. Ma nadzieję że najgorsze ma już za sobą. Niestety kilka lat później, choroba znowu daje o sobie znać. Tym razem, rak nie zamierza odpuścić. Przerzuty do kości, to dla niej ostateczny wyrok. Wie, że zostało jej niewiele czasu. Gdy trafia do hospicjum, ma przed sobą zaledwie kilka dni życia. To dla niej moment, gdy może pożegnać się z bliskimi. Czas, gdy wspomina lata swojej młodości, a także swoją pierwszą miłość, Johnnego, mężczyznę który na zawsze pozostał w jej sercu. Rodzina i przyjaciele, do samego końca są przy niej. Spotykają się przy jej łóżku i razem z nią śmieją się, wspominają, sprzeczają i plotkują. Wszystko jak za starych dobrych czasów. Mia jest szczęśliwa, że ma wszystkich obok siebie. Brakuje jej tylko Johnnego, którego los, odebrał jej brutalnie. Ma jednak nadzieję, że to nie koniec i znów będą mogli być razem.
„Ostatnie dni Królika” to książka niesamowita. Poruszająca każdą strunę w duszy i rozrywająca serce na milion kawałków. Od samego początku tchnie emocjami, wzrusza i skłania do refleksji, by na samym końcu, powalić nas na ziemię z płaczem i rozdzierającym bólem. Właściwie ciężko opisać ją słowami. Jest tak niezwykła, że nawet najpiękniejsze słowa nie byłyby w stanie jej opisać. Jestem absolutnie oczarowana, a jednocześnie rozbita. Ta książka to prawdziwy rollercoaster emocji i uczuć. Gdy już wsiądziecie, nie będziecie chcieli wysiąść, a gdy tylko dojdziecie do końca, zrozumiecie istotę jej wyjątkowości. Książka wstrząsnęła mną do głębi, sprawiła że nie mogłam się od niej oderwać, choć momentami śmiałam się i czułam radość, to za kilka chwil znów czułam rozpacz i ból. Płakałam już na początku, płakałam podczas czytania poszczególnych rozdziałów, płakałam na samym końcu i płakałam po odłożeniu książki na półkę. Finał powalił mnie na łopatki, a łzy spływały strumieniami i w żaden sposób nie mogłam ich zatamować. Do teraz, pisząc te słowa, czuję prawdziwe emocje, które się wręcz ze mnie wylewają. Są jak wodospad, który wciąż płynie i płynie, by na samym końcu swojej wędrówki rozbić się z wielkim hukiem.
Sercem i duszą wciąż pozostaję na kartkach tej wyjątkowej książki. Razem z bohaterami siedzę przy łóżku Królika, by razem z nimi śmiać się i cierpieć. Przyglądam się wspomnieniom Królika i wciąż nie potrafię pogodzić się z niesprawiedliwością jaka ją spotkała. Nie potrafię pogodzić się z tym, co spotkało Johnnego. Nie potrafię pogodzić się z tym, przez co musiała przechodzić główna bohaterka i nie potrafię pogodzić się z tym, co musieli przeżywać jej bliscy. Nie potrafię i nie chcę. Wiem jedno, ta książka na długo pozostanie w mojej pamięci i jestem pewna, że jeszcze na raz, do niej wrócę.
„Ostatnie dni Królika” to pięknie napisana powieść. Autorka wykazała się ogromną empatią i delikatnością. W bardzo przemyślany, a jednocześnie taktowny sposób, opisuje przebieg choroby Królika, przybliża nam emocje i uczucia jakie targają jej rodziną i nią samą. Choć wiemy jaki będzie finał ten historii i tak mamy nadzieję, że wszystko skończy się dobrze. Anna McPartlin choć porusza bardzo trudny i przykry temat, stara się dodać elementy humorystyczne, które w świetny sposób dopełniają całości. Stworzyła wyjątkowo charyzmatycznych bohaterów, którzy choć przeżywają tragedię, wciąż potrafią się uśmiechać. Tak samo jak Królik, która do samego końca pozostała sobą. Choć choroba wyniszczyła jej ciało, to jednak nie była w stanie, przełamać jej silnej woli i hartu ducha. To bardzo piękny i poruszający obraz, który wstrząsa do głębi.
Książka Anny McPartlin to emocjonalny zastrzyk. Piękna, poruszająca i absolutnie wyjątkowa. „Ostatnie dni Królika” to książka którą pokochacie, zawładnie wami i nie pozwoli o sobie zapomnieć. Pozostaje mi tylko zachęcić was do sięgnięcia po tą niezwykłą powieść, jestem pewna że się nie zawiedziecie.
__________________________________
http://czytanie-moja-milosc.blogspot.com/
Co czuje człowiek gdy dowiaduje się że zostało mu kilka dni życia? Co czują bliscy, wiedząc, że to ostatnie chwile z ukochaną osobą? Poznajcie Królika i jej wyjątkową rodzinę i dowiedzcie się jak wyglądała jej ostatnia wędrówka.
więcej Pokaż mimo toCzterdziestoletnia Mia Hayes, nazywana przez wszystkich Królikiem, trafia do hospicjum. Po długiej walce z rakiem, nadchodzi moment pożegnania....