Papierowe miasta

Okładka książki Papierowe miasta
John Green Wydawnictwo: Bukowy Las Ekranizacje: Papierowe miasta (2015) literatura młodzieżowa
400 str. 6 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura młodzieżowa
Tytuł oryginału:
Paper Towns
Wydawnictwo:
Bukowy Las
Data wydania:
2015-07-15
Data 1. wyd. pol.:
2015-07-15
Liczba stron:
400
Czas czytania
6 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788380740006
Tłumacz:
Renata Biniek
Ekranizacje:
Papierowe miasta (2015)
Tagi:
John Green

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Szukając siebie



1097 48 165

Oceny

Opinia

avatar
368
169

Na półkach: , , , , , , , , , , ,

Za ''Papierowe Miasta'' zabrałam się głównie z tego powodu,że nakręcony został film na podstawie tej książki i niedługo miał mieć swoją premierę.Dlatego zdecydowałam,że nadszedł odpowiedni moment aby zapoznać się z kolejnym bestsellerem,o którym słyszałam wiele pozytywnych opinii.Oczywiście był też inny powód,mianowicie chciałam porównać ''Papierowe Miasta'' do dwóch innych przeczytanych już książek Johna Greena (''Szukając Alaski'' i ''Gwiazd Naszych Wina'') i tym samym wyrobić swoją opinię o tym autorze.Szkoda tylko,że pierwszą rzeczą jaką miałam okazję ujrzeć był właśnie film,a nie książka,jak to normalnie powinno mieć miejsce.Mówi się trudno i żyje dalej,ponieważ w żadnym stopniu nie wpłynęło to na mój odbiór książki.Mimo mojego początkowego sceptyzmu z zadowoleniem muszę stwierdzić,że ''Papierowe Miasta'' były naprawdę przyjemną powieścią i doskonałym umilaczem czasu.Co jeszcze oceniam jako pozytyw książki oraz jakie udało mi się wyłapać wady ? Zapraszam poniżej.

Oczywistą oczywistością jest fakt,że wszystkie postacie z powieści zostały stworzone na najwyższym poziomie.Muszę przyznać,że jestem pod wrażeniem tego,jak John Green potrafi wykreować bohaterów.Czytając,możemy odczuć,jakoby przedstawione w książce postacie były kimś więcej niż ''papierowymi osobnikami'' (swoją drogę jest to pośrednie nawiązanie do tytułu),mają własną duszę oraz niebanalną osobowość.Jest to ogromna zaleta tej książki,ośmieliłabym się nawet powiedzieć,że największa.Tym bardziej cieszy mnie fakt,że nie znalazłam ani jednego bohatera,którego nie udało mi się nie polubić.Wszyscy tak jakoś przypadli mi do gustu i tworzyli razem jedną,spójną całość.Nie wyobrażam sobie po prostu,żeby miało kogokolwiek z nich zabraknąć.

Podoba mi się,że głównym bohaterem a zarazem narratorem powieści jest chłopak,ponieważ gdy zazwyczaj czytam książkę,tę funkcję pełni dziewczyna.Nie jest to nic istotnego,jednak ja staram się zwracać uwagę na każdy,nawet najdrobniejszy szczegół.Dlatego potrafię docenić Quentina Jacobsena,głównego bohatera ''Papierowych Miast''.Jak dla mnie Quentin przypomina typowego chłopaka z sąsiedztwa.Czyli jest miłym,pomocnym i dobrze wychowanym młodzieńcem,który stara się unikać wszelkich niebezpiecznych sytuacji.Wspaniałe dziecko,można by tak z pewnością powiedzieć.Przyznaję,że polubiłam Quentina,jednak nie jest to nie wiadomo jak wielkie uczucie z mojej strony.Mimo starań ze strony autora,nie potrafiłam się z nim utożsamić,ale nie oznacza to,że był mi najzwyczajniej w świecie obojętny,gdyż tak nie było.Przez cały czas podziwiałam jego determinację w znalezieniu Margo i współczułam,kiedy odnosił porażkę w swoich poszukiwaniach.Czytelnik,a przynajmniej ja,trzyma za niego kciuki,aby wreszcie los się do niego uśmiechnął i udało mu się osiągnąć swój cel.Być może bohater rzeczywiście niczym specjalnym się nie wyróżnia,ale trzeba przyznać,że jest oddanym przyjacielem.

