Na początku myślałam, że to będzie oklepany romans. Nie moi drodzy. To książka, która gwarantuje wam mile spędzony czas. Możecie się po nią skusić ;).

Zacznijmy od bohaterów. Myślę, że się mocno od siebie różnią, ale razem tworzą fantastyczną grupę. Niestety główne postacie mają w sobie coś co mi trochę przeszkadzało. Kobiety mają pierwszeństwo, więc najpierw Abby. Uważam, że mur jaki buduje wokół siebie dziewczyna jest za wysoki. Za każdym razem ucieka bez słowa wyjaśnienia. Przyznajcie, że jest to irytujące. A Travis…. mam wrażenie, że jest zbyt nachalny. Przesadza. I traktuje Abby jak swoją własność.

Okładka też jakoś mnie nie powaliła. Szczerze bardziej mi się podoba okładka pierwszej części. Ale nie jest najgorsza. Plusem jest to, że wydawnictwo zostawiło oryginalną oprawę graficzną.

Cała reszta naprawdę bardzo mi się podobała. Mam na myśli i pomysł na historię i genialnie wykreowanych bohaterów i dobrze przemyślaną fabułę i naprawdę niespodziewane zwroty akcji. Naprawdę niespodziewane, bo kiedy już jesteście pewni, że będą żyć długo i szczęśliwie, nagle Travis musi coś zepsuć. Dodatkowo, jeśli chodzi o epilog, to uważam, że świetnie dopełnił tę historię. Kończąc ,,Chodzącą katastrofę” byłam usatysfakcjonowana. Nie miałam takiej reakcji jaka zdarza się dosyć często: chwila, chwila to jest koniec? A co dalej?!

Warto wspomnieć, że czytałam drugą część, a nie pierwszą. Mimo to, wszystko w treści było dla mnie zrozumiałe, dlatego jeżeli ktoś chce być oryginalny i będzie chciał zacząć od drugiej części, to może śmiało czytać.

Podsumowując: książka godna polecenia i warta przeczytania.

Więcej na blogu: www.oczytane.blog.pl

Na początku myślałam, że to będzie oklepany romans. Nie moi drodzy. To książka, która gwarantuje wam mile spędzony czas. Możecie się po nią skusić ;).

Zacznijmy od bohaterów. Myślę, że się mocno od siebie różnią, ale razem tworzą fantastyczną grupę. Niestety główne postacie mają w sobie coś co mi trochę przeszkadzało. Kobiety mają pierwszeństwo, więc najpierw Abby. Uważam,...