Trzy minuty dla życia. Od hard rocka do Jezusa

Okładka książki Trzy minuty dla życia. Od hard rocka do Jezusa Stephan Michiels
Okładka książki Trzy minuty dla życia. Od hard rocka do Jezusa
Stephan Michiels Wydawnictwo: Wydawnictwo Święty Wojciech reportaż
228 str. 3 godz. 48 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
3 minutes for life
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Święty Wojciech
Data wydania:
2015-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2015-01-01
Liczba stron:
228
Czas czytania
3 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375168013
Tłumacz:
Sylwia Filipowicz
Tagi:
wiara biografia narkotyki wyjście z nałogu
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
6142
3443

Na półkach:

„Czy wszyscy młodzi ludzie, którzy zaczynają brać narkotyki jako piętnastolatkowi, wiedzą, że – jeśli zostaną złapani przez policję, trafią do więzienia i zostanie im założona policyjna kartoteka – mogą nigdy nie dostać pracy, nawet z dobrym dyplomem?”
„Dlaczego w szkołach nie organizujemy wyjść do ośrodków odwykowych – dla palaczy, alkoholików, narkomanów? Młodzi ludzie powinni na własne oczy zobaczyć, jakie spustoszenie czynią te substancje. Powinni wiedzieć, ile ludzkich żyć zrujnowały te plagi. Ile rodzin się rozpadło. Ilu ludzi umiera z ich powodu każdego dnia. I wreszcie – powinni wiedzieć, że odwyk to dla niektórych ostatni etap w drodze na cmentarz. Bo jeśli znowu wpadną w nałóg, pójdą do piachu”
Staphan był wymodlonym dzieckiem. Jego liczne rodzeństwo umierało albo przed porodem albo tuż po nim. On i jego brat byli wyjątkami, ale pewnej nocy w trakcie snu zmarł i kilkumiesięczny brat. Wychowywany zgodnie z zasadami wiary, ale jednocześnie z użyciem przemocy nastolatek po pierwszych kontaktach z muzyką wyrażającą bunt rozwijał w sobie gniew. Jego gorycz wzrosła jeszcze, kiedy dziewczyna złamała mu serce. Z czasem zagoił rany, poznał inną, sformalizowali związek, dużo pracowali, on jeździł na koncerty, zażywali narkotyki i nim się spostrzegli byli dwójkom obcych ludzi, która się unieszczęśliwiała.
Czas, przestrzeń emocjonalna i możliwość nowego spojrzenia na świat zaprowadziły go znowu do kościoła. Został misjonarzem podróżującym po świecie. Dzięki temu w Rosji mógł odmienić swoje życie.
Po książce bardziej spodziewałam się ostrego stoczenia bohatera na margines, jego brutalnych opisów swojego życia (coś w stylu „My, dzieci z dworca ZOO”). Autor dzieli się z czytelnikami swoimi przemyśleniami (również na temat muzyki buntu),doświadczeniem, lekkim zbłądzeniem. Sam życiorys jest dość prosty. Ważniejsze jest jednak to, co poza nim i opowieścią o doznaniach religijnych serwuje nam, a znajdziemy tam wiele myśli, które możemy znaleźć u psychologów: praca nie może być naszym jedynym sensem życia, praca zajmuje 1/3 naszego życia, dlatego trzeba wybrać taką, która sprawia nam radość, należy dbać o relacje z najbliższymi, rozwój duchowy i intelektualny są ważnym elementem naszego życia.
Książka jest skierowana do osób wierzących i szukających Boga, ale myślę, że może po nią sięgnąć każdy, kto troszeczkę czuje się zagubiony w swojej pełnej obowiązków codzienności.