Natomiast jeśli chodzi o Margo,jest to naprawdę nietypowa postać,o której z początku nie wiemy za dużo,dopiero wraz z głównym bohaterem zaczynamy powoli dostrzegać,kim jest tak naprawdę.Na pewno nikt nie mógłby powiedzieć,że jest to ''normalna osoba''.No bo kto normalny o północy wchodzi przez okno do czyjegoś domu,prosi o samochód,każe się wozić do dziewięciu różnych miejsc,robić kawały znienawidzonym ludziom i po tym wszystkim znika ? Nikt,tylko Margo.I to właśnie ją wyróżnia na tle innych bohaterek.Zainteresowała mnie tym swoim szalonym sposobem bycia oraz chęcią do przeżywania przygód.Pokazuje to,że niektórym ludziom trudno jest dostosować się do otaczającego ich świata,dlatego też część z nich wybiera ucieczkę zamiast bezpośrednią konfrontację.Przynajmniej ja tak to interpretuję,właśnie o to chodzi,aby każdy mógł wysunąć swoje własne przemyślenia.Szkoda,że postać Margo występuje dosyć krótko w tej książce,z chęcią poczytałabym o wiele więcej o jej szalonych pomysłach i ich realizacji,w którą wciągnęła Quentina (kto czytał,ten wie o czym mówię).Książka napisana z perspektywy Margo byłaby także dobrym pomysłem,pomyśl nad tym Johnie Greenie.

Z drugoplanowych bohaterów wypada w pierwszej kolejności wspomnieć o najlepszych kumplach Quentina,którzy zwą się Radar (to tylko ksywka,spokojnie ;p) i Ben.Radar pełni w tej trójcy rolę mózgowca oraz komputerowca,który spędza większość swojego życia na internetowej encyklopedii.Należy również wspomnieć,że rodzice Radara ''posiadają największą na świecie kolekcję czarnoskórych Świętych Mikołajów''.Kwestia,która za każdym razem doprowadza mnie do łez,oczywiście ze śmiechu.Co się zaś tyczy Bena,jest on jedną z najbardziej powalonych (pozytywnie) postaci w historii mojego czytelnictwa.Sceny z jego udziałem są najlepsze w całej książce,nie mogłam normalnie powstrzymać się od śmiechu.Z takim chłopakiem to chciałabym się zaprzyjaźnić,szczególnie po tym,jak zobaczyłam aktora go grającego,który według mnie idealnie odwzorowuje książkową postać.Ale tylko zaprzyjaźnić,nie wyobrażam sobie jakby ktoś mnie nazywał ''królisią'':D

Na temat Lacey i Angeli wypowiem się najkrócej,jak potrafię.Pierwsza z nich okazała się naprawdę porządną i fajną dziewczyną (wbrew temu,co myśli o niej Margo),natomiast tej drugiej mogłoby w sumie nie być,gdyż nie wniosła nic do książki a i tak było jej niewiele,jeszcze mniej niż Margo.To chyba tyle,jeśli chodzi o bohaterów ''Papierowych Miast''.Cała akcja rozwija się stopniowo,po zniknięciu Margo przez dłuższy okres czasu główny bohater znajduje wszystkie pozostawione przez nią wskazówki,po czym udaje się ze swoimi przyjaciółmi oraz Lacey do niej.Zakończenie mnie troszkę rozczarowało,ponieważ liczyłam że wszystko zakończy się szczęśliwie dla Quentina,a niezupełnie tak się stało.Zastanawia mnie,czy wszystkie swoje książki John Green kończy w taki sposób,jak ktoś czytał wszystkie jego powieści to niech napisze.

Jak napisałam już we wstępie,książka była przyjemnym umilaczem (i dodatkowo śmiesznym) czasu i głównie w takiej kategorii tę książkę rozpatruje.Dobra powieść obyczajowa napisana z myślą o czytającej ją młodzieży,tak bym ją opisała. Nie sądziłam,że mi się spodoba,ale zostałam mile zaskoczona.Poziomem oczywiście nie dorównuje książce ''Gwiazd Naszych Wina'',jednak to byłoby niezwykle ciężko zrobić.Johnowi Greenowi udało się zadowolić mnie po raz drugi,mimo to nie dołączę do grona jego wielbicieli,ponieważ nie zapomnę mu nigdy książki ''Szukając Alaski''.Moim gatunkiem jest jednak fantastyka i romans,dlatego mam pod górkę z obyczajówkami i różnymi dramatami,lecz czasem lubię przeczytać i coś takiego.Polecam książkę dla fanów Johna Greena oraz dla nastolatków,którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z czytelnictwem,gdyż myślę że ''Papierowe Miasta'' zrobią na was pozytywne wrażenie i zachęcą do dalszego czytania.

Za ''Papierowe Miasta'' zabrałam się głównie z tego powodu,że nakręcony został film na podstawie tej książki i niedługo miał mieć swoją premierę.Dlatego zdecydowałam,że nadszedł odpowiedni moment aby zapoznać się z kolejnym bestsellerem,o którym słyszałam wiele pozytywnych opinii.Oczywiście był też inny powód,mianowicie chciałam porównać ''Papierowe Miasta'' do dwóch innych...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    15 617
  • Chcę przeczytać
    7 156
  • Posiadam
    4 250
  • Ulubione
    1 264
  • Teraz czytam
    347
  • Chcę w prezencie
    344
  • 2014
    186
  • 2015
    167
  • Z biblioteki
    85
  • 2015
    74

Cytaty

Więcej
John Green Papierowe miasta Zobacz więcej
John Green Papierowe miasta Zobacz więcej
John Green Papierowe miasta Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także