Zaesowanie agapitu

Okładka książki Zaesowanie agapitu Edgar Allan Poe
Okładka książki Zaesowanie agapitu
Edgar Allan Poe Wydawnictwo: satyra
Kategoria:
satyra
Tytuł oryginału:
X-ing a Paragrab
Wydawnictwo:
Data wydania:
1849-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1849-01-01
Język:
polski
Tłumacz:
Bronisław Zieliński
Średnia ocen

6,9 6,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,9 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
879
412

Na półkach: , , , , , , , , , , ,

Uwielbiam to opowiadanie - specjalizacja wydawnicza pozdrawia <3!

Uwielbiam to opowiadanie - specjalizacja wydawnicza pozdrawia <3!

Pokaż mimo to

avatar
807
765

Na półkach: , , , ,

Chwiejak Wartogłów w miejscowości Aleksanderwielkopolis zakłada pismo "Czajnik" i pewnego dnia następuję dziwna sytuacja , litera O znika
"...— Panie majster! wykrzyknął zdyszany. — Ani rusz nie mogę tego składać bez o.
— Jak to? - burknął majster, który był wściekły, że musi siedzieć do tak późna.
— Bo proszę pana majstra, w drukarni nie ma o, ani dużych, ani małych!
— A co... co do diaska stało się z tymi, które były w kaszcie?
— Nie mam pojęcia, panie majster — odparł chłopak - ale jeden z tamtych z "Gazety" szwendał się tutaj przez cały wieczór i pewnie wszystkie zwędził.
— Niech go diabli! Na pewno tak było! — odrzekł majster, który aż zsiniał ze złości. — Ale powiem ci, co zrobić, Bob; dobry pomysł. Poleź tam przy pierwszej okazji i wyłów im wszystkie "i", szlag by ich trafił, a także wszystkie "zety".
— Dobra jest! — mrugnął Bob zmarszczywszy brwi. — Już ja się do nich wezmę i pokażę im, gdzie raki zimują; ale co zrobić teraz z tym agapitem? Musi iść dzisiaj, sam pan wiesz, bo inaczej bekniemy za to i ...
— I człowiek nie łyknie ni krzynki czegoś gorącego — przerwał majster z głębokim westchnieniem na słowo "krzynka". - Czy to bardzo długi akapit, Bobie?
— Nie powiedziałbym, żeby był bardzo długi, ten agapit.
— No to rób z nim, co chcesz! Musi iść pod prasę — odparł majster, który był po uszy pogrążony w robocie. — Wsadź tam jakąś inną literę zamiast o, i tak nikt nie będzie czytał bredni tego faceta.
— Dobra! — zawołał Bob. — Jedziemy! — i pobiegł do kaszty mrucząc po drodze: — Fajne powiedzonko, szczególnie jak na kogoś, kto nie klnie. Więc mam im gały wyłupić, co? Niech ich wszyscy diabli! No, kto jak kto, ale ja to potrafię! - to trzeba stwierdzić, że Bob, chociaż miał lat zaledwie dwanaście i cztery stopy wzrostu, był zawsze gotów do bitki..."

Jedynym wyjściem z sytuacji jest zaesowanie akapitu i powstaje tekst:
"... Hshs, Jshnie! Ns, cs? Tsż pswiedziałem tsbie: Nie wsłaj hsp! dspóki nie sksczysz. Cs ts się z tsbą zrsbiłs? Ns, ns! Pswracaj sbecnie ds dsmu, ds twegs paskudnegs, staregs bsru spsdal Csncsrd. Pswracaj ds bsrów swsich, wiekswa ssws. Sdejdź! Cs takiegs? Cs ts? Schsty zabrakłs? Ns, ns, ns, Jshnie, ts niegsdne! Bsć tsbie wiadsms, jaks psra sdjechać. Sdjeżdżaj przets, a szybks, bs tu nie znalazłsby się niksgs, ksmu by na tsbie zależałs. S, Jshnie, Jshnie! S ile nie sdejdziesz, ts sznacza, żeś nie hsms, tylks jaksweś ptactws, sswa, msże krswa albs macisra, ladacs, nicpsń, psżałswania gsdny starswina, niksmu ds niczegs niepstrzebny, klsc, ssbaka, sdyniec, rspucha, cs wygramsliła się z csncsrdzkiegs błsta. Chłsdns, spsksjnie! Tsbie pstrzeba spsksju, ciemięgs! Nie próbuj pskrzykiwać, psdstarzały ksgucie! Ps cs ts czsłs namarszczsne? Ps cs? Nie psdnsś głssu, nie psrykuj, nie skswycz, nie psszczekuj hsu-hsu-hsu! Bsże drsgi, Jshnie; cs ts się z tsbą zrsbiłs? Tsż pswiedziałem tsbie — wszelaks dsść twego głssu gęsisksczksdańskiegs! Sdejdź utspić swsje zgryzsty w gsrzałce!"..."

Tekst wywoła wrzawę, drwinę, osłupienie, zdziwienie wręcz tajemniczo-kabalistyczne domieszki z zabawnymi wypowiedziami:
"...Pewien pan uważał, że to wszystko jest ni-S-łychanie udanym żartem. Inny twierdził, że Wartogłów wykazał zaiste ni-S-amowitą fantazję. Trzeci utrzymywał, że jest o S-kamoterem i nic więcej. Czwarty zdołał się dopatrzyć jedynie tego, że ów Jank-S pragnął tym sposobem dać ogólny wyraz swej d-S-peracji. "Może raczej jest to z jego strony przykładem zostawionym potomnym w t-S-tamencie" - zastanawiał sie piąty..."

Poe znów wykazał się poczuciem humoru i niezłym pomysłem na nowelkę:)

Chwiejak Wartogłów w miejscowości Aleksanderwielkopolis zakłada pismo "Czajnik" i pewnego dnia następuję dziwna sytuacja , litera O znika
"...— Panie majster! wykrzyknął zdyszany. — Ani rusz nie mogę tego składać bez o.
— Jak to? - burknął majster, który był wściekły, że musi siedzieć do tak późna.
— Bo proszę pana majstra, w drukarni nie ma o, ani dużych, ani małych!
— A...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    8
  • Chcę przeczytać
    3
  • Ulubione
    2
  • LITERATURA AMERYKAŃSKA
    1
  • Groza/groteska/makabreska
    1
  • ♥ Vesper
    1
  • ♥ Edgar Allan Poe
    1
  • 88 opowiadań E.A.P.
    1
  • POE - moja fascynacja twórczością
    1
  • 2019
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Zaesowanie agapitu


Podobne książki

Przeczytaj także