„Czy wszyscy młodzi ludzie, którzy zaczynają brać narkotyki jako piętnastolatkowi, wiedzą, że – jeśli zostaną złapani przez policję, trafią do więzienia i zostanie im założona policyjna kartoteka – mogą nigdy nie dostać pracy, nawet z dobrym dyplomem?”
„Dlaczego w szkołach nie organizujemy wyjść do ośrodków odwykowych – dla palaczy, alkoholików, narkomanów? Młodzi ludzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1114
540

Na półkach:

Stephan Michiels wychowywał się w katolickiej rodzinie. Otoczony był miłością dwojga kochających się rodziców. W dzieciństwie bawił się w ogrodzie, uprawiał sport i zajmował się zwierzętami. Kiedy zaczął dorastać katolickie wychowanie coraz bardziej go uwierało, dostrzegał rozdźwięk między regułami religii, a tym jak katolicy zachowują się na co dzień. Zatęsknił za wolnością i szczęściem. Niestety poszukiwał ich w narkotykach, seksie z przygodnymi dziewczynami po koncertach hard rockowych i wyjazdach z klubem motocyklowym. Nikt nie miał nad nim kontroli, robił co chciał.

Wraz z pierwszą pracą pojawiły się pieniądze i chęć zarabiania ich jak najwięcej, aby mógł kupować co tylko zechce. Pracował po 16 godzin na dobę, pieniądze płynęły strumieniami na konto i stać go było prawie na wszystko: motocykl Yamaha, wieżę stereo, wycieczkę na Majorkę, dom, ubrania...


Po nagłej śmierci taty Stephan stoczył się na samo dno narkotykowego oszołomienia i czuł się winny za jego śmierć. Cierpiał i był samotny, wypalony wewnętrznie, bez celu w życiu.

W dzień Bożego Narodzenia opłakiwał śmierć ojca i całkowitą ruinę swojego życia. Uklęknął przed kiczowatą, plastikową szopką i po raz pierwszy w życiu wypowiedział modlitwę z głębi serca. ,,Przyjdź narodzić się w moim sercu". Od tego dnia coś się zmieniło, rozpoczął się proces nawracania. Stephan odstawił racjonalne myślenie, zrewidował poglądy na życie i starał się zacząć nowe życie. ,,Otrzymałem dar zwany darem nieustającej modlitwy." Dawni koledzy z imprez myśleli, że zwariował, ale on nie zaparł się Jezusa. Znalazł w sobie odwagę, aby dać świadectwo o tym, co uczynił w jego życiu.


Stephan Michiels dotarł do kresu wszystkiego co daje świat, odkrył że wszystko ma swoje ograniczenia i pozbył się złudzeń. Odczuwał wielką pustkę w swojej duszy i dopiero wiara oraz miłość do Boga wypełniła ją, poczuł się szczęśliwy.

,,Trzy minuty dla życia" to żarliwa, szczera i prawdziwa historia człowieka, który sięgnął dna i dzięki wierze odbił się od niego. Jest to świadectwo nawrócenia, do którego doprowadziły kolejne wydarzenia i osoby. Autor dzieli się swoimi przemyśleniami, cierpieniami, radościami, a także doświadczeniami i znakami jakie objawił mu Bóg.

Co jakiś czas słyszymy, że jakiś znany artysta czy aktor nawrócił się. W swoim otoczeniu mam trzy osoby, które doświadczyły podobnej łaski i zmieniły swoje życie. Krótka opowieść Stephana Michielsa jest właśnie jedną z takich historii otwierających serca.

http://magiawkazdymdniu.blogspot.com/

Stephan Michiels wychowywał się w katolickiej rodzinie. Otoczony był miłością dwojga kochających się rodziców. W dzieciństwie bawił się w ogrodzie, uprawiał sport i zajmował się zwierzętami. Kiedy zaczął dorastać katolickie wychowanie coraz bardziej go uwierało, dostrzegał rozdźwięk między regułami religii, a tym jak katolicy zachowują się na co dzień. Zatęsknił za...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1169
1006

Na półkach:

http://pisanyinaczej.blogspot.com/2015/07/stephan-michiels-trzy-minuty-dla-zycia.html

http://pisanyinaczej.blogspot.com/2015/07/stephan-michiels-trzy-minuty-dla-zycia.html

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    6
  • Chcę przeczytać
    3
  • Teraz czytam
    2
  • Z biblioteki miejskiej
    1
  • Posiadam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Trzy minuty dla życia. Od hard rocka do Jezusa


Podobne książki

Przeczytaj także