Tytułowy "Golem" okazał się być inną książką niż się spodziewałem. Sądziłem, że historia skupi się na Golemie, ale stwór ten pojawia się tylko jako tło.
Książka nie jest typową powieścią grozy, jest pełna symboliki okultystycznej, porusza tematykę kabały i tarota.

A teraz postaram się napisać jakie przesłanie udało mi się wyłapać z kart powieści, mogę się mylić, aczkolwiek jest to moja interpretacja.

Po pierwsze publikacja dla przeciętnego zjadacza chleba trudna w odbiorze, ale nie dla wtajemniczonego adepta magii. Tak, świat w "Golemie" (ten realny też) jest pełen magii i cudów dziejących się wokół nas.

Magia istnieje, nie taka rodem z Harrego Pottera, inna. Ludzie od dawien dawna interesowali się wiedzą tajemną, przed erą chrześcijaństwa, w jej trakcie i będą się nią interesować kiedy nastąpi jej kres. Powstało całkiem sporo grimuarów z opisem różnych rytuałów magicznych, które praktykuje się po dziś dzień. Zresztą łatwo to sprawdzić, kto interesuje się historią lub ezoteryką zapewne wie o czym piszę. Jednak czy ktoś wierzy w magię to już inna kwestia. Tak samo jest z wiarą w boga.

Wierzcie lub nie, ale cuda na tym świecie się zdarzają, bo czyż muzyka nie jest takim cudem? Sprawia kiedy człowiek jest smutny, że staje się wesoły. Czy to nie jest cud? Moim zdaniem jest. Wystarczy się rozejrzeć, a można odkryć więcej takich cudów na świecie, one cały czas tu są, ale my ich często nie dostrzegamy.

Po drugie życie to cierpienie, bez cierpienia nie ma szczęścia. Życie to nieustanna walka, walka z samym sobą, swoimi ograniczeniami, przeciwnościami losu jak i z innymi ludźmi.
Człowiek dąży do szczęścia, ale zanim je osiągnie musi dostąpić oświecenia.
Aby osiągnąć pełnię szczęścia człowiek musi czynić swoją wolę: "Czyń wedle swej woli będzie całym Prawem" (cyt. z Księgi Prawa Aliester Crowley).
Istotną częścią szczęścia jest też miłość: "Miłość jest prawem, miłość podług woli" (cyt. z Księgi Prawa Aliester Crowley).

Po trzecie aby poznać misteria życia należy pilnie oddać się medytacją nad studiami kabały i tarota aby rozwijać świat duchowy, który jest równie ważny jak świat realny.

Kabała to najkrócej mówiąc duchowa mistyczno-filozoficzna szkoła judaizmu.

Karty tarota wbrew powszechnej opinii nie służą tylko i wyłącznie do wróżenia, ale do poznawania tego wszechświata, każda karta w talii ma swoje ukryte znaczenia, jeśli ktoś jest zainteresowany tematem to polecam sięgnąć po "Księgę Thota" Aliester'a Crowley'a, "Wprowadzenie do tarota" Oswald'a Wirth'a, bądź też inne książki na ten temat.

Po czwarte nie dziwię się, że próbowano zatrzeć ślad istnienia po "Golemie" Gustav'a Meyrink'a, bo ta książka otwiera oczy na świat. Po jej lekturze patrzy się na niego zupełnie inaczej. Świat jest jak sen, piękny lub koszmarny, od nas zależy, który wyśnimy, mamy wszak możliwość świadomego śnienia. To my decydujemy o naszym losie, nic nie jest przesądzone z góry.

Z całego serca polecam tę piękną, mroczną i pełną tajemnic historię. Wstyd nie przeczytać chociaż raz, zwłaszcza, że to klasyka.

Tytułowy "Golem" okazał się być inną książką niż się spodziewałem. Sądziłem, że historia skupi się na Golemie, ale stwór ten pojawia się tylko jako tło.
Książka nie jest typową powieścią grozy, jest pełna symboliki okultystycznej, porusza tematykę kabały i tarota.

A teraz postaram się napisać jakie przesłanie udało mi się wyłapać z kart powieści, mogę się mylić,